Na tropach monstrów #63: O rety, yeti! - MAŁPOLUDY, YETI i inni DZICY LUDZIE
Ohayo! a może Katmandu!
Witam w kolejnym wpisie na moim blogu, a zarazem kolejnej części mojego spooktoberowego maratonu, w trakcie którego przesyłam podwójne dawki wpisów o potworach + wpisy o horrorze.
A dziś chciałbym porozmawiać o bardzo kontrowersyjnych potworach. Stworzenia te bywały bowiem wcieleniem rasizmu. I tu wcale nie chodzi o żadne metafory, lecz prawdziwe oskarżenia.
Dziś bowiem porozmawiamy o dzikich ludziach i innych małpoludach!
Czym są dzicy ludzie?
Ludzkość szczyci się tym, że jest na innym poziomie niż reszta zwierząt. Czasami nawet zapominamy, że do nich należymy.
Jednakże hierarchiczna perspektywa dotyczyła czasami nawet innych ludzi. Szczególnie widać to na przykładzie rasizmu, gdzie osoby niebiałe miały niższy status niż te białe, przypisywano im większą zwierzęcość, a czasami porównywano do małp. Sytuacji tej nie pomagały również osiągnięcia naukowe jak teoria ewolucji Darwina (która została zinterpretowana w ten sposób, że rasiści uważali czarnych za ogniwa pośrednie między zwierzętami a "prawdziwymi" ludźmi) czy pomiar puszek mózgowych, stwierdzające, że mózgi białych ludzi były większe niż mózgi czarnych. (A ja sarkastycznie dodaję, że mózg neandertalczyka był większy od mózgu człowieka białego! XD)
Zachowania takie jednak nie dotyczyły dopiero relacji Europejczyków i Afrykańczyków. Już w starożytności Achajowie wykorzystywali określenie "barbarzyński" (od greckiego "barbaros" - cudzoziemiec) jako negatywnego określenia nie tylko ludów spoza ich kręgu kulturowego, ale i praktyk, które były uznawane za niższe kulturowo. Podobnie zresztą robili później Rzymianie.
Niemniej takie poszukiwanie istot spomiędzy porządku ludzkiego i zwierzęcego nie ograniczało się jedynie do rasizmu. Istniało wiele legend i opowieści o dzikich ludziach żyjących w odstępach leśnych albo innych pustkowiach, a tym samym stawiało się w opozycji do cywilizacji.
Zacznijmy od pierwszego z nich, przyjaciela króla Gilgamesza, Enkidu. Enkidu miał być karą zesłaną przez bogów na Gilgamesza za dręczenie swoich poddanych. Enkidu miał być włochaty i rogaty, żyć w zgodzie z dzikimi bestiami i szkodzić łowcom, niszcząc ich pułapki. Wszystko jednak się zmieniło, gdy do Enkidu została wysłana prostytutka, która obudziła w nim człowieczeństwo (poprzez seks), tym samym zrywając jego więź z naturą. Następnie Enkidu stał się przyjacielem Gilgamesza, ważną częścią jego historii.
Dzikimi ludźmi można także nazwać satyrów i faunów, pomniejsze duchy natury, które słynęły ze swojej rozrywkowości i uprawiania seksu z niemal wszystkim, co się rusza. (Przypominam: kozy się ruszają).
Z kolei z satyrami i faunami wiąże się pośrednio postać boga dzikich lasów, Sylwanusa.
Podobnymi władcami lasów są basajaunak (liczba pojedyncza: basajaun), czyli duże, włochate humanoidy z mitologii baskijskiej, które nauczyły ludzi agrokultury i metalurgii.
Innym dzikim człowiekiem jest walijski Myrddin Wyllt, pierwowzór postaci Merlina z legend arturiańskich. Miał on być on wojownikiem, który w swym szaleństwie spowodowanym przez śmierć jego władcy uciekł do lasu. Miał on również mieć zdolności profetyczne.
Z kolei u nas, na Słowiańszczyźnie, mieliśmy leszego, który bardziej niż człowiekiem, był duchem przyrody, który potrafił przyjmować formę takiego starego dziada.
W ukraińskich Karpatach są legendy o dzikich babach, kobietach, które uwodziły mężczyzn i zabijały dzieci. Poza tym posiadały siedmiomilowe buty, więc nie łatwo byłoby im uciec.
Uralscy divnye lyudi mieli być pięknymi, ale niskimi humanoidami żyjącymi w jaskiniach i posiadającymi dar jasnowidzenia, podczas gdy z pobliżu Wołkowyska istniały legendy o dzikie lyudzi, jednookich kanibalach pijących krew jagniąt i żyjących za morzem. Z kolei dziki (dzikij) naród z rejonów Sokółki miał być porośnięty wełną, mieć długie ogony i porozumiewać się piskami.
Nie możemy także zapomnieć o słynnej, słowiańskiej wiedźmie - Babie Jadze, która mieszkała w dziczy w Krainie Dwadzieścia Dziewięć, w słynnym domku na kurzej nóżce (ale nie z piernika). Miała latać w moździerzu odpychając się tłuczkiem. Bywała ona groźna (o czym świadczył jej płot z czaszek), jednak często także pomagała (mniej lub bardziej chętnie). Była jednak tą postacią spoza cywilizacji.
W Niemczech z kolei mamy do czynienia z leśnym ludem (Holzleute) albo ludem mchu (Moosleute). Są to niskie wróżki żyjące w lasach, posiadające futro porośnięte mchem.
Istnieje również niemiecka baśń o Żelaznym Hansie, wielkim włochatym olbrzymie, który spełniał życzenia. Miał zostać uwięziony przez króla i królową, lecz później uwolnił go książę, za co Hans pozwolił mu się przyzywać poprzez trzykrotne powtórzenie jego imienia.
Przy okazji warto tutaj wspomnieć także o niektórych włochatych boogeymanach jak brytyjski bugbear czy hiszpańskojęzyczny coco.
Innymi przykładami, już spoza Europy, są:
- tsul 'kalu - gigant z mitologii czirokeskiej. Jego nazwa oznacza skośnookiego giganta.
- wechuge - osoba opętana przez zwierzęcego z mitów kanadyjskich Atabasków. Osoba taka ma skłonności kanibalistyczne.
- wendigo - algonkiński demon opętujący ludzi chciwych, popychając ich do kanibalizmu. Jest przedstawiany jako wychudzony olbrzym, który rośnie z każdym posiłkiem, choć nie zyskuje tłuszczu. Jego serce jest dosłownie zamrożone, więc boi się ognia.
W popkulturze często ukazywane jako yeti. - włochaci ludzie z folkloru australijskich Aborygenów - prawdopodobnie pozostałości ze spotkań Aborygenów z Homo florensiensis.
No i istniały liczne oskarżenia, że dane grupy lub plemiona są jakimiś dzikimi potworami. Przykładem mogą być ludzie z plemienia Naha, zamieszkujący dolinę rzeki Nahani, zwaną również Doliną Bezgłowych Ludzi.
Do tego można także wspomnieć o teorii spiskowej o tym, że zdziczali ludzie żyją w parkach narodowych Ameryki i są odpowiedzialni za tamtejsze zaginięcia ludzi.
A jeśli chodzi o kanibali żyjących w lasach, to nie można również nie wspomnieć o Sawney'm Beanie, który wraz z rodzinką miał żyć w średniowiecznej Szkocji.
Malpy w mitologiach
Oczywiście część dzikich ludzi można wprost nazwać małpoludami. Pasuje to dobrze do teorii, że dzicy ludzie mieliby być ogniwem pośrednim między zwierzętami a ludźmi, gdyż ludzie z punktu widzenia systematyki są małpami człekokształtnymi.
Nie trudno więc dojść do wniosku, że możemy czuć jakąś dziwną więź z małpami. Widać to dobrze po słowie "orangutan", gdzie "orang" w języku malajskim oznacza człowieka, a "utan" to las. A więc orangutan to dosłownie leśny człowiek.
Oczywiście, polskie "małpa" jest bardziej inkluzywne niż słowa używane w języku angielskim. Anglojęzyczna osoba może się zastanawiać, czym różni się "monkey" od "ape", podczas gdy dla nas małpa to małpa. (Podobnie dzieje się w przypadku żółwi - turtle i tortoise.) A więc jeśli będę przeskakiwać z goryla na makaka, nie dziwcie się tym!
A więc może zacznijmy od małpiego króla, Sun Wukonga, postaci z mitów chińskich, bohatera Wędrówki na Zachód. Jest on małpą narodzoną z kamienia, kilkukrotnie nieśmiertelną, a do tego posiadającą całą gamę supermocy, takich jak tworzenie klonów, zmiana kształtów czy latania na chmurze. Poza tym posiada kostur, który może się zmniejszać i powiększać, który zazwyczaj nosi w uchu, a na swej głowie ma nałożoną opaskę umożliwiającą mnichowi Triptace kontrolowanie go.
A skąd się wziął Sun Wukong?
Prawdopodobnie to przekształcenie hinduskiego bóstwa, Hanumana. Ma on być przedstawicielem rasy vanar, inteligentnych małp albo leśnych ludzi, jednak sam Hanuman ma być niezwykły na tle swoich pobratymców, chociażby poprzez w. Gdy był mały, pomylił słońce z owocem i prawie do niego sięgnął, lecz Indra strzelił w niego piorunem, przez co ma zniekształconą szczękę (skąd też bierze się jego imię). Pomaga on Ramie w trakcie Ramayany, ukazując takie moce jak zmiana rozmiarów (umiał przekroczyć Cieśninę Palk). Poza tym, jego inne tytuły sugerują jego role jako pogromcy złych sił, uzdrowiciela i postać sprytną, zdolną wymyślać nowe sposoby pokonywania przeszkód.
Poza tym oczywiście dowodził armią małp.
Indie znają również innego małpoluda. W roku 2001, w trakcie fali upałów, która poskutkowała przerwami w dostawach prądu, w biedniejszych dzielnicach Delhi ludzie napotykali tajemniczego małpoluda, zwanego również Małpoludem z Delhi, Czarną Małpą (Kala Bandar) czy Drapczem Twarzy. Ten tajemniczy humanoid miał atakować ludzi, drapiąc ich po twarzy.
A skoro mówimy o małpach w Azji, warto wspomnieć japońskie trzy mądre małpy:
- Mizaru - małpa zasłaniająca oczy, utożsamiana z niewidzeniem zła
- Kikazaru - małpa zasłaniająca uszy, utożsamiana z niesłyszeniem zła
- Iwazaru - małpa zasłaniająca usta, utożsamiana z niemówieniem o źle.
Trzy mądre małpy i ich maksyma ("nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego") są odczytywane na dwa różne sposoby. Buddyjska tradycja, z której się wywodzą, przedstawia je jako nieroztrząsanie złego, odpowiednik polskiego "nie wywołuj wilka z lasu". Zachodnia tradycja widzi w tym jednak swoistą zmowę milczenia. Nikt ma nie widzieć ani nie słyszeć nic złego, nawet jeśli zło się dzieje, a przez to także nic o tym złym nie mówić.
Inną mityczną małpą z Japonii jest satori, małpa (tudzież yokai podobne do małpy) czytająca w myślach, która wykorzystuje te zdolności do wykrzykiwania tych myśli na głos. Niektórzy twierdzą, że te stworzenia są młodymi bogami gór.
Powróćmy jednak na szybko do Europy, by wspomnieć o kerkopach, dwójką braci z greckiej mitologii, które kiedyś tak wkurzyły Heraklesa, że omal ich nie zabił Jedynym powodem, dla którego tego nie zrobił, było to, że uznał ich za śmiesznych.
Nazwa kerkopes oznacza "ogoniastych".
Z kolei w Egipcie było bóstwo zwane Babi albo Baba, przyjmujące formę pawiana. Babi był nie tylko bogiem podziemi, pożerającym dusze grzeszników, ale także zapewniał zmarłym w zaświatach płodność. Po co? Nie wiem, zapytajcie egiptologa!
No i oczywiście mamy postaci majańskich bogów-małp, jak chociażby Hun Batz, którego możecie kojarzyć z gry Smite.
Wielkie Stopy
Oczywiście, nie mogłem przy wpisie o dzikich ludziach nie wspomnieć o dziwnych, tajemniczych hominidach żyjących rzekomo w dziczy. Stworzenia te przypominają wielkie, owłosione humanoidy o słynnych wielkich stopach.
Najsłynniejszy z nich to zamieszkujące Himalaje yeti, zwane również człowiekiem śniegu. Inne nazwy to michē (tybetańskie "człowiek-niedźwiedź"), migo (tybetańskie "dziki człowiek") czy bun manchi ("człowiek dżungli"). Jest to istota znana tamtejszym buddyjskim mnichom, czasami go czczących, a czasami uznających go za stworzenie mogące praktykować dharmę.
Pierwsze podania Europejczyków pochodzą z 1832 roku, a słynne zdjęcie odcisku stopy zrobił w 1944 CR. Cooke.
Inne takie stworzenia to:
- almas - stworzenie z okolic Kaukazu.
- amomongo - hominid z Filipin
- barmanu - hominid z Bliskiego Wschodu
- chuchunya - hominid z Rosji
- hibagon - hominid z Japonii
- nittaewo - mały hominid ze Sri Lanki
- orang pendek - mały hominid z Sumatry
- potwór z bagien Honey Island - hominid z Luizjany
- potwór z Fouke - hominid z Arkansas
- skunksomałpa - hominid z Florydy, wydzielający okropny odór
- yeren - hominid z Chin
- yowie - hominid z Australii
Dzicy ludzie i małpoludy w popkulturze
Stworzenia dziś omawiane są istotami dość różnorodnymi. Zresztą, nie można się temu dziwić, skoro mamy do czynienia z tak naprawdę 3 poszczególnymi kategoriami, które mogą, ale nie muszą się ze sobą mieszać. Chodzi tu o:
- dzikich ludzi - humanoidy żyjące poza cywilizacją, będące przedstawicielami cywilizowanego gatunku albo czymś innym
- małpoludy - zwierzoludzie o cechach małp.
- yeti - włochate, zazwyczaj duże hominidy
To sprawia, że opisywanie tych stworzeń będzie dla mnie trochę trudniejsze. Jednocześnie jednak należy pamiętać, że czasami zdziczali ludzie przyjmują formę owłosionych hominidów, a i tak wszystkie te kategorie są odmianami małp.
D&D
W D&D nie mamy raczej istot, które możnaby określić dzikimi ludźmi (poza niektórymi wiedźmami), ale za to istnieje tu kilka odmian małpoludów.
Zacznijmy więc może od tego, że demony zwane balrgura przyjmują formę wielkich, pomarańczowych goryli.
Podobne do goryli są również girallony. Mają one jednak dwie pary rąk.
Do tego w Spelljammerze istnieje rasa hadozee, inteligentnych ogoniastych małp o błonach lotnych, podobnych do tych u latających wiewiórek. Zostali oni porwani z ich natywnej planety i eksperymentowano na nich, przez co zyskali świadomość (chyba podobnie, jak działo się to z Rocketem w Strażnikach Galaktyki...). A przynajmniej było tak, nim zmieniono trochę ich lore, żeby nie przypominało w niekomfortowy sposób rasistowskich stereotypów na temat osób czarnych.
No i oczywiście należy tu wspomnieć o yeti. Yeti są dużymi, humanoidalnymi potwornościami przypominającymi rogate goryle. Ich futro ma niezwykłe zdolności pochłaniania ciepła, które można porównać do pompy ciepła - wysysa ciepło z miejsc o niższej temperaturze (zewnątrz) do miejsca o większej (ciała yeti). Czyni je to odpornymi na obrażenia od chłodu, ale boją się ognia. Silniejsze z nich, ohydne yeti, mogą nawet zionąć chłodem.
Magic the Gathering
W Magicu pojawiają się osobne kategorie dla dwóch rodzajów małp (głównie ze względu na to, że w angielskim się to bardziej rozróżnia). Mamy monkey i ape. W tej pierwszej kategorii nie znajdziemy jednak w ogóle małpoludów, a jedynie kapucynki, marmozety itd. Chyba największą rolę z nich wszystkich ma pupil kapitan Ravi Zev z Kaladeshu, Ragavan.
Z kolei małpy zwane ape o wiele częściej są skłonne do zachować około ludzkich. Świetnym tego przykładem są yavimajskie goryle (z Dominarii), które stanowią prawie połowę wszystkich małp tego typu.
Oczywiście, formę małpopodobną przyjmują jednak także liczne inne stworzenia. Świetnym tego przykładem są gobliny z Ixalanu, które właśnie przypominają małpy, zwinnie poruszające się po pirackich statkach.
Jednakże w MtG są również yeti. Są to stworzenia w dużej mierze czerwone, co oczywiście możemy powiązać ze środowiskiem ich życia, które jest także źródłem czerwonej many - górami. Może to również wiązać się z ich brutalnością.
Yeti zielone są z kolei bardziej przypominające sasquacha (chociażby umaszczeniem, które jest tu częściej brązowe niż białe). No i oczywiście, jak sasquatch wędrują ośnieżonymi lasami, a nie po górach.
Niebieskie yeti z kolei wiążą się z żywiołem lodu.
Co ciekawe, yeti, niezależnie jakiego koloru by były, występują tylko w miejscach, gdzie jest zimno, co nie zdarza się aż tak często. Śnieg jest widoczny w tle każdej z kart yeti. Ostatnie karty yeti pochodzą z Tarkiru (2015 i 2023) i Kaldheim (2021), co pokazuje, jak rzadkie są to stworzenia.
Poza tym istnieją także pojedyncze przykłady dzikich ludzi, takich jak Shadowbeast z Innistradu, token, który został zilustrowany przez Polaka, Piotra Foksowicza. (Ogólnie, całkiem sporo ostatnio jest kart rysowanych przez Polaków.)
Warcraft
W Warcrafcie mamy do czynienia, oczywiście, z yeti, dużymi, przypominającymi białe goryle stworami o rogach. Niektóre z nich potrafią ziać lodem. Są również podobne do wendigo (nie wiem w sumie, czym się różnią) i sasquatche, które w grze są po prostu przekolorowaniem tego samego modelu.
W Pandarii żyją z kolei inteligentne (w miarę) małpy, czyli hozeni, którzy ciągle płatają figle. W trakcie akcji dodatku MoP hozeni sprzymierzają się z Hordą, podczas gdy ryboludzie (karpioludzie, dokładniej), jinyu sprzymierzają się z Przymierzem.
Inne przykłady
Oczywiście, pojedyncze przykłady możemy znaleźć w wielu innych dziełach.
W fantastyce świata wtórnego o wiele rzadziej będziemy mieć do czynienia z małpoludami albo yeti niż z dzikimi ludźmi, których można zaklasyfikować jako konkretne, odmienne kategorie. Te przykłady znajdziemy bardziej w świecie pierwotnym, choć i tam nie brakuje wszelkich yeti, a czasami nawet i małpoludy się pojawią.
A więc teraz omówmy przykłady:
Dzikich ludzi:
- diabły z Jersey z Archiwum X (1x04: Jersey Devil) - odrębny gatunek człowieka żyjący obok ludzi
- dzicy ludzie z American Horror Stories (1x06: Zwierzęca brutalność) - zdziczali ludzie żyjący w parkach narodowych Ameryki. Co ciekawe, postać Jacoba udowadnia, że dzicy są dokładnie takimi samymi ludźmi jak reszta, a jedyna różnica polega na wychowaniu.
- Dzieci Lasu z sagi Pieśni Lodu i Ognia - tajemnicze, niemal wróżkowe istoty, które zamieszkiwały niegdyś Westeros.
- Gollum z Władcy Pierścieni - niegdyś hobbit zwany Smeagolem, pod wpływem Jedynego Pierścienia stał się zdegradowaną formą bytu. O ile dobrze pamiętam, jadł nawet gobliny.
- jaskiniowe potwory z Zejścia (2005, reż. Neil Marshall) - odrębny gatunek ludzi, który wyewoluował w podziemnych jaskiniach i do nich jest przystosowany. Mają słaby wzrok, ale za to bardzo dobry słuch i węch. Potrafią się świetnie wspinać.
- Leśny Dziadek z sagi wiedźmińskiej (dokładniej, z Pani Jeziora) - zboczony kanibal mieszkający w lesie w innym świecie, do którego trafiła Ciri. Został przez nią zabity.
- mutanci z Wzgórza mają oczy (1977, reż. Wes Craven) - rodzina zmutowanych kanibali
- troglodyci z Cmentarzyska kanibali (2015, reż. S. Craig Zahler) - jaskiniowcy-ludojady, którzy wszczepiają sobie w krtań kościane gwizdki, które pozwalają im na komunikację poprzez specjalne gwizdy.
Małpoludów:
- Jermynowie z Ustaleń dotyczących zmarłego Arthura Jermyna i jego rodu - potomkowie człowieka (sir Jermyna) i afrykańskiej bogini zwanej Białą Małpą. Z tego powodu niektórzy Jermynowie miewają bardziej małpie cechy.
Jak znam Lovecrafta i jego rasizm, Biała Małpa mogłaby być równie dobrze w miarę normalną albinoską z Afryki, a małpie cechy to nic innego jak po prostu cechy mulatów... 😑 - Marcus Sun/Monkey Prince z komiksów DC - klon Sun Wukonga (choć początkowo tytułują go synem Wukonga) wychowany przez parę naukowców-przestępców. Dzięki swojemu mentorowi, Pigsy'emu, Marcus stał się superbohaterem i chroni innych bohaterów przed dziwnymi, magicznymi (zazwyczaj pochodzącymi z chińskiego folkloru, a w szczególności w Wędrówki na Zachód) zagrożeniami, takimi jak złoty demon, Nezha czy Czerwony Syn.
- Monkie Kid z LEGO: Monkie Kid - podopieczny i następca Sun Wukonga, posiadający mniej więcej takie same moce (z wyjątkiem niezniszczalności, którą Wukong odebrał mu, by ten nauczył się odpowiedzialności). Ostatecznie okazuje się być (prawdopodobnie) kamienną małpą jak Wukong.
- Sun Wukong z RWBY - faunus o małpim ogonie, chłopak Blake. Jego Semblance pozwala mu na tworzenie klonów siebie samego.
- Varnae z powieści o Conanie i komiksów Marvela - gigantopitek, który stał się pierwszym wampirem. Miał całkiem duży wpływ na niedawny event Blood Hunt w uniwersum Marvela, gdy to opętał Blade'a.
- Wukong z LoLa - małpi vastay, który szkolił się w sztuce wuju od mistrza Yi.
Yeti:
- Abbey Bominable z Monster High - córka yeti, posiada zdolności kriokinetyczne i (przez długi czas, tak pierwsze 2 generacje) zabójczo brzmiący akcent.
- el chupacabra ze Scooby-Doo i Meksykański potwór - tak zwany meksykański yeti. Cóż, prawdziwej el chupacabry nie mogli przecież tu pokazać, bo ona zabija zwierzęta, więc skończyli na purpurowym yeti.
- SCP-1000 (Sasquatch) - rasa hominidów żyjących w głuszy. Niegdyś posiadały rozwiniętą cywilizację, jednak ludzie wszystko im zniszczyli i wykasowali wspomnienia o ich inteligencji. Żeby jednak ta inteligencja się u nich nie przebudziła, zaleca się unikanie spotkań ludzi i sasquatchy.
Do tego celu wymyślono przykrywkę w postaci zabójczego wirusa zabijającego przy kontakcie wzrokowym. Jest to oczywiście przykrywka, pic na wodę, fotomontaż, a nie coś prawdziwego. - Szoksquatch z Ben 10: Omniverse - kosmita o ciele przypominającym sasquatcha, potrafiący generować energię elektryczną.
- wendigo z Czarodziejek - potwór o lodowym sercu przypominający rude yeti. Poluje na osoby o określonej grupie krwi (tej, którą posiada) i potrafi przemieniać inne stworzenia w kolejne wendigo przy pomocy zadrapań. Sposobem na zdjęcie klątwy jest zabicie wendigo, który przemienił daną osobę.
- wendigo z komiksów Marvela - osoba przemieniona w potwora po skosztowaniu ludzkiego mięsa w kanadyjskiej głuszy.
- Willump z LoLa - yeti, przyjaciel Nunu.
- Zeke Jeager/Tytan zwierzęcy z Ataku tytanów - pierwszy syn Mishy Jeagera, który zdradził go dla imperium Marley. Gdy zmienia się w tytana, posiada formę olbrzymiej małpy.
A więc można tu zauważyć dość wielką różnorodność tychże istot. Oczywiście, widoczne tu są pewne tendencje (które mogą równie dobrze wynikać z mojej tendencyjności). Na przykład, wśród małpoludzi widoczny jest mocno archetekst postaci Sun Wukonga, wiele dzikich ludzi to kanibale, a wiele yeti jest związanych z żywiołem lodu.
Motywy związane z dzikimi ludźmi, małpoludami i yeti
Jak mówiłem, temat jest bardzo różnorodny, a ja poniekąd złapały sto srok za ogon... Ale je trzymam!
Oczywiście, motywy będą tyczyły się pojedynczych grup albo kilku z nich.
Zwiększona siła
To akurat będzie dotyczyć każdej z omawianych dziś kategorii. Ludzie bowiem nie są najlepsi jeśli chodzi o sprawność fizyczną. Byle szympans, stworzenie od nas mniejsze, może nam dosłownie nogi z tyłka powyrywać.
Nic więc dziwnego, że dzicy ludzie, niezależnie czy zdziczali, czy małpoludzie, czy w ogóle jakieś yeti, posiadają zwiększoną siłę. Czasami jest ona nieproporcjonalna do ich rozmiarów, a czasami są oni po prostu wielgachni!
Małpy kochają Sun Wukonga!
Jak mówiłem, wiele postaci małpoludzi jest inspirowanych postacią chińskiego Króla Małp. Nie można się temu dziwić, bo Wukong jest wspaniały!
Elementy, które są czerpane od Wukonga to na przykład:
- korzystanie z kija/kostura (powiększanie go może być jedną z mocy)
- latanie na chmurze
- opaska na głowie (zazwyczaj jako ozdoba, a nie obiekt sprawujący nad kimś kontrolę)
- tworzenie klonów (czasami z sierści)
Poza tym styl kung-fu małpy wygląda całkiem ciekawie!
Małpie figle
Małpoludzi trudno brać na poważnie. Małpa jest jedną z postaci tricksterskich w wielu kulturach, a ich zwinne palce, nie tak znowu różne od naszych, są zdolne do wielu psikusów. Oczywiście, małpy człekokształtne wydają się bardziej poważne, ale to moze wiązać się z ich rozmiarami.
Mutacja
Teraz coś dla dzikich ludzi, którzy są bardziej ludźmi... Bardzo często ich zdziczenie wynika z mutacji. Może ona być skutkiem chowu wsobnego (kazirodztwo gorsze niż Habsburgowie), ewolucji w odrębnym środowisku od reszty ludzkości (w jaskini na przykład) albo czegoś magicznego. Może to nawet przybierać formę ocierającą się lekko o likantropię.
Istnieje nawet cały trop określający zdegenerowanych ludzi, takich jak Wellsowsckie morloki - Frazetta Men od imienia Franka Frazetty, który chociażby pracował nad filmem Ogień i lód z 1983.
Kanibalizm/Ludożerstwo
Dzicy ludzie mają tendencję do stawania się antagonistami w dziełach, gdyż chcą zjeść bohaterów. Kanibalizm jest bowiem jednym z największych tabu, degradujących człowieczeństwo. Kanibalizm ten bowiem nie wynika zazwyczaj z przemożnego głodu połączonego z obecnością już martwego człowieka, którego można by było zjeść. Najczęściej polega na zabiciu kogoś, by się na nim pożywić, co nie tylko łamie tabu spożywania ludzkiego mięsa, ale i tabu dotyczące morderstwa.
I jak dobrze wiemy, pewien algokiński demon ma wielkie powinowactwo do takiego aktu.
Dzika magia
Dzicy ludzie jako grupa stworzeń bardzo często wiąże się z magią natury. Jakby nie patrzeć, Baba Jaga jest trochę takim dzikim człowiekiem, istotą poza cywilizacją, jednakże nie posiada statusu ludzkiego. Jest za to bardzo potężna i podobne elementy znajdziemy w wiedźmach z D&D.
Zresztą inne postaci mitologiczne zaliczane do tej kategorii również mają magiczne zdolności, takie jak jasnowidzenie.
No, a w Shadowrun sasquatche są dość mocno związane z szamanizmem.
Tajemnicze kryptydy
Czymże jest yeti albo sasquatch, jeśli nie ikoną kryptyd, zwierząt niepotwierdzonych naukowo?
Często więc takie yeti pojawiają się w tle jako swoiste miejskie legendy. Bardzo często, jeśli bohaterowie zdecydują się na ich poszukiwania, okazuje się to być dziwnym facetem żyjącym w lesie.
Często jednak bohaterowie jedynie mówią o istnieniu takiej postaci, ale jej nie badają.
Często jednak bohaterowie jedynie mówią o istnieniu takiej postaci, ale jej nie badają.
Kriokineza
Yeti lubią chłodek. Jakby nie patrzeć, są nazywane ludźmi śniegu, więc to w miarę logiczne, że pojawiają się tam, gdzie pada śnieg.
Czasami jednak yeti mają wręcz nadprzyrodzony związek z żywiołem lodu. Mogą ziać lodem, strzelać nim itd. Ogólnie, yeti mogą mieć jakąś wrodzoną magię lodu!
Mordercze potwory
Innym motywem dość popularnym wśród yeti jest ich przedstawianie jako potwory w horrorach.
Dość często możemy znaleźć yeti w roli morderczych potworów, czasami stalkujących bohaterów, by ostatecznie ich zjeść.
Łagodni giganci
W opozycji do poprzedniego motywu możemy postawić przedstawienia yeti (i innych dzikich ludzi) jako dość silnych, ale jednocześnie łagodnych. To typ King Konga, który będzie się bawił z niewinną osobą, ale gdy coś jej zagrozi, będzie w stanie ją obronić.
Nie tylko hominidy
Czasami yeti posiadają cechy innych stworzeń niż tylko hominidy. Dość częstymi elementami są rogi, a jedna z tybetańskich nazw na yeti (michē) sugeruje związek yeti z niedźwiedziami.
Jakby ktoś się mnie pytał, Bestia z Pięknej i Bestii też byłby niezłym materiałem na sasquatcha.
Moje pomysły na dzikich ludzi
Jak mówiłem, temat jest różnorodny. Trudno więc mi dokładniej skupić się na konkretnej kategorii i stwierdzić, czego w niej brakuje.
Tak bowiem się składa, że znajdziemy całkiem dużo przykładów yeti, małpoludów czy nawet zdziczałych ludzi, co początkowo mnie dziwiło. Oczywiście, przydałoby się trochę różnorodności, jednak to nie jest aż tak palący problem.
A więc zacznijmy!
Pomysł #1: Śnieżne królestwo yeti
Yeti zazwyczaj wahają się pomiędzy humanoidalnymi zwierzętami a czymś ludzkim. Czasami jednak wpadają jednoznacznie w kategorię istot ludzkich! Czemu więc tego nie wykorzystać?
Dajmy im cywilizację związaną mocno z żywiołem lodu, co świetnie odwzorowywałoby ich zdolności kriokinetyczne.
Innym ciekawym elementem, za którym bym się upierał jest nadanie tej cywilizacji tybetańskiego, nepalskiego albo ogólnie himalajskiego twistu.
Takie królestwo mogłoby się nazywać na przykład Sētō Mukuṭakō Rājya, czyli Królestwo Białej Korony po nepalsku. (Google Translator poszedł w ruch!) Można także wzorować się na prawdziwych nazwach z tego rejonu jak Katmandu czy fikcyjnych miejscach jak Nanda Parbat z DC Comics.
Pomysł #2: Wykorzystajmy różne małpy
Czy czegoś brakowało na początku tego posta?
Zazwyczaj, gdy piszę o jakichś zwierzoludziach, staram się nakreślić trochę istoty, od których mogą one pochodzić. Dziś jednak tego nie zrobiłem.
Jeszcze.
Małpy, albo raczej naczelne, bowiem dzielą się (w wielkim uproszczeniu, nie wchodząc w typową systematykę) na:
- małpiatki
- lemury
- lorisy
- wyraki
- małpy zwierzokształtne
- koczkodanowce
- pawiany
- makaki
- mandryle
- gerezy
- małpy szerokonose (Nowego Świata)
- czepiaki
- saki
- kapucynki
- człekokształtne
- wielkie małpy
- goryle
- szympansy
- orangutany
- człekokształne nie będące wielkimi małpami
- gibony
A więc, można stworzyć całkiem bogaty wachlarz małpoludzi.
Może cała frakcja złożona z małpoludzi, gdzie każda odmiana ma swoje role w społeczeństwie. Na przykład małe kapucynki mogą być szpiegami, a goryle robić za potężne brutalne tarany.
Choć tutaj warto byłoby się też zastanowić, co znaczy pojęcie małpoludzie. Wszakże zazwyczaj zwierzoludzie są humanoidalnymi zwierzętami, często teriocefalami o bardziej zwierzęcym pokryciu ciała i ewentualnym ogonie. Małpy już mają wszystkie te cechy, więc... W sumie, to może być po prostu kwestia inteligencji, którą uznawalibyśmy za ludzką.
Pomysł #3: Zmorlokizowanie przez kosmiczny horror
Kolejnym pomysłem będzie użycie tajemniczych mocy kosmicznego horroru jako genezy zdziczałych, odczłowieczonych ludzi. Jak wiadomo, lubię boddy horror, a ten w wykonaniu kosmicznym jest jeszcze ciekawszy.
Może i ci ludzie nie zmienili się w masy ciała jak w wypadku scenariusza SCP-001: Gdy Nadejdzie Brzask ani nie przekształcili się w monstra pokroju Bestii Kleryka z Bloodborne, jednak nadal stali się czymś mniej niż ludźmi, zdegradowanymi istotami wzbudzającymi żałość i odrazę.
Pomysł #4: Wiedźma z lasu
Wróćmy do korzeni dzikich ludzi, do postaci takich jak Baba Jaga czy pierwowzór Merlina.
Stwórzmy postać niby ludzką, ale jednak nieludzką, żyjącą poza wszelką cywilizacją. To bowiem nie człowiek, lecz coś innego. Bliżej jej jest to bóstwa natury. A jako emanacja natury, jest zdolna do szkodzenia i pomagania, ale przy tym wciąż niebezpieczna.
Taka właśnie wiedźma z lasu budziłaby trwogę.
I to byłoby ciekawe!
Mam nadzieję, że mój wpis się wam spodobał. Obserwujcie nadal mojego bloga, bo spooktoberowy maraton trwa nadal!
Do przeczytania!
Bibliografia:
- https://en.wikipedia.org/wiki/Enkidu
- https://en.wikipedia.org/wiki/Wild_man
- https://en.wikipedia.org/wiki/Basajaun
- https://en.wikipedia.org/wiki/Moss_people
- https://en.wikipedia.org/wiki/Hanuman
- https://en.wikipedia.org/wiki/Three_wise_monkeys
- https://sw.gov.pl/uploads/5846df4e_4738_4f38_9c11_213cc0a80015_trzy_madre_japonskie_malpki_o_stresie.pdf
- https://en.wikipedia.org/wiki/Satori_(folklore)
- https://en.wikipedia.org/wiki/Babi_(mythology)
- https://www.youtube.com/watch?v=hO6wX7wF1Bo&t=817s&ab_channel=TheLoreLodge
- https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_cryptids#Hominid
- https://en.wikipedia.org/wiki/Yeti
- https://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/BigfootSasquatchAndYeti
- https://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/FrazettaMan
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Naczelne
- https://en.wikipedia.org/wiki/Old_World_monkey
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82py_szerokonose
Komentarze
Prześlij komentarz