Na tropach monstrów #12 - Tragiczne potwory - MINOTAURY

 Ohayo! a może Kreta!
Witam was w kolejnym wpisie na moim blogu.

Ostatni wpis był trochę... ciężki, więc postanowiłem zająć się dziś tematem trochę lżejszym, niewymagającym tyle researchu po całym świecie. Świat mitów, legend i folkloru jest olbrzymi i znajdziemy tam przykłady różnych istot. Niektóre można uznać za swoiste archetypy, które występują we wszystkich/ w większości kultur (nieumarli, teriantropy, żywiołaki), a inne są ściśle związane z jedną, określoną kulturą (wendigo). Dziś omówię istoty występujące w kilku kulturach, a nie będące tak szalenie rozpowszechnione po całym świecie, jak omawiany ostatnio wodny lud.
Dziś porozmawiamy o ludziach z byczymi głowami, minotaurach.
Czym jest minotaur, chyba każdy wie. To po prostu człowiek z byczą głową, nic prostszego. Do tego możliwe są takie nieludzkie dodatki, jak kopyta czy ogon, ale nie jest to obligatoryjne. Na potrzeby tego posta (żeby mieć pewność, że nie będę musieć mówić tylko o jednej czy dwóch istotach), który oczywiście będzie w duchu mitologii porównawczej (czyli tak jak zawsze, porównywanie istot z różnych kultur), uznajmy, że minotaurem jest każdy humanoid z głową bydła (czyli krowy, wołu czy innego jaka).

Minotaury w mitologii

Słowo "minotaur" pochodzi z greki, więc to właśnie od Grecji zaczniemy.
Grecki Minotaur był dzieckiem Pazyfae, królowej Krety, która zdradziła swojego męża, Minosa. Owa zdrada miała być karą zesłaną przez bogów za to, że Minos nie chciał poświęcić tego byka jako ofiarę dla nich. Sprawili oni, że Pazyfae zaczęła czuć straszliwe pożądanie w stosunku do owe byka, co ostatecznie skończyło się zdradą i poczęciem straszliwego potwora.
(Trochę mi się to kojarzy z tymi historiami o farmerze, który chyba zbyt bardzo lubił swoją kozę, przez co urodziło mu się dziwne koźlę. Taka jest jedna z wersji historii o jednym goatmanów, pół-ludzi, pół-kóz, legend miejskich z terenów Ameryki.)
Urodzony w ten sposób Minotaur (dosłownie "byk Minosa") okazał się krwiożerczym potworem, który pożerał ludzi. Minos jednak nie mógł się zdobyć na zabicie swojego przybranego syna, który dodatkowo został nazwany na cześć jego ojczyma (Asterion), więc uwięził go w labiryncie zbudowanym przez Dedala i co jakiś czas (1 rok, 7 albo 9 lat, wersje są różne) kazał wysyłać z podległych mu Aten po 7 chłopców i 7 dziewcząt, które wpuszczano do labiryntu, by zostali zjedzeni przez Minotaura.
Oczywiście, w końcu Minotaur został zabity przez Tezeusza, który dzięki nici od Ariadny umiał znaleźć wyjście z labiryntu.
Minotaur w mitologii greckiej był potworem!
Tylko tutaj pojawia się pytanie: czy był potworem, bo się taki narodził i został skazany na taki los, czy jednak stał się potworem, bo jako potwora go traktowano? Czemu hybryda musi być zła? Dlatego, że nie był w pełni człowiekiem? Czemu Asterionek stał się krwiożerczą bestią? Czy nie było to przypadkiem związane z tym, jak mógł być traktowany?
Fantastyka ma tendencję do humanizowania potworów i zacierania granicy między nimi a ludźmi. Jednakże nie działa to w jedną stronę: potwór może okazać się mieć człowieczeństwo, ale człowiek może być go pozbawiony. Warto rozważać tą kwestię zarówno w czasie tworzenia tekstów kultury, jak i w normalnym życiu.
Przejdźmy teraz do Chin, gdzie istnieje postać Chi You, rywala Żółtego Cesarza, który był przedstawiany czasami jako mężczyzna o byczej głowie z 4 oczami, a także z kopytami i 6 rękami. Razem ze swoimi wieloma braćmi został osadzony nad rzeką Zhoulu, ale zbuntował się przeciwko Cesarzowi. Został zabity przez smoka Yinglonga, a po śmierci został deifikowany na bóstwo wojny.
Innym chińskim "minotaurem" był wołogłowy strażnik świata zmarłych. Razem z koniotwarzym pilnował on bram do chińskiego świata zmarłych, Diyu. Oboje stanowili role psychopompów, czyli bóstw/istot zajmujących się transportem dusz do zaświatów, gdzie byli oni karani albo nagradzani.
To jest bardzo ciekawy wątek, gdyż w "Boskiej Komedii" również znajdziemy Minotaura pilnującego jednej z bram jednego z poziomów piekieł.
No i wreszcie dochodzimy do tego, co fani "Trese" lubią najbardziej, czyli do filipińskiej mitologii. Występują tam istoty nazywane sarangay, które miały ciała ludzi, ale głowy bawołów. W ich uszach znajdowały się klejnoty, które sarangay z zacięciem broniły. Gdy się denerwowały, z ich nozdrzy wydobywał się dym.

Minotaury w popkulturze

Przejdźmy teraz do minotaurów przedstawionych w grach, filmach, komiksach i książkach.

Zagubione Krainy

Może zwyczajowo zacznijmy od "głównego fantasy", czyli D&D. W głównym świecie tej gry (bo, jak może wiecie i już o tym mówiłem, możliwe jest granie w D&D w niemal każdym settingu) minotaury są ludźmi wypaczonymi przez jednego z demonicznych lordów (nie mylić z Władcą Demonów, czy też Maou, z japońskiego fantasy), przez co przemienili się w hybrydy ludzi i byków. Z tego powodu ich usposobienie jest zazwyczaj chaotycznie złe. Samice minotaurów są tak rzadko spotykane, że krążą legendy, że minotaury są rasą tylko męską, co oczywiście nie jest prawdą.
Minotaury są samotnikami i mają odporność na zaklęcie labiryntu (maze). Mają bycze/krowie głowy, kopyta i ogony.
Co ciekawe, wraz z dodatkiem Guildmaster's Guide to Ravnica, gracze zyskali możliwość zagrania minotaurem (i to nie tylko w magicowych settingach).

Magic: The Gathering

A skoro już mowa o multiwersum, porozmawiajmy o minotaurach w Magic: the Gathering.
Tutaj minotaury są humanoidami o głowach rogatych zwierząt - nie tylko byków, ale także kóz, baranów (np.: te z Amonkhet), antylop czy łosi.
Na różnych planach, sytuacja minotaurów wygląda trochę inaczej.
Np.: W Amonkhet byli oni (bo nie jestem pewien, czy nadal są, po tym, co się stało) wiernymi czcicielami Boskiego Faraona, czyli Nicola Bolasa.
W Ravnice (czyli pierwszym oficjalnym, sprzedawanym settingu do D&D 5e, który łączył MtG i D&D) minotaury służą głównie w Klanach Grulli i Legionie Boros, co jednoznacznie pokazuje ich powinowactwo do czerwonej many. Do tego występują w Lidze Izzet i Kulce Rakdosa, co już w ogóle potwierdza wyrażoną przed chwilą tezę.
Kapitan Angrath
https://mtg.fandom.com/wiki/Angrath
?file=Angrath.jpg
W Theros, planie mocno inspirującym się mitologią helleńską (przez pewien czas miałem na punkcie tego świata lekką obsesję, która jednak teraz przeszła na Arcavios), minotaury są pod szczególną opieką bóstwa rzezi, Mogisa. Do tego ich struktura społeczna jest oparta na siłowej dominacji.
W Ixalanie pojawia się także Angrath, minotaur i pirat (oraz czarodziej) związany z czerwoną i czarną maną, przez co umie rozgrzewać swoje łańcuchy do czerwoności. Nie pochodzi on pierwotnie z Ixalanu, lecz z innego planu, a w Ixalanie został uwięziony.
Tęskni za swoimi dwoma córkami.
Minotaury odgrywają także mniejsze lub większe role na innych planach.

World of Warcraft

Na Azeroth mamy rasę taurenów, czyli byko/bizonoludzi, którzy mimo swoich wielkich rozmiarów i umiejętności walki są dość pokojowo nastawioną rasą. Ich kultura przypomina trochę stereotypową, płytko widzianą kulturę indiańską.
Oprócz typowych taurenów, można spotkać również taunki (zimowych taurenów), yaungole (jokoludzi) i taureny z plemienia Highmountain, które od zwyczajnych taurenów różnią się rogami łosia.

Narnia

Oczywiście, musiałem dać tutaj chyba pierwszy przykład wykorzystania minotaurów jako rasy, czyli znany nam pewnie z dzieciństwa cykl Opowieści z Narnii, gdzie minotaury były dużą, futrzastą krzyżówką krowy i człowieka. Mieli po trzy palce u rąk. Często korzystali z toporów.

Motywy związane z minotaurami

Minotaury oczywiście przez ostatnie kilkadziesiąt lat występowania w popkulturze (i kilka tysięcy występowania w sferze mitycznej kultury), nagromadziły kilka ciekawych, związanych ze sobą motywów.

Minotaury i labirynty

Nie ma się co dziwić, że minotaury są często związane z labiryntami. W końcu Minotaur zaczynał właśnie jako potwór w labiryncie i (pomijając małe cameo u Dantego) dopiero XX-wieczna popkultura wyprowadziła bykoczłeka poza granice poplątanych korytarzy.
Zresztą, na tym właśnie polega labirynt klasyczny, jego centrum znajduje się w środku, a w nim siedzi jakiś potwór, np.: właśnie Minotaur albo ślepy mnich zjadający książki (kto wie, z czego to jest? XD).
Motyw minotaurów i labiryntów jest wykorzystywany na różne sposoby. W D&D sa one odporne na zaklęcie labirynt, w Monster High mają niezwykły zmysł orientacji (oprócz Manny'ego, bo on ma ten zmysł okropny), a w Spadkobiercach Tytanów ich cała horda siedziała w podziemnym labiryncie pod miastem.
Tylko czekać, aż komuś przyjdzie do głowy starsza pani minotaur, która wymyśla/rozwiązuje nowe labirynty i krzyżówki.

Minotaury i topory

Tak jak mówiłem, minotaury w Narnii często używały toporów. W internecie pewnie też znajdziecie mnóstwo obrazków przedstawiające minotaury dzierżące tą broń.
Wbrew pozorom, nie jest to pozbawiona znaczenia moda, ściąganie jeden z drugiego, lecz bardzo ciekawy zabieg (który zapewne, jak się domyślam zrobił C. S. Lewis), który dopiero potem został nagminnie ściągany.
Otóż, ten motyw znowu wywodzi się z mitów greckich, a dokładnie z etymologii słowa "labirynt". Chodzi mianowicie o to, że labrysy, czyli obustronne topory, które teraz często widzimy w dłoniach minotaurów, miały służyć do obrony przed Asterionem. Stąd wzięła się nazwa pałacu Minosa, pałac labrysów, czyli labirinthos.

Minotaury i klasyczne role płciowe

George Frederic Watts "Minotaur"
Minotaur tutaj symbolizuje bestię
czekającą na ofiarę.

XIX-wieczne przedstawienie i popularność motywu minotaura (jeszcze uwięzionego w labiryncie, ale to też miało znaczenie) było związane z problemem tamtejszych czasów. Próbowano przeciwdziałać procederowi prostytucji dziecięcej, a minotaur, potwór wyczekujący niewinnych ofiar, stał się idealną alegorią tamtego zjawiska. Był on metaforycznym przedstawieniem bestialskich, męskich żądz, które miały to powodować.
W sumie, nie ma się czemu dziwić, bo bydło jest bardzo mocno kojarzone klasycznymi rolami płciowymi. Krowy są płodne (czego oczekiwało się po kobietach), a byki silne (tak, jak według klasycznych wzorców, mężczyźni). Stanowiły metafory męskości i kobiecości od wieków.
W krajach latynoskich i iberyjskich, słynących ze swoich patriarchalnych poglądów (co ciekawie zostało ukazane w "Stu latach samotności" Marqueza, gdzie przerodziło się to wręcz w kult falliczny) popularne są/były corridy, czyli walki z bykami, oraz gonitwy byków.
Do dziś kobiety z ludów Herero i Himba upodabniają swoje fryzury i nakrycia głowy do krowich rogów, gdyż przecież krowy są dla nich piękne, płodne i ogólnie stanowią dla nich swoisty ideał.
(A co powiecie na lud w waszym świecie fantasy, w którym swoisty rites de passage od dziewczynki do kobiety zawiera w sobie uplecenie z włosów rogów?)
Z resztą, współcześnie też zdarzają się przypadki zboczonych minotaurów, które swobodnie mogą reprezentować męską jurność, jak np.: Taurus z Fairy Tail.

Minotaury i cervitaury

Obraz przedstawiający Minotaura
autorstwa Williama Blake'a
Skoro już jesteśmy przy mówieniu o czasach przedpopkulturowych, warto również wspomnieć o tym, jak William Blake przedstawił Minotaura w swojej ilustracji do "Boskiej Komedii" Dantego. Jest on przedstawiony tam jako istota o ciele od pasa w górę jak mężczyzna, ale z rogami (choć jak ja na niego patrzę, to jednak widzę byczą, a nie ludzką głowę), i od pasa w dół byczym, czyli trochę wyglądającym jak centaur.
To chyba jednak jedno z niewielu takich przedstawień Minotaura (jeśli nie jedyne).
Warto jednak o tym wspomnieć, bo mamy tutaj ciekawy precedens, który przypomina mi o istotach, które jako istoty z mitów czy folkloru nie istnieją, ale pojawiają się od czasu do czasu w fantastyce. Chodzi mi o cervitaury, czyli istoty o ciałach jak u centaura, tylko zamiast konia jest jeleń, a do tego z porożami.

Minotaury, które chciałbym zobaczyć

Przechodzimy wreszcie do segmentu, gdzie podsuwam wam propozycje na minotaury, które przyszły mi do głowy, w czasie pisania tego posta:
  1. Reteling tregedii Asteriona
    Celowo użyłem jego imienia, a nie miana, bo chciałbym zobaczyć zhumanizowaną historię Minotaura, a nie tą straszliwą bestię z labiryntu. Co sprawiło, że stał się potworem? Czy to było jego przeznaczenie, którego nie dało się uniknąć (czyli fatalizm vs. wolna wola i bycie kowalem własnego losu)? Jak próbował się przed tym bronić? Co skłoniło go do porzucenia człowieczeństwa?
    A może niech Asterion zbuntuje się przeciwko swojemu losowi i okaże się człowiekiem, a nie potworem.
    To dla tych, którzy twierdzą, że nie wybiera się, czy jest się człowiekiem.
  2. Jakieś inne bydło
    Oprócz bydła domowego istnieje wiele innych zwierząt, których hybryda z człowiekiem mogłaby być nazwana minotaurem.
    Są to np.: gnu, woły, jaki, bisony, tury (choć teoretycznie bydło domowe to podgatunek tura), saola, antylopy czy inne rodzaje bydła.
    Wyobraźcie sobie, jaką różnorodność można w ten sposób stworzyć w obrębie jednej rasy fantastycznej.
  3. Przestańcie z tą wojenną ścieżką!
    Kumam, eurocentryczne patrzenie na świat każe nam patrzeć na mniej zaawansowane istoty jako dzikie i wiecznie się ze sobą tłukące, ale bez przesady! Nie każdzi zwierzoludzie muszą być nadmiernie agresywni i skorzy do wojaczki.
    Proponuję więc to samo, co proponowałem u orków - dać kulturę, która nie robi z nich bezmózgich bestii. Tak, mogą być kulturą dionizyjską, czyli raczej agresywną, ale nie zmienia to faktu, że mają jakieś cechy człowieczeństwa.
    Proponuję inspirację jakąś kulturą, która nie jest zbyt często reprezentowana w fantastyce, jak np.: któraś z kultur afrykańskich czy kultur Azji Południowo-Wschodniej.
  4. Zwierzęta
    No chyba, że minotaury są czymś takim jak goryle czy szympansy, niby podobne do ludzi, tylko że nadal nimi nie są. Nie przekroczyły tej magicznej (mam wrażenie, że to można zrozumieć bardzo dosłownie) granicy, która odróżnia człowieka od zwierzęcia.
    Tylko że wtedy... Wtedy minotaury nie używałyby broni i mogłyby być takimi bizonami na sterydach.
    Minotaury mogłyby mieć postawę podobną do goryla, który ewentualnie mógłby mieć bycze kopyta.
    Jeśli chcielibyśmy się trzymać biologicznej poprawności, warto również przyznać, że minotaur-ludojad nie byłby zbyt prawidłowym wyborem, bo krowia głowa nie jest zbyt dobrze przystosowana do diety zwierzęcej. Tak więc moglyby być groźne tak samo jak jednorożce... to znaczy nosorożce albo bizony.
  5. To nie western!
    Skoro wspomniałem o bizonach, powiem teraz coś o w pewien sposób kojarzącym się z nimi (nie jestem pewien, czy całkowicie słusznie) temacie.
    Nie wiem jak wy, ale ja cierpię za każdym razem, gdy kultura Rdzennych Amerykanów jest spłycana do tego, co możemy widzieć w dawnych westernach, które są świetnym przykładem kultury masowej: produkowane masowo, wystandaryzowane i pozbawiane oryginalności.
    Rdzenne Ludy to różne ludy. Traktowanie ich zbiorczo to tak, jakbyśmy nie odróżniali Włocha od Norwega albo Hiszpana od Rosjanina. Indianie, w przeciwieństwie do ludów z Czarnej Afryki (musiałem to powiedzieć, buahahaha!) raczej nie stworzyli żadnych państw zrzeszających różne plemiona, nie licząc słynnych Azteków, Majów i Olmeków, o których niezależności jakoś pamiętamy.
    Ludzie, błagam! Nie traktujcie Indian jako jedną grupę, o ile nie generalizujecie do mieszkańców kontynentu! Jedni żyli w warunkach stepów albo wręcz pustyni, a inni w tajdze. Jedni są książkowym przykładem kultury apollińskiej (Zuni), a inni są ich dokładnym przeciwieństwem, kulturą dionizyjską (Kwiatlukowie). Niektórzy mieli straszliwe problemy z próbami dopasowania się do najeźdźców, tak zwanych Amerykanów, (lud Navajo, który serdecznie uwielbiam za mity o yee naldlooshi, miał trudności z nauką języka, bo język nawaho bardzo się różni od naszego, a powodów tego można się dowiedzieć chociażby ze Szyfrów wojny), a inni aż tak wielkich trudności nie mieli.
    Nie są tacy sami, więc, proszę, spróbujcie odróżnić Zuni od Kikapów.
    Więc, błagam, jeśli chcielibyście zrobić swoją rasę minotaurów w oparciu o Rdzenne Ludy, nie róbcie z nich "indiańców", tylko bazujcie na ich prawdziwych kulturach, które są pełne ciekawych mitów i, co najważniejsze dla mnie, stworzeń.
    W sensie, to jest moja opinia. Niestety, nigdy nie miałem do czynienia z przedstawicielami Rdzennych Ludów, z którymi mógłbym porozmawiać o poprawności ich reprezentacji w tekstach kultury, ale czuję, że ta reprezentacja jest dość płytka i ujednolicająca.
  6. Sarangay
    A skoro mówimy o inspiracji innymi kulturami, co powiecie na sarangay, bawołoczłeka, który strzeże swoich "kolczyków" jak oka w głowie?
    Jeśli wasz system magiczny opiera się na przedmiotach, mogłyby być bardzo ważne dla naszego minotaura/sarangay.

Bibliografia

To tyle na dziś. Mam nadzieję, że się wam podobało.
Skomentujcie, zaproponujcie, o czym jako następnym miałbym powiedzieć, a także udostępnijcie, by mój blog się rozwijał.
Adieu!

Komentarze

Popularne posty