JoJo - Legenda, ale czy warto?

Ohayo! a może Kair.
Na wstępie, chce wam podziękować za liczne odwiedzanie mojego poprzedniego posta, którego odwiedzenia stanowią ponad 28% wszystkich odwiedzeń na moim blogu! Liczę na takie wyniki także z tym i następnymi wpisami!
A teraz do meritum! Ostatnio znalazłem trochę czasu na obejrzenie sobie jakiegoś anime i wybrałem znaną na cały fandom M&A serię - "JoJo's Bizarre Adventure". A teraz zacznijmy recenzję!
Szczególnie dużo uwagi zwróciłem na drugą serię, która opowiada historię z trzeciej części mangi, czyli Stardust Crusaders.

Jak wygląda fabuła całego tego anime?

Cała seria JoJo opowiada o... JoJo! Każda część opowiada o innej osobie zwanej JoJo, ale będącej członkiem tej samej rodziny. Bohater pierwszej części jest dziadkiem bohatera drugiej, który zaś jest dziadkiem bohatera trzeciej i ojcem bohatera czwartej itd.
Reasumując, to jest saga rodzinna!
Trochę się bałem, gdy sprawdzałem w wiki, a zobaczyłem tyle postaci, ale gdy wyszło na jaw, że to seria o losach rodu na przełomie ponad 150 lat, moje lęki zostały trochę zredukowane.

A co jest w samym Stardust Crusaders?

Matka siedemnastoletniego Joutaro Kujo (Jojo) obawia się o swojego syna, który twierdzi, że jest nękany przez złego ducha, i dzwoni do swojego ojca, Josepha Joestara (Jojo z części 2), by mu pomógł. Po przyjeździe okazuje się, że to nie żaden demon, a jedynie widmo (stand), czyli moc, którą posiada Jojo. Później okazuje się, że stary wróg rodu Joestarów, Dio Brando, powrócił, a jakby tego było mało, matka Jojo, Holly Kujo, przebudza widmo, które przez wpływ Dio ją zabija. Jojo i jego dziadek, wraz pomocnikiem Josepha, Avdolem, nowopoznanym użytkownikiem widma, Kakyoinem, oraz innymi spotkanymi osobami, wyruszają w drogę do Egiptu, by uratować Holly i powstrzymać Dio.

Co ja o tym myślę?

Może zacznijmy od plusów tejże historii:
  • Widma i ich inspiracje: Większość widm pokazanych w serii jest zainspirowana kartami tarota (a dokładniej arkanami wielkimi) lub egipskimi bóstwami. Tak naprawdę były tylko 2 widma nie pochodzące z tych dwóch źródeł, Tenore Sax i Cream.
    Jeśli zaś chodzi o zdolności widm, to są one dość ciekawe. To nie tylko mięśniaki, które się biją pięściami jak wlezie (patrz Platynowa Gwiazda), ale także władcy marionetek (Sprawiedliwość), władcy żywiołów (Mag Czerwieni, Geb, Głupiec czy Horus), a także niezwykle i ciekawie skomplikowane przypadki, jak na przykład Wisielec, który może zaatakować tylko z odbicia.
  • Podróż dookoła świata (albo przynajmniej przez jego połowę): Bohaterowie, by dotrzeć do Egiptu, przeżywają podróż stulecia. Są w Japonii, Tajlandii, Singapurze, Indiach, Pakistanie itd. To sprawia, że postaci nie są jedynie jednej czy dwóch narodowości jak to często się zdarza, ale mamy zarówno Azjatów, jak i Europejczyków, Amerykanów czy Afrykańczyków. Do kolekcji brakuje tylko Australijczyka, chociaż jak dla mnie Hol Horse wygląda mi trochę jak Steve Irwin.
  • Muzyka: Tak, pierwszy opening mnie kupił. Zdecydowanie.
A teraz wady:
  • Kreska: Sorki! Nie lubię postaci typu GAR, a nie da się ukryć, że w JoJo są same tego typu postaci, chyba że jakieś inne zdeformowane byty.
    Przykładowo, główny bohater ma siedemnaście lat, a wygląda lepiej niż nie jeden gość, który cały dzień wyciska na siłce. I tak ma niemal każda postać męska 15+!
  • Jojo ex Machina: Jojo jest totalnie OP. Wychodzi z każdej sytuacji bez większego problemu i wydaje się tak inteligentny, by zawsze znaleźć rozwiązanie (i to bez namyślania się). To mi trochę nie pasuje.
    I dobra, może i Platynowa Gwiazda oraz Świat mają podobne moce, ale nie zostało to ukazane w ogóle wcześniej. Taki zabieg, gdy nieoczekiwanie pojawia się zwrot akcji o 1800 stopni (tak, celowo dałem 2 zera), który nie jest w zupełnie żaden sposób zapowiedziany, nazywa się deus ex machina od zjawiska w antycznym teatrze greckim, gdzie postacie bóstw były wnoszone przy pomocy lin (machin). I tego zjawiska twórcy powinni się raczej wystrzegać, a nie nadużywać!
  • Brak postaci kobiecej: Nie wiem, jak wam, ale mnie brakowało tu jakiejś postaci kobiecej, która mogłaby pomóc Jojo i reszcie bandy się ogarnąć.
  • Widmo tygodnia: O ile bardzo podobają mi się same widma i ich koncepcja, to trochę wkurzała mnie koncepcja jeden odcinek - jedno widmo z wyjątkami podwójnych odcinków czy odcinków, gdzie pojawiają się dwa nowe widma, które od razu zostają pokonane.
    No, ale akcja musi iść dalej, więc twórcy robili arci po jeden czy dwa odcinki z wyjątkiem ostatniego arcu, który zajął ich chyba z cztery.
  • Brak Holly: Cała akcja z pokonaniem jak najszybciej Dio opierała się na potrzebie pomocy matce Joutaro, a jak dla mnie zbyt rzadko o niej mówiono. Mam wrażenie, że słychać o niej w pierwszych odcinkach i w ostatnim, gdzie, to chyba nie będzie zbyt wielki spoiler, zdrowieje.
Jaka jest więc moja ocena? Solidne 6/10, czyli jeśli chcecie, możecie obejrzeć, ale jak dla mnie nie jest to zbyt porywające (chociaż to może dlatego, że pierwowzór ma już jakieś 30 lat) i nie trzeba tego obejrzeć.
A co do Jojowych referencji...
-
-
-
-
-
Nie, nie wstawię mema 😜!
Pamiętajcie, że Jojo możecie oglądać na Netflixie 😉
Skomentujcie, co o tym sądzicie, udostępnijcie tego posta i mam nadzieję, że nasz sukces z poprzednim wpisem uda się także w tym przypadku!
Sayounara, boku no tomodachi!

Komentarze

  1. fajna recenzja ale jojo to jest anime najlepsze ono jest 9/10 albo nawet 10/10 a nie 6/10 pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgodzę się z tobą. To była moja subiektywna ocena i mam prawo ocenić to tak, jak mi się podoba.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty