Na tropach monstrów #29: Zwierzoludzie, jakich wiele - TERIOCEFALE i inni

 Ohayo! a może Elkhorn!

Witam was w kolejnym wpisie na moim blogu!

Dziś w mojej serii opowiadającej o różnych istotach w fantastyce przyjrzymy się bardzo zróżnicowanej grupie istot, które możemy znaleźć w wielu dziełach. Z punktu widzenia mitologii pewnie będzie można powiedzieć, że jest to grupa tworzona odgórnie, wynik konwergentnej ewolucji mitów i podań na całym świecie, ale myślę, że warto się nad nimi pochylić.

A więc przygotujcie swoje furrasowe głowy (nie kocie uszka!), bo wkraczamy na terytorium teriocefali.

Czym są teriocefale?

Teriocefalia to zjawisko, którego wynikiem są stworzenia o ludzkim ciele i zwierzęcej głowie.
Proste, nie!
Teriocefalia jest zjawiskiem, które może kojarzyć się z teriantropią (zbieżność części słowa nie jest przypadkowa), czyli zdolności do przemiany człowieka w zwierzę. Różnica jest tu jednak taka, że teriocefal jest cały czas w formie człowieka ze zwierzęcą głową, a teriantrop się zmienia.
Oczywiście, w ten sposób można by było również rozwinąć temat na humanoidalne zwierzęta, ale o tym później...

Teriocefalia w mitologii

Zacznijmy może od Egiptu, który słynie ze swoich teriocefalicznych bóstw. Mamy tam chociażby takie jakie postaci jak:
  • Anubis - bóstwo pogrzebów o głowie szakala
  • Batset - bóstwo o głowie kota
  • Horus - bóstwo nieba i monarchii o głowie sokoła
  • Khepri - jedno z wcieleń Ra
  • Sechmet - bogini zemsty i chorób o głowie lwa
  • Set - bóg pustyni o głowie niezidentyfikowanego stworzenia zwanego salawą albo bestią Tyfona.
  • Sobek - bóg Nilu o głowie krokodyla
  • Tawaret - bogini położnictwa o głowie hipopotama.
  • Tot - bóg mądrości o głowie ibisa
Takie zjawisko pozwala na podkreślenie nieludzkiego wymiaru tych istot.
W mitologii greckiej z kolei możemy wymienić kilka innych istot o zwierzęcych głowach, takich jak Astarion, minotaur, przybrany syn króla Minosa, który miał byczą głowę.
Innym przykładem mogą być satyrowie, którzy co prawda bywają przedstawiani jako istoty od dość ludzkich głowach, jednak wciąż są przedstawiani z kozimi rogami, a w nowocześniejszych reprezentacjach są coraz bardziej nieludzcy.
Podobny do nich jest celtycki Cernunos, który jest przedstawiany czasami z jelenim porożem, a czasami z głową rogatego zwierzęcia.
Możemy też znaleźć ciekawe przykłady odwróconych teriocefali - nazwijmy je antropocefalami. Chodzi mianowicie o syreny i harpie, przedstawiane czasami jako ptaki o kobiecych głowach.
A jak one, to również warto wspomnieć o sirinie i alkonoście z mitologii wschodniosłowiańskiej, dwóch ptakach stojących na straży Wyraju.
Nie można również nie wspomnieć o sfinksie, innym antropocefalu, który terroryzował Teby. Sfinks miał głowę kobiety, ale ciało lwa.
Innym przykładem teriocefali, który pochodzi z podań greckich są kynocefale (psiogłowcy), którzy według Indica mieli mieszkać w Indiach.
A skoro już przeszliśmy do Indii, należy zauważyć, że w mitologii indyjskiej również pojawia się całkiem sporo bóstw o zwierzęcych głowach:
  • Garuda - wierzchowiec Vishnu przybierający zazwyczaj formę wielkiego ptaka, ale czasami również ma ludzki tors i ręce, wraz z ptasią głową i skrzydłami
  • Genesha - słoniogłowy 
  • Hanuman - bóstwo-małpa
Przy okazji, skoro idziemy na wschód, warto wspomnieć o filipiński tikbalang, czyli duchach przyrody przybierające formę mężczyzn o głowach koni. Ich żeńskimi odpowiednikami są anggitay, które bardziej jednak przypominają centaury.
W Japonii o wiele częściej spotkamy humanoidalne/antropomorficzne zwierzęta z możliwością przemiany w człowieka niż ludzi o zwierzęcych głowach:
  • bakeneko - koty
  • inugami - psy
  • kitsune - lisy
  • tanuki - jenoty
Jeśli jednak chodzi o antropocefale, można również wymienić kilka:
  • nure-onna - wąż o kobiecej głowie
  • ningyo - ryba z kobiecą głową, uznawana za japońską syrenę
  • jinmenken - pies o ludzkiej twarzy
Z kolei lud Abenaki z Ameryki Północnej mówi o istocie zwanej pamola, który ma mieć głowę łosia, tors i ręce człowieka i ptasie skrzydła oraz szpony. Jest to duch zimnej pogody.
Innym ciekawym przykładem teriocefali jest kishi, uwodzicielski demon z Angoli, który posiada dwie twarze, piękną ludzką i hienią, umieszczoną z tyłu jego głowy. Jako męski, uwodzicielski demon oczywiście poluje na kobiety, które uwodzi i pożera.
Oczywiście, warto również zaznaczyć obecność innych teriocefalicznych istot w folklorze nowoczesnym (kryptozoologia itp.):
  • Bestia z Bray Road - przypominająca wilkołaka istota widziana w pobliżu Elkhorn w Wisconsin. Często przedstawiana jako istota stojąca na poboczu, ucztując na zwierzętach zabitych przez przejeżdżające samochody.
  • Goatman - przypominający połączenie kozy i człowieka stwór żyjący w pobliżu Mostu Old Alton (zwanego również mostem Goatmana). 
  • Michigan Dogman - przypominająca wilkołaka istota widziana na Dolnym Półwyspie stanu Michan.
  • Mothman w wykonaniu
    Tima Bertelinka
    Mothman - tajemnicza istota o wielkich skrzydłach i świecących, czerwonych oczach spotykana w Poit Pleasent w Wirginii Zachodniej. Często uważa się, że jest on jakąś hybrydą człowieka i ćmy (stąd ta nazwa). Uznaje się również, że to on jest odpowiedzialny za katastrofę mostu Silver Bridge.
  • Owlman - tajemnicza istota przybierająca formę hybrydy człowieka i sowy. Czasami uznawany za kornwalijskiego odpowiednika mothmana.
  • Potwór z Pope Lick - potwór przypominający hybrydę człowieka i kozy/owcy, żyjący w pobliżu Louisville. Słynie z tego, że rzekomo ma powodować śmierci na moście.
  • Wilki z Palmyry - tajemnicze dwunożne psowate, które pewnej nocy zaatakowały rodzinę w miejscowości Palmyra w Maine.
A więc jest kilka ciekawych istot, które mogą posłużyć nam za przykład teriocefali.

Czemu teriocefale są takie wspaniałe?

Teriocefale to jedna z najciekawszych kategorii ras w fantastyce. Czemu? Bo są proste jak budowa cepa. Dosłownie bierzemy ludzkie ciało i dodajemy mu zwierzęcą głowę.
W ten sposób możemy stworzyć dowolną istotę fantastyczną!
Wystarczy wybrać dowolną istotę i dodać jej głowę do humanoidalnego/ludzkiego ciała. W ten sposób można wymyślać istoty bez końca!

A teraz kilka przykładów, bo czas na segment:

Teriocefale w popkulturze

Jak mówiłem, teriocefale są bardzo proste do wymyślenia, co skutkuje ich dość pokaźną, zróżnicowaną reprezentacją.

D&D

W D&D mamy wiele różnych ras teriocefali. W 5 edycji grywalne są:
  • Aaracocry - orłoludzie
  • Drakoni - smokoludzie
  • Giffy - hipopotamoludzie słynący ze swoich zdolności strzeleckich
  • Grungi - żaboludzie o trującej skórze
  • Hadozee - małpoludzie z błonami lotnymi
  • Haregoni - króliko/zajacoludzie z Feywild
  • Kenku - krukoludzie, którzy umieją tylko powtarzać zasłyszane dźwięki
  • Koboldy - mali smokoludzie, często służący prawdziwym smokom.
  • Jaszczuroludzie - no... jaszczuroludzie, zjedzą wszystko, by przeżyć, łącznie z ciałem swoich zmarłych przyjaciół
  • Minotaury - bykoludzie, potomkowie ludzi torturowanych i spaczonych przez demonicznego księcia, Bafometa.
  • Tabaxi - kotoludzie uwielbiający przygody
  • Thri-kreen - mrówkoludzie używający telepatii do komunikacji z innymi rasami
  • Tortle - żółwioludzie
Oprócz nich mamy jeszcze:
  • arcanolothy - yugolothy specjalizujące się w oferowaniu wiedzy tajemnej. Wyglądają zazwyczaj jak szakaloludzie.
  • bullywugi - żałoludzie
  • gnolle - hienoludzie powstali z hien pod władzą demonicznego księcia dzikości, Yeenoghu.
  • illithidzi (łupieżcy umysłów) - aberracje żywiące się mózgami, posiadające "ośmiornice" jako głowy.
  • jakoludzie
  • nagpy - sępoludzie, przeklęci przez Kruczą Królową za próbę zdradzenia jej
  • ogniotraszki - humanoidalne, ogniste traszki
  • rakszasy - czarty z planu Prawa i Zła zwanego Acheronem. Najczęściej są przedstawiane jako tygrysoludzie o odwróconych dłoniach, choć mogą również przybierać formę krokodyluludzi lub małpoludzi. 
  • sahuagini - czasami określani jako rekinoludzie
  • sauriale - dinozauroludzie
  • slaadzi - żaboludzie z Limbo, planu chaosu.
  • thanoi - morsoludzie
  • troglodyci - jaszczuroludzie żyjący w Podmroku
  • yuan-ti - wężoludzie. Występują w kilku różnych odmianach. Typowymi teriocefalami są przekleństwa (malison) oraz mówcy umysłów (mind speaker).
W planach na One D&D były jeszcze ardlingi, dosłowna rasa niebiańskich teriocefali, ale fandom nie przyjął ich zbyt dobrze, głównie ze względu na obecność już jednej pół-niebiańskiej rasy (aasimarów) i jednej zwierzęcej rasy shifterów.

Warcraft

Na Azeroth mamy do czynienia z wieloma istotami o teriocefalicznych cechach takich jak:
  • arrakoa - ptakoludzie z Draenoru/Outlands
  • furbolgi - niedźwiedzioludzie
  • gnolle - hienoludzie
  • hozeni - małpoludzie z Pandarii
  • kolcozwierze - świnioludzie z kolcami jak u jeżozwierza typowi dla Kalimdoru
  • owlini - sowoludzie
  • pandareni - pandoludzie z Pandarii
  • saberoni - kotoludzie z Draenoru
  • saurokowie - jaszczuroludzie z Pandarii
  • sethrakowie - wężoludzie z Zandalaru, a dokładniej z pustyń Voldun
  • taureni - bizonoludzie. Dzielą się na kilka grup - yaungole (jakoludzi), taunki (jakoludzie) i wysokogórskie taureny (z porożami łosia)
  • tortolan - żółwioludzie
  • tuskarrzy - morsoludzie
  • vulpery - lisoludzie (fenkoludzie) z Zandalaru, a dokładniej z pustyń Voldun
  • wolvarzy - rosomakoludzie

MtG

W multiwersum Magica, teriocefale są dość popularnymi istotami. Z uwagi na ich popularność i różnorodność, większość z nich nie posiada własnego typu, a zamiast tego są typu zwierzęcia, których cechy posiadają. Wyjątkami od tej zasady są:
  • cephalidzi - ośmiornicoludzie
  • minotaury
  • moonfolk/soratami - królikoludzie
  • viashino - jaszczuroludzie
Oczywiście, to, że pozostałe rasy teriocefali nie są odróżniane od swoich zwierzęcych odpowiedników, nie oznacza wcale, że nie są rozpoznawalne jako osobne istoty. Wiele z nich jest rozpoznawalna na wielu planach, np.:
  • aveni - ptaki, w zależności od planu czerpią z różnych zwierząt.
    Występują na Amonketh (ibisy), Alarze - Bancie (sokoły) i Grixis (sępy) -, Arcavios (sowy/owliny), Kylem (pawie) i Tarkirze - w Abzanie (sępy), Temur (kruki) i Jestai (sokoły).
  • leonini - koty, najczęściej lwy, choć niektóre mają cechy panter.
    Występują między innymi na Mirrodinie, Capennie, Theros i Alarze (Nayi).
  • loxodony - słonie
    Występują na Arcaviosie, Mirrodinie, Ravnice i Tarkirze.
Poza tym, na poszczególnych planach obecne są rasy typowe dla nich:
  • ainoki - psoludzie z Tarkiru
  • khenry - szakaloludzie z Amonkhet, inspirowane Anubisem
  • kitsune - lisoludzie z Kamigawy
  • kraule - insektoludzie z Ravnici, związane z Rojem Golgari.
  • nezumi - szczuroludzie z Kamigawy
  • orochi - węzoludzie z Kamigawy

Heroes of Might & Magic

W Heroesach zwierzoludzie są związani głównie z frakcją Twierdzy. W siódmej części mamy tam harpie, centaury i gnolle, z czego tylko te ostatnie są teriocefalami.
Inne frakcje, które mają w swych szeregach teriocefale to Akademia i Sankturarium.
W Akademii są rakszasy - lwoludzie, którzy nie mają nic wspólnego z demonami. Są oni, podobnie jak zwierzoludzie z Twierdzy, efektami eksperymentów Akademii, którzy w przeciwieństwie do swoich pobratymców postanowili pozostać w allo-arabskiej frakcji magów, by piąć się w tamtejszej drabinie społecznej.
Z kolei w Sanktuarium możemy spotkać żarłacze i wakizame, rekinoludzi.
Choć warto również pamiętać, że w Lochu znajdziemy troglodytów (jaszczuroludzi) i minotaury.

Warhammer

W Warhammerze (Fantasy) istnieje cała frakcja istot, które można nazwać teriocefalami. Chodzi o Beastmenów, zwierzoludzi, osoby zmutowane przez chaos, przez co zmieniają się w rogate bestie. Takie osoby stają się wyrzutkami społeczeństwa, przez co ci, którzy nie są zabici, wychowują się i rozmnażają odseparowani od społeczeństwa, nienawidząc go.
I to powoduje, że są dzikimi bestiami żyjącymi w głuszy.
Oczywiście, są jeszcze jaszczuroludzie z Lustrii, którzy utrzymują się w stylistyce allomezoamerykańskiej.

The Elder Scrolls

 W Tamriel mamy do czynienia z dwoma wartymi uwagi rasami teriocefali: argonianiami i khajiitami.
Argonianie to jaszczuroludzie, którzy mają symbiotyczną relację z drzewami - Histami, których sok zapewnia im lepszy rozwój.
O wiele bardziej ciekawe i skomplikowane są khajiity - kotoludzie. Khajity bowiem słyną ze swojej niegenetycznej różnorodności. Istnieje bowiem 16 podras/ras khajitów, które nie są dziedziczne, a związane z fazami księżyców (są dwa księżyce, więc 16 kombinacji) w czasie ich narodzin.

Są to:
  • Senche - duże, czteronogie, używane czasami jako wierzchowce. Rodzą się, gdy oba księżyce są w pełni.
  • Senche-raht - największa odmiana khajiitów, duże, czteronogie. Rodzą się, gdy pierwszy księżyc (Masser) jest w pełni, a drugi (Secunda) przybywa.
  • Pahmar - duże, czteronogie, ale znacznie smuklejsze, rodzące się w czasie pełni Massera i nowiu Secundy.
  • Pahmar-raht - duże, czteronogie, lekko większe od Pahmarów. Rodzą się w pełnię Massera i ubywanie Secundy.
  • Cathay - duże, dwunogie, o dość typowej budowie. Rodzą się w przybywanie Massera i pełnię Secundy.
  • Cathay-raht - większe niż Cathay, często podobne do jaguarów. Rodzą się, gdy przybywają oba księżyce.
  • Tojay - mało znane, ale wiadomo, że rodzą się w  przybywanie Masser i  nówSecundy.
  • Tojay-raht - równie mało znane jak Tojay. Rodzą się w przybywanie Masser i ubywanie Secundy.
  • Ohmes - przypominające Bosmerów. Rodzą się w nów Masser i pełnię Secundy.
  • Ohmes-raht - przypominające ludzi z futrem i ogonami. Rodzą się w nów Masser i  przybywanie Secundy.
  • Suthay - o ludzkiej postawie, ale z wyraźnymi kocimi cechami - długimi ogonami, uszami i nogami z palcochodami. Rodzą się w nów obu księżyców.
  • Suthay-raht - wyższe niż Suthay. Rodzą się w nów Masser i ubywanie Secundy.
  • Alfiq - przypominające koty domowe, małe czworonożne. Rodzą się w ubywanie Massera i pełnię Secundy.
  • Alfiq-raht - trochę większe od Alfiqów. Rodzą się w ubywanie Massera i przybywanie Secundy.
  • Dagi -  żyjące na drzewach, małe, czworonożne. Rodzą się w ubywanie Massera i nów Secundy.
  • Dagi-raht - większe od Dagi, ale wciąż prowadzące nadrzewny tryb życia. Rodzą się w ubywanie obydwu księżyców
  • Mane - legendarna podrasa, związana z tajemniczym, trzecim księżycem
Ta zależność od księżyca pozwala rodzicom-khajiitom na spłodzenie i urodzenie takich dzieci, jakie byłyby im potrzebne. Potrzeba silnego dziecka? Trzeba tak uprawiać seks, żeby dziecko urodziło się na przykład w czasie pełni obu księżyców, by było senche.
To samo sprawia, że kobieta-Alfiq może urodzić największą odmianę. Zresztą, dzieci rodzą się takie same, a dopiero później zmieniają swój wygląd.
Oczywiście, należy również wspomnieć, że khajiici często są obiektem uprzedzeń, które twierdzą, że wszyscy oni są złodziejami.

Kilka rzeczy, które warto sobie przemyśleć

Nim zaczniemy mówić o motywach (jeśli zaczniemy, bo trudno by mi było złapać wszystkich zwierzoludzi razem), warto przemyśleć kilka rzeczy.

Jak dużo człowieka, a jak dużo zwierzęcia?

Teriocefalia zakłada, że teriocefal ma głowę zwierzęcia i ciało człowieka.
Jednakże, jak pewnie można zauważyć, niemal wszystkie wymieniane przeze mnie fantastyczne rasy (oprócz yuan-ti i niektórych minotaurów) nie mają typowych, ludzkich torsów, a torsy humanoidalne, z wyraźnymi cechami swych zwierzęcych odpowiedników. Aveni mają pióra (i skrzydła), gnole mają futro, a argonianie łuski.
Jeśli mamy do czynienia z człowiekiem o głowie zwierzęcia, prawdopodobnie nie będzie to nic na naturalnym poziomie egzystencji, prawdopodobnie jakieś bóstwo czy inna istota tego typu. Np.: Anubis!
Ale może się okazać, że zwierzoludzie w waszych dziełach są prawdziwymi teriocefalami - ze zwierzęcą głową i ludzkim ciałem.
Niemniej zazwyczaj mamy do czynienia z humanoidalnymi ciałami lub nawet humanoidalnymi zwierzętami. Wiecie, dwie nogi, (zazwyczaj) dwie ręce z dłońmi, zwierzęca głowa i ewentualny ogon.
Jednakże to i tak pozostawia nam całkiem duże pole do rozważań.
Czy te rasy mają palce jak ludzie, czy może bardziej jak zwierzęta, od których się "wywodzą"? Czy paznokcie rosną im prosto, zakrywając połowę długości paliczków dalszych? A może jak u kota te paliczki są zakrzywione, zazwyczaj schowane? A może mają szpony jak ptaki?
A co z nogami? Czy mają nogi jak ludzie, udami i goleniami mniej więcej takiej samej długości? A może mają palcochody, gdzie stopa jest wydłużona i stanowi swoistą pseudogoleń? A może mają kopyta?
Obrazek przedstawia kolejno szkielet istoty stopochodnej, palcochodnej i kopytochodnej.
praca autorstwa Antoine ADAM

Czy mają włosy na głowie, co umożliwia jakieś fryzury? A może jakieś futro, które można by było stylizować? A może jakieś wyrostki, które można by było uznać za przypominające fryzurę?
No i czy są zdolni do ludzkiej mowy? Bo przecież mają zupełnie inne aparaty mowy niż my z uwagi na to, że mają zwierzęce głowy. Może nie umieją mówić w ludzkim języku, więc mają swój własny, dopasowany do zdolności swojej rasy. Może kontaktują się telepatycznie? A może jako autorzy powiemy: "Kij z tym!" i pozwolimy im mówić normalnie?
Czy są wszystkożerni jak ludzie, czy ich dieta jest uzależniona od tego, od jakiego zwierzęcia pochodzą? Choć należy zauważyć, że roślinożerność nie oznacza wiecznego weganizmu i niektóre roślinożerne zwierzęta są w stanie zjeść małe zwierzęta, szczególnie gdy brak im jakichś mikroelementów.
Można również zastanowić się, czy potrzebne są piersi i czy gruczoły mlekowe muszą być stale powiększone i umiejscowione w rejonach klatki piersiowej. Bo naprawdę, po co jaszczuroludziom piersi? No, oprócz fanserwisu.
Och! I czy mają ogony! Ogon ważna rzecz!

Skąd się wzięli zwierzoludzie?

Kolejnym pytaniem, które warto sobie zadać, to to, skąd się wzięli zwierzoludzie?
Czy wyewoluowały ze znanych nam zwierząt? Takie coś sugerowałoby istnienie poprzednich etapów ewolucji tych ras.
A może zostały stworzone przez jakieś bóstwa? Wiecie, bóstwo kotów stworzyło kotoludzi, bóstwo ryb ryboludzi itd. Myślę, że to jest najłatwiejsze wytłumaczenie istnienia takich stworzeń. Po prostu jakieś bóstwo stworzyło ich na swoje podobienstwo!
A może przemieniają się w swoją teriocefaliczną formę w wyniku jakiegoś rytuału?
A może powstali w wyniku eksperymentów, tak jak ci z Ashanu (HoMM). Wiecie, idea czarodziei, którzy próbują stworzyć rasę niewolników, nie jest taka idiotyczna. No i oferuje udręczone istoty, na których przeprowadzano eksperymenty (czyli body horror!).
Ewentualnie, idąc tokiem myślenia poprzedniego pomysłu, można iść w stronę czegoś a'la Wyspa doktora Moreau. Wiecie, genetyczne eksperymenty w granicach nauki. Różnica nie jest taka wyraźna.
Och! I jeszcze istnieje opcja podobieństwa konwergentnego, tego, że dana istota przypomina hienę, ale nie ma z nią nic wspólnego. Wiecie, do czego piję: gnolli jako hybrydy trolla i gnoma! Z jakiegoś powodu gnoll taki nadal mógłby przypominać humanoidalną hienę. Czemu? Nie wiem! Ale i tak mi się podoba!
Albo to stworzenia z innego wymiaru, które przybierają taką częściowo zwierzęcą formę, tak jak robią to rakszasy z D&D.

Czy wszyscy zwierzoludzie to jedna rodzina?

Ciekawą rzeczą jest również to, czy zwierzoludzi można by uznać za część jakiejś wspólnoty, a nawet jednej rasy. I nie, nie chodzi o uznanie zwierzoludzi za osobną grupę, by móc dzielić świat na ludzi i zwierzoludzi, ale o prawdziwe relacje wewnątrzgatunkowe.
Czy wszyscy zwierzoludzie to jeden gatunek, ale posiadają podgatunki związane z różnymi zwierzętami? Może wszystkie są wróżkami?
A może, jak jest zazwyczaj, są osobnymi gatunkami. Lwoludzie to co innego niż konioludzie czy jaszczuroludzie! Ewentualnie mogłyby istnieć jakieś odmiany związane z konkretnymi typami danych zwierząt, na przykład kotoludzie mogliby się dzielić na:
  • tygrysoludzi
  • lwoludzi
  • gepardoludzi
  • panteroludzi
  • ocelotoludzi
  • jaguaroludzi
  • itd.

Stosunek do zwierząt

Inną ciekawą rzeczą jest to, jaki zwierzoludzie mają stosunek do innych zwierząt. Czy czują jakąś więź z nimi, szczególnie z tymi, od których miałyby pochodzić? A może patrzą na nie jak my patrzymy na małpy, raczej bez większego zachwytu ani mentalnej więzi z naszymi "braćmi"?
Może minotaury traktują krowy tak samo jak my? A może nie!

Jakich zwierzoludzi chciałbym zobaczyć?

Czas na moje pomysły na stworzenie ciekawych zwierzoludzi.
Niektóre z nich oczywiście będą mroczne (because I love body horror in backstory).

Pomysł #1: Boski lud

Wiele bóstw jest związanych z konkretnymi zwierzętami, więc czemu nie można by było uznać, że niektóre rasy powstały poprzez ingerencję bogów? Wiecie, szakaloludzie powstali dzięki bogu-szakalowi, kotoludzie dzięki bogu-kotu itd.
Może to ludzie, którzy zostali przemienieni przez te bóstwa w obecne formy?
Ewentualnie mogłoby też być tak, że po prostu różni zwierzoludzie wyznają bogów podobnych im. Np.: kotoludzie czciliby kocie bóstwo, bo jest kotem.
Coś takiego możemy zaobserwować na Amonketh, gdzie:
  • khenry - szakaloludzie wyznają szczególnie Hazoret
  • nagi - wężoludzie (choć nie są typowymi teriocefalami, bo mają wężowe ogony zamiast nóg) wyznają Rhonasa
  • aveni - ptako/ibisoludzie wyznają szczególnie Kefnet
Takie coś oznaczałoby też związanie tych istot z pewnymi wartościami. Aveni będą tutaj o wiele bliżsi idei wiedzy, bo ich bóstwo ją reprezentuje.
Równie dobrze też może istnieć cały panteon dla danej grupy zwierzoludzi, przedstawiający różne rodzaje zwierząt tego samego typu. Np.: koty - lwy, rysie, tygrysy, karakale itd.

Pomysł #2: Stworzeni niewolnicy

Oto ten okrutniejszy motyw!
Wyobraźcie sobie, że jacyś pozbawieni kręgosłupa moralnego magowie postanowili ulepszyć zwierzęta, które służą ludziom. Skoro już zrobili totalnie bezsensowną hybrydę sowy i niedźwiedzia, to czemu nie mogliby stworzyć czegoś pożytecznego, co nie miałoby na celu rozerwania kogoś na strzępy dziobem z siłą rozwścieczonego miśka? A więc ci magowie postanowili wyewoluować zwierzęta w istoty bardziej przypominające ludzi.
I tak oto powstali zwierzoludzie!
Teoretycznie są lepsze niż zwykli niewolnicy, bo tamci to ludzie, a zwierzoludzie ludźmi nie są. Można więc ich nadużywać jak się chce... A przynajmniej tak mógł ktoś pomyśleć.
Takie wyjście jest świetnym wytłumaczeniem, czemu istnieją akurat takie, a nie inne formy zwierzoludzi. Powstały bowiem z tych zwierząt, których cechy były przydatne jako niewolnicy albo żołnierze. Np.:
  • minotaury, bykoludzie powstali po to, by magowie mieli silniejszych niewolników,
  • ryboludzie i płazoludzie - świetne stworzenia do prac pod wodą
  • kotoludzie - zwinny, idealny materiał na zabójców
  • ptakoludzie - świetni zwiadowcy
A może czarownicy eksperymentowali również z innymi stworzeniami, które nie miałyby aż takiego zastosowania jako niewolnicy, i w ten sposób stworzyli inne formy zwierzoludzi.
A i tak to jest wersja moralniejsza, bo czarownicy mogli wcale nie eksperymentować z antropomorfizacją zwierząt, ale z czymś dokładnie odwrotnym...

Tak czy siak, ta wizja pozwala na dwa ciekawe rozwiązania fabularne:
  1. Pokazanie buntu zwierzoludzi!
    Dzięki temu można by było porozmawiać o wadach niewolnictwa, a także o gatunkizmie. Ciekawe, jak można próbować argumentować równość z istotami dosłownie powstałymi ze zwierząt.
    A należy zaznaczyć czarnoskórzy niewolnicy byli czasami porównywani do zwierząt, choć byli w oczywisty sposób tym samym gatunkiem co my. Jak więc podejść do tej sprawy, gdy przodkowie minotaura, świadomej istoty myślącej na poziomie ludzkim, jeszcze kilka pokoleń temu byli dosłownie bydłem na polu?
  2. Post-niewolnictwo
    Czyli to, że niewolnictwo było w przeszłości, ale teraz zwierzoludzie nie są niewolnikami. Ale nie oznacza to, że nie patrzy się na nich przez pryzmat tego. Może są uznawani za klasę niższą, której nie pozwala się na bardziej płatne prace? Może są nadal niektórzy traktują ich jak niewolników?
    A może mają problem z wpasowaniem się w świat, wiedząc, że są sztucznymi tworami?

Pomysł #3: Zwalczając smoka smokiem

Draconianie z Dragonlance
Trochę będzie to związane z poprzednim pomysłem, ale bardziej skoncentrowane na jednym typie istot - smokach.
Mianowicie, co jeśli ludzie postanowili eksperymentować na smoczych jajach, by przemienić wyklute z nich smoki w pół-ludzi? Na przykład, żeby walczyły przeciwko prawdziwym smokom! Albo, jak to się stało z draconianami w settingu Dragonlance, żeby były częścią armii zła!
Oczywiście, można tutaj wziąć pod uwagę rozwiązania jak w poprzednim pomyśle, tylko bardziej podkreślając wojenność. Wiecie, "Czemu mamy walczyć w tej wojnie?", a później "Po co nas stworzono, skoro już nie jesteśmy bronią?" i takie tam.

Pomysł #4: Po pierwsze, nie tylko zwierzoludzie

Wiadomo, w tym poście przedstawiam teriocefale i humanoidalnych zwierzoludzi, a więc na tym się skupiłem, jednakże mam wrażenie, że dużo pomijałem.
Czy przedstawienie slaadów jako żaboludzi jest odpowiednie? Moim zdaniem powinno się ich przedstawiać jako istoty zrodzone z czystego chaosu, które są niezwykle potężne i niebezpieczne. No i przybierają formę żaboludzi, ale to jest już dodatek.
Żaboludźmi są również negarliidzi (odmiana diabłów), hezrou (odmiana demonów), bullywugi czy grungi, jednakże tylko te dwie ostatnie rasy można w pierwszej kolejności przedstawiać jako żaboludzi.
Może więc pomyślcie nad stworzeniem rasy, która będzie mogła być przedstawiona najpierw ze względu na swoje znaczenie - może są strażnikami jakiejś potężnej magii - a dopiero na drugim miejscu są definiowani jako antropomorficzne zwierzęta.

Teriocefale mogą być demonami, duchami, wróżkami, istotami niebiańskimi, bogami czy czymkolwiek, czym autor (czyli My) postanowi, żeby były!
Skorzystajmy z tego!

Pomysł #5: Magia żywiołów

Wiecie, niektóre zwierzęta mają specyficzną więź z niektórymi żywiołami (szczególnie z wodą i powietrzem), więc czemu zwierzoludzie nie mogliby być biegli w pewnych jej formach. Wiecie, to, że ryboludzie znają magię wody, a ptakoludzie magię wiatru, jest niemal oczywistym rozwiązaniem! Kretoludzie świetnie mogą się sprawdzić w magii ziemi. Z magią ognia mógłby być problem, ale może smokoludzie?
Poza tym, nawiązując do poprzedniego pomysłu, można by było przedstawić żywiołaki jako teriocefale.

I to już chyba koniec moich pomysłów.
Mam nadzieję, że ten wpis pomógł wam w wymyśleniu jakichś dodatkowych ras, bo teriocefale są do tego idealne. Wybierzcie dowolne zwierzę (albo 18), dajcie mu (im) humanoidalne ciało i gotowe!
Jeśli wam się podobało, zostawcie komentarz i udostępnijcie tego posta, by mój blog się rozwijał.
Bye!

Bibliografia

Komentarze

Popularne posty