Na tropach monstrów #28: Zło wcielone - DEMONY

 Ohayo! a może Avernus!

Witajcie w kolejnym wpisie na moim blogu! Wczoraj (zaczynam 24.06) wreszcie odkryłem, że są już let's playe z Diablo 4, a więc postanowiłem zająć się tematem, którym chciałem zająć się od lat, ale bałem się, że ten temat mnie przerośnie.

No, ale w końcu muszę o tym napisać. Wszakże demony są łatwymi antagonistami, co do których zazwyczaj nie trzeba pisać skomplikowanych motywacji.

Ostrzeżenie!

Ten wpis NIE będzie wchodzić głęboko w demonologię judeochrześcijańską ani okultyzm. Uważam, że okultyzm (a w szczególności goecja) jest niebezpieczny i odradzam niezdrową fascynację nim.

Czym są demony?

Jak zawsze zacznijmy nasze rozważania od próby zdefiniowania potwora, którym się chcemy zająć.
Słowo "demon" wywodzi się z greki i oznacza "tego, co stoi pomiędzy". Niemniej w Helladzie chodziło raczej o most między ludźmi a Siłą Wyższą niż barierę, uniemożliwiającą kontakt. Później, gdy chrześcijaństwo weszło do Grecji (jak wiemy z Biblii, działo się to już I wieku) to, co nazywamy demonami, stało się złem wcielonym.
I tutaj pojawia się pewien problem definicyjny. Czy brać pod uwagę tylko wizerunek demonów z religii abrahamicznych? A może wziąć także pod uwagę demony azjatyckie, co do których podejście jest trochę inne, bardziej podobne do naszych, europejskich wróżek?
W tym pierwszym wypadku można by było powiedzieć krótko i zwięźle - demon to symbol zła. Wszystko, co przedstawia sobą demon jest widziane jako złe.
To oczywiście wiąże się z definicją potwora wg. Cohena.
Zresztą, istnieje świetny przykład z Monster culture Cohena, który można nazwać demonizacją. Mówiąc o IV tezie, "Potwór drzemie we wrotach różnicy", Cohen wspomina anegdotę o pogłoskach, jakoby muzułmanie rzucali serbskie dzieci na pożarcie lwom w sarajewskim zoo. Oczywiście, to było w jasny sposób niemożliwe, gdyż wtedy nie było już w tym zoo żadnych zwierząt.
A więc potworna różnica w wypadku demonów potrafi być wielka i namaszczona straszliwym złem.
A jednocześnie, ta anegdotka pokazuje ciekawe, społeczne zastosowanie tego słowa. Demonem staje się osoba, którą widzimy jako bezsprzecznie złego. Aby nie dopuścić do siebie możliwości, że ktoś może być tak zły, nasz umysł niejako wyegzorcyzmowuje to zło, tworząc byt nieludzki, niebezpiecznego Innego, jakim jest demon. Owa ludzkość oczywiście nie musi koniecznie oznaczać po prostu przynależności do gatunku ludzkiego. Przecież wiemy, że naziści również byli Homo sapiens, a i tak traktujemy ich jak tych niebezpiecznych innych, których trudno nam powiązać z ludzkimi zachowaniami, takimi jak miłość czy współczucie. A przecież niektórzy z nich z pewnością mieli rodziny, żony, dzieci, których prawdopodobnie traktowali z troską.
A mimo to, trudno nam powiązać SS-manów z wizerunkiem kochającego męża i ojca, a o wiele łatwiej z wizerunkiem diabła, tylko że bez kopyt i rogów. To dlatego, że są w sposób metaforyczny demonami - reprezentują zło II wojny światowej. Łatwiej jest powiedzieć, że to oni byli tymi złymi. Zrozumieć, że  "Ludzie ludziom zgotowali ten los" jest już trudniej, bo wymaga to przyznania, jak bardzo źli potrafią być ludzie.
A demony to zło utożsamiają!

Demony w mitologiach

Skoro już omówiliśmy definicję demonów, czas zająć się ich przykładami w mitologii.
Zacznijmy od chrześcijaństwa, żeby mieć to już szybko z głowy. Demony są uznawane najczęściej za upadłe anioły, które zostały strącone z niebios po tym, jak sprzeciwiły się Bogu. Są to złe duchy, które potrafią opętywać ludzi.
Są również historie o czarownikach, którzy zawierali pakty z demonami, by zyskać magiczną moc.
W sumie, chyba wszystkie złe zjawiska paranormalne były przypisywane ingerencji demonów.
Z kolei w islamie czasami uznaje się za demony dżiny, choć niekiedy twierdzi się, że dżiny są równe ludziom, jeśli chodzi o ich stosunek do dobra i zła.
Przejdźmy jednak do słowiańszczyzny, gdzie mamy niezwykle bogatą demonologię. Tylko że ona wymyka się tej definicji demona, którą przedstawiałem wcześniej. Do demonów słowiańskich możemy zaliczyć:
  • wampiry
  • rusałki
  • skrzaty
  • domowiki
  • matohy
  • południce
  • północnice
  • itd.
Te zbiór bardziej przypomina wróżki niż demony z czeluści piekieł! Oczywiście, są również słowiańskie demony, które słyną z czynienia zła (wyżej wspomniane wampiry, ale także dusiołki czy ciche, które były demonami zarazy). Niemniej podobne rzeczy możemy spotkać również u wróżek.
Co ciekawe, większość demonów słowiańskich jest pochodzenia ludzkiego, a dokładniej jest duchami ludzi umarłych, którzy umarli w określony sposób (np.: niezamężnie w wypadku rusałek).
Ale przejdźmy do Chin. Tam bowiem są historie o yaoguai, które... są takie same jak słowiańskie demony. Tak, niektóre yaoguai są bardzo demoniczne, ale inne są jednak postaciami pozytywnymi, tak jak słynny Son Wukong, Małpi Król.
Oczywiście, możemy wyróżnić kilka bardzo demonicznych istot z chińskiego folkloru i mitologii.
Przykładowo, są cztery istoty zwane Czterema Zagrożeniami (Si Xiōng):
  • Hundun - pozbawione głowy stworzenie o sześniu nogach reprezentujące pierwotny chaos. Przykładem takiego Hundun jest Morris z filmu Shang-Chi i legenda Dziesięciu Pierścieni
  • Qionqui - przedstawiana często jako skrzydlaty tygrys bestia pożerająca ludzi od głowy. Jest też niezłym manipulatorem, który nakłania do kłótni i wojen.
  • Taowu - bestia o łapach tygrysa, ludzkiej głowie i świńskich zębach. Ma ponad 300-metrowy ogon. Słynie z upartości.
  • Taotie - słynące ze swojej żarłoczności. Pojawił się w filmu Wielki Mur w reżyserii Zhang Yimou, a także jest pokazany w donhui (chińskiej animacji) An Jie Shen Shi (Agents of the Otherworld) jako dueteragonista.
Jest tu również powiedziane, że człowiek może stać się demonem po śmierci za złe uczynki w życiu.
Przechodząc do Japonii, mamy yokai, które są podobne do yaoguai. Właściwie, yokai yaoguai i ich zapis jest taki sam (妖怪). Jedyną różnicą jest wymowa.
Do yokai możemy zaliczyć takie przyjazne istoty jak:
  • tanuki - antropomorficzne jenoty o dużych jądrach/mosznach przyciągających szczęście i bogactwo
  • kodama - duchy drzew
ale i istoty niebezpieczne, jak:
  • yuki-onna - duch kobiety wędrujący po zamieci, zamrażający mężczyzn
  • jubokko - wampirze drzewo, które wysysa krew ludzi
  • jorogumo - kobieta-pająk, które uwodzi mężczyzn i ich pożera
  • onikuma - dosłownie, diabelski niedżwiedź.
  • kuchisake-onna - kobieta z rozciętymi ustami, która napastuje ludzi, pytając się, czy jest piękna, a następnie, jeśli odpowiedzą niewłaściwie, atakuje ich nożyczkami.
  • kappa - przypominające humanoidalnego żółwia stworzenie lubiące topić ludzi, ale jeszcze bardziej lubiące ogórki
    Kuniyoshi Utagawa (1798–1861),
    Książę Hanzoku terroryzowany
    przez lisa o dziewięciu ogonach
Jest też również sporo istot, które mogą być dobre albo złe. Przykładowo:
  • kitsune mogą być dobrymi sługami bogów albo złymi mącicielami, a nawet uwodzicielskimi potworami
  • bakeneko i nekomata mogą być albo przyjazne, albo złośliwe, w zależności, jak je traktowano, gdy były jeszcze normalnymi kotami.
Jednakże demonologia japońska to nie tylko yokai. To także oni, zwane czasami ogrami lub demonami (przykładem uznania oni za demony jest Kimetsu no Yaiba). Oni to duże, humanoidalne stworzy z rogami i kłami, które słyną ze swojego ludożerstwa. Najczęściej są przedstawiane z czerwoną albo niebieską skórą.

Przy okazji omawiania demonologii japońskiej warto by było omówić również różne nazwy na demony:

  • akujin (悪神) - dosłownie złe bóstwo.
  • akuma (悪魔) - słowo często używane do określania diabła, a dosłownie oznacza złego demona
  • akuryo (悪霊) - zły duch.
  • debiru (デビル) - wasei eigo (zjapońszczenie słowa angielskiego) od "devil"
  • dēmon (デーモン) - wesei eigo od "demon"
  • Enma (閻魔) - imię króla piekieł według japońskiego buddyzmu i japońska nazwa hinduskiego boga, Yamy.
  • kinshin (鬼神) - złe bóstwo. Składa się ze znaków na demona (oni) i boga.
  • majin (魔人) - słowo określające lud demonów. Składa się ze znaków na demona (魔 - ma) i człowieka (人). Istnieje również inna wersja tego słowa z użyciem znaku na boga (神), jednakże słowo to pozostaje brzmieniowo takie samo. Wtedy słowo to ma znaczenie podobne do dżina.
  • maou (魔王) - władca demonów, często pojawiający się w różnych dziełach kultury jako antagonista.
  • mazoku (魔族) - klan/lud demonów. Składa się z kanji na demona i rodzinę.
  • oni (鬼) - słowo określające konkretny typ istot
Co ciekawe, znak "ma" (魔) pojawia się w języku japońskim także w słowie na magię - mahou (魔法), a przez to również w innych słowach związanych z magią.
Ale wróćmy teraz do rejonów nam bliższych - do Indii. Z Indii bowiem pochodzą mity o asurach, półbogach tudzież właśnie demonach, którzy mieli przyjmować wysokich formę humanoidów o wielu rękach.
Innymi indyjskimi demonami są rakszasy, zmiennokształtne ludojady, a także baital, demony opętujące zwłoki.
Oczywiście, demony jako jakiekolwiek złe istoty istnieją w wielu różnych mitologiach i folklorach. Trudno byłoby wymienić je wszystkie:
  • wendigo - algonkiński demon zimy i kanibalizmu symbolizujący chciwość
  • Diabeł z Jersey
    obraz z Philadephia Evening Bulletin
    styczeń 1909
    czarnookie dzieci - tajemnicze istoty z współczesnego amerykańskiego folkloru przybierające formę dzieci o czarnych białkach oczu. Mają rzekomo pytać się, czy mogą wejść albo czy ktoś mógłby je podwieźć.
  • diabeł z Jersey - tajemnicza istota łącząca w sobie cechy kangura, jelenia i nietoperza.
  • Krampus - niemiecki demon uznawany czasami za anty-Mikołaja. Porywa niegrzeczne dzieci.
  • popobawa - zanzibarski demon nocy, atakujący tylko mężczyzn.
  • Agra Mayu/Aryman - złe bóstwo z zaratusztrianizmu, władca dew. Stanowi przeciwieństwo Ahury Mazdy/Ormuzda.
  • Mefistofeles - germański demon ze średniowiecznych legend. Zasłynął swoimi paktami z Faustem i panem Twardowskim.
    Tak, Mefisto nie jest demonem z czarnomagicznych grymuarów, ale postacią literacką!

Demony w popkulturze

Nie zajmowałbym się tym tematem, gdyby demony nie pojawiały się w fantastyce. A pojawiają się, i to licznie!
Pomówmy więc o kilku przykładach.

D&D

Zacznijmy od D&D! Tu sytuacja jest bardzo ciekawa, gdyż... tak naprawdę powinniśmy teraz używać sformułowania czarty.
Czarty bowiem to wszelkie istoty pochodzące z Planów Niższych, czyli Planów Zewnętrznych związanych ze złym usposobieniem.
Najczęściej wyróżnia się 3 rodzaje czartów:
  • diabły - praworządnie złe istoty żyjące w 9 Piekłach Baator. Lubią zawierać kontrakty, dzięki czemu pozyskują więcej dusz.
  • yugolothy/daemony -  neutralnie złe istoty pochodzące z Szarych Pustkowi Hadesu. Są bardzo chciwe, przez co często można je spotkać jako najemników.
  • demony - chaotycznie złe istoty żyjące w Otchłani. Kochają destrukcję i spaczenie.
Diabły i demony walczą ze sobą od wieków w Wojnie Krwi, odwiecznym konflikcie między złym prawem i złym chaosem, tyranią i anarchią. Niektóre źródła podają, że jest to przedłużenie konfliktu prawa i chaosu, a inne że diabły jako istoty potrzebujące Planu Materialnego do swoich intryg, nie mogą pozwolić sobie na jego zniszczenie przez demony.
Obie strony są potężne, a ich szeregi zasilają złe dusze z Planu Materialnego, które przemieniają się w kolejne diabły (jeśli są praworządnie złe) lub demony (jeśli są chaotycznie złe).
Są również yugolothy, które pełnią w tym konflikcie role najemników i twierdzą nawet, że to one wywołały Wojnę Krwi. W przeciwieństwie do pozostałych dwóch grup wcale nie powstają z dusz śmiertelników, a ich liczba jest stała.
Ale wróćmy na chwilę do demonów, bo są to dość ciekawe istoty. Przede wszystkim, dzielą się one na trzy kategorie:
  • obyrithy - pierwotne demony pochodzące z innego świata, które przedostały się do naszej rzeczywistości (a przynajmniej tego, co w miarę znamy), gdy Tharizdun, bóstwo, które spaczyły, wrzucił ziarno zła do Elementarnego Chaosu, tworząc Otchłań. Później inne demony się zbuntowały przeciwko nim i ich zdetronizowały.
    Do obyrithów należą chociażby Dagon, sibriexy czy wastrilithy.
  • tanar'ri - dominująca i najliczniejsza grupa demonów, powstająca z dusz chaotycznie złych śmiertelników, a także tych, którzy zginęli w Otchłani.
    Do tanar'ri należą: Demogorgon (pierwszy tanar'ri), Orcus i wiele innych.
  • loumara - najnowsza grupa demonów, powstała ze snów bóstw zabitych przez Otchłań. Są niematerialne, a więc muszą opętywać inne istoty, by coś zdziałać.
    Do 5 edycji dostał się z nich jedynie dybbuk, demon opętujący martwe ciała, ale oprócz niego są jeszcze caligrosto (opętujące bronie), guecubu (opętujące śpiących) i manitou (opętujące naturę - zwierzęta, rośliny i fey).
Poza tym demony odcisnęły wyraźne piętno na Planie Materialnym. Demogorgon wpłynął na stworzenie takich istot jak ettiny, chimery czy merrowy. Orcus stworzył nieśmierć. Z kolei Baphomet zmienił grupę ludzi w pierwsze minotaury.
Może to i lepiej, że demony nie mogą się ze sobą dogadać, przez co ciągle kopią pod sobą nawzajem dołki.
Ach! I niektóre złe bóstwa, takie jak Lolth, bogini drowów, bywają uznawane za demony. Poza tym, demony są bardzo różnorodne i wiążą się z różnymi zjawiskami, co widać już po ich władcach Demonicznych Książętach i Władcach Obyrithów, np.:
  • Baphomet, Książę Bestii
  • Dagon, Demoniczny Władca Głębin
  • Demogorgon, Książę Demonów
  • Fraz-Urb'luu, Książę Podstępu
  • Graz'zt, Mroczny Książę (który simpi dla przybranej córki Baby Jagi, Igwilvv, znanej też jako Tasha) - tak naprawdę był kiedyś diabłem, ale zmienił strony
  • Jubilex, Władca Bez Twarzy - bóstwo śluzów
  • Yeenoghu, Władca Dzikości
  • Zugtmoy, Demoniczna Królowa Grzybów

Diabły są poniekąd podobne, gdyż również możemy je podzielić na grupy:
  • baatezu - diabły powstałe z dusz praworządnie złych śmiertelników, a także tych, którzy zginęli w Baator.
  • diabły powstałe z innych potężnych istot, np: aniołów.
    Do nich możemy zaliczyć erynie czy samą władczynię pierwszego kręgu Baator, Avernusu, czyli Zariel.
Oczywiście, z uwagi na zhierarchizowanie panujące w Piekle, forma diabłów może się zmieniać. Mogą dostać promocję i stać się czymś potężniejszym albo zdegradowane, stając się czymś słabszym. Zazwyczaj te słabsze próbują zawrzeć pakty ze śmiertelnikami, a te silniejsze walczą w Wojnie Krwi.
Jako praworządnie złe istoty, diabły nie są lojalne, ale mimo tego bardzo słowne. Nie mogą złamać umów, które zawierają, choć mogą wykorzystywać kruczki.
Jednakże diabły, yugolothy i demony nie są jedynymi czartami.
Są jeszcze demodandy z Carceri (Tartaru).
Są jeszcze rakszasy z Acheronu, które przybierają zazwyczaj formę tygrysoludzi z odwróconymi dłońmi.
Są jeszcze sukkuby i inkuby, upadłe anioły, które wysysają siły życiowe i oczarowują śmiertelników.
Są jeszcze nocne wiedźmy, które atakują w snach.
A wszystkie te istoty są nieśmiertelne - odradzają się na rodzimym dla siebie Planie i tylko tam mogą zostać zabite na stałe.
No i oczywiście nie mogłem zapomnieć o ulubionej rasie wielu graczy, czyli tieflingach/ diabelstwach. Co się stanie, gdy czarty (zazwyczaj diabeł, mężczyzna) zrobi to ze śmiertelnikiem (zazwyczaj śmiertelniczką) i spłodzą dziecko? Właśnie tiefling!
Te rogate, zazwyczaj czerwonoskóre humanoidy często bywają ostracyzowane jako dosłowne diabelskie nasienie, ale i tak gracze ich uwielbiają. Większość z nich jest związana z Nessusem, najgłębszą częścią Piekła, i rządzącym tam arcydiabłem, a przez to mają moce ogniste, ale oprócz tego istnieją także odmiany związane z:
  • Canią - moce związane z magią tajemną
  • Malodomini - związane z wypaczanie fizycznym i psychicznym
  • Malbolge - świetni do cichego napadu na bank
  • Phlegetos - silne osobowości
  • Stygią - moce lodowe
  • Minauros - moce pozwalające się wzbogacić jeszcze bardziej
  • Disem - świetni szpiedzy
  • Avernusem - silni wojownicy
Poza tym, w One D&D pojawiły się przesłanki, że tieflingi mogą być związane również z yugolothami czy demonami oraz innymi czartami. Albo raczej innymi złymi planami.
  • tieflingi z praworządnie złych planów (Acheron, Baator, Gehenna) mają mieć ogniste moce.
  • tieflingi z neutralnie złych planów (Gehenna, Hades, Tartar) mają mieć moce nekrotyczne.
  • tieflingi z chaotycznie złych planów (Tartar, Otchłań, Pandemonium) mają mieć moce związane z trucizną.

Oczywiście, są też kambiony, ale one są zaliczane jednak do czartów.

Warhammer

Demony Khorne'a, Slanesha, Tzeentcha i Nurgle'a pokazane w Total War Warhammer III
W świecie Wathammera (Fantasy) demony są sługami bogów chaosu.
  • Khorne ma demony reprezentujące żądzę krwi i wojnę.
    Wiecie "Krew dla boga krwi, czaszki na tron czaszek" i te sprawy.
  • Slanesh ma demony reprezentujące zatracenie się w hedonizmie i sadyzmie.
  • Tzeentch ma demony związane z magią i przemianą.
  • Nurgle ma demony związane z chorobami i deformacjami ciała.

Heroes of Might & Magic

W HoMM demony pojawiają się we frakcji zwanej Inferno, która jest związana z Urgashem, smokiem chaosu i złym bratem Ashy. Jest związane z krainą zwaną Sheoghiem.

Co ciekawe, w HoMM6 poznajemy kilka ciekawych imion i powiązań:
  • Ahribban - arcydemon, Książę Nienawiści
  • Azkaal - arcydemon, Książę Zniszczenia
  • Ur-Aazheel - Władca Demonów Rozpłodu
  • Ur-Hekal - Władca Demonów Nienawiści
  • Ur-Jubaal - Władca Demonów Szaleństwa
  • Ur-Khrag - Władca Demonów Zniszczenia
  • Ur-Tragaal - Władca Demonów Bólu
To nie tylko pozwala nam zauważyć pewne lingiwstyczne wzorce, pozwalające na stworzenie pewnego wrażenia spójności, wspólnego pochodzenia tych istot, ale również pozwala nam zauważyć, że w Infernie są różne frakcje i różne specjalizacje. Demony nie są jednolite. Co więcej te frakcje w większości kojarzą się raczej negatywnie, gdzie jedynym słowem jako tako neutralnym jest "rozpłód", choć i ten może się kojarzyć z czymś negatywnym (uprzedmiotowieniem), a także z nieczystością seksualną.
Jak można się pewnie domyśleć po kolorystyce, Inferno korzysta często z magii ognia.

Magic: The Gathering

W Magicu demony są ikoniczną rasą dla czarnej many. Czysto czarnych jest ponad 70% demonów. Jest to najlepszy wynik spośród wszystkich ikonicznych ras, gdyż inne nie przekraczają tych 70%. Inne czyste kolory to czerwony i niebieski, a więc kolory z czernią spokrewnione. (Przy czym warto zauważyć, że wszystkie niebieskie demony są z dodatku warhammerowego i związane z Tzeentchem.) Dwukolorowe karty to Rakdos (9%), Dimir (2,1%) i Golgari (2,1%), choć w dodatku związanym z Warhammerem 40k pojawiły się demony w barwach Izzeta (1,6%). Istnieją tylko 4 karty demonów zawierające kolor biały, z czego 3 są głowami rodzin mafijnych z Nowej Cappenny.
W lore mówi się, że demony są kreacjami z czarnej many, podobnie jak anioły są kreacjami z białej.
I jak zawsze demony bardzo się od siebie różnią w zależności od planu.
Na Alarze demony rządziły na odłamku zwanym Grixis, który był związany właśnie z czarną, niebieską i czerwoną maną. Co nie zmienia faktu, że tylko jedna karta z Alary pojawiła się w tych barwach jako demon.
Na inspirowanym Egiptem planie Amonkhet żyły ammity, krokodyle-demony pod władzą Bantu, czarnej bogini ambicji. Poza tym, istniały również inne demony, w tym Razaketh, jeden z demonów, któremu Liliana sprzedała duszę.
Demony Capenny są gangsterami.
Demony na Tarkirze są powiązane albo z Mardu, albo z Sultai. Wśród Sultai są nawet rakszasy.
Demony Kaladeshu są konstruktami zbudowanymi według Mrocznych Schematów.
Demony Kamigawy to przede wszystkim oni.
Demony Ravnici są zazwyczaj z kultem Rakdosa, który sam jest demonem. Są to demony mocno związane z zabawą, karnawałem i splatterpunkiem. Jeśli ktoś lubi sado-maso i zastanawia się, czy nie poszukać dziwnej układanki, Rakdos byłby jednak lepszym wyjściem.
Ciekawe są również demony z Kaldheim. Żyją one w świecie zwanym Immerstrum, inspirowanym nordyckim Muspelheimem. Są one krwiożerczymi berserkami w barwach Rakdos.

Diablo

Oczywiście, skoro pomysł, żeby napisać tego posta, przyszedł dzięki grze Blizzarda, nie mogłem nie wspomnieć tutaj także o Sanktuarium.
Dom demonów, Płonące Piekła, narodził się ze śmierci jednego z pierwszych bytów, które powstały, Tathameta. To właśnie tam powstały sługi mroku.
Demony w Diablo są bardzo różnorodne pod względem wyglądu, jednak większość z nich korzysta z ognia. Wszystkie zaś są niezwykle groźne.
Inną ciekawą rzeczą jest pewnego rodzaju hierarchia Piekieł. Najważniejsze są Wielkie Zła, pochodzące z siedmiu głów Tathameta, a spośród nich najpotężniejsze są Pierwotne Zła, zwane również Mroczną Trójcą:
  • Diablo, Władca Grozy
  • Mefisto, Władca Nienawiści
  • Baal, Władca Zniszczenia.
Cztery inne Wielkie Zła są znane jako Mniejsze Zła:
  • Azmodan, Władca Grzechu
  • Belial, Władca Kłamstw
  • Duriel, Władca Bólu
  • Andariel, Pani Cierpienia
A więc znów mamy pewne schematy, gdzie ważniejsze demony są władcami jakichś negatywnych zjawisk.
Co ciekawe, ludzie w Sankturarium pochodzą od nefalemów, pół-demonów, pół-aniołów. Można to uznać za świetną metaforę tego, że jesteśmy zdolni zarówno do czynienia dobra, jak i zła. Poza tym, ludzie mogą stać się demonami poprzez pewne rytuały, które ich wypaczają.

Warcraft

Inną produkcją Blizzarda z demonami jest Warcraft. Tutejsze demony są niczym innym jak ucieleśnieniem energii nieporządku, zwanej fel lub spaczeniem.
Wiele demonów jest tak naprawdę istotami, które przyjęły to spaczenie, przemieniają się w coś nowego. Świetnym tego przykładem są łowcy demonów, którzy stali się demonami, by walczyć z Płonącym Legionem Sargerasa, ale i sam Sargeras, będący tytanem, stworzeniem porządku, oraz nathrezimowie, sługi śmierci, które zinfiltrowały inne kosmiczne siły.

Świat Nocnych Łowców

W książkach Cassandry Clare demony są istotami z innych światów, bardzo zróżnicowanych, ale są złe.
Z uwagi na swój duży wpływ w historię tego uniwersum, każda rasa Podziemnych ma coś z nimi wspólnego:
  • czarnoksiężnicy są dziećmi ludzi i demonów, są niemal zawsze bezpłodni
  • wróżki są pół-aniołami, pół-demonami, co moim zdaniem można pięknie podsumować jako anielską piękność z diabelskim charakterem
  • wampiry i wilkołaki są zarażeni demonicznymi chorobami
Oczywiście, największymi przeciwnikami dla demonów na Ziemi są Nocni Łowcy, którzy walczą z nimi, odsyłając je tam, skąd przyszły.
Jak stwierdziła (chyba) Emma Carstairs, demony są obrzydliwe, gdyż wypaczają naturalne piękno swoją formą.
Ciekawe są też spotkania z demonami wyższymi, które potrafią chwilami nawet wydawać się ludzkie, ale po chwili orientujemy się, że to tylko oszustwo albo ułuda, przez którą bohaterowie mogli popełnić przeraźliwy błąd. Albo popełnili.
Ciekawą rzeczą jest również to, że niemal wszyscy Herondale'owie w serii (z wyjątkiem Willa i Cecily) mają w sobie szczątkowe ilości krwi demonów po tym, jak Will poślubił Tessę Gray, czarownicę, która jako jedyna ze swojego rodzaju mogła mieć dzieci, głównie dlatego, że sama miała w sobie krew Nefilim. Córka Willa i Tessy, Lucie poślubiła Jessego Blackthorna, przez co demoniczne dziedzictwo jest obecne również w rodzie Blackthornów.

League of Legends

W Lidze Legend demony są manifestacjami różnych emocji, którymi się karmią. Nie muszą to być oczywiście emocje negatywne (Ashlesh), ale im bardziej są one ogólnikowe, tym silniejszy jest demon, bo może karmić się o większymi ich ilościami w porównaniu demonów bardziej wyspecjalizowanych.
Grywalne demony w LoLu to:
  • Evelynn - demon bólu
  • Fidlesticks - demon strachu
  • Nocturne - demon koszmarów
  • Tahm Kench - demon rozpaczy i uzależnień
Poza tym znamy również inne demony:
  • Ashlesh, Władca Radości - demon związany z Nilą, przez którego jest w stanie odczuwać jedynie radość..
  • Camphor, Wątpliwość
  • Tybaulk - demon ognia, który obecnie jest pod kontrolą Annie i to właśnie on odpowiada za wielką formę jej misia, pana Tibersa.
  • Raum - demon tajemnic, który jest obecnie związany ze Swainem
Poza tym postać Yone'a jest bardzo mocno związana z pomniejszymi demonami, zwanymi azakana.

Czemu tak lubię demony w narracji?

Demony to dla mnie bardzo kontrowersyjny temat, wywołujący jednocześnie strach (jak widzicie, starałem się nie podawać zbyt wielu nazw, które uznałbym za pochodzące z Goecji czy innych okultyzmów) i zaciekawienie.
Demon to zło w najczystszej postaci, ewentualnie w różnych smakach. Demony mogą zostać przedstawione na setki, jeśli nie miliardy sposobów. Wybierzcie dowolny typ istot, które omawiałem na tym blogu i okaże się, że mogą mieć jakiś związek z demonami!
  • Smoki? Smok przecież jest jednym z symboli diabła (chociażby ten z Apokalipsy)
  • Wilkołaki? Niekiedy uznawano je za ludzi, mających konszachty z diabłem.
  • Wampiry? Albo demony opętujące zwłoki (jak baital), albo inne osoby mające konszachty z demonami.
  • Wendigo? Dosłowny demon zimy, chciwości i kanibalizmu!
  • Wróżki? Je kiedyś również uznawano za demony.
    + To wszystko, co wiąże się z bardziej ambiwalentnymi demonologiami słowiańską i dalekowschodnimi.
  • Zombie? Słyszeliście o zemonach? Albo o deadite'ach z Martwego Zła?
  • Orkowie? Przecież słowo to pochodzi od nazwy na złego ducha. Podobnie zresztą jak gobliny.
  • Elfy? Przecież jasne i mroczne elfy bywały uznawane za metaforę aniołów i demonów
  • itd.
Możemy więc pokazać dowolną istotę i powiedzieć, że to jest demon! To daje nam również wielkie pole do popisu naszej kreatywności.
Poza tym, ze względu na to, że demony są w większości przypadków złe (bo przypominam, są też inne mitologie!), łatwo jest je dodać do historii jako antagonistów albo mid bossów. Czemu robią coś takiego złego? Bo są złe! Zło mają w naturze i w przeciwieństwie do nas, ludzi, nie przejmują się moralnością.
Dlatego zawsze dodaję do swoich historii jakiegoś rodzaju demony! Nie dość, że mogę wprowadzić zagrożenie, którego backstory nie muszę tłumaczyć, jako że jest złe z natury, mogę jeszcze się pobawić w tworzenie strasznych stworów!
Bomba!
Oczywiście, to powiązanie ze złem może zostać bardzo ciekawie rozwinięte, zgłębione. Bohater może stawić czoła wcieleniu zła i powiedzieć mu w twarz "Nie taki diabeł straszny, jak go malują".
To może stanowić wspaniałe rozważania na temat moralności i rzeczy, które się nam przydarzają.
Najbardziej optymistyczny cytat, w który wierzę, pochodzi właśnie z ust demona, a mianowicie z ust Mefistofelesa z Fausta:

"Jam częścią tej siły

która wiecznie zła pragnąc, 

wiecznie dobro czyni.".

Oczywiście, są również historie, które oddemonizowywują demony. Jednakże jeśli nie czerpie to ze stylistyki azjatyckiej czy słowiańskiej (np.: Zhong Kui: Snow Girl and the Dark Crystal) takie dzieła wydają mi się mniej ciekawe.
Choć przyznaję się, że lubię paring Dory Wilk i Mirona.
Niemniej jakoś nie jestem fanem dzieł pokroju Hazbin Hotel.
Może to dlatego, że jestem stanowczo przeciwko korzystaniu z Goecji przy wymyślaniu dzieł. Zazwyczaj cenię sobie czerpanie ze źródeł, ale w takich wypadkach mówię wszem i wobec "Wymyślcie to sami!", a nie sięgajcie po grymuary czy inne rzeczy. Bo to naprawdę może być niebezpieczne!

Motywy związane z demonami

Skoro już omówiłem mitologie, przykłady popkulturowe i to, czemu tak lubię demony w fantastyce, warto zająć się związanymi z nimi motywami!

Piekło

Gdzie żyją demony? Oczywiście, że w piekle!
Ale jak wygląda piekło? Są tego różne wersje.
Sama nazwa wskazuje na to, że w piekle jest gorąco, gdyż wyraźnie widoczne jest tu pochodzenie od słowa "piec". Najczęstszym wyobrażeniem piekła jest więc miejsce, gdzie jest dużo kotłów ze smołą, gdzie ludzie są wrzucani i torturowani.
Ale czy piekło czy inna kraina demonów musi taka być?
Zacznijmy może od tego, czy piekło ma być swoistym miejscem kary dusz śmiertelników i na jak długo. Bo w wielu światach fantasy tak nie musi koniecznie być.
Oczywiście, nadal może to być świat brutalny, pełen krwawych rzezi i cierpienia, ale może to być na przykład rozrywka demonów. Szczególnie, gdy torturują porwanych śmiertelników albo zabijają się nawzajem i się odradzają, więc to nic im nie robi.
Ale prześledźmy kilka wizji Piekieł.
Zacznijmy od Boskiej komedii, gdzie piekło jest podzielone na 9 kręgów związanych z określonymi grzechami:
  1. Limbo - miejsce, gdzie trafiają dusze osób nieochrzczonych i tych, które umarły zanim powstało chrześcijaństwo. Mieszkańcom tej krainy towarzyszy nieustanne uczucie tęsknoty, ale nie doznają innych cierpień.
  2. Żądza - miejsce, gdzie trafiają ci, którzy nie umieli zapanować nad swoim pożądaniem. Targa nimi wichura.
  3. Obżarstwo - miejsce, gdzie trafiają osoby nie znające umiaru. Cierpią w zimnym błocie, będąc pilnowanym przez Cerbera.
  4. Chciwość - miejsce, gdzie trafiają skąpcy i chciwcy. Muszą oni nosić to, co zgromadzili, na swoich plecach.
  5. Gniew - miejsce, gdzie trafiają gniewni, zazdrośni, leniwi i pesymistyczni. Muszą oni walczyć w bagnach zalanych krwawym błotem Styksu. Tam też grasują erynie/furie.
  6. Herezja - miejsce, gdzie trafiają heretycy, którzy leżą w płonących grobach.
  7. Przemoc- miejsce, gdzie trafiają osoby gwałtowne, dopuszczające się przemocy wobec różnych rzeczy. Mordercy i tyrani pływają w rzece gorącej krwi - Flegetonie - pilnowani przez Minotaura. Samobójcy są zamienieni w drzewa, a harpie ich szarpią. Na bluźnierców przeciwko Bogu, lichwiarzy i sodomitów pada ognisty deszcz.
  8. Oszustwo - miejsce gdzie trafiają stręczyciele, oszuści, simonici itd. Stręczyciele i uwodziciele muszą maszerować, będąc biczowanymi przez demona. Pochlebcy są zanurzeni w ekskrementach. Simonici (uprawiający świętokupstwo) mają przypalane stopy. Magowie mają powykręcane ciała. Skorumpowani politycy są zanurzeni we wrzącej smole. Hipokryci maszerują wąską ścieżką w ciężkich ubraniach. Złodzieje są w dołach z jaszczurkami i wężami, które ich gryzą, spopielając ich. Oszuści stoją w płomieniach. Twórcy nieporozumień są boleśnie okaleczani. Z kolei fałszerze są dotknięci potworną chorobą.
  9. Zdrada - miejsce, gdzie trafiają zdrajcy. Jest to zamarznięta studnia, w której w połowie jest zanurzony Szatan.
A więc deszcz ognia, gady, których ugryzienie spala, krwawe rzeki i potworne wichury.
To się nazywają dantejskie krajobrazy!
Ale to nie jest jedyna wizja piekieł. W buddyzmie są dwa rodzaje piekieł, do któtych mogą trafić śmiertelnicy - gorące (czerwonego/szkarłatnego lotosu) i zimne (niebieskiego/błękitnego lotosu).
Można również wziąć jakąkolwiek wizję zaświatów, które nie są zbyt przyjemne i jeszcze ją podkręcić odrobiną makabreski! Jakby nie patrzeż, wiele z tych krain bywa określanych jako zaświaty:
  • azteckie Mictlan
  • grecki Tartar
  • majańska Xibalba
  • nordyckie Hel
  • sumeryjskie Kur
Albo można wykorzystać motyw 7 grzechów głównych! Można stworzyć obszary, gdzie ludzie łatwiej ulegają danym grzechom, albo powiedzieć, że dana część należy do demonów danego szczepu. Np.:
  • Pycha - demony uznające się za najlepsze.
  • Chciwość - demony ciągle pragnące nowych rzeczy, często kradnące je ludziom.
  • Nieczystość - demony rozmnażające się ciągle w niekontrolowany, ohydny sposób, a nawet zmuszające do tego pochwycone istoty.
  • Zazdrość - demony uwielbiające odbierać innym ich rzeczy. Oczywiście, przy okazji ich zabijając.
  • Obżarstwo - demony ciągle próbujące się pożreć nawzajem. No i oczywiście pożreć wszystko na swojej drodze.
  • Gniew - To proste! Demony atakujące wszystko w gniewie
  • Lenistwo - demony, które właściwie nic nie robią, ale ich obecność powoduje spaczenie. Może roznoszą jakąś chorobę? A może powodują senność u wszystkich innych?

Opętanie

Kolejną dobrze znaną rzeczą związaną z demonami jest motyw opętania.
Co ciekawe, motyw ten jest często pomijany w fantasy. Nie mogę się dziwić! W fantasy bowiem o wiele większy nacisk jest kładziony na akcję, a więc długie sceny egzorcyzmów tu raczej nie pasują. Tu o wiele częściej, jeśli już, będziemy mieli do czynienia z opętaniem, które będzie przeskakiwać z człowieka na człowieka lub sytuacjami, gdy demon, próbuje przejąć ciało jakiegoś bohatera i w ten sposób skrzywdzić resztę drużyny, wbijając im sztylet w plecy.
Ale zazwyczaj w fantasy demony występują w formie cielesnej, która o wiele bardziej pasuje do epickiej bitwy.
Sprawa ma się inaczej w horrorze, gdzie możemy wyróżnić cały gatunek horrorów o opętaniu.
W zależności od dzieła, opętanie może wyglądać bardzo różnie - może być nieodwracalne, wiązać się z innymi zjawiskami paranormalnymi, kończyć się śmiercią opętanego itd. Może nawet prowadzić do zmian w ciele ofiary.
A może opętanie jest jak choroba zakaźna (wirus Croatoan z Nie z tego świata)?
A może tylko niektóre demony mogą opętywać ludzi?
A może opętane mogą być tylko osoby konkretnego typu (zależnie od demona)?

Mówimy o fikcji, a więc wszystko zależy od was!

Ogień (piekielny)

Demony często są kojarzone z żywiołem ognia. Nie ma się czemu dziwić, skoro piekło jest kojarzone właśnie z ogniem.
Mamy Inferno w HoMM, Płonący Legion w WoWie czy Płonące Piekła w Diablo!
Dlatego myślę, że jednak warto by było jakoś powiązać demony w dziele z tym żywiołem, albo przynajmniej część z nich. No bo w końcu mogą być również demony wodne, lodowe (np.: wendigo) itd.
Warto jest jednak się zastanowić, czy ten ogień to zwykły ogień czy jednak ogień specjalny. Może nie pali ciała, tylko duszę? Może nie można go zgasić (chyba że wodą święconą)? Może oparzenia po nim nie przestają boleć? A może mają jeszcze inne działanie?

Pakt

Cóż, chyba nie mogło obyć się bez wspomnienia paktu z diabłem. Znamy ten motyw z Fausta, z legendy o panie Twardowskim, z D&D i wielu innych dzieł.
Jak już mówiłem, pisząc o klasach w D&D, pakt z jakąś istotą to zawsze zjawisko obustronne.
Czemu bohater zawiera pakt z demonem? Może nie widzi innego wyjścia i potrzebuje wsparcia, by ujść z życiem. A niestety, jedyne możliwe wsparcie w tym momencie to demon. (Jak w Kuroshitsuji!) A może bohater chce zrobić coś, czego siły dobra by nie pochwalały. A może po prostu ten bohater jest zły i ma gdzieś konsekwencje.
Ale czemu demon zawiera pakt z człowiekiem? Może chce go w ten sposób spaczyć albo wie, że w ten sposób będzie więcej zła i cierpienia. A może ma jeszcze inny motyw.
Innym ważnym elementem jest też to, jak wygląda relacja między nimi. Czy człowiek płaszczy się przed demonem, służy mu, czy jednak próbuje się jakoś wywinąć z kontraktu?

Nadciągająca, okultystyczna apokalipsa

Ciekawym motywem, związanym z demonami, tym razem pochodzącym z Japonii, ale wciąż wpisującym się poniekąd w stylistykę demonów "Zachodu" jest okultystyczna apokalipsa, w trakcie której przychodzą demony i robią rozróbę, a nawet zmieniają ludzi w więcej demonów. Jak piszą Gaitanidis i Stein "[j]ednym z reprezentantów [...] tak zwanego okultystycznego boomu (w mediach) w latach 70. była fikcja apokaliptyczna (część dzisiejszego nostalgicznego obrzau związanego ze słowem okaruto)".
Jeśli ktoś oglądał Devilmana Crybaby, prawdopodobnie wie, o co mi chodzi. Demony pojawiają się na Ziemi coraz częściej i coraz bardziej niszczą ludzkość, doprowadzając do zniszczenia świata.
Takie same zjawiska możemy zauważyć w Neon Genesis Evangelion (tylko że z aniołami).
Jest to oczywiście wynik kulturowych tendencji do pokazywania zniszczeń przez Japończyków, straumatyzowanych przez wydarzenia z Hiroszimy i Nagasaki. Innym wynikiem tego zjawiska jest też Godzilla.

Kambiony

Na koniec warto wspomnieć o kambionach, czyli pół-demonach, pół-ludziach.
Jest to motyw bardzo popularny, poruszający zagadnienie wpływu wychowania i wpływu biologicznych skłonności.
Kambiony jako dzieci demonów i ludzi są dosłownie diabelskim nasieniem, ale nie oznacza to, że muszą być złe. Lista dobrym kambionów jest naprawdę długa:
  • Rin Okumura (Ao no Exorcist)
  • Dante (Devil May Cry)
  • Raven (Młodzi tytani)
  • Hellboy (Hellboy)
  • czarownicy (Dary Anioła)
Motyw ten jest więc idealny, jeśli chcemy pokazać, że można mieć złych rodziców (kto może być gorszy od demona?) i nadal być dobrym człowiekiem.
Warto jednak zastanowić się nad logistycznymi elementami poczęcia takiej istoty. Jeśli demony mogą przyjąć fizyczną formę, nie ma chyba problemu, ale jeśli nie... Czy jeśli demon kogoś opęta i w trakcie opętania spłodzi dziecko, to będzie jego dziecko czy dziecko osoby, którą opętał?
Oczywiście, w różnych dziełach pojawiają się również swoiste sztuczne kambiony, ludzie, którzy w jakiś sposób stali się pół-demonami:
  • Ichigo Kurosaki (urodzony z hollowem)
  • Denji (Chainsawman)
  • Asa Mitaka (technicznie magus Wojny)
  • Akira Fudo (Devilman)
  • Itadori Yuji (naczynie Ryomen Sukuny)
  • Castiel Reyes z Ruthless Render
Zazwyczaj kambiony zajmują się walką z prawdziwymi demonami pełnej krwi.
Oczywiście, są też i złe kambiony (np.: ten z Omenu), ale jeśli uznamy kambiona za istotę ludzką, jedynie z dodatkowymi mocami, można z nich zrobić ciekawy przykład interesującego złoczyńcy, który stał się zły z powodu prześladowań.

Jakie demony chciałbym zobaczyć?

Czas na ostatni segment tego wpisu, czyli ten, w którym dzielę się swoimi dość konkretnymi pomysłami na użycie danych potworów w dziełach!

Demony, które nie są brane z okultyzmu!

Na serio, wiem, że to popularna praktyka, ale ja jej nienawidzę. Nie lubię, gdy postaci mają imiona wywodzące się z grymuarów. Dlatego nie oglądałem Irumy w szkole demonów, przestałem grać w Genshina itd.
Moja rada brzmi - wymyślcie własne nazwy! Zawsze wymyślajcie coś własnego! Nie zaglądajcie do żadnych grymuarów, dziwnych stron ani kategorii "Demony" na Wikipedii. Nie próbujcie wygooglować imion z horrorów, które oglądacie!
Po prostu wymyślajcie własne nazwy!
Oczywiście, jeśli mowa o horrorach, jestem bardziej pobłażliwy, ale nadal skóra mi cierpnie, gdy słyszę niektóre z tych imion.

Demony, które przedstawiają różne zła

Jak mówiłem, demony to symbole zła. Ale co to dokładnie znaczy?
Zacznijmy od tego, że demony mogłyby powstawać ze zła i negatywnych emocji. W ten sposób na przykład wieśniacy, którzy spaliliby piękną, samotną kobietę, którą uznali, być może nawet pretekstowo, za czarownicę, mogliby nieumyślnie stworzyć demona, który reprezentowałby ten ich strach przez tą kobietą. Dosłownie moglibyśmy powiedzieć, że sami na siebie sprowadzili tego demona.
Takie podejście mogłoby ciekawie reprezentować cykl zła/przemocy. Raz wyrządzone zło tworzy więcej i więcej zła, dopóki się go nie zatrzyma dobrem. Tak, demona można powstrzymać siłowo, ale co powstrzyma kolejnego demona przed powstaniem? Tylko zrozumienie, wybaczenie i miłość, czyli zjawiska określane jako dobre.
A może warto by było tutaj przytoczyć słowa Friedricha Niezschego, które stały się już porzekadłem popularnym: "Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich".

Warto również się zastanowić, czy demony same powodują zło czy jednak wolą nakłaniać do niego ludzi. Zazwyczaj w fantasy demony bardziej niszczą i zabijają, a rzadko kuszą i nakłaniają do złego. Choć to też jest ciekawe wyjście, choć wymagające trochę innego podejścia.

Ale ogólnie uważam, że ciekawie byłoby nadać demonom jakiś ciekawy motyw, czy to dzieląc ich na grupy, czy też nadając konkretne tematy indywidualnym ich przykładom. Wiemy, że Graz'zt jest typem mrocznego, seksownego demona, więc wiadomo, że będzie mieć inne podejście niż Zuggtmoy, która jest demonem grzybów, czy Yeenoghu, który reprezentuje dzikość.
Może ten pierwszy karmi się mrocznymi żądzami, druga rozkładem, a trzeci dzikością i chęcią odrzucenia/zniszczenia cywilizacji? I im bardziej te zjawiska są obecne, tym dane demony są silniejsze!

A może warto zrobić jak w Mistrzu i Małgorzacie demony są siłą, która nie czyni zła dobrym ludziom? Jak dla mnie, jest to wspaniałe wcielenie kwestii Mefistofelesa z Fausta!
A może po prostu dobrzy ludzie, ci z czystą duszą, są odporniejsi na ataki demonów?

Demony-pasożyty

Czy pamiętacie/znacie tą scenę z Diablo 4, gdzie główna zła wczepia w czoło Yorina kamień dusz z uwięzionym w nim Popielnym Księciem?
W ten sposób demon przejmuje kontrolę nad chłopakiem i przybiera swoją naturalną formę.
To jest totalnie przerażające! I ciekawe!
Co, jeśli w waszym świecie demony nie mogą się zamanifestować w sposób fizyczny bez nosiciela, którego muszą opętać. Ale to nie jest tak, że po prostu opętują kogoś i przez to wygląda on jak Regan McNeil! Nie, ta sytuacja bardziej przypomina to, co dzieje się w przypadku darkinów z uniwersum League of Legends, którzy przejmują kontrolę nad ciałami swoich nosicieli, budując w ten sposób swoje własne ciała.
Cóż za cudowny body horror!
Może takie demony mogłyby zmieniać swoje formy z demonicznej na ludzką, by w ten sposób wmieszać się w tłum.
Myślę, że to idealny sposób na połączenie wizji demonów opętujących ludzi i takich, z którymi można walczyć toporem! Jak śpiewała Hannah Montanah: "best of both worlds"!

Bajroniczne demony

Jak pisałem kiedyś, we wpisie o aniołach, upadłe anioły, a więc demony, często bywają przedstawiane jako postaci bajroniczne, tragiczne ofiary swojego idealizmu.
Czasami bywa to używane jako sposób uczłowieczania demonów...
A czasami powoduje jeszcze większe uczucie niepokoju. Np.: W serii Ostatnie Godziny Casandry Clare spotykamy dziadka Jamesa i Lucie Herondale'ów, ojca Tessy Gray, który... ma niezwykły dar perswazji i czasami sprawia, że czytelnikowi może być go szkoda. Ale wtedy przypomina on sobie o tym, jak ten demoniczny patafian jest zły i jak wszystkich wokół wykorzystuje, jak rozgrywa ludzi niczym pionki na szachownicy.
Ten dysonans, jednoczesna wiedza o łzawej historii i źle tej postaci, powoduje jeszcze większy strach i obrzydzenie.
Podobnie zresztą jest w Zaginionej Księdze Bieli, gdzie poznajemy innego upadłego anioła, który wydaje się być nawet miły... Dopóki się nie zorientujemy, jaki naprawdę jest zły! I co zamierza zrobić!
To sprawia, że te demony są jeszcze straszniejsze niż gdyby latały po okolicy, zabijając wszystko dookoła i wrzeszcząc "Jestem wielkim złym demonem!". Takie zagranie sprawia, że odbiorca też może się nabrać na takie oszustwa i później czuć z tego powodu emocjonalną odrazę do danej postaci.
Szczególnie jest to interesujące, jeśli chcemy pokazać demony jako tych złotoustych kusicieli, manipulatorów itd. Co byłoby lepszym sposobem pokazania, jak potrafią manipulować ludźmi, niż pozwolenie im na zmanipulowanie odbiorcami?
Oczywiście, można to również ograć jako smutną historię, w której idealistyczny bohater początkowo chce dobrze, ale coraz bardziej i bardziej wchodzi w mrok i zło, ostatecznie stając się tym, przeciwko czemu chciał niegdyś walczyć. Znów warto by było zacytować ten fragment z Poza dobrem i złem Niezschego:
"Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich"
Nie wiem jak wy, ale mam słabość do historii o upadku idealistów, a jednocześnie pokazując wartości i zagrożenia idealizmu.

Mroczny Władca (i jego słudzy)

Oczywiście, demony świetnie sprawdzają się w połączeniu z motywem Mrocznego Władcy (Dark lord). Mroczni Władcy sami reprezentują wielkie zło, a nawet przybierają demoniczne role, więc czemu nie mogliby być sami demonami?
Dosłownie, w Japonii Mroczni Władcy noszą miana Władców Demonów - Maou.
Do tego mogą korzystać z armii demonów jako swoich sług albo generałów. Wiecie, zamiast armii szkieletów i zombiaków, które również często się pojawiają jako słudzy Mrocznych Władców.

Zapomnijcie o Europie! Obejmijcie Azję!

Kadr z filmu
Zhong Kui: Snow Girl and the Dark Crystal
Demony typu azjatyckiego to zupełnie inne podejście do demonów, tak bardzo być może nawet nie powinno się ich nazywać demonami. Nie są koniecznie złe, nawet jeśli wiele z nich potrafi uprzykrzyć ludziom życie. Czasami mają historie, które naprawdę są ciekawe i poruszające, nie mające na celu wywołania subwersyjnego niepokoju, jak wcześniej omawiane demony bajroniczne.
Dlatego bardzo lubię te istoty! Są niejednoznaczne. Jeśli któreś z nich pomoże bohaterom, nie oznacza to nic diabolicznego.
To zupełnie inny sposób myślenia o zjawiskach paranormalnych!
Ogólnie lubię stylistykę xiaxiy, szczególnie tej nieco współczesnej, więc serdecznie zapraszam do przemyślenia takiej stylistyki do waszych dzieł. A wraz z nią również takich azjatyckich demonów!

Demoniczny design

Jak mówiłem, demony nie są koniecznie związane z jednym konkretnym wyglądem. Mogą być wszystkim, od ryb i stawonogów, poprzez gigantów, a na humanoidach nieodróżnialnych od ludzi kończąc. Tak, mamy klasyczny wizerunek diabła jako gościa z rogami, kopytami i ogonem, ale wielu autorów rezygnuje z tej wizji albo pokazuje ją dość oszczędnie.
Dlatego wymyślanie demonów do książek i komiksów to zawsze świetna zabawa, bo pozwala na zaprojektowanie potwora, który może nie być tak bardzo ograniczony przez biologię, a za to być prawdziwą bestią z czyichś koszmarów.
Może to ma 5 głów? Może ma macki? Może ma rogi? Może ma wiele oczu? A może nie ma oczu w ogóle? Może jest bardziej biologiczne, a może bardziej mechaniczne? A może to coś bardziej jak żywioł?
Możecie również przyporządkować demoniczne pochodzenia jakiejkolwiek złej istocie z folkloru, np.: Człowiekowi-Sowie czy potworowi z Pope Lick.
Jeśli lubicie wymyślać i projektować potwory, to projektowanie tych pokrak będzie genialną rozrywką, szczególnie jeśli potem trafi to do naszego dzieła i stanie się przerażającą bestią, której nasi czytelnicy/widzowie/gracze będą się lękać.
W internecie znajdziecie mnóstwo poradników, jak to zrobić!
Może nawet kiedyś ja również się tym zajmę. Ale chyba najpierw bym musiał przeczytać artykuł Masahiro Moriego o dolinie niesamowitości!

Kambion - łowca demonów

Wiecie, lubię historię, w której dziecko może wprost powiedzieć "F**k U, Daddy!".
To niezwykle ciekawe zagranie, pozwalające pokazać wartość dobra, ciągłej walki z tą złą stroną nas, a także znaczenie wychowania w rozwoju człowieka. Bo pomimo bycia pół demonem, kambiony są raczej wrogami demonów.



A więc pozostaje mi tylko życzyć wam, żebyście wymyślali ciekawe demony w waszych dziełach, nie sięgali po źródła okultystyczne i nie tworzyli demonów w rzeczywistości.
Na serio, zastanówcie się 1000 razy, nim zaczniecie kogoś odsądzać od czci i wiary, demonizować go.
I na serio, nie tykać się okultystycznych książek! Bo to niebezpieczne!

I na tym już kończę. Podobało się wam? Napiszcie komentarz i udostępnijcie tego posta, by mój blog się rozwijał!

Bye!

Bibliografia

Komentarze

Popularne posty