Na tropach monstrów#3: Nieumarli krwiopijcy - WAMPIRY

Ohayo! (a może Georgia?)! Witam was w kolejnej części mojej serii, której omawiam tematykę potworów i stworzeń fantastycznych z myślą dla pisarzy i innych twórców.
Tym razem pragnę przybliżyć wam dobrze znane nam wszystkim pijawki, czyli wampiry! A może tak naprawdę nie są one aż tak bardzo znane? Przekonajcie się i czytajcie dalej!


Zacznijmy może od tego, co jest podstawą tego, czym są wampiry. W przeciwieństwie do wilkołaków, ludzi zmieniających się w wilki, bardzo trudno określić, na czym tak naprawdę polega bycie wampirem. Wszyscy wiemy, że te hollywoodzkie wampiry piją krew, ale wcale nie to jest motywem przewodnim wszystkich istot wampiropodobnych w folklorze. Jest nim wskrzeszenie, ale nie całkowite, trochę demoniczne.
Tak, właściwie nie wiele różni ich od zombie. Ale o zombiakach może kiedy indziej.
Nie mówię, że w mitach i legendach nie było żadnych krwiopijców, ale nie zawsze wampirom chodziło o krew. Czasami ożywieniec powstawał w celu zemsty, czasami pożerał ludzkie ciało, polował na ludzi, zjadał ich ciała albo wysysał ich energię.
Właściwie ten lightowy, bezkrwawy sposób pożywiania się wampirów energią życiową ma dużo sensu. Słyszeliście kiedyś o orientalnej idei chi - systemu energii życiowej rozmieszczonym po całym ciele (coś jak czakra w Naruto)? Nie kojarzy wam się to trochę z krwiobiegiem? Do tego po japońsku "chi" oznacza właśnie krew.
Jaki więc wizerunek wampira klaruje się teraz? Ożywiony trup, który by pozostać żywy musi pożywiać się energią życiową, a forma tej energii zależy tylko od was.
No i warto wspomnieć także o demonach nocy, czyli istotach w różnych kulturach, które przychodziły do ludzi i dręczyły ich seksualnie. Takie wątki również pojawiały się w historiach o wampirach, chociażby "Carmilli".

A teraz może przejdźmy do historii.

Właściwie każda kultura ma w swoich mitach lub folklorze jakichś nieumarłych lub istoty pożywiające się krwią (to według mnie NIE są wampiry, ale oczywiście że o nich powiem). Trudno mi będzie utrzymać jakąś chronologię, więc tym razem tego ode mnie nie wymagajcie.
W Grecji chodzą słuchy o empuzach, bóstwach strachu, służących bogini magii, Hekate. Miały mieć jedną nogę osła, a drugą z brązu, chociaż są też przekazy o tym, że posiadały więcej niż dwie nogi, jedną z brązu, oślą, woła, kozią i ludzką. Miały uwodzić mężczyzn i żerować na nich.
Podobną istotą była lamia.
Lamia 

John William Waterhouse (1905)
Według mitologii Lamia (z dużej litery, bo to imię) lub Sybaris miała być kochanką Zeusa. To chyba powinno wystarczyć, żeby stwierdzić, że skończyła marnie. Hera zabiła jej dzieci albo zesłała na nią szaleństwo, przez co ona sama to uczyniła, a następnie Lamia oszalała do tego stopnia, że przemieniła się w zabijającego cudze dzieci potwora.
Najczęściej lamie były przedstawiane jako kobiety o ogonach węży lub ciałach lwów. Później przekształciły się w uwodzicielki, które wodziły młodych mężczyzn na pokuszenie, a następnie ich zjadały.
Nie jest to odosobniony motyw.
Wśród Szkotów znana była legenda o baobhan sith, która również uwodziła mężczyzn i wypijała ich krew. W przeciwieństwie do lamii czy empuz, baobhan sith była pierwotnie piękną, dobrą dziewczyną zakochaną w ubogim chłopaku, ale mającą poślubić starego możnego. Jej mąż źle ją traktował, dlatego w końcu go zabiła i przemieniła się we wróżkę znaną do dziś jako baobhan sith. (O wróżkach zamierzam opowiedzieć więcej kiedy indziej).
Wracając jeszcze na chwilę do Grecji i Bałkanów, istnieją tam vrykolakas/ vukodlaki. Jeśli nazwa ta przypomina wam słowo "wilkołak", to dlatego, że właśnie od tego pochodzi. Taki vukodlakiem mógł stać się właśnie wilkołak, a wygląd vrykolasa mógł nie odbiegać aż tak bardzo od wilczego wyglądu za życia (futro, wilcze kły i świecące oczy). Stworem tym można było się też stać poprzez popełnienie za życia czynu świętokractwa, bycie ekskomunikowanie lub pochowanie w niepoświęconej ziemi. W przeciwieństwie do wampirów z popkultury, vrykolakas nie piły krwi, ale bardzo lubiły zjadać trzustki.
Przejdźmy teraz na drugi koniec Europy, czyli na północ, do krajów skandynawskich. Tamtejsi nieumarli byli zwani draugrami. Powstawały one ze zwłok umieszczonych nie w pozycji horyzontalnej lub osób chciwych, z paskudnym usposobieniem. Ciała draugrów były poczerniałe, opuchnięte, więc tak jakby się rozkładały, więc nic dziwnego, że czasami w popkulturze są zwane nordyckimi zombiakami. Posiadały wielką siłę i potrafiły zmieniać swoje rozmiary. Zabijały ludzi na wiele sposobów: zgniatając ich, zjadając, wypijając krew, doprowadzając do szaleństwa.
Może teraz przejdźmy do Słowian, czyli tego, co lubię najbardziej. To od języka słowiańskiego w końcu wzięła się nazwa wampir! Mimo to nazywano je ogólnie upiorami. Były to zwłoki, które powstały z jakiegoś powodu do życia i żwyiły się ludzką energią (wąpierze) lub mięsem (strzygi).
W słowiańskich upiorach, możemy zobaczyć bardzo dużo podobieństw do popkulturowych wampirów, ale też wiele nie tak bardzo rozpowszechnionych w popkulturze rzeczy. Warto zaznaczyć, że niektóre z tych tropów dotyczą zarówno wampirów (wąpierzy) jak i strzyg, a inne dotyczą tylko jednego z nich.

  • Wiecznie młode; niegnijące - wierzono, że upiory się nie rozkładają, w przeciwieństwie do normalnych zwłok
  • Dwie dusze - wampiry i strzygi miały rodzić się z dwoma duszami, z których tylko jedną dało się ochrzcić (pogłoski o wampirach pojawiają się u nas dopiero w czasach po chrystianizacji, kiedy zakazano kremacji zwłok), a druga pozostawała w ciele i próbowała nadal żyć.
    Ten wątek jest podobny z zombie, gdzie bokor mógł wskrzesić i zniewolić ciało, dzięki części duszy zostającej w ciele po śmierci.
  • Powodowanie chorób - wierzono, że gdy wampir znajduje się we wsi, ludzie w niej zaczynają chorować, tracić siły i w końcu umierać. To właśnie znaczy Nosferatu - siewca zarazy.
  • Wampiryczne ugryzienie - znana jest historia o mężczyźnie, na którym żerował wampir, który przeniósł się do innego miasta lub wioski, gdzie po kilku latach umarł. Wtedy zaczęła się kolejna historia z wampirem w tle, tym razem z tym mężczyzną w roli upiora.
    Co prawda, to jest jeden przypadek, o którym słyszałem, bo nie za bardzo znam inne.
  • Wytrwały pasożyt - wierzono, że wampiry atakowały daną ofiarę przez kilka dni, tygodni i doprowadzały ją do śmierci.
    Jest to bardzo ciekawe, jeśli zauważymy jak żarłoczne potrafią być wampiry we współczesnej popkulturze.
    Można to wykorzystać, stworzyć jakiegoś czarownika, który naśle wampira, żeby atakował daną osobę ciągle, po trochu osłabiając ją.
  • Jedno zabójstwo albo dam mu spokój - wierzono, że strzyga upatruje sobie ofiarę, próbuję ją zaatakować i zabić, ale gdy po pierwszej próbie jej się to nie uda, odpuszcza sobie.
    Możecie to wykorzystać, stworzyć postać odporną na ataki strzygi, bo ta już raz go zaatakowała, ale on przeżył.
  • Przyszpilenie - uważano, że najlepszym sposobem na wampira było zagłodzenie go. Dlatego rzekomym wampirom wkładano kamienie do ust, kładzono ich twarzą do ziemi, dekapitowano, krępowano i wbijano kołki oraz gwoździe.
  • Kompulsywne liczenie ziaren - jako sposób na zatrzymanie wampira używano ziaren, które ten musiał pozbierać i policzyć. Można je było rozrzucić mu na drodze lub wrzucić do trumny.
  • Nawiedzanie po nocy w "wiadomym celu" - strzygi nawiedzały podobnież mężczyzn, żeby zebrać ich nasienie, by płodzić dzięki niemu swe ohydne potomstwo. Biorąc pod uwagę, że strzygi nie są zbyt piękne, nie byłby to zbyt przyjemny akt.
  • Ochrona poprzez patrona - wierzono, że przed upiorami chroniło posiadanie potężnego patrona w Niebie, czyli wszelkie Rafały, Michały i inne osoby, których imię pochodziło od potężnych świętych, powinny czuć się chronione. 
  • i wiele, wiele innych
Mówiąc o słowiańszczyźnie warto wspomnieć też historie o zmorach, czyli istotach, które mają coś wspólnego z wampirami, ale nie do końca. Podobnie jak vrykolakas zmory miały siadać ludziom na piersiach, dusić ich i wypijać z nich krew. Ofiara zmory miała nie móc się ruszyć. Było to wytłumaczenie zjawiska paraliżu sennego.
Wampiryczne istoty nie występowały jedynie w Europie. W Chinach pojawiały się jiang shi, zwane też współcześnie skaczącymi wampirami lub skaczącymi zombie z powodu, że ich ciała były tak sztywne, że nie mogły poruszać się inaczaj jak tylko skacząc z wyciągniętymi przed siebie rękoma. Wysysały z ludzi siły życiowe (chi), a dniami kryły się . Powstawały poprzez
samobójstwo, złe potraktowanie zwłok, opętanie martwego ciała albo użycie magii, która wskrzeszała zwłoki. Te ostatnie wyjście było często stosowane przez rodzinę zmarłego, który umarł gdzieś daleko, po drugiej stronie kraju (warto pamiętać, że Chiny są drugim największym państwem świata). Takie zwłoki wracały na własny pogrzeb do domu. Z tego właśnie powodu jiang shi jest często ukazywany z typowym dla taoistycznej magii talizmanem na czole, który miał mu umożliwić odnalezienie domu.
Taka wariacja wampirów wcale nie pojawia się rzadko, ale to zazwyczaj domena popkultury wschodniej, która się umacnia i stanowi ostatnio niezłą konkurencję dla Holywood. (Oby tak dalej!) Taki zombiak występował miedzy innymi w "Królu Szamanów" - to był Li Pai Long kontrolowany przez siostrę Lena Tao, Jun, oraz wiele innych tworów rodu Tao. 

Innym azjatyckim wampirem są indyjskie demony wetala (dopuszczalne są też wersje vetala oraz baital), które potrafiły opętywać zwłoki. Miały one mieć wygląd przypominający trochę ludzi-nietoperze i spały zwisając z gałęzi jak, właśnie, nietoperze. Miały mieć zdolność do przepowiadania przyszłości i były bardzo sprytne.
Jak więc można wykorzystać baital? Właściwie, są to jedyne wampiry jednoznacznie powiązane z nietoperzami, więc każde nawiązanie wampira do zachowania nietoperzy jest również puszczeniem oczka do baital.
Warto też zauważyć, że vetala nie są ożywionymi zwłokami, jak to się dzieje w przypadku większości wampirów, ale są to demony opętujące zwłoki. To może być bardzo ciekawy sposób na pokazanie czym są wampiry na prawdę - demonami, a nie ludźmi, do których należą te ciała, które widać. Oczywiście, jeśli chcecie brać pod uwagę wizję potwornych wampirów!
Jeśli nie, po prostu dodajcie rasę wampiropodobną, tak jak stało się to w "Nie z tego świata", gdzie vetala są podobne do wampirów, ale trochę inne.
Idąc dalej na wschód, na Filipiny, natrafimy na legendy o aswangach. Miały one przybierać różne formy. Czasami uważa się je za jednolitą grupę istot posiadających długi język, dzięki któremu zjadały dzieci jeszcze w ciałach ich matek. Jeszcze inne źródła dzielą je na kilka rodzajów, do których należą oddzielające się od dolnej połowy ciała, uskrzydlone manananggal, przypominające za dnia piękne kobiety, wypijających krew przez pocałunek mandurugo, psy wypijające krew przez cień, sigbin, i ptasie wampiry, wakwak.
Przejdźmy teraz do Australii, gdzie znane są opowieści o yara-ma-yha-who, które przypominają trochę czerwone noworodki, małe, czerwone człowieczki o dużych głowach, z przyssawkami na palcach, przez które wypijają krew ludzi zasypiających pod zamieszkanymi przez nie figowcami, których następnie zjadają i popijają wodą. Potem, gdy się już wyśpią po posiłku, zwracają ich mniejszych i czerwieńszych. 
Idąc jeszcze bardziej na wschód trafimy na zachód, do Ameryki, gdzie teraz jest pisana historia pewnego wampira. El chupacabra, bo o niej mowa, została po raz pierwszy zauważona w marcu 1995, podczas ataku na zwierzęta domowe na wyspie Portoryko, ale do dziś była widywana w Meksyku i południowych stanach USA. Sama nazwa chupacabra oznacza wysysacza kóz, a zdanie "El chupa la cabra" oznacza "On ssie kozę". Stwór ten ma przypominać psa lub reptiloida o kolcach na plecach. Nie atakuje on ludzi, chyba że w tekstach kultury. Niektórzy mówią, że jest to kosmita, ale ja osobiście uważam, iż jest to zmutowany kojot albo wilk, albo ich hybryda.
Chupacabra nie jest typowym wampirem, a wspomniałem o niej tylko dlatego, że lubię chupacabry.
Motyw chupacabry dość trudno wykorzystać. Może on pojawić się w serii o kryptydach i innych dziwnych zwierzętach. Może on zastąpić wampira w tekście kultury, w którym główną rolę odgrywają zwierzątka domowe i gospodarskie. Wyobraźcie sobie książkę dla dzieci 6-10 w której jest popłoch, bo zwierzęta w zagrodzie obawiają się wampira-chupacabry, a to okazuje się np.: patagońska mara, która nikomu krzywdy nie zrobi, chyba że trawnikowi. Polecam film ;-)

Drakula i inne historyczne "wampiry"

Jakże miałbym opowiadać o wampirach, a nie wspomnieć o Władzie Tepeszu, zwanym Drakulą, władcy... wcale nie Transylwanii. Drakula nie rządził Siedmiogrodem, lecz Wołoszczyzną, krainą sąsiadującą z nim.
Zacznijmy może od tego, co znaczy Drakula. Ojciec Włada, również Wład był nazywany Diabłem lub Smokiem, czyli po rumuńsku Dracul. Jego syna nazywano Drăculea, czyli synem smoka, co można skojarzyć z przedrostkiem draco używanym często przy wszelkich smokowatych istotach.
Czemu wam to mówię? Żebyście przestali utożsamiać sobie Drakulę z gackami, a bardziej ze smokami. Tym bardziej, że Drakul i jego syn byli członkami Orderu Smoka, czyli pewnego rodzaju "zakonu" rycerskiego. Jeśli chcecie wprowadzić jakąś ciekawie brzmiącą organizacje do waszej opowieści w świecie typu 2 lub 3, tu macie ją podaną wręcz na tacy!

Mówiąc o Drakuli warto też wspomnieć o jego przydomku Palownika. Jego ulubioną metodą egzekucji było bowiem palowanie, nabicie na pal, czyli wprowadzenie w ciało człowieka pala. Następnie pal razem z człowiekiem stawiano pionowo, a on sam nabijał się coraz bardziej ciągnięty do dołu przez swój ciężar. Tak przygotowany ludzki szaszłyk mógł przeżyć nawet do trzech dni, a owy widok tak podobnież nie przeszkadzał Vladkowi, że bez problemu jadł przy takich widoczkach. (A myślałem, że mój czarny humor to groteska!)
Podobnież Tepesz zasłynął z tego, że w 1462 roku powitał Targoviste sułtana Mehmeda II lasem pali, na które nabito tureckich jeńców. Las ten miał mieć szerokość kilometra i długość trzech. Sułtan od razu się wycofał.

Jednak Transylwania miała swojego "wampira", albo raczej wampirzycę. Elżbieta Batory, siostrzenica króla Polski, Stefana Batorego, miała podobnież kąpać się w krwi dziewic, by zachować młody wygląd. Oczywiście to bzdury, ale plotka poszła w świat i okazała się głośniejsza od prawdy.

Wampiry w kulturze i społeczeństwie

Już wiecie, jak wyglądają wampiry w różnych kulturach, a teraz czas omówić, jakie cechy przejawiają wampiry w różnorodnych tekstach kultury.
Czasami są one nieumarłymi, którzy potrzebują krwi, żeby przeżyć. Bardzo rzadko karmią się energią lub ludzkim mięsem. Bardzo często możemy znaleźć wersję, że wampirem staje się osoba, która umarła i została wskrzeszona w jakiś sposób.
Czasami spotyka się też wampiry, które są swoistą inną rasą, która musi pić krew, by przeżyć. Takie coś mamy w "Wodospadach Cienia" czy "Vampires" od Netflixa. Mogą one być także ofiarami jakiegoś patogenu, a właściwie zazwyczaj nimi są.
Zdarzają się też przypadki, gdy określeniem wampir nazywa się osoby, które wysysają energię z ludzi w sposób zupełnie psychologiczny. Takie przypadki wampiry emocjonalne lub psychiczne i wcale nie są one czyimś wymysłem. Ofiara takiego wampira ma być zmęczona psychicznie. Jest to co prawda nazwa trochę nad wyraz, ale w naszym tekście kultury możecie dodać temu psychicznemu wampiryzmowi trochę więcej dramatyzmu.
Wampirami również nazywa się istoty, które pochłaniają inne formy energii niż tą życiową. Swobodnie możemy sobie wyobrazić np.: wampira termicznego wysysającego energię kinetyczną. Wiele istot z mitologii i popkultury posiada takie zdolności - od wszelkiego rodzaju wróżek po demony.
Wróćmy jednak do tych naszych dwóch podstawowych wizerunków wampira, które bez większego problemu mogę nazwać wampirami - nieumarłe i teoretycznie żywe.

Czy Stephenie Meyer zniszczyła wampiry? Czyli o tych wszystkich "vladach" i "edwardach" słów kilka

Pierwszy wzrost popularności wampirów w kulturze możemy datować na XIX wiek (gotyk).
Wbrew pozorom "Drakula" Brama Stockera wcale nie był pierwszą książką o wampirach. W byronowskim "Giaurze" po zabiciu Hassana tytułowy bohater obawia się, że za karę stanie się wampirem. O ich pisali także Polidori ("Wampir") i Sheridan le Fanu ("Carmilla"). W tych książkach pojawiają się motywy
bogatego lorda wampira, który manipuluje ludźmi, a także wątek uwodzenia swoich ofiar.
(Wampira spotkamy także w mickiewiczowskich "Dziadach", gdzie Gustaw, samobójca, powraca do żywych w noc dziadów i rozmawia z księdzem. To nieliczny przypadek niegroźnego zbytnio wampirach w literaturze romantycznej.)
Potem nadszedł "Drakula", który jest uważany za pierwowzór wszelkich wampirów. Wprowadził ślady wampirzych ugryzień, przebijanie serca kołkiem, hrabię z Siedmiogrodu i wiele innych tropów, które znamy dziś dobrze.
Niemniej jednak wizerunek wampira przez te książki zmienił się. To nie był już przerażający nieumarły, ale kuszący, potężny byt, nie tylko niebezpieczny z powodu swoich mocy, ale też z powodu piękna.
W XX wieku motyw wampira zmieniał się powoli. Wampiry, jeszcze w pierwszej połowie wieku zgodne z wizją gotyckich pisarzy, przestawały być potworami i coraz bardziej zaczynały być po prostu ludźmi. Przemiana w wampira coraz mniej wpływała na ich zachowanie, sprawiając, że nowoprzemieniony był bardziej podobny do Doriana Graya, wiecznie młodego, mogącego robić, co tylko zechce, niż Lucy Westenrę, która stała się potworem.
Czy to jest złe? Sami stwierdźcie! Mi to aż tak bardzo nie przeszkadza.
W latach siedemdziesiątych został wydany "Wywiad z wampirem", czyli książka, która atmosferą fabuły bardziej przypomina wyżej wspomnianego Doriana Graya niż hrabiego Drakulę.
Do literatury młodzieżowej wprowadziła... L.J.Smith w latach dziewięćdziesiątych. Dzięki "Pamiętnikom wampirów" nastolatki mogły zakochać się w wampirze dobre dziesięć lat przed nastaniem ery Edwarda. Moim zdaniem wampiry z tej serii były idealnie wyważone pomiędzy potwornością, a seksownością. Miały wady, ale i wiele zalet.
Potem przyszła Stephenie Meyer ze swoim "Zmierzchem", w którym wampiry były zbyt silne. Wampiry były idealnymi łowcami, wabiącymi ludzi swoim wyglądem i zapachem. Krótko mówiąc, wampiry ze "Zmierzchu" nie miały wystarczająco wad! Słońce, jak mogłoby się wydawać największe nemezis wampirzej rasy, powoduje u nich jedynie błyszczenie jak kula dyskotekowa. Jedynym sposobem na ich zabicie jest rozczłonkowanie i spalenie, nim zdążą się poskładać, co jest dla człowieka raczej niemożliwe.
Ale czy powinniśmy aż tak bardzo nie lubić takich wampirów? To trochę inny rodzaj tych stworzeń niż nieumarłe stwory z dzieła
Stockera. Cała konwencja tej serii opiera się na tym, że Edward ma stanowić dla Belli zagrożenie, a przez to, że ma mniej wad, a więcej wspaniałości, która dodatkowo wabi dziewczynę, jest jeszcze bardziej niebezpieczny.
Czy warto jednak powielać aż tak bardzo tego Edwarda? No nie! Warto pamiętać o jednej z cech Belli, czyli totalnym braku instynktu samozachowawczego. Normalna dziewczyna prawdopodobnie posłuchałaby tego wampira, gdy ostrzegał ją, żeby się do niego nie zbliżała, bo jest groźny. Ja osobiście nie mam problemów z samą wampirzą rasą w "Zmierzchu", ale tym, jak zostały napisane postaci. Zresztą nie tylko ja. Większość osób zareagowałaby zupełnie inaczej i nie byłoby mowy o takim romansidle, jakie znamy.
Niemniej jednak takie wampiry wcale nie są złe. Są silne, są charyzmatyczne, są idealnymi łowcami... Problem leży jedynie w tym, jak napiszemy postaci!
Po "Zmierzchu" powstała cała masa książek i serialów o tematyce wampirów, jedne mniej udane, a inne bardziej. Nie ma w tym niczego złego, bo skoro fani chcieli wampirów, to twórcy je im dali. I, wbrew powszechnym plotkom, bardzo często wampiry  odchodziły od wizerunku "edwardów".
Zacznijmy może od "Innych aniołów", gdzie wampiry są głównymi antagonistami i przez pierwsze cztery tomy zupełnie nie widać po nich możliwości bycia "edwardem". Są krwiożercze, ich kły utrudniają mowę i tak dalej.
Nawet ich potomstwo z ludźmi, dhampiry, które z nimi walczą ramię w ramię z wilkołakami (i rugaru) i jeden z nich stanowi część trójkąta miłosnego z główną bohaterką, nie jest wcale takie wyidealizowane. Postaci te zostały całkiem ciekawie napisane, skłonne do bardzo ludzkich odruchów, takich jak na przykład zdrada.

Następnie pomówmy o "Darach Anioła". Tu wampiry są o już bardziej oderwane od tego romantyzmu. Najczęściej pojawiający się wampir był co prawda częścią trójkąta miłosnego (ba! nawet trzech!), ale ostatecznie był geekiem, troszkę dziwakiem, zupełnie niepodobnym do rudego Edwarda, ale i tak ludzie go pokochali. Mowa oczywiście o Simonie!
Cassandra Clare bardzo fajnie przedstawiła nieumarłe stworzenia, jakimi są wampiry, i wykorzystała je na wiele sposobów. Wskrzeszenie ważnej postaci, przeszłość Magnusa, latające motocykle... Nawet to, że Simon był Chodzącym za Dnia, zostało jakoś ciekawie wytłumaczone.
Jeszcze inne wampiry możemy dostrzec w "Księdze Wszystkich Dusz", gdzie nie boją się one słońca, piją krew i są super silne jak Edward. Właściwie, Edward i Matthew mają całkiem sporo wspólnego, ale poprzez to, jak zostały zaprojektowane w tym świecie wampiry, nie jako idealne drapieżniki, ale jako łowcy, Clairmont wygrywa to starcie w cuglach. Bardzo podobał mi się wątek, w którym Matthew miał mieć dobry kontakt z wilkami (pamiętacie varkolaki?). Wampira też da się o wiele łatwiej zabić, co pokazała Diana, chociaż wysłanie czarodziejskiego ognia od samego bóstwa czarownic nie powinno być uznane jako coś łatwego.
A teraz przejdźmy do tego mojego ukochanego uniwersum serialowego, gdzie pojawiły się chyba najlepiej zbudowane wampiry. "Pamiętniki wampirów"!

  1. Wampiry są przedstawione jako osoby ludzkie! Kocham, gdy możemy mówić o postaciach fantastycznych, które są fantastyczne z pochodzenia lub umiejętności, ale są emocjonalnie i psychicznie ludźmi. Czasami łatwo zapomnieć, kto jest wampirem, a kto jeszcze/już nie. Właściwie, wampiry są o wiele bardziej emocjonalne i czułe, niż normalni ludzie, bo ich emocje są wzmocnione.
  2. Wampiry są silne! Wampiry powstały poprzez zaklęcie nieśmiertelności rzucone prze Esther na jej rodzinę. To uczyniło ich właściwie nieśmiertelnymi, nie możliwymi do zabicia normalnymi metodami, silnymi i szybkimi, wiecznie młodymi. Potrafią kontrolować umysły, wchodzić do snów i wampirowi trudno stawić czoła, jeśli nie jest się samemu wampirem.
  3. Wampiry są słabe! Mimo iż są nieśmiertelne istnieje wiele sposobów na ich osłabieni i/lub uśmiercenie. Większość wampirów pokazanych w serialu posiada biżuterię z lapis lazuli, która chroni ich przed słońcem, bo inaczej by spłonęli, bo są bardzo łatwopalni. Szkodzi im werbena. Jad wilkołaka jest dla nich zabójczy, a rana, w której znajduje się drewno, nie zagoi się. Wyrwanie serca lub dekapitacja również jest zabójcza. Do tego bez krwi wysychają. Nie są więc supermanami.
  4. Interakcja z innymi rasami. Wampiry nie żyją w próżni. Stefan miał przez lata kontakt z różnymi czarownicami, najsilniejszy z wampirów, Klaus, jest tak właściwie w połowie wilkołakiem, a jego córka jes wszystkimi trzema istotami paranormalnymi na raz!
Jaki więc przepis na wampiry idealne daje nam stacja CW?
  • Niech wampiry będą straszne i silne (np.: Damon)
    Jak na jednym gifie umieścić jednocześnie potwora
     i marzenie hordy nastolatek?
    Odpowiedź: Damon Salvatore
  • Niech wampiry będą słodkie, urocze, kuszące (np.: Damon)
  • Niech wampiry mają ludzkie problemy, takie jak miłość, przyjaźń itd.
  • Niech pierwsze wampiry, te mające kilkaset lat, nie będą kreowały się na hrabiego Drakulę. Właściwie tylko Elijah (którego nie lubię) wydawał się taki lepszy od innych, chodził w garniturze, a reszta Pierwotnych chodziła ubrana normalnie, casualowo.
  • Niech wampiry jak najbardziej przypominają ludzi, a to, że są wampirami będzie widoczne dopiero po dłuższym przypatrywaniu się.

Sposoby na stanie się wampirem

W zależności od tekstu kultury i typu wampirów (nieumarłe czy żywe) są inne metody na przemianę w jednego z nich.
W wypadku żywych:
  • ugryzienie przez wampira
  • kontakt z wampirem lub patogenem, jeśli posiada się aktywny gen wampiryzmu ("V-wars", "Wodospady Cienia")
  • urodzenie się wampirem
W wypadku nieumarłych:
  • śmierć z krwią wampira w ciele, podaną na przykład doustnie
  • bycie rudym (no i śmierć)
  • samobójstwo
  • śmierć przez uderzenie piorunem
  • śmierć po ugryzieniu przez wampira
  • bycie za życia złym człowiekiem
  • korzystanie z czarnej magii (no i śmierć)
  • opętanie zwłok przez demona
  • nieprawidłowy pochówek
  • wskrzeszenie magią
  • błogosławieństwo bóstwa nieumarłych (np.: "Heroes of Might&Magic")
  • klątwa/czar
  • i wiele innych
Oczywiście, wy powinniście użyć jednego, maksymalnie trzech z nich. Bo np.: Jeśli do stworzenia wampira potrzebne są krew lub ugryzienie wampira, to jak powstali pierwsi?

Jak wyleczyć wampiryzm?

To jest bardzo trudna kwestia. W wypadku większości nosferatu nie da się zawrócić zmian inaczej niż przez uśmiercenie. Można jednak zatrzymać te zmiany poprzez np.: użycie opłatka, który jest częścią egzorcyzmowania (w "Drakuli" tak było).
Jeśli jednak upieracie się, by wyleczenie wampiryzmu albo chociaż tymczasowe jego cofnięcie, było możliwe, to w popkulturze używano:

  • serum z krwi wampira, który przemienił osobę, którą chcemy uleczyć
  • antidotum na nieśmiertelność
  • krew osoby, która wypiła lekarstwo na nieśmiertelność
  • zaklęcie cofające magię duchów oparte na krwi ostatnich sobowtórów
  • powąchanie zaczarowanej przez lisołaki róży
  • przeniesienie duszy wampira do innego ciała (to trochę skomplikowana droga, bo tak naprawdę nie leczymy z wampiryzmu a jedynie sprawiamy, że dany wampir może żyć jak normalna czarownica lub wilkołak. If you know what i mean 😏)
  • przyjęcie serum z niebiańskiego ognia
  • zaklęcie bardzo potężnej istoty
  • egzorcyzmy
  • spędzenie w trumnie wampira (strzygi) nocy, przez co ten nie będzie mógł wrócić przed wschodem słońca

Słabości wampirów

Podobnie jak wilkołaki, wampiry posiadają pewne moce, które w niektórych tekstach kultury są używane, a w niektórych nie ma o nich mowy. Wy też możecie wybrać sobie, jakie moce posiadają wasze wampiry z tych kilku, które wypiszę wam tutaj:
  • wysuwane kły
  • ssawka umieszczona w ustach
  • drugi zestaw zębów w szczęce
  • rozszerzająca się szczęka
  • wysysanie energii życiowej
  • wysuwane pazury
  • telekineza
  • lecznicza krew
  • telepatia
  • hipnoza/mesmeryzm
  • chodzenie po ścianach
  • kontrola emocji
  • prekognicja
  • jad
  • czarnoksięstwo
  • zmiana w zwierzę - wilka, nietoperza, konia, kota, szczura...
  • zmiana w mgłę
  • przyciągający ludzi oddech
  • lot
  • kontrola zwierząt
  • zwiększona siła
  • zwiększona wytrzymałość
  • zwiększona szybkość
  • przyśpieszona regeneracja
  • wzmocnione zmysły
  • nekromancja
  • wyczuwanie kłamstw
  • niewidzialność

Słabości wampirów

Wampiry, jak każde stworzenie, mają swoje słabości. Możemy je podzielić na szkodliwe, te które je osłabiają, i śmiertelne, te które je zabijają. Oczywiście w dużych ilościach słabości szkodliwe mogą być śmiertelne, a w małych ilościach śmiertelne mogą jedynie osłabiać. Są to:

  • srebro - jak każda istota sił nieczystych, wampiry mogą być podatne na srebro. Będzie to ciekawy zabieg, jeśli damy wilkołakom moc leczenia się srebrem, co mogłoby być podkreśleniem tego rzekomego konfliktu obu ras.
  • woda święcona
  • egzorcyzm
  • czosnek - jako roślina wzmacniająca odporność, czosnek chronił przed atakami nosferatu, czyli chorobami
  • słońce - pali lub całkowicie spala wampira
  • dekapitacja
  • bladość ułatwiająca rozpoznanie (ostatnio coraz rzadziej spotykana)
  • krew umarłego
  • osikowy kołek/drewno
  • krzyż i inne święte symbole
  • ogień
  • brak krwi
  • jad wilkołaka
  • werbena
  • żelazo
  • i inne

Warto też dodać ograniczenia wampirów:

  • nie mogą przekroczyć płynącej wody
  • nie mogą wejść do czyjegoś domu bez zaproszenia
  • jeśli rozrzuci się im coś małego, muszą to pozbierać i policzyć
Możecie wykorzystać niektóre z tych słabości albo wymyślić kolejne, własne.

Wampy i wilki- odwieczna wojna?

Oto chyba najbardziej wkurzająca mnie rzecz we współczesnych wampirach i wilkołakach. Wilkołaki raczej nie miałyby powodów do walki z wampirami!
Czemu? Bo tak! Część źródeł uznaje wampiry i wilkołaki za dzieła sił nieczystych. Ba! Nawet wilkołaki mogły stać się po śmierci wampirami (varkolak).
Wyjątkiem od tej zasady niewalki z wampirami może być oczywiście wilkołek, który chronił ludzi przed różnymi demonami, ale raczej nie należały do nich zbytnio upiory.
Oczywiście, w popkulturze konflikt ten jest spotykany wielokrotnie: w "Underworld" pierwsi wampir i wilkołak byli rodzeństwem, w "Pamiętnikach wampirów" wilkołaki mają zabijający wampiry jad, a w cyklu o Kate Daniels zmiennokształtni nie lubią Panów Umarłych, którzy kontrolują wampiry.
Czemu tak się dzieje? Nie wiem zbytnio. O ile w "Zmierzchu" są co do tego jakieś sensowne przesłanki oprócz oczywiście tego trójkąta miłosnego (wilkołaki chciały chronić ludzi przed wampirami).
Czy więc powinniście robić wielkie konflikty z wampirami i wilkołakami w tle? Jak dla mnie, nie, chyba że wasze wampiry (albo wilkołaki, bo to nigdy nie jest przesądzone, bo na przykład w "Underworld"...) są prawdziwymi potworami, a druga strona chce chronić innych.
Typy wampirów, które warto rozważyć w waszym tekście kultury
Dobra! Jeszcze na chwilę powróćmy do tematyki wampirów i ich wizerunku. W zależności od waszego świata, możecie przedstawić wampiry na różny sposób (albo nie przedstawiać w ogóle, bo nie musicie przecież wkładać do waszej fantastyki wszystkich magicznych istot).

  • Wampiry potworne, bardziej podobne do romerowskich zombie albo innych ghuli niż do hrabiego Drakuli, są bardzo dobrym materiałem na antagonistów. Z uwagi, że są potworami, nie musimy zbytnio tłumaczyć ich motywacji, bo kieruje nimi głód krwi.
    Takie wampiry możemy spotkać w cyklu o Kate Daniels Ilony Andrews, gdzie były one zarażonymi przez wirus Immortuus ludźmi i mogły być kontrolowane przez tak zwanych Panów Umarłych.
    Taki wizerunek chciałbym zobaczyć, ze względu na to, że mam czasami dość wypaczonych już przez Stockera wampirów. Nie oznacza to jednak, że nie trawię innych wampirów.
    Takie coś pasuje zarówno do światów typu 2, 3 jak i 4.
  • Wampirzy arystokraci, pokłosie gotyku, żyjące w swych zamkach i sypiające w trumnach, krzyczące "To jest wampir!" na kilometr, to bardzo piękna, romantyczna wizja. Niestety obecnie nie jest ona zbyt aktualna, bo zamków jest nie tak wiele, a większość osób woli przerzucać się na o wiele prostsze budownictwo. No i te stroje!
    Te wampiry mają rozbudowaną kulturę, widoczną tradycję, której budowa mogłaby być ciekawa, ale jak dla mnie już się trochę przejadły.
    Taki wizerunek wampirów możemy zauważyć w "Castlevanii", "Królu Szamanów" (Boris i jego duch-opiekun, Blaumro, którzy udawali wampiry) czy inne podróby/parodie/nawiązania do "Drakuli".
    Takie wampiry trudno by było wprowadzić do świata typu 2, chyba że dziejącego się w przeszłości, bo dziś tylko subkultura gotów nosi takie stroje jak owi arystokraci. W świecie typu 3 i 4, owszem, mogą być takie wampiry. Mogłyby się obudzić nagle z długiego snu i zaatakować ludzkość, tak jak to się stało mniej więcej w "Owari no Seraph" (typ 3). A w świecie typu 4, może nadal panować moda wiktoriańska, więc takie wampiry mogłyby się dość łatwo ukryć np.: "Warhammer" i von Carlsteinowie.
    Warto jednak pamiętać, że jeśli piszecie postaci tak bardzo związane z przeszłością, niektórzy mogliby od was wymagać odpowiedniego, dawnego języka, a takie pisanie nie jest łatwe. I nie zawsze polubimy coś, co krzyczy głośno "Jestem pięć razy starsza niż twoja babcia!".
  • Wampiryczni milenialsi, tylko że o wiele starsi. Nikt nie mówi, że wampiry rozumne nie mogłyby się przyzwyczaić do współczesności i świata XXI wieku. Może osoba, obok której przechodziliście któregoś wieczora na ulicy, lubuje się w A Rh- i pochodzi z XVIII-wiecznych Włoch?
    Takie wampiry to idealne stwory do światów typu 2 i 3, a w szczególności właśnie tego 2. Jako istoty całkiem dobrze wtapiające się w społeczeństwo, te wampiry są wręcz stworzone do życia w świecie paranormalnej konspiracji. Nie różnią aż tak bardzo od nas, więc łatwo ich polubić i się z nimi utożsamić.
    A co z tym, że wraz z wiekiem przybywa mądrości i rozwagi? Dorian Gray jest tego idealnym antydowodem! Wiecznie młody i korzystający z życia. Właśnie takie mogłyby być niektóre z tych wampirów, które oczywiście mogłyby wdać się w romans z nastolatkami, bo sami też są przecież "nastolatkami".
    Jeśli zaś chodzi o świat typu 4, to ja nie mam zbytnio pomysłów, jak można zaprzęgnąć do roboty tego typu wampiry w kompletnie fantastycznym świecie.
  • Wampirza rasa. Wyobraźcie sobie, że wśród wróżek albo innej grupy stworzeń natkniecie się na rasę, która przypomina pod wieloma względami wampiry. Albo, że wampiry istnieją w podziemiu, walczą o swoje racje i prawa do życia.
    Ten motyw występuję bardzo często w młodzieżówkach, gdzie mamy do czynienia z żywymi wampirami. Wbrew pozorom, wcale nie jest to aż taki zły pomysł.
    Jeśli chcemy pisać o wróżkach, wcale nie musimy rezygnować z wampirów albo tworzyć odrębnej od wróżek grupy na nie. Baobhan sith to dobry przykład!
    No i jeśli chcemy opisać wampiryzm jako chorobę, a nie coś magicznego, to jest to idealne rozwiązanie.
  • Licze. Według tego, co D&D wprowadziło do popkultury, licze są nieumarłymi magami, którzy dążyli do nieśmiertelności i ją osiągnęli poprzez zamknięcie własnych dusz w filakteriach. Czemu niby nie połączyć tego z wampirami, skoro w sumie prawie wszystko (z wyjątkiem oczywiście wiecznie młodego wyglądu wampirów, a zgnilizną liczy oraz ich filakteriów) ich łączy?
    Takie podejście do fantastyki może być bardzo ciekawe i nietuzinkowe. Kiedy połączymy sposób powstawania licza z cechami wampira (wieczną młodością, siłą i próbami zachowania swojego życia w cielesnym świecie) może nam wyjść prawdziwy nieśmiertelny, a nie tylko nieumarły.
  • No i wiele innych, o których wam nie powiem, bo w danym momencie nie wam pomysłu....

Jakie wątki o wampirach chciałbym zobaczyć?

Oto kilka rzeczy, które chciałbym, żeby zaistniały w popkulturze o wampirach. Możecie się nimi jakoś zainspirować.
  • Wampiry-demony nie ludzie. Chciałbym zobaczyć wątek, w którym wampiry dosłownie wracają do kolebki swego jestestwa, czyli jeszcze sprzed czasów Brama Stockera (lekko połączone z hinduskim opętaniem vetala). Takie stwory atakowałyby ludzi wysysając część ich krwi i nie byłoby mowy o przemówieniu do osób, którymi wcześniej były, no bo dusze tych osób byłyby już dawno w zaświatach, a ich ciałami dyrygują teraz jakieś demony.
  • Nowo przemieniony wampir. To wręcz cliché, motyw nadużywany, ale mi się to jakoś nie nudzi. Chciałbym móc wdrażać się w świat wampirów razem z nowym członkiem ich społeczności, poznawać wszystko razem z nim i przeżywać wybory moralne w stylu "Czy zaatakować tą osobę?". Ten motyw jest bardzo dobry, jeśli chcemy pokazać walkę wewnętrznych, ludzkich instynktów, tego, co zwiemy człowieczeństwem i tego, co zwiemy bestią, bo nowy wampir może spojrzeć na to świeższym okiem.
  • Wiekowy mentor. Bardzo często mamy w fantastyce motyw mentora, człowieka, który wdraża protagonistę w świat i pomaga mu się w nim odnaleźć, zazwyczaj jest to gość po czterdziestce albo czarodziej z długą, siwą brodą. A co powiecie na wyglądającego na nastolatka tysiąclatka, który pomaga naszym bohaterom dobrymi radami i tylko czasami wypije sobie trochę szkarłatnego trunku? Chyba właśnie odkryłem świetną wariacje motywu o mentorze: połączenie fajnego starszego brata z tradycyjnym mentorem, starszym o wiele.
  • Jiang shi/ganshi/kyonshi - skaczący wampir wschodnioazjatycki. Po prostu chciałbym zobaczyć częściej
    Pierwszy raz o jiangshi spotkałem się w
    "Strażnikach z Chinatown" (Three Delivery)
    azjatyckie skaczące zombiaki, które wysysają energię, a nie krew. W sumie dość rzadko widuję takie coś w zachodniej popkulturze, właściwie jedynie w "Strażnikach z Chinatown" i "Kung Fu Pandzie" z tych czysto zachodnich tekstów kultury. A są powody, dla których mógłby się taki jiang shi pojawić. Są przecież w Ameryce tak zwane Chinatown, dzielnice chińskie w dużych miastach, a na całym świecie, nawet w Polsce, która nie ma aż takiej różnorodności etnicznej, można spotkać imigrantów z Azji, którzy mogliby zawlec do danego kraju tradycje jiang shi albo innego skaczącego wampira.
    Czemu mi tak na tym zależy? Po prostu lubię Azję i uważam, że dzięki temu można wprowadzić do tekstu całkiem dużą odmianę.
  • Dhampiry, pół-wampiry, hybrydy spłodzone przez wampira i człowieka, podobnież idealni łowcy wampirów, posiadający ich większość zalet, ale już nie ich słabości. Czy nie sądzicie, że taki motyw "Hej, tatku, przyszedłem cię ukatrupić!", może być ciekawy? To bardzo dobry sposób na rasę łowców (kiedyś wam o tym opowiem, chyba).
    W każdym razie, dhampiry są bardzo ciekawą możliwością. Z uwagi, że tylko jeden z rodziców, zazwyczaj ojciec, jest paranormalny, można zastosować przy nich motyw dziecka samotnej matki (kobieta wychowuje swoje dziecko samotnie) albo zdrady małżeńskiej (kobieta zdradziła swojego męża z demonem, zdarza się, nie?), albo motyw rodzica poszukującego swojego dziecka, podczas gdy drugi chce je przed nim chronić... To kilka propozycji na wykorzystanie dhampirów.
  • Erotyczny wampir. Od historii powstawaniu o dhampirów poprzez powieści gotyckie po erę "edwardów", wampiry były kojarzone z kuszącym, mrocznym erotyzmem. Jeśli chcemy napisać mroczny romans podszyty szkarłatem krwi, od którego nawet najbardziej zagorzałym czytelniczkom Greya (tak, tego od E.L. James, a nie od Wilde'a) zrobiłoby się duszno, nie bójmy się tego!
    Nie czytam zbyt dużo książek tego typu, właściwie największymi spotkaniami z "erotyką" była dla mnie seria ACOTAR (Dwór cierni i róż), ale z pewnością byłbym w stanie docenić taką mroczną seksowność jakiegoś wampira czy wampirzycy. Wcale nie chodzi o sceny erotyczne, ale już o samą otoczkę, która towarzyszy pojawieniu się danej postaci. Niech od razu, jak się pojawi, kusi, zniewala swoim wyglądem i urokiem osobistych, ale gdzieś w głębi będzie emanować aurą lisa w kurniku.
    Oczywiście z jednym zastrzeżeniem! Nie dawajcie na okładkę półnagiego faceta lub półnagiej kobiety. Po prostu takie coś dla mnie oznacza, że fanservice przekroczył granice dobrego smaku.
  • Cokolwiek co mnie zaskoczy. Wampiry są chyba najpopularniejszym motywem w urban fantasy, więc nic dziwnego, że stał się trochę przewidywalny. Niemniej zawsze można coś zmienić, by wyszło ciekawiej i mile zaskoczyć odbiorcę tekstu kultury.
Wampiry są świetnym dodatkiem do światów typu 2 i 3, szczególnie urban fantasy. Mogą być ważną częścią fabularną waszego tekstu albo zaledwie dodatkiem, który dodaje smaczku. Dzięki nim możemy wprowadzić do naszego uniwersum rasę istot nocy, które są niemal idealnymi drapieżnikami, ale możliwymi do skojarzenia z ludźmi, więc nie tak trudną do pisania.
Jeśli pragniecie zrobić film, wampir jest praktycznie najłatwiejszą rasą do pokazania! W komiksie również nie trzeba zbytnio odchodzić od wyglądu ludzkiego, więc właściwie, jeśli oponujecie ludzką anatomię, możecie rysować wampiry. W książkach już wielokrotnie udowadniano, że wampiry spisują się idealnie. 

Mam nadzieję, że podobał wam się mój wpis o wampirach, z które być może coś wyciągnięcie do swojego tekstu kultury.


PS.: Lista lektur, z których warto skorzystać, przy pisaniu o wampirach:
  • Oscar Wilde. "Portret Doriana Graya" - pokazuje życie wiecznie młodego mężczyzny, który pogrąża się w zepsuciu moralnym itd. Co prawda Dorian nie jest wampirem, ale wiele twórców wydaje się nawiązywać stylem do tej książki
  • Anne Rice. "Kroniki wampirów" - oto książki, które ukształtowały wizerunek wampirów w XX wieku. Może przyjdzie wam jakiś pomysł.
  • Katarzyna Berenika-Miszczuk. "Szeptucha" - wizerunek wampira (wąpierza) w tej książce jest dość ciekawy i uważam, że warto się z nim zapoznać.
  • Ilona Andrews. Cykl o Kate Daniels - tutaj tez wizerunek wampira jest dość ciekawy i warto go poznać, by mieć szerszy punkt widzenia.

Komentarze

Popularne posty