Na tropach monstrów #59: Nie strać przez nich głowy- JEŹDŹCY BEZ GŁOWY

 Ohayo! a może Senna Kotlina!

Witam was w moim spooktoberowym maratonie z potworami! Tak spooktoberowy, że piszę go w czerwcu! Bo tak się składa, że mam jakieś 20 wpisów w zapasie, więc piszę to, co mam na październik w czerwcu. Nie martwcie się jednak: zaraz sesja, a więc będę musiał zwolnić trochę... Oby.

Ale teraz się tym nie przejmujmy!

Czas bowiem, żebym opowiedział wam o stworzeniu, które pasuje do Halloween idealnie. Wszakże często jest przedstawiane z jego symbolem, dyniowym lampionem, jack-o'-lantern. Chodzi mianowicie o jeźdźca bez głowy.


A więc przygotujcie się na ostrą przejażdżkę po krainie duchów z Dullahanami, blemejami i innych stworami, które nie umiały utrzymać głowy na karku!

Here we go!

Definicja jeźdźca bez głowy

Ogólnie, jeździec bez głowy jest wypadkową dwóch rodzajów istot - bezgłowych istot i potwornych jeźdźców. Przedstawicieli obu kategorii jest raczej sporo. Istot, które łączą te cechy, również jest całkiem sporo. Wszyscy oni są bezgłowymi postaciami, często trzymającymi swe głowy przytroczone do konia, jeżdżącymi zazwyczaj konno, choć zdarzają się również przypadki z innymi pojazdami, jak powozy czy nawet motory.
Pierwszym i zapewne jednym z najbardziej znanych z nich jest oczywiście irlandzka wróżka zwana Dullahanem. Przedstawiany zazwyczaj jako bezgłowy jeździec na czarnym koniu lub woźnica zaprzęgu takich sześciu, bezgłowych koni. Swoją głowę nosi przy sobie. Oprócz tego posiada bicz z ludzkiego kręgosłupa.
Dullahan miał być widywany jako omen zbliżającej się śmierci, który podobnie jak ogary piekielne często był spotykany w miejscach związanych ze śmiercią jak cmentarze czy kaplice pogrzebowe (tak zwane karnele).
Podobnymi postaciami są:
  • El Muerto - teksański duch złodzieja koni, który został zabity dla przykładu, a następnie jego głowa została przywiązana do dzikiego konia, na którym jeździ.
  • Ewen - szkocki duch zabity w czasie bitwy na wyspie Mull. Od teraz nawiedza te tereny.
  • Fenyw heb un pen - bezgłowa kobieta jeżdżąca na Cefyll heb un pen (koniu bez głowy) z mitologii walijskiej.
  • Zielony Rycerz - postać z mitów arturiańskich, który został zdekapitowany przez Gawaina, po czym postanowił odzyskać swoją głowę.
    Jeździec bez głowy ścigający Ichaboda Crane
    obraz: John Quidor

Jednakże najsłynniejszą postacią Jeźdźca bez głowy jest ten z opowieści Washingtona Irvinga, Legenda o Sennej Kotlinie, która przedstawia go jako ducha najemnika hesjańskiego, który walczył po stronie brytyjskiej w czasie wojny o niepodległość i który został zdekapitowany przez kulę armatnią. Teraz nawiedza Senną Kotlinę w poszukiwaniu swej głowy i to właśnie on miałby odpowiadać za zniknięcie Ichaboda Crane'a. Okazuje się to jednak podpucha, sfingowana przez rywala Crane'a, który tak samo jak on chciał poślubić piękną i bogatą Katrinę.
Co ciekawe, Brom Bones (ten rywal) wykorzystuje jako sztuczną głowę dyniową latarnię, jeden z symboli Halloween, który również ma ciekawą historię.
Jak już kiedyś mówiłem, pewien zły człowiek zwany Śmierdzącym Jackiem oszukał kiedyś diabła, przez co ten się na niego wkurzył i nie pozwolił iść po śmierci do Piekła. Dlatego też Jack wałęsa się po ziemi, nie mogąc iść ani do Nieba (bo był zły), ani do Piekła. Za latarnię ma on mieć jedynie rzepę, która wraz z rozwojem tradycji Samhain w Halloween zmieniła się na dynię.
Oczywiście, warto również wspomnieć o współczesnej miejskiej legendzie z Japonii o motocykliście bez głowy, który to miał ją stracić na skutek struny pianina rozciągniętej nad ulicą.

Istoty bez głowy

Oprócz normalnych jeźdźców bez głowy, warto również wspomnieć o innych bezgłowcach, takich jak blemejowie/akephaloi, zamieszkująca Północną Afrykę rasa bezgłowych ludzi  opisanych przez Herodota, Ponponiusza Melę czy Pliniusza Starszego. Mieli oni mieć twarze umiejscowione na torsach, oczy w miejscu sutków i usta na brzuchach.
Podobne do nich są:
  • Donosura - yokai przedstawiane jako bezgłowa osoba z twarzą na torsie.
  • Kabandha - demon przedstawiony w Ramayanie, nie posiada głowy, lecz jedno oko na brzuchu i bardzo długie ręce.
  • Xiantiang - chińskie bóstwo przedstawiane jako osoba bez głowy, lecz z twarzą na torsie. Stracił on głowę w czasie walki z Żółtym Cesarzem.
To aż dziwne, że jest tyle historii o istotach z twarzą na klacie!
Podobną istotą, choć zazwyczaj przedstawianą z głową, jest mapinguari, stwór z folkloru brazylijskiego. Ma on mieć głowę z jednym okiem (niektóre przedstawienia dają mu na niej również usta), owłosione ciało i usta na brzuchu (jeśli ma już na głowie jedne, te byłyby drugie). Oficjalnie uważa się, że mapinguari jest wynikiem spotkania z megafauną Ameryki Południowej (wielkim leniwcem), które uległy mitologizacji. Dlatego warto byłoby przedstawić mapinguari jako wielkiego leniwca z jednym okiem i gębą na brzuchu.

Jednak to nie jedyne podania o ludziach bez głowy. Wielu świętych, jak św. Denis, św. Waleria z Limoges czy św. Domniusz z Firenzy, bywa przedstawianych jako cefaloforowie, osoby noszące swoje ucięte głowy. Zazwyczaj są to postaci świętych-męczenników umarłych na wskutek dekapitacji. Owo noszenie głowy miało na celu zarówno odstraszanie diabła, jak i swoistą ekspozycję swego cierpienia dla Chrystusa.
Bezgłowe postaci znajdziemy także wśród bóstw hinduistycznych, takich jak bogini Chhinamasta, zazwyczaj przedstawiana jako kobieta siedząca lub stojąca na kopulującej parze (jak na boginię Tantry przystało). W jednej ręce trzyma swoją głowę, a w drugiej sejmitar, podczas gdy z jej szyi tryska krew prosto w usta jej i jej dwóch pomocnic.
Poza tym warto wspomnieć o brazylijskim mule bez głowy (Mula sem cabeça), który to ma być koniem bez głowy, z którego to szyi wydobywają się płomienie.
Co ciekawe, bezgłowym mułem miał nie zostawać koń, lecz przeklęty człowiek, a dokładniej grzeszna kobieta, zmuszona co noc przemieniać się w płonącą szkapę.
Podobną ognistą, bezgłową istotą jest Fajerman/Feuermann (z zależności, czy mowa o folklorze polskim czy niemieckim), czyli ognisty duch bez głowy, który podobnie jak Mula sem cabeca został ukarany tą formą za grzechy, takie jak okrucieństwo wobec zwierząt.

Jeźdźcy

Inną warto wspomnienia w tym kontekście grupą stworzeń są wszelkiego rodzaju potworni jeźdźcy.
Wiktor Wasniecow - Czterej Jeźdźcy Apokalipsy

No i może zacznijmy od biblijnych czterech jeźdźców Apokalipsy. Mają to być reprezentacje zjawisk, które mają pojawić się w dniach ostatecznych. Istnieje wiele interpretacji, czym dokładnie mają oni być:
  1. Pierwszy Jeżdziec - jadący na białym koniu, z łukiem i koroną. Nie do końca wiadomo, czym miałby być ten jeździec. W popkulturze pojawia się teoria, że ma to być Zaraza, podczas gdy istnieją również wersje dotyczące Podboju. Są też wersje, że ma to być Jezus albo, przeciwnie, Antychryst.
  2. Drugi Jeździec - jadący na czerwonym koniu, z mieczem. Uznawany najczęściej za reprezentacje Wojny.
  3. Trzeci Jeżdziec - jadący na czarnym koniu, z wagą. Uznawany najczęściej za reprezentację Głodu.
  4. Czwarty Jeździec, Śmierć - jadący na bladym koniu, nie posiadający konkretnej broni. Zamiast tego posiada na swoje usługi demony.
Oczywiście, Jeźdźcy Apokalipsy nie są jedynymi jeźdźcami w mitosferze. Jest na przykład Nuckelavee, orkadyjski demon morski zsyłający zarazę. W wodzie nie wiadomo, jak wygląda, lecz gdy wychodzi na ląd, przybiera formę podobną do naszego lajkonika... tylko że oskórowanego. Jest wtedy koniem połączonym z jeźdźcem, pozbawionym skóry, z długimi rękoma.
Och! No i nie można zapomnieć o moich ulubionych wróżkach - Dzikim Polowaniu, grupie wróżek/duchów galopujących zimą po nocnym niebie.
Poza tym wiele postaci w mitologiach na całym świecie bywa przedstawianych jako jeźdźcy, zaczynając od bóstw europejskich mitologii, takich jak nordycki Odyn czy celtycka Epona, a na bóstwach z innych stron świata, takich jak hinduski Indra, kończąc.
Jednak teoretycznie można wykorzystać każdego z tych jeźdźców jako w jakiś sposób związanego z takim bezgłowym.

Bezgłowi jeźdźcy w popkulturze

Cóż, jeźdźcy bez głowy się pojawiają... Przy czym zazwyczaj nie są zbyt wielkimi postaciami w świecie!
Np.: w MtG są 4 karty przedstawiające takie istoty, rozrzucone po zombie i widmach (specter). I nie mają zbyt wiele lore. Nawet nie występują chyba na jednym planie!
I to jest problem z bezgłowymi jeźdźcami w popkulturze - nie są może tak rzadcy, ale ich lore trzeba szukać ze świecą, lupą i wahadełkiem! Wiele dzieł posiada takiego jeźdźca, ale poza uznaniem jego egzystencji w świecie, nie ma o nim zbyt wiele.
Ale przejrzyjmy kilka z nich (zanim zacznę wymieniać tych pomniejszych):

Jeździec bez głowy (Sleepy Hollow)

Serial Jeździec bez głowy paradoksalnie nie jest poświęcony w całości temu jeźdźcowi! To dlatego, że w oryginale to wcale nie jest The Headless Horseman, ale Sleepy Hollow. A więc jeśli założymy, że ten serial ma być o Sennej Kotlinie, wszystko się zgadza.
Ale to, że to serial o mieście, a nie o potworze, nie oznacza, że Jeździec bez głowy jest tu nieważny. Wręcz przeciwnie! Jeździec ten jest jednym z Czterech Jeźdźców Apokalipsy, a dokładniej tym najstraszniejszym - Śmiercią. Oczywiście, jednocześnie jest to hesjański najemnik, ale on zawarł pakt z diabłem, stając się w ten sposób jednym z Czterech Jeźdźców!
Oczywiście, w serialu pojawiają się również inni Jeźdźcy.
Och! I oczywiście pojawia się także Ichabod Crane!

DRRR!

W DRRR! pojawia się Celty, dullahanka, która przybyła do Japonii w poszukiwaniu swojej głowy. Przy okazji straciła ją (metaforycznie) dla pewnego doktora.

Celty ma zdolności umbrakinetyczne, pozwalające jej na tworzenie broni (kosy) z cienia, a także przekształcanie swojego rumaka, który w mandze zazwyczaj jest przedstawiany jako motocykl. To oczywiście inspiracja japońską legendą miejską, o której już mówiłem!

World of Warcraft

W WoWie bezgłowy jeździec to sir Thomas, były paladyn Szkarłatnej Krucjaty, który oszalał i zaczął zabijać nie tylko innych krzyżowców, ale także zabił swą rodzinę. On sam również został zabity, ale wskrzesił go Balnazzar, jeden z nathrezimów, wysłanników śmierci, którzy przeniknęli różne inne kosmiczne siły, w tym szeregi demonów.
Bezgłowy jeździec pojawia się w halloweenowym evencie. Jeśli uda mi się wrzucić tego posta wtedy, kiedy myślę, że go wrzucę, może wam uda się wziąć udział w tym oto evencie!

Dungeons&Dragons

Jak zazwyczaj mam dużo do powiedzenia o D&D, tak tu po prostu nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Bezgłowy Jeździec jest jednym z Mrocznych Władców Ravenloftu, którego Domena Grozy, Most Jeźdźca, ma stanowić pomost pomiędzy innymi Domenami Grozy.
Oczywiście, Bezgłowy Jeździec jest dullahanem, nieumarłym, który zazwyczaj jest otoczony latającymi, odciętymi głowami. Brakuje mu chyba tylko własnej.
Właściwie, chyba więcej dullahanach w D&D mogę powiedzieć w kontekście mojego OC, Marcela D'Key, który ma być czarownikiem (przynajmniej z punktu widzenia flavoru, bo mechanicznie byłby multiclassowaniem czarownika i maga), który w swej obawie przed śmiercią zawarł pakt z jakimś dullhanem, przez co wygląda jak skrzyżowanie diabła (bo jest diabelstwem), Tresha z LoLa i Ghost Ridera. Krótko mówiąc, czacha mu dymi na niebiesko!

Inni bezgłowi jeźdźcy (i istoty im podobne)

Jak mówiłem, o bezgłowych jeźdźcach nie można powiedzieć zbyt wiele! Można z kolei wymieniać ich bez końca:
  • Beldia z KonoSuby - bezgłowy rycerz, jeden z pięciu generałów Władcy Demonów. Przy okazji zbok, który wykorzystuje swoją odczepioną głowę do zaglądania kobietom pod spódnice.
    Nie jest lubiany.
  • Dullahan z Huntika - tytan znaleziony na Tir Nan Og, będący bezgłowym rycerzem z buławą i tarczą przypominającą twarz.
  • Dyrektor Głowenia Krewnicka z Monster High - bezgłowy jeździec, dyrektorka Straszyceum
  • Kucyk Bez Głowy z My Little Pony - rzekomy duch nawiedzający dawny zamek Księżniczek Luny i Celestii
  • Potwór bez głowy ze Scooby-Doo i Brygady Detektywów - typowy blemej, efekt ataków łowców głów, którzy ucięli komuś głowę i ją skurczyli. W rzeczywistości oczywiście była to podpucha - żona chciała utemperować żądzę przygód męża, próbując go wystraszyć.
I to chyba te najciekawsze. Jest mnóstwo jeszcze bardziej pomniejszych wersji bezgłowych jeźdźców (i innych bezgłowych istot).

Motywy związane z bezgłowymi jeźdźcami

Przejdźmy teraz to tego, co mamy, by wydestylować z tego soki powtarzających się motywów. Oczywiście, (niemal nieistniejące) znaczenie takich stworzeń w dziełach nie ułatwia tego zadania, ale spróbujmy!

Senna Kotlina

Mam wrażenie, że co najmniej 50% dzieł ukazujących jeźdźca bez głowy wiąże jego miejsce występowania z tą jedną wsią w stanie Nowy Jork!
Zupełnie, jakby to miejsce było przez niego przeklęte!
I choć w sumie chciałbym może zobaczyć takie stworzenia w innych sceneriach, ta wieś, będąca obecnie częścią Mount Pleasant (nie mylić z Point Pleasant, gdzie grasowała przerośnięta ćma), miasteczka dwa razy większego od Zgierza i trochę mniej od niego zaludnionego, może być ciekawym miejscem akcji.
Oczywiście, Senna Kotlina/Sleepy Hollow może być miejscem w fantastyce świata pierwotnego, ale w allotopii już nie. Dlatego można stworzyć jakieś jej przeróbki, jak Slippery Hollow ze Świata Dysku.

Złodziej głów

Jeźdźcy bez głowy mają paradoksalną obsesję na punkcie głów. Czasami chcą odzyskać własną, a czasami... Czasami zadowolą się każdą.
A dokładniej chodzi tu o to, że często ci jeźdźcy atakują ludzi po to, by zabrać im ich głowy. Pamiętam, że coś takiego było w Scooby-Doo, gdzie właśnie w ten sposób złoczyńca mógł chodzić bez maski - udał, że jego głowa została zabrana przez Jeźdźca bez głowy, a on tymczasem jechał sobie w stroju potwora, ukrywając się jedynie za odrobiną makijażu.
Oczywiście, czasami jeźdźcowi może zależeć na odnalezieniu konkretnej głowy, własnej głowy, by uzyskać jakiś cel. Może głowa stanowi jego 50% mocy?
Choć, jeśli byśmy zechcieli użyć wizerunku dullahana, warto zauważyć, że one mają co do zasady swe głowy przy sobie, choć noszą je w rękach albo zawieszone przy siodle. 

Dyniowy lampion

Dyniowe lampiony oczywiście wiążą się z wersją Irvinga. To właśnie on, a nie głowa, znajdował się w ręce jeźdźca.
W innych wersjach ten lampion mógł być wykorzystywany jako bomba niczym rzucona przez Zielonego Goblina, a także oferował jeźdźcowi formę pirokinezy, jako że w lampionie płonie świeca.
To również sprawia, że Jeździec bez głowy tak wspaniale pasuje do atmosfery Halloween.
Nie, nie puszczę wam "This is Halloween" (chociaż mam ochotę)!

Śmierć

Nie chodzi tylko o powiązanie z jednym z Czterech Jeźdźców Apokalipsy, ale i fakt, że te stworzenia idealnie reprezentują sobą upiorność śmierci. To duchy lub inni nieumarli, którzy jednocześnie sprowadzają śmierć na wędrowców. Podobnie jak śmierć, ci jeźdźcy są szybcy i mogą zabić.
Albo być omenem śmierci.
Zresztą, samo bycie nieumarłym wiąże go ze śmiercią.

Tragiczna historia

Niemal zawsze za jeźdźcem bez głowy kryje się przeszłość, którą można nazwać tragiczną. W końcu dekapitacja nie należy do najszczęśliwszych losów, jakie mogą kogoś trafić.
Zazwyczaj bowiem nie wykorzystuje się dullahana - wróżkowej opcji na jeźdźca bez głowy, niejako mającej wrodzoną cechę odczepiania swej głowy. Są raczej nieumarłymi, a oni byli co do zasady niegdyś żywi, a żywi co do zasady mają głowy. A więc jakoś musieli je potracić.
W książce Irvinga, na przykład, jeźdźcowi głowę urwała kula armatnia.

I to chyba tyle, ile udało mi się wyciągnąć z postaci jeźdźców bez głowy.

Moje pomysły na jeźdźca bez głowy

Niestety, ale jeźdźcy bez głowy są bardzo zaniedbani, jeśli chodzi o lore wewnątrz świata. Zazwyczaj są pojedynczą istotą stanowiącą zagrożenie lokalne niczym jakaś biała dama z sąsiedztwa. Przez to, spotkanie z takim jeźdźcem najczęściej może być porównane do lokalnego kuriozum.
Paradoksalnie, chyba najwięcej (oprócz serialu Sleepy Hollow) o takich istotach mówi się w horrorach. To właśnie tam można sobie pozwolić na poświęcenie całego dzieła temu jeźdźcowi. Bo przepraszam, ale bohaterowie typowego fantasy, nawet jeśli miało być to dark fantasy, raczej nie poświęcaliby zbyt wiele uwagi czemuś takiemu.
Tym bardziej, że jeźdźcy są raczej samotnikami, a nie częścią większej armii zła.
Reasumując, jest wiele miejsca na poprawki!

Pomysł #1: Dullahan, na miłość Cliodny!

Dullahan to chyba jedna z najpopularniejszych legend o jeźdźcach bez głowy, ale rzadko uwidaczniana. A szkoda, bo dullahany mają wiele rzeczy, które mogłyby dodać takim jeźdźcom dodatkowych atrybutów.
Zaczynając od tego, że dullahan ma mieć broń (w oryginale bat, ale może to być również miecz itd.) z ludzkich kości, a dokładniej kręgosłupa!
Czy widuje się to? Raczej nie.
Czy chcę to? Owszem!
Do tego należy dodać fakt, że dullahan w niektórych podaniach ma również wylewać na ludzi krew! To jeszcze straszniejsze!
No i jeszcze dochodzi fakt, że dullahani mają swe głowy, a nie dynie.
No i oczywiście, są wróżkami! A wróżki to coś, z czym nie powinno się zadzierać.

Pomysł #2: Rycerze śmierci

Rycerz śmierci to dość potężna, nieumarła istota, niejako licz w zbroi, który jednak nie posiada konkretnego filakterium, które trzymałoby go przy życiu, gdyby został zniszczony.
Łatwo by było zrobić z takiego rycerza śmierci jeźdźca bez głowy. I zróbmy to! Uczyńmy jeźdźca bez głowy jednym z dowódców armii nieumarłych. To nie byłoby takie złe! Przecież rycerze powinni być tak naprawdę jeźdźcami (chociażby w języku francuskim słowo na rycerze to chavalier, nie tak odmienne od kawalerzysty). Do tego zdolności nekromantyczne oraz armia może uczyć nawet anonimowego jeźdźca bez głowy czymś, co zapamiętamy na długi czas!

Pomysł #3: Łowca głów

Co jeśli jeździec mógłby wykorzystywać głowy osób, które zdekapitował, żeby choć przez chwilę doznać ponownie życia? Albo stanowić swoistego szpiega, który potrafiłby dosłownie zmieniać twarze jak maski, bo dosłownie by wymieniał sobie głowy?
Tak, takie szalone pomysły mogły powstać tylko na tydzień przed sesją!

Pomysł #4: Płonąca czacha

Jakby ktoś się zastanawiał, czemu na banerze widnienie Ghostrider, to odpowiadam: to jak jego głowa wybucha w płomieniach trochę mi przypomina jack-o-lantern. No i oczywiście jest też mój D'Key, który jest mimowolną, niebieską wersją takiej istoty.
Ale można to sobie przerobić na coś ciekawego. Co bowiem powiecie na to, że głowa jeźdźca nadal by była w jego rękach, ale stałaby się płonącą czaszką? Bo po co komuś wielka jagoda, skoro może mieć czachę jak Zarathos albo inny Płomyczek?

I to by było chyba na tyle. Mam nadzieję, że ten wpis was zainteresuje i wprawi w halloweenowy nastrój!
Obserwujcie dalej mojego bloga, bo trwa spooktoberowy maraton i czeka was jeszcze więcej potworów!

Do przeczytania!

Bibliografia:


Komentarze

Popularne posty