Na tropach monstrów #57: Architektoniczne potwory w wielu smakach - GARGULCE

 Ohayo! a może Paryż!

Witam was w kolejnym wpisie na moim blogu!

O ile dobrze wyliczyłem, ten wpis powinien zacząć cykl maratonu spooktoberowego, w którym jak w zeszłym roku, co tydzień mają się pojawiać po trzy posty, z czego dwa właśnie z cyklu o potworach. A jeśli byłyby jakieś nierówności, więcej wpisów przed tymi... Cóż przełoży się na listopad! (Nie przełożyło się XD)


A dziś zapraszam na wycieczkę do Francji, skąd pochodzą dzisiejsze potwory. A więc patrzcie do góry, uważajcie na na latające figury. Wszakże dziś pomówimy o gargulcach!

Czym są gargulce?

Gargulce to... Właściwie można je nazwać stworzeniami architektonicznymi, gdyż ich obecność uwidacznia się nie w mitach, ale bardziej w sztuce jako ozdoby architektoniczne. Oprócz gargulców do takich należałoby zaliczyć sfinksy egipskie (które nie mają nic wspólnego ze sfinksem greckim), serpopardy, Merliona czy Zielonego człowieka. Są to istoty, które są właśnie bardziej kojarzone jako ornamenty niż mitologiczne stworzenia.
A gargulce były ustawiane na średniowiecznych, a później gotycyzujących budynkach w dwóch celach:
  • pragmatycznym - są ozdobnymi rynnami, skąd też biorą się ich nazwy. "Gargouille" oznacza po francusku gardło, a z kolei polski "rzygacz" odnosi się do aktu wypluwania z siebie wody, gdy pada.
  • symbolicznym - podobnie jak maszkarony, gargulce miały strzec miejsc przed siłami zła. Dlatego też znajdziemy je na przykład na kościołach.
Gargulce mogły przypominać wiele różnych stworzeń. Są takie, które przypominają bardzo proste w budowie smoki (rura z głową), takie przypominające ludzkie głowy czy też takie, które naprawdę przypominają jakiegoś impa.
Jednak historia gargulców nie jest zupełnie pozbawiona warstwy mitologicznej. Istnieje bowiem legenda o smoku zwanym Gargouille lub Goji, który terroryzował Rouen. Pokonać go miał św. Romanus, według niektórych wersji - przy pomocy samego krucyfiksu. Ciało smoka miało zostać spalone, jednak jego pysk, przyzwyczajony do płomieni z uwagi na ognisty oddech bestii, nie spłonął. Pysk ten został wmurowany w budynek kościoła w Rouen i miał odstraszać złe moce.

Oczywiście, nie tylko Europejczycy mieli takie figury. W Azji znajdziemy mnóstwo różnych figur, które znajdowały się przed świątyniami i miały chronić przed złem. Chodzi mianowicie o takie stworzenia jak japońskie Komainu (lwo-psy, choć mogą występować pod innymi postaciami). Podobne do nich są figury lisów w Inari czy shisa z Okinawy. Poza Japonią z kolei znajdziemy chińskie lwy strażnicze i birmijskie chinthe.
Jest również istota zwana xiezhi (w Chinach) lub haetae (w Korei), która łączy w sobie cechy lwa, kozy i jednorożca. Jak wszystkim fanom God of Highschool wiadomo, haetae wygląda dobrze w meloniku.
Zdjęcie Diego Delso
No i oczywiście nie można zapomnieć o merlionach, pół lwach-półrybach z Singapuru, które stanowią symbol tego miasta/kraju, jako że Singapur oznacza lwie miasto, a do tego była to niegdyś wioska rybacka. Dlatego merlion stanowi nowoczesnego patrona Singapuru, jego maskotkę. Na dodatek, ten słynny merlion z Parku Merliona jest fontanną, co wpisuje się trochę w postać gargulca. Co prawda, merlion nie siedzi na dachu budynku, lecz na ziemi, ale i tak jest to dość ciekawe powiązanie.
Z kolei w Ameryce, w azteckim mieście Teotihuacan znajdziemy mnóstwo figur przedstawiających głowę Quezalcoatla, Pierzastego Węża. I ten pysk z jakiegoś powodu przypomina mi rzygacza!

Gargulce w popkulturze

Gargulce rzadko kiedy pełnią jakieś ważne role w historii... I to jest paradoksalne, gdyż gargulce są 200 razy bardziej zróżnicowane niż takie pegazy!
Może jest to wynik ich swoistego paradoksu etycznej przynależności. Z jednej strony są wzorowane na demonach, ale z drugiej strony chronią ludzi przed tymi złymi siłami. A więc gargulce znajdziemy zarówno po stronie dobra, jak i zła.
No i ich forma kamiennych figur może sugerować ich rolę jako golemów. Albo czegoś podobnego!
A więc zacznijmy!

D&D

W D&D gargulce są chaotycznie złymi żywiołakami (w 3 edycji potwornymi humanoidami), ożywionymi statuami, kamiennymi, skrzydlatymi drapieżnikami. Pierwotnie były one normalnymi figurami, ale jakiś mag je ożywił.
A co je odróżnia od normalnych golemów? Przede wszystkim golemy są konstruktami zaprogramowanymi na robienie czegoś. Gargulce są dzikimi zwierzętami, które myślą samodzielnie. Są sadystami. Uwielbiają zaskakiwać swe ofiary, przed długie okresy pozostając nieruchomymi, by nagle zlecieć i zaatakować.
Podobne trochę do gargulców są mefity, małe diablikowate żywiołaki, które w 5e są związane z mieszającymi się żywiołami, takimi jak lód, magma, dym czy błoto.
Niemniej o ile gargulce są żywymi statuami, mefity są raczej niezbyt trwałymi diablikami żywiołu, choć mogą udawać dane elementy otoczenia jak odłamki lodu czy kałuże magmy, pod warunkiem, że stoi nieruchomo. Gdy mefit umiera, wybucha danym żywiołem.

Magic the Gathering

W MtG gargulce są figurami skrzydlatych stworzeń, które zazwyczaj są spotykane na budynkach.
Całkiem spora ich część jest czysto biała i bezbarwna (po 35,3%). Biel może sugerować ich lojalność i ich rolę jako sług, strzegących danych budynków. Z kolei bezbarwność wiąże się z ich artefaktycznością. Bowiem wszystkie bezbarwne gargulce są artefaktami, podobnie jak 32% kolorowych gargulców.
3 gargulce są azoriusowe, z czego dwa pochodzą z dodatku Mirage, gdzie są przedstawiane jako strażnicy portowi, którzy między innymi nakładają podatki. Jakże azoriusowe! Trzeci z nich jest także detektywem i można by się było u niego spodziewać powiązań z agencją detektywistyczną Profta.
Następne są gargulce niebieskie i czerwone. Oczywiście, można założyć, że te niebieskie są bardziej związane z magią albo strzegą wiedzy, a te czerwone są bardziej agresywne.
Po jednym gargulcu występuje w:
  • czerni - Graven Archfiend z Alchemy: New Capenna, gargulec i demon w jednym
  • simicu - Gargoyle Flock - tyranid z crossoveru z WH40k
  • esperze - Tower Gargoyle z Shards of Alara
I co o tych gargulcach można powiedzieć?
Przede wszystkim duża część z nich zamieszkuje tereny związane z cywilizacją (Esper na Alarze czy sztuczny plan, Mirrodin), plany-miasta  (Ravnica, Capenna) czy wioski (np.: w Innistrad). Są oczywiście również przykłady gargulców będących starą technologią dawnych pokoleń, takie jak te z Zendikaru, które powstały jako strażnicy Skyclave stworzeni przez korów.
Jeśli zaś chodzi o gargulce na pojedynczych planach, nie można o nich powiedzieć zbyt wiele. Gargulce z Ravnici są mocno związane z Syndykatem Orzhov i są strasznie głośne. Z kolei gargulce Innistrad zostały wykorzystane przez Nahiri w czasie Shadows over Innistrad. Gagulce z Tarkiru z kolei przypominają bardziej złote chinthe.
Większość gargulców ma keywordy flying i defender.

Bunt gargulców

W jednym z moich ulubionych filmów, mamy do czynienia z Lamashtu, podobnym do gargulca stworem, który był uwięziony pod fundamentami kościoła na terenie, który obecnie jest Paryżem. Oczywiście, potwór zostaje wypuszczony, co kończy się marnie dla ludzi.

Ja, Frankenstein

Z kolei w filmie Ja, Frankenstein mamy do czynienia z gargulcami, którzy są niebiańskimi wysłannikami, którzy walczą przeciwko demonom.
Gargulce te mają dwie formy: ludzką i gargulczą. Gdy mają umrzeć na ziemi, tak naprawdę są wysyłane szybko do Nieba, podobnie jak dzieje się to z demonami, które po uśmierceniu trafiają do Piekła.

Warcraft

Gargulce w Warcrafcie są uznawane za jedną z ras nieumarłych. Skąd się one biorą (co ożywiono, by je stworzyć), nie wiadomo! Służą jednak one jako zwiadowcy Plagi, a przynajmniej służyły niegdyś.
Przypominają wielkie nietoperze. Mają także zdolność do zamiany siebie w kamień, zyskując dodatkową ochronę.
Gargulcami nazywa się również czasami stonebornów, rasę z Ravendreth. Są to kamienne posągi ożywione przy pomocy animy. Wśród nich znajdziemy zarówno humanoidalne istoty, jak i takie przypominające nietoperze czy psy.

Świat Dysku

W Świecie Dysku gargulce są podtypem trolli przystosowanym do życia w mieście. Uwielbiają siedzieć w bezruchu na budynkach i wypatrywać. Nie muszą zbytnio zajmować się szukaniem pożywienia, gdyż pozyskują składniki odżywcze z wody deszczowej, która wpada do ich uszu, jest w czaszce przefiltrowywana i wypada przez usta. Choć w sumie lubią zjadać też gołębie.

Inne ciekawe gargulce

Jak mówiłem, gargulce nie są jakoś bardzo rozbudowane w konkretnych dziełach, jednak co do zasady są różnorodne. A więc, żeby nie tracić dużo czasu, powiem teraz o pomniejszych gargulcach:

  • demon-gargulec Z Archiwum X - demon opętujący ludzi i zmuszający ich do zabijania, a następnie ukrywania zwłok w groteskowych posągach
  • Galio z LoLa - wielki posąg z petrucytu (antymagicznego minerału) chroniący Demację.
  • Gar-ghoul z Huntika - litho-tytan, który odpowiada za powstanie legendy o gargulcu. Potrafi strzelać wodą z pyska.
  • gargulce z Wampira: Maskarady - odmiana wampirów łącząca w sobie cechy Gangreli, Nosferatu i Tzimisce stworzona przez Tremere. Gargulce te posiadają zdolność zmiany w kamień, która pozwala im unikać światła słonecznego.
  • Płaczące Anioły z Doktora Who - stworzenia przypominające kamienne figury aniołów, które potrafią poruszać się, gdy nikt ich nie widzi. Tak więc gdy dwa anioły by na siebie spojrzały, nie mogłyby się ruszyć, dlatego zazwyczaj zasłaniają sobie oczy, przez co wydają się płakać.
    Ich dotyk potrafi wysłać kogoś w przeszłość, a wtedy anioły karmią się jego straconym czasem.
  • Szary Gargulec (Paul Duval) z Marvel Comics - superzłoczyńca umiejący zamieniać się w kamień, a także zmieniać innych w posągi.
I ktoś mógłby powiedzieć, że nie wspomniałem jeszcze o chociażby disneyowskim serialu Gargulce. Robię to celowo, bo serialu nie znam zbytnio. Znam tylko gambit Xanatosa i to, że tamtejsze gargulce zmieniają się w kamień w czasie dnia.

Motywy związane z gargulcami

Jak mówiłem, gargulce są różnorodne jak mało która grupa istot fantastycznych, tym bardziej biorąc pod uwagę ich ważność dla całych światów w dziełach. Mogą być dobre albo złe, groźne albo i nie.
A więc tym razem nie będzie chodziło o wyłuskanie wszystkiego co możliwe z tego, co mamy, lecz wyciągnięcie tych rzeczy, które po prostu pojawiają się częściej od innych.

Kamienne posągi

Nic bardziej się nie wiąże z gargulcami niż ich rola jako figur. Szary Gargulec zamieniał w figury, demon-gargulec ukrywał w nich zwłoki, a wiele innych gargulców potrafiło stawać się takimi kamiennymi figurami, o ile nie były nimi od początku.
To właśnie jest ciekawe u gargulców. Łatwo je pomylić z normalną, nieożywioną figurą. I w sumie to stanowiło genialny, horrorowy cliffhanger w słynnym odcinku "Blink" Doktora Who: każda figura może być aniołem i to wcale nie chodziło o anioła miłosierdzia!

To też sprawia, że gargulce są tak podobne do golemów. Teoretycznie gargulec mógłby być małym, zwinnym golemem.

Latające stwory

Gargulce mają skrzydła co sprawia, że często umieją również latać, nawet jeśli są zrobione z granitu. Nawet jedno z haseł promocyjnych Buntu gargulców to: "Evil takes a flight", czyli "Zło nabiera skrzydeł".
To również sprawia, że te stwory są dość niebezpieczne, nie dość, że twarde jak skała, to jeszcze szybkie.

Anioły (tylko nie z nazwy)

Czasami gargulce są przedstawiane tak, jakby były wręcz aniołami (i tym razem nie chodzi o potwory z gimmikiem SCP-173). Walczą z demonami, dbają o dusze ludzi itd.
I nie chodzi tu jedynie o film Ja, Frankenstein, ale i trylogię Dark Elements Jennifer L. Armentrout.

Demony

A contrario, o wiele częściej gargulce są przedstawiane jako demony. Wygląd do czegoś zobowiązuje.
Tym bardziej, że wiele klasycznych przedstawień demonów ma wiele cech gargulców z wyjątkiem oczywiście kamiennej skóry.

Plucie wodą

Gargulce czasami zachowują pewne motywy związane z ich zastosowaniem w świecie rzeczywistym. Gar-ghoul strzelał wodą, a gargulce z Dysku potrafiły filtrować substancje odżywcze z wody.
Woda wydaje się być żywiołem gargulców o wiele bardziej niż ogień, który był pierwotnie związany ze smokiem z Rouen. I nie ma się czemu dziwić!

Francja

Francja ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o potwory. Terask jest francuski (ale nie jest Godzillą jak w D&D), kilka najsłynniejszych spraw wilkołaków również pochodzi z Francji, ale tak naprawdę chyba najczęściej umieszczanym w kontekście francuskim stworem są właśnie gargulce. Znajdziemy je w Dzwonniku z Notre Dame, odcinku Co nowego u Scooby'ego! Szary Gargulec z Marvela jest Francuzem.

Gotycyzm

A skoro powiedziałem o ich częstym umiejscowieniu, warto wspomnieć, że gargulce często wiążą się ze stylistyką gotycką. Gargulce znajdziemy bowiem często na budynkach gotyckich albo gotycyzujących. Tak więc świetnie sprawdzą się one w narracjach korzystających z gotycyzmu, w szczególności gotycyzmów europejskich, bo myślę, że na przykład taki południowy gotyk ma lepsze dla siebie zabiegi niż przerośnięty gacek, któremu mordę coś wykręciło.

Petryfikacja

Czasami gargulce potrafią zamieniać w kamień... Szary Gargulec z Marvela potrafi dotykiem zamienić w kamień na godzinę, a gargulec z Wampirów: Dziedzictwa zarażał szarą łuską, która dawała podobny efekt do zamiany w kamień. (Chyba to jakieś zaczerpnięcie z G.R.R Martina.)

Strażnicy

Gargulce często są przedstawiane jako stwory strzegące jakiegoś miejsca. Zazwyczaj stoją na dachach, jednak gdy pojawia się zagrożenie, ruszają do ataku niczym za sprawą Piertotum Locomotor.

Jakie gargulce chciałbym zobaczyć?

Dobra! Czas powoli kończyć te moje zachwyty nad gargulcami! A zazwyczaj na końcu mówię o swoich pomysłach.
W przeciwieństwie jednak do wielu omawianych ostatnio stworzeń, gargulce nie wymagają dodatkowego wyciągania na siłę rzeczy, które mogłyby uczynić je czymś więcej! Gargulce już same w sobie potrafią być różnorodne, więc nie trzeba wynajdywać Ameryki w konserwie.
Wystarczy skorzystać z tego, co już jest, i lekko to rozwinąć.

Pomysł #1: Wampirze gargulce

Wampiry są obecnie związane często z nietoperzami, podobnie jak gargulce. Może więc to połączyć?
To może być gargulec, który utrzymuje się przy życiu przy pomocy sił życiowych pozyskiwanych z krwi swych ofiar. To może być jedna z odmian wampira, jak w Świecie Mroku. To może być nawet ożywiona figura Camazotza, majańskiego boga-nietoperza wampira!

Pomysł #2: Gargulec, czyli minigolem

Gargulce są pod wieloma względami bardzo podobne do golemów. Czemu więc nie zrobić z nich po prostu golemów, być może bardziej agresywnych i umiejących latać, ale nadal pod wieloma względami golemowatych.
Gargulce takie świetnie sprawdzają się jako po prostu ożywione figury strzegące jakiegoś miejsca, najlepiej budynku stylizowanego na gotycki.
Mogą także stanowić czyichś służących.

Pomysł #3: Figura ochronna

Może niech gargulce wcale nie będą ożywionymi figurami. Niech będą po prostu figurami! Ale takimi, które mają moc ochrony przed siłami zła.

Pomysł #4: Gargulec pośród posągów

Może gargulce są żywymi istotami, jednak posiadają zdolności do wtapiania się w otoczenie posągów. Nawet jeśli to byłaby jedynie jedna scena, w której ktoś nieopacznie myli gargulca z posągiem (a nie zdolność zmiany kształtu w dowolny posąg z otoczenia, co dodaje dodatkowego creep factoru), to byłoby ciekawe.
A może mają zdolność podobną do SCP-173 (Figury/Mrugacza) czy Płaczących Aniołów (i tego przeklętego fantoma anatomicznego Ghostwire: Tokyo) i mogą atakować tylko wtedy, gdy nikt na nie nie patrzy. Powiem szczerze, to gimmick bardzo przerażający, bo oznacza, że gdy się na niego nie patrzy, rozerwie kogoś na strzępy jak pewna księżniczka z kazirodczego związku! A to wszystko dlatego, że nie pomyślało się, żeby patrzeć wciąż na ten jeden, niepozorny posąg spośród wielu. Oczywiście, gargulcec taki by nie wysyłał nikogo w przeszłość ani skręcał karku, jednak sam pomysł wydaje się ciekawy.

Pomysł #5: Różne kamienie

Podobnie jak w kwestii golemów, gargulce mogą być zrobione z różnych materiałów. Nawet jeśli ograniczymy je jedynie do kamieni (odrzucając drewno, lód, metal itd.), pozostaje nam cała masa różnych tworzyw do wyboru. Może niektóre gargulce byłyby z granitu, inne z piaskowca albo gliny. Może na gargulce miałyby również wpływ efekty pogodowe (lód powodujący ich oblodzenie i niejako nasączenie energią zimna) albo dałoby się je jakoś zakląć innymi żywiołami, powodując powstanie na przykład gargulców o parzącym dotyku.
Wszystko zależy od was i waszej wyobraźni!

I to by było na tyle.
Mam nadzieję, że się to wam podobało. Zostawcie komentarz, suba (co? że niby tu nie ma subów?) oraz udostępnijcie, żeby mój blog się rozwijał.
Do przeczytania

Bibliografia:

Komentarze

Popularne posty