Trzy aspekty każdego dzieła - Czyli o jakich elementach powinniśmy myśleć tworząc dzieło?

 Ohayo! a może Harvard!
Witam w kolejnym wpisie na moim blogu, który piszę zamiast zająć się licencjatem. XD
Dziś przedstawię wam pewną moją teorię dotyczącą tworzenia dzieł, której zgodności z jakąkolwiek literaturą przedmiotu nie sprawdzałem. Niemniej, uważam taki podział za coś ciekawego i może też w przyszłości się przydać.
Otóż, chciałbym przedstawić trzy aspekty każdego dzieła, zarówno książek, jak i komiksów, gier, filmów (i seriali), sztuk teatralnych czy nawet może czasami piosenek, które występują za każdym razem i w których ulepszanie powinniśmy jako autorzy zainwestować trochę czasu i wysiłku.

TFP - czyli co? jak? i czego?

Te aspekty to kolejno:
  • treść
  • forma
  • przesłanie
Wydaje się to bardzo zrozumiałe i wręcz oczywiste.
No, nie do końca, bo moja idea trochę to komplikuje. Same te słowa, ujęte bez żadnych dopowiedzeń, są bardzo ogólne i nie ukazują wszystkiego, co miałyby sobą reprezentować. A więc może spróbujmy to wytłumaczyć w ten sposób:
  • treść odpowiada na pytanie "co (jest w dziele)?" i przedstawia sobą elementy, o których można całkowicie opowiedzieć.
  • forma odpowiada na pytanie "jak (jest zrobione)?" i przedstawia elementy, których należałoby doświadczyć.
  • przesłanie zaś odpowiada na pytanie "czego nas to uczy?" i przedstawia elementy, które musimy samemu wywnioskować.
Ale to nadal za mało, żeby wszystko objaśnić.
A więc omówmy każdy z tych aspektów osobno:

Treść

Jak mówiłem, treść to wszystko to, co jest w dziele: 
  • postaci i ich relacje
  • świat
  • fabuła
  • itd. 
O wszystkim tym można opowiedzieć bez większych strat... Albo po prostu to wszystko można zaplanować.
Treść jest więc tym, co musimy wymyśleć, co należy dopiero przekazać.
I nie ukrywając, dużo rzeczy na tym blogu wiąże się właśnie z tym aspektem, bo wydaje się niesamowicie ciekawy.
I nie da się ukryć, że to jest to, co wyróżnia poszczególne dzieła.
Szczególnie ciekawie robi się w wypadku fantastyki (świata wtórnego/typu 4), gdzie element świat nie oznacza "akcja dzieje się w Warszawie" albo nawet "akcja dzieje się w tym okresie", lecz wiele, wiele więcej. Czy świat jest allomediewalistyczny i europoidalny? A może to steampunk wzorowany na Indiach? A co z magią, z zamieszkującymi świat istotami itd?
Jako pisarz i entuzjasta fantasy szukam nowych sposobów na rozwinięcie tego wszystkiego, znalezienie nowych, ciekawych sposobów na rozwijanie potencjału świata w fantastyce.
Ale inne, niekoniecznie związane z fantastyką elementy, takie jak postaci czy fabuła, również są ważne i warte dalszego rozwoju. Twórzmy ciekawsze postaci i ciekawsze fabuły! Bawmy się tym!

Forma

Forma jest zdecydowanie najtrudniejszym elementem do określenia, bo jednocześnie jest zmienna, zależna od danego medium, i najłatwiejsza do przeoczenia. Forma to właśnie wszystko to, co widzimy lub słyszymy w dziele. To wszelkiego rodzaju kod, którym posługujemy się, żeby cokolwiek przekazać, który nadaje dziełu w ogóle jakąkolwiek możliwość bycia przekazanym. Forma więc jest ostateczną postacią dzieła, tym, jak różne rzeczy są w tym dziele przedstawiane.
I ta forma jest bardzo zależna od medium. W filmie stosuje się inne zabiegi niż w literaturze czy w teatrze. Te właśnie zabiegi pozwalają nam odczytywać te dzieła i dają specyficzne odczucia związane obcowaniem z danymi mediami.
Forma jest więc często równoznaczna z warsztatem, ale to nie tylko to. W wypadku gier forma przyjmuje również formę mechanik, a także (obecnych również w innych mediach) elementów wizualnych, muzyki itd.
Forma musi być dobra, żeby dało się dane dzieło w ogóle odczytać, obejrzeć, wysłuchać itd. To ona również daje niuanse.
Np.:
"Było gorzej, niż się spodziewałem. Mateczka Malkin należała do najgorszych wiedźm pod słońcem. Mieszkała w różnych miejscach i wszędzie, gdzie się zatrzymała, zdarzało się coś strasznego. Do najgorszego doszło na torfowisku, za zachód od Hrabstwa."
(Joseph Delaney, Zemsta czarownicy, tłum. Paulina Braiter. Wyd. 1 pol. Warszawa: Wydawnictwo Jaguar, 2007.)
można przekazać jako:
"Myliłem się. Było jeszcze gorzej. Malkin była jedną z najgorszych wiedźm jakie w ogóle istniały. Wszędzie, gdzie postanowiła zamieszkać, działy się straszne rzeczy, a do najgorszego z nich doszło na bagnach, na zachód od Hrabstwa".
Niby to ta sama wiadomość, ale widać pewne różnice. A warto zauważyć, że starałem się tylko pozamieniać niektóre słowa, a nie przepisać ten fragment całkowicie, włącznie z fragmentami przed i po nim.
Dlatego właśnie do pewnego stopnia też tłumacze mają duży wpływ na dzieło. Bo ilu z nas kojarzyło Anię z jakimś zielonym pagórkiem, zamiast z zielonym poddaszem, bo tytuł brzmiał "Ania z Zielonego Wzgórza" zamiast "Ania z Zielonych Szczytów"?
Ale co, gdy mamy wolniejszą rękę, jeśli chodzi o tworzenie, nie przepisując jakiegoś dzieła? To czy bohater "wywinie susa i bezpiecznie wyląduje", czy "przeturla się i od razu wstanie" może mieć znaczenie, nawet jeśli oba fragmenty opisują to samo wydarzenie.
Oczywiście, czasami są to elementy bardziej niuansowe, np.: to jakim akcentem albo gwarą ktoś mówi, jak się wypowiada, jak przetwarza rzeczywistość. Wiąże się to również z grami słownymi, igraniem z odbiorcą poprzez odkrywanie lub ukrywanie pewnych elementów, czasami zwodniczo, czy żartami.
Jak jednak wiadomo, dzieło nie powinno być przerostem formy nad treścią. Powinno się tutaj zachować umiar, by dzieło pozostawało czytelne.
Ale mimo wszystko można znaleźć miejsce do rozwoju w tej kwestii. Pomyślcie, jak lepiej coś przedstawić? Jak ciekawiej coś zrobić?

Przesłanie

Przesłanie jest tym, co wyciągniemy z danego dzieła, co musimy samemu się domyślić.
Jest przy tym elementem, który jest chyba najmniej kontrolowany. Bowiem, choć możemy zaplanować jakieś przesłanie, nie zawsze odbiorca zrozumie je tak, jak byśmy to chcieli. Świetnym przykładem jest Chainsawman, w którym doszukiwano się wielu różnych rzeczy.
Warto również wspomnieć, że niektóre przesłania stają się mniej czytelne, a na ich miejsce pojawiają się nowe, wymyślane przez nowszych odbiorców. Na przykład, polecę klasyką, w Nie-boskiej komedii jest zawarta krytyka rewolucji francuskiej, ale gdy ja czytałem ten dramat w liceum, patrzyłem na niego przez pryzmat wydarzeń rewolucji rewolucji lutowej i przewrotu bolszewickeigo.
Do tego czasami odbiorca potrafi widzieć to, co chce. Przykładowo, w przedstawieniu Mój cień jest różowy można widzieć zarówno historię transpłciowej dziewczynki, która odkrywa, że nie identyfikuje się ze "swoją" męskością, albo historię chłopca, który próbuję swoją męskość redefiniować, pokazywać, że nie trzeba mieć niebieskiego cienia, by być chłopcem. Te dwie interpretacje są ze sobą sprzeczne, ale jednak najwyraźniej możliwe, bo treść i forma ich nie wykluczają.
Nie możemy więc kontrolować całkowicie przesłania dzieła.
Ale przesłanie powinno być!
Może być dość proste, mówiące o wartościach takich jak przyjaźń, miłość itd., albo nieco bardziej zaangażowane politycznie (i to nawet bez wchodzenia w propagandę). Nie każde dzieło, które mówi o nierównościach i z tymi nierównościami walczy, musi być woke. Tak samo, jak nie każde przesłanie o narodzie musi być faszystowskie.
Zresztą, chyba nie warto myśleć, czy przesłanie jest prawicowe czy lewicowe, bo takie myślenie bardzo zamyka horyzonty. Takie "Nie przeczytam tego, bo to lewacka/prawacka propaganda!", szczególnie jeśli owa propagandowość nie jest . Zamiast tego powinniśmy się skupić na samym dziele i jego nauce, a to, czy ta nauka jest przydatna, czy nie, zostawmy na później.
Ale jako autorzy może powinniśmy się zastanowić, co to dzieło mówi? Horrory można czytać pod kątem teorii potworów Cohena, romanse mogą ukazywać interesujące dynamiki interpersonalne i (jeśli mowa o romansach heteroseksualnych) między płciami, a dzieła typu Bildungsroman pokazują rozwój głównego bohatera, jego podróż w dorosłość. A więc wiedząc, że dane gatunki mają tendencje do wiązania się z pewnymi tematami, możemy zaprojektować nasze dzieło w konkretnym kierunku. Czasami może być to lepiej widoczne, a czasami bardziej rozmywać się w fabule.
Myślę, że najlepsze proporcje to takie, które pozwalają na wychwycenie tego przesłania, jeśli tylko odbiorca zechce poszukać, ale prym miałaby wieść jednak fabuła.
A jak to przesłanie dać? Jednym z najlepszych pomysłów byłoby wykorzystanie wartości w character arcu albo używanie pewnych zjawisk, które pojawiają się notorycznie.
Można też podjąć się jakiegoś problemu bezpośrednio, tak to było chociażby w odcinku Świata Raven o rasizmie czy Hanny Montanny o cukrzycy. To jest jednak, patrząc na liczne dzieła ostatnich lat, dość trudne. Łatwo bowiem paradoksalnie to zatracić (kazus: Proud Family i jej słynny odcinek o koloryzmie, który jest komentowany bardzo krytycznie) albo zacząć "nawracać", zamiast uczyć ludzi o jakimś problemie.

Trzy aspekty. I co dalej?

Jak mówiłem, te trzy aspekty są moim wymysłem, czymś, co całkiem fajnie pozwala na uporządkowanie dzieła, podzielenie go na trzy sfery, które możnaby było badać w jakimś odosobnieniu.
Ale nadal są one nierozerwalnie połączone. Treść wymaga jakiejś formy, w której mogłaby być dostarczona. Z kolei przesłanie musi być wywnioskowane z tej treści uporządkowanej i przedstawionej poprzez formę.
Wszystko więc musi ze sobą współpracować. Jeśli zgrzyta jedno, dzieło może wyjść gorzej niż powinno.
Choć warto dodać, że aby zrozumieć dzieło, najważniejsza jest forma, a rozpoznajemy dzieło poprzez treść. Przykładowo, większość z nas kojarzy Raj utracony jako retelling Księgi Rodzaju albo tą książkę, w której Szatan jest prekursorem postaci byronicznych, a nie jako prekursora wiersza białego.
Niemniej warto jednak rozwijać jakoś wszystkie te aspekty rozwijać, bawić się nimi. Przykładem świetnym jest powód, dla którego Ciri z Wiedźmina lubi dziewczyny - wkurzenie autora na pewien schemat, którego subwersją chciałby wkurzyć kogoś innego!
Nawet z przesłaniem można coś takiego zdziałać: gdy wydaje się, że przesłanie już jest... dementujemy, robimy w dziele coś, co mówi, że jednak nie jest tak, jak ktoś mógłby pomyśleć.
Bawmy się więc tymi aspektami, odnajdując nowe sposoby ich zastosowania!
A ja się z wami żegnam i wracam do czytania słownika.
Bye!!!

Komentarze

Popularne posty