Na tropach monstrów #72: Co dwie głowy, to nie pięć - HYDRY
Ohayo! a może Argolida!
Witam w kolejnym wpisie na moim blogu. Wakacje coraz bliżej (choć ja ich jeszcze nie czuję, bo drżę, próbując napisać magisterkę, ale w momencie publikacji tego wpisu zostanie pewnie tydzień czy dwa czerwca), a więc już niedługo zacznę pisać wpisy mające nas wszystkich przenieść w wakacyjną rzeczywistość, tropiki, plaże, morza...
Niemniej w międzyczasie trzeba znaleźć coś, o czym mógłbym pisać... W zeszłym roku w ramach swoistego maratonu wakacyjnego pisałem o potworach wywodzących się z Achai: satyrach, nimfach i pegazach. Jest jeszcze jednak kilka stworzeń z tej mitologii, na których się na tym blogu nie skupiałem, a jedną z nich jest... hydra.
Niniejszy obraz zawiera fragmenty obrazów z MtG, D&D, Króla Szamanów, LEGO Monkie Kid, Herkulesa, Godzilla II: Król potworów, a także obrazu olejnego Gustave Moreau
A więc przygotujcie się na bycie otoczonym przez jedną istotę, bo dziś wyruszamy na spotkanie hydrom!
Czym jest hydra?
Myślę, że hydrę bardzo łatwo zdefiniować. Jest to po prostu wielogłowy gad (zazwyczaj smok). Czasami hydra ma zdolność do regeneracji, a także multiplikacji owych głów, jednakże nie we wszystkich wersjach tak się dzieje.
Hydry w mitach i folklorze
Zacznijmy może od tej właściwej hydry. Hydra lernejska była potworem, który zalągł się na bagnach w pobliżu jeziora Lerna w krainie Argolidy. Miała być ona wielkim wężem, dzieckiem Tyfona i Echidny, co czyniło ją... rodzeństwem połowy słynnych potworów z mitologii greckiej. Hydra miała mieć wiele głów (zazwyczaj 9), trujący oddech i krew. Jeśli ucięło się jej jedną z głów, odrastały kolejne.
Zabicie tej hydry było drugą z prac Heraklesa. Zrobił on to, ucinając głowy potwora i natychmiastowo przypalając powstałe kikuty, nim zdążyły one odrosnąć. Jedną z jej głów, która była nieśmiertelna, pochował żywcem (bo była nieśmiertelna) pod kamieniem. Co więcej, wykorzystał on krew hydry do zatrucia swoich strzał.
No i niestety, jedna z tych strzał zraniła w końcu kiedyś Chirona, przez co sam poprosił o śmierć.
Niemniej hydra nie była jedynym wielogłowym smokiem. Ba! Nie była nawet jedynym wielogłowym smokiem w mitach greckich, gdyż jako taki bywa przedstawiany Ladon, strażnik złotych jabłek z Ogrodu Hesperyd.
Jako wielogłowy smok bywa przedstawiana także Scylla.
Według niektórych wersji, chimera również miała pewne smocze cechy.
Jeśli udamy się troszkę na północ, do dawniejszej Dacji, a obecnej Rumunii (w sensie, mowa o folklorze rumuńskim, ale muszę się powywyższać, że wiem, czym była Dacja XD) spotkamy mity o smoku zwanym balaurem. Balaur miał mieć wiele głów, których liczba różniła się od wersji - w niektórych były to 3, w innych 7, a w innych aż 12. Poza tym balaur miał przypominać wiele innych typowych smoków z folkloru europejskiego: porywał i zjadał dziewice, był ogólnie zły i pokonywał go jakiś przystojny młodzieniec albo dzielny i pobożny rycerz.
Według Tudora Pamfile istniały trzy rodzaje balaurów:
wodne - siedmiogłowe, porywające księżniczki, i żyjące w studniach
ziemne - tworzące piękne i drogocenne kamienie szlachetne ze swojej śliny
powietrzne - związane z pogodą
Poza tym nie muszę przypominać, że folklor rumuński jest mimo romańskiego języka mocno związany ze słowiańskością (a przynajmniej możemy tam znaleźć pewne elementy, które przywędrowały tam z folkloru słowiańskiego), a więc balaura można powiązać także z naszym, słowiańskim żmijem.
Przenieśmy się teraz trochę na wschód, na tereny Mezopotamii. Tam znajdziemy mity o Mušmaḫḫū
Anantaszesza autorstwa E.A Rodriguez
, siedmiogłowym wężu, którego miał zabić Ninurta.
Idąc jeszcze dalej za wschód znajdziemy się w Indiach, kraju tak związanym z hinduizmem, że większość osób nazywa jego obywateli Hindusami, nawet jeśli hindusami nie są. (Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie Indie zmienią nazwę na Bharat.) A w hinduizmie znajdziemy nagi, rasę zmiennokształtnych węży, zazwyczaj przedstawianych jako wężoludzie z ogonami zamiast nóg albo (choć to już bardziej w krajach Azji Południowo-wschodniej) smoki. Niektóre ich przedstawienia zakładają, że mają one wiele głów, tak jak dzieje się to z jednym z najpopularniejszych nag, czyli Anantaszeszą, nagą, która trzyma świat na głowie. Bywa również przedstawiany jako swoisty ponton, na którym spoczywa sobie Wisznu.
Jeszcze dalej są Chiny, a w nich legendy o Xiangliu, dziewięciogłowym demonicznym wężu, który słynął ze swego obżarstwa i tworzenia groźnych bagnisk. Ciekawą rzeczą w tym stworzeniu jest zdecydowanie ułożenie jego głów (oraz to, że były to zazwyczaj głowy ludzkie). Były one ułożone w 3 rzędach, jedna obok drugiej, a nie każda na osobnej szyi, jak to zwykło się pokazywać hydry.
Innym dalekowschodnim wielogłowym smokiem jest Yamata no Orochi, wielki, ośmiogłowy i ośmioogoniasty wąż zamieszkujący rzekę Hii. Domagał się on ofiar z córek dwójki pomniejszych bóstw, Ashinazuchi (Głaszczącego-Stopy-Staruszka) i Tenazuchi (Głaszczącej-Dłonie-Staruszki), jednak nim córki im się skończyły przyszedł rycerz na białym koniu... to znaczy Susanoo, bóg piorunów, którego wygnano z "nieba" (Tamagahary). Kazał on zbudować osiem bram, a przed każdą postawić trochę sake. Gdy wąż się pojawił, wyściubił po jednej głowie z każdej bramy i się upił. To zdecydowanie ułatwiło dekapitacje smoka przy pomocy miecza Totsuka. Z kolei z ogona węża wyciągnięto miecz zwany Trawosieczem (Kusanagi).
Na koniec chciałbym trochę powiedzieć o wielogłowych smokach w Biblii.
Zdecydowanie, najbardziej znanym przykładem jest smok z Apokalipsy, siedmiogłowy, dziesięciorogi (to znaczy 10 rogów ogólnie na 7 głowach, czy 10 rogów na każdej z siedmiu głów?) smok, który ma zmieść 1/3 gwiazd i chcieć pożreć nowonarodzonego Chrystusa. Utożsamiany jest on z tym pierwotnym smokiem chaosu, a tym samym z lewiatanem. Niemniej najpopularniejsza interpretacja utożsamia go z Szatanem.
Lewiatan, słynny wielki potwór morski, często utożsamiany z wielorybem, bywa również przedstawiany jako smok z wieloma głowami.
Do tego warto wspomnieć wszystkie te dwugłowe węże, które nie wpasowują się tak idealnie w obraz hydry, gdyż są po prostu wężami z dwoma przodami. Oprócz europejskiej amfisbeny (przedstawianej czasami w sposób bardziej wiwerni), możemy mówić także o sisiutlu z legend Kwiakiutlów czy dwugłowym wężu z ozdób Azteckich.
Hydry w popkulturze
Przejdźmy teraz do przykładów z popkultury.
Oczywiście, należy już na wstępie zauważyć, że te wszystkie hydry mogą być bardziej smocze (a przez to i bardziej różnorodne) albo bardziej... po prostu hydrze, co wiąże się nierzadko z popularnym w kontekście greckich stworzeń mitologicznych zjawiskiem bardzo podobnych do siebie. Choć będą od tego wyjątki i znajdą się niekoniecznie tak bardzo smocze wielogłowe gady, które jednak nie wydają się funkcjonować na lernejskich bagnach 24/7.
D&D
Zacznijmy jak niemal zawsze od D&D.
W D&D, oczywiście, hydry występują. Są to wielkie, czteronożne, magiczne gady, które posiadają zdolność do regeneracji i podwajania swoich głów. Choć to rzadkie, zdarzają się przykłady, które posiadają nawet 50 głów. Większość odmian hydr nie ma żadnych specjalnych umiejętności poza tym, choć zdarzają się również przypadki hydr zionących ogniem (pyrohydra) czy lodem (kriohydra).
Warto również wspomnieć o drakohydrze, czyli swoistej krzyżówce hydry ze smokami chromatycznymi stworzonej przez kult smoka. Smokami, bo w rzeczywistości drakohydra ma pięć głów i każda stanowi odpowiednik jednego ze smoczych szczepów chromatycznych, choć wszystkie zioną kwasem.
Podobną do drakohydry, ale z pewnością będącą 1000% smokiem jest Tiamat, czyli praworządnie zła bogini chromatycznych smoków. Posiada ona pięć głów, które stanowią wcielenia 5 odmian smoków chromatycznych: białych, czarnych, czerwonych, niebieskich i zielonych. Jest ona niezwykle potężna, jednak zazwyczaj siedzi ona sobie w Avernusie i czeka, aż jakiś kult smoka ją przyzwie. A gdybym dostawał grosik za każdym razem jak jacyś kultyści chcą przyzwać Królową Smoków... Dokończcie to sobie sami!
Poza tym w 2 i 3 edycji istniały smoki zwane dzalmusami, trzygłowe skrzydlate stwory zionące wysysającym życie gazem.
Do tego warto wspomnieć o stworzeniu wywodzącym się z fandomu D&D - fałszywej hydry. Jest to aberracja posiadająca wiele głów, która żywi się ludźmi i innymi humanoidami. Posiada jednak przerażającą zdolność: jej śpiew sprawia, że ci, którzy go słyszą, zapominają o jej istnieniu, nawet jeśli jest przed nimi. Po prostu jej egzystencja zostaje wymazana z głów wszystkich, którzy ją słyszą, a nowe wspomnienia nie mogą się tworzyć. Co więcej, ci, którzy zostali zabici przez fałszywą hydrę, również zostają zapomnieni. Dzieci zapominają o zmarłych rodzicach, a rodzice o dzieciach.
Oczywiście, hydra musi przestać śpiewać, aby się pożywić, a więc wszyscy nagle przypominają sobie o stracie, by ponownie kogoś stracić.
Magic the Gathering
Hydry są bardzo ważne w Magicu, gdyż są one ikonicznymi stworzeniami dla zieleni. Co nie oznacza, że nie są najrzadszymi stworzeniami ikonicznymi, gdyż na obecną chwilę jest ich zaledwie 69. Drugie są sfinksy (82), potem demony (215), anioły (271), a najliczniejsze są smoki (412).
Jak już wspominałem, hydry są ikoniczne dla zieleni i to właśnie zieleń dominuje w ich barwach, stanowiąc 68,8% wszystkich kart hydr. Wiązać się to może przede wszystkim z tendencją do przedstawiania wszelkich istot zwierzęcych w barwach zieleni. Nie mówię, że wszystkie zwierzęta są zielone, lecz bardzo często się tak dzieje. A z pośród wszystkich istot ikonicznych dla danych barw, hydry są chyba najbliżej poziomu intelektualnego zwierząt. Do tego bardzo często są przedstawiane w lasach, a więc tych krainach, które w mechanice gry generują zieloną manę.
Innym kolorem, w którym pojawiają się hydry, jest czerwień stanowiąca 8,7% wszystkich hydr. Czerwone hydry nie są przedstawiane w lasach i prawie wszystkie mają czerwone/pomarańczowe łuski (wyjątkiem jest tylko Rock Hydra). Część z nich widocznie włącza w siebie żywioł ognia, zionąc nim lub zamieszkując lawę.
O dziwo, mimo że oryginalna hydra lernejska była stworzeniem bagiennym, nie ma czarnych hydr.
Jeśli chodzi o duety, mamy hydry w barwach Grulli (typowe omniomniomanie), Selesnyi (jedna roślinka z Konlawe i jedna phyrexiańska transformacja), Golgari (1 horror, 1 zombie) i Simica (2 eksperymenty, 1 wredna gęś, 1 żółw).
W triach znajdziemy po jednym Jund, Abzanie i Sultai. Jest również jedna hydra pięciobarwna i jedna bezbarwna.
Jeśli chodzi o ich obecność w narracji, hydry nie gromadzą wokół siebie aż takiego znaczenia dla fabuły. W przeciwieństwie do smoków, aniołów, demonów czy nawet sfinksów, hydry nie mają planów, w których stanowią ważne frakcje.
Co nie oznacza, że nie znajdziemy w ogóle hydr dla fabuły ważnych. Każde odwiedziny na Theros muszą bowiem wiązać się z nową wersją Polukrunosa, hydry, którą pokonała Elspeth Tirel. Także hydry Alary mają stanowić wcielenie różnych barw many, co skutkuje istnieniem Progenitusa, czyli właśnie tej pięciobarwnej hydry o wspólnym koszcie 10. (Szansa na zagranie takiej hydry jest bardzo mała.)
Jedno jednak należy przyznać hydrom z MtG: wiedzą, jak pokazać się w różnorodny sposób. Wiele hydr ma bowiem także inne typy, co sprawia, że mamy hydry o cechach:
gęsi
kóz
meduz
pudli
smoków
węży
żółwi
Są nawet hydry-rośliny! Patrzcie i uczcie się!
Warcraft
W uniwersum, którego istnienie mnie teraz ciągle nęka (ale, o dziwo, nie mam go kompletnie dość), również znajdziemy wielogłowe gady.
Zacznijmy może od hydr, czyli trójgłowych, wodno-lądowych gadów zamieszkujących zarówno Azeroth, jak i Draenor.
Są również skrzydlate, dwugłowe chimery oraz ich pododmiany: rylaki i flayedwingi, a także wywodzące się od smoków drakaedony, dwugłowe, krępe gadziny, z których najsłynniejszym jest Chromagus, którego możemy kojarzyć chociażby z Czarnej Góry.
Inne hydry
Jak zawsze na koniec tego segmentu pokaże wam pomniejsze, ale za to jak liczne przykłady omawianych stworzeń. A hydr jest całkiem sporo!
Ghidora z filmów o kaiju - trzygłowy smok ziejący piorunami, czasami tytułowany mianem króla potworów
hydra z disneyowskiego Herkulesa - smok, który zaczynał jako jednogłowa bestia, jednak w momencie, gdy Herkules odciął jej głowę, odrosły jej trzy kolejne. Potem odciął ją jeszcze raz i odrosły kolejne... Zabiła ją dopiero lawina wywołana przez przypadek.
hydry z Heroes of Might & Magic - wielogłowe gady wiązane z frakcją Lochu w piątej i siódmej części. W piątej części mają 3 głowy i nogi, a w siódmej nie mają nóg, ale za to sześć głów.
hydra z Percy'ego Jacksona - wielogłowa bestia, którą dzieci Hermesa wykorzystały do zbijania kasy. Za każdym razem, gdy ktoś odetnie jej głowę, magicznie otwiera się nowa filia jakiejś korporacji.
Hydranoid z Bakuganów - bakugan domeny Darkusa należący do Alice/Maskarada.
smok Targaryennów z sagi Pieśni Lodu i Ognia - trzygłowy smok na herbie Targaryenów.
Śmiertelnik Zębacz z Jak wytresować smoka - dwugłowy, zielony smok, którzy wykorzystuje jedną głowę do ziania łatwopalnym gazem, a drugą do jego podpalenia. Najbardziej znanym osobnikiem są Wym i Jot, smoki Mieczyka i Szpadki
Wu i Wei z Jeźdźców Smoków: Dziewięć światów - dwugłowy smok zdolny do ziania lodem i wrzątkiem, jeździ na nim Jun Wong.
Xiangliu z The Yingyang Master (reż. Li Weiran) - potężny demon zdolny do przejmowania kontroli nad innymi demonami.
Warto tu także wspomnieć o postaciach, które przyjmowały formę hydry dość sporadycznie:
Kurozumi Orochi z One Piece - obecny daimyo Wano, zjadł legendarny owoc zoan, wężo-wężoowoc: model Yamata no Orochi (hebi-hebi no mi: model Yamata no Orochi), pozwalający mu na zmianę w wielogłowego węża
Orochimaru z Naruto - jeden z sanninów. Został pochłonięty przez Sasuke, ale uwolnił się w czasie jego walki z Itachim, przyjmując formę ośmiogłowego węża.
Tokagero z Króla Szamanów - duch opiekuńczy Ryu, po długim treningu nauczyli się tworzyć formę rydwanu, z którego wystają głowy Yamata no Orochi
Xiangliu/Dziewięciogłowy Demon z LEGO Monkie Kid - główny sprawca wydarzeń z piątego sezonu, dążący do powrotu do chaosu. W swej zwierzęcej formie może przybierać kształt ptaka z wężowymi szyjami sterczącymi mu z głowy jak u meduzy.
Motywy związane z hydrami
Teraz przejdźmy do motywów, które wiążą się z hydrami. Chodzi nie tylko o elementy związane z otoczeniem danego stwora, ale i wszelkimi zdolnościami hydr.
Regeneracja
Hydry potrafią regenerować swoje głowy, to oczywiste!
Regeneracja ta jest bardzo potężna, bo nie tylko potrafi odtworzyć głowę, ale i ją zduplikować. A głowa (albo raczej zawarty w niej mózg) jest naprawdę trudnym organem do zregenerowania, jako że to właśnie mózg steruje większością czynności biologicznych. Nie mówię, że to się nie zdarza, jednak jest to domena głównie bardzo prostych organizmów, takich jak robaki (płazińce i nicienie) czy pierściennice.
Wężowe ciało
Hydry często są przedstawiane jako beznogie istoty, po prostu węże z wieloma głowami.
Jaszczur
Innym modelem ciała hydry jest ciało jak u jaszczurki, krokodyla czy innego dinozaura - po prostu gadzina na czterech nogach.
Jad
Jeśli hydry są wężami, ich policefalia mogłaby stanowić wielki problem, jeśli byłyby dusicielami. Dlatego też zazwyczaj hydry posiadają potężny jad.
Oczywiście, możemy się zastanawiać, do czego hydra potrzebuje jadu, jeśli jest wielka jak stodoła. Czy chodzi o polowanie czy obronę?
Zianie czymś
Hydry są poniekąd smokami. O ile oryginalne hydry są dużymi wężami, tak balaury czy żmije są dość typowymi smokami, aczkolwiek policefalicznymi. I jako smoki zieją ogniem.
Oczywiście, smoki obecnie zioną nie tylko ogniem, ale także innymi żywiołami.
Woda
Hydry są związane z wodą. W końcu ich nazwa wiąże się z wodą (greckie "hydro" pojawia się jako przedrostek w wielu słowach z wodą związanych do dziś).
Zresztą, węże ogólnie są związane z wodą jako istoty związane z pierwotnym chaosem, często przedstawianym jako ocean. Z wodą wiążą się nagi, lewiatan, xiangliu czy yamata no orochi.
Ba! nawet kiedyś (w komiksie, który zamierzałem kiedyś narysować, ale był to poziom, który woła o pomstę do Nieba) dałem Yamata no Orochi zdolność do zmiany w falę wody! Nie wiem, skąd to wziąłem, ale bardzo mi się to podobało!
Rozdwojenie jaźni
Wszyscy znamy te memy z Ghidorą
Bardzo często wielogłowe smoki mają więcej niż jedną osobowość, a mianowicie każda z ich głów ma swoją własną osobowość. Dzieje się tak chyba szczególnie wtedy, gdy głowy te nie rozdwajają się, gdy zostają odcięte, lub w ogóle się nie regenenerują.
Myślę, że jest to bardzo ciekawe spojrzenie na fakt policefalii, bliższy ludzkim doświadczeniom, jako że takie rzeczy się przecież zdarzają. W końcu istniały przykłady bliźniąt syjamskich, którzy mieli wspólne ciało, ale osobne głowy.
Takie hydry mogą również mieć osobne metabolizmy, tak jak to się działo w przypadku Yamata no Orochi, którego głowy Susanoo musiał upić każdą z osobna. A przynajmniej taka jest moja interpretacja tego mitu.
Allogreckość
Oczywiście, jako stworzenia pierwotnie pojawiające się w mitologii greckiej, hydry często są przedstawiane w stylistyce allogreckiej.
Moje pomysły na hydry
A teraz porozmawiajmy o moich pomysłach na to, jak można zrobić ciekawe hydry.
Jak już bowiem powiedziałem, hydry są przedstawiane albo w tym dość mocno smoczym anturażu, zatracając jednocześnie cechy typowej hydry, albo w stylu bardzo hydrzym, jednocześnie jednak dość stereotypowo - wiecie: wielkie potwory, które należy ubić, przypalając kikuty głów.
Nic wielkiego.
A mogłoby być coś wielkiego!
Pomysł #1: Hydra wielu żywiołów
Hydry mają wiele głów - to oczywiste. Czemu więc nie użyć tego faktu i przedstawić ją jako smoka, który potrafi zionąć taką ilością żywiołów, ile ma głów. Zacznijmy może od typowej czwórki: ognia, wody, powietrza/błyskawic i ziemi (piasku czy roztopionego metalu). Może wraz z podwajaniem się głów ilość tych broni w oddechu się zwiększa? A może w efekcie tego po prostu podwaja się ilość głów, które potrafią zionąć daną rzeczą?
Pomysł #2: Fałszywa hydra
Fałszywa hydra jest cudownie przerażającą istotą. Jest to zabójca, który nie wzbudza podejrzeń, bo wszystko, co mogłoby wzbudzić podejrzenia, zostaje zapomniane w wyniku jej śpiewu.
Jest to cudowny horror psychologiczny, całkiem podobny do historii Jailhouse Lock w JoJo (Stone Ocean), ofiar Malivore (Wampiry: Dziedzictwo) czy Parku Craglewood (SPC-2571). Wyobraźcie sobie, że czujecie, że coś jest nie tak, nagle zauważacie, że jest za dużo pokojów, ubrań, zasobów... Dowody, że w twoim otoczeniu było więcej osób, są, jednak nie pamiętasz kto to był. Aż do momentu, gdy nagle sobie przypominasz, by niedługo potem znów o wszystkim zapomnieć... Prawdziwie przerażająca idea!
Pomysł #3: Balaur
Jedynym dziełem, w której są balaury, jest Aion. I to nie są jakoś bardzo typowe balaury, gdyż są bardziej smokoludźmi niż typowymi balaurami - wielogłowymi smokami.
Po prostu chcę, żeby ludzie zobaczyli w Rumunii coś więcej niż tylko wampiry i ewentualny styl wytwórni Universal!
Pomysł #4: Niekoniecznie gady
Myślę, że ciekawą zmianą byłoby, gdyby hydra nie była gadem, wężem czy jaszczurem. Może zamiast wielogłowego węża, zrobimy wielogłową pierścienicę, pijawkę lub wieloszczeta? Albo płaza - syrenę albo marszczelca? Albo może pobawić się budową polipa, takiego jak stułbia, która przecież jest zwana po łacinie hydrą?
Pomysł #5: Najpierw jedna głowa
Bardzo mi się podoba sytuacja z disneyowskiego Herkulesa - hydra zaczyna jako jednogłowy smok, lecz po dekapitacji, odrastają jej kolejne głowy. I kolejne, i kolejne.
Myślę, że taka początkowo jednogłowa hydra byłaby czymś bardzo ciekawym, tym bardziej, jeśli miałaby w ten sposób kogoś zmylić, udawać smoka albo inną gadzinę.
I to by było na tyle.
Hydry są bardzo ciekawe, jeśli by je odpowiednio ująć. Mam nadzieję, ze udało się mi to zrobić, a także że udało mi się zainspirować was w ten sposób.
Jeśli wam się spodobało, zostawcie komentarz i udostępnijcie tego posta, by mój blog się rozwijał.
Komentarze
Prześlij komentarz