"Apollo i boskie próby" - recenzja i sposób wykorzystania tej serii do nauki pisarskiej

W 2017 roku, kiedy cierpiałem na książkowego kaca po "Olimpijskich herosach", postanowiłem sięgnąć po "Ukrytą wyrocznię", czyli pierwszy tom "Apolla i boskich prób" napisanych przez Ricka Riordana.
Ale wiadomo chyba, jak się to skończyło!
Po około półtorej rozdziału zdecydowałem się to odłożyć, bo wpadłem w panikę z kilku powodów:
  • Czy Apollo będzie udawał herosa? Do jakich okropnych manian tu dojdzie?
  • Śmiertelniczka w drużynie? I to taka wredna?
  • Serio? Arogancki, egocentryczny (heliocentryczny) Apollo zamieniony w śmiertelnika? Czy to może się w ogóle udać?
Odłożyłem tą książkę i wróciłem do niej półtorej tygodnia temu. I już wciągnąłem wszystkie cztery dostępne tomy!
I muszę przyznać się, że... Całkowicie się myliłem w tych sprawach.
Po pierwsze kilka spoilerów!
  1. Apollo został zesłany na ziemię przez Zeusa, bo nieźle przeskrobał w związku z wydarzeniami znanymi z "Olimpijskich Herosów". Teraz jest śmiertelnikiem i musi coś zrobić, by ponownie odzyskać swój status Olimpijczyka. I nie, mimo że ma dowód na imię Lester Papadopoulos, nie udaje nikogo innego niż jest w rzeczywistości. Właściwie dość rzadko pojawia się imię Lester.
  2. Dziewczynka, którą spotyka tuż po upadku na ziemię (z Olimpu), Meg, nie jest wcale śmiertelniczką. Jest heroską, której Lester musi służyć, by ponownie dostać się na Olimp. I nie ma oporów przed nazywaniem się jego panią, a jego tytułowania swoim sługą. A, i tak, wcześniej tego nie dostrzegłem, ona jest dwunastolatką. (Wcześniej wyobrażałem sobie ją bardziej jako piętnastolatkę.)
  3. Apollo nie jest w rzeczywistości taką egocentryczną postacią. Jasne, najpierw był wręcz nieznośnie skupiony na sobie i wątpiłem, że go polubię. Ale już w połowie pierwszego tomu zmieniłem zdanie! To jest wspaniale napisana postać, tragiczna w swoim życiorysie.
No to teraz czas na przejście do meritum. Czemu wam o tym piszę? (W sensie, wiadomo, chcę cię pochwalić wspaniałą książką dla osób 12 - 16 lat, ale z pewnością było wiele takich książek od czasu, gdy założyłem bloga, a o nich jeszcze nie napisałem.) Bo jest tutaj kilka bardzo ciekawych zagrać pisarskich, które warto przedyskutować!

Odnowienie wizerunku

Apollo pojawia się po raz pierwszy w prozie Riordana w "Klątwie Tytana", czyli trzecim tomie "Percy'ego Jacksona i bogów olimpijskich". Oczywiście, był tam przedstawiony jako postać arogancka, egocentryczna i w sumie dość luzacka.
Czego więc moglibyśmy się spodziewać po nim w serii skupiającej się bezpośrednio na nim?
Oczywiście, ze tego samego! Powinien być całkowicie zapatrzony w siebie, egocentryczny, wkurzający itd. I jest! Przez pierwsze kilkadziesiąt stron!
Potem ukazuje się nam zupełnie inne spojrzenie na Apolla. Cierpi, każda jego głębsza miłość kończy się co najmniej źle (koszmarnie też nie jest najgorszym stopniem), odkrywa, jakim beznadziejnym facetem był... A mimo to nadal czujemy, że to ta sama postać.
Tak, drodzy pisarze. Powinniśmy się uczyć z tej książki, jak pisać postacie, by nawet po przemianie pozostawały nadal tymi samymi postaciami, a nie kimś zupełnie innym.
Ale warto też zauważyć, że to nie jest tak, że Apollo nie dostrzegał swoich błędów już wcześniej i nie widać było możliwości do przeprowadzenia owej przemiany, a przynajmniej w tej serii. Denerwowały go laury (po przygodzie z Dafne) i hiacynty (po romansie z Hiakintosem), kochał swoje dzieci, będąc gotowym nawet za nie zginąć, i nawet tęsknił za Artemidą. (Czego miałem chyba nie mówić. Ups!)
Tak więc, jeśli chcecie rozwinąć swój warsztat pisarski, a przy okazji przeczytać zabawną serię książek YA opartych na greckich mitach, zapraszam do przeczytania tych książek.
A teraz przejdźmy do recenzji:
Książki te są bardzo zabawne. Jak zawsze Riordan skomponował komizm tak, by wszyscy patrzyli się na mnie ze zdziwieniem, gdy dusiłem się ze śmiechu. Komizm wcale nie zaprzecza epickości wydarzeń, a jedynie z nimi współgra. To, że Rea jest hipiską, nie oznacza, że nie jest potężną boginią, której Lester w pewnym momencie obawia się, że jeśli zniszczy gadatliwą strzałę z jej świętego dębu, to ona przeklnie go jakimś hipisowskim zapachem na stulecie czy dwa.
No i oczywiście, z każdą następną książką atmosfera robi się coraz bardziej napięta. Umierają postaci znane nam z poprzednich serii! Tak więc jeśli chcecie też przeczytać o stratach, polecam tą serię.
Polecam również przeczytanie 5 tomu, który ma wyjść w Ameryce w
październiku. Kiedy będzie w Polsce? Nie wiem! Ale już się szykuję
na "Wieżę Nerona"!
Napiszcie, co o tym sądzicie! Udostępnijcie tego posta, by więcej osób usłyszało o moim blogu! Napiszcie także, o czym chcecie przeczytać w następnym wpisie!
Bye!

Komentarze