Na tropach monstrów#1: A to gadziny! czyli SMOKI

Ohayo! a może Iowa!(?)!
Dość jednogłośnie (bo w chwili rozpoczynania pisania tego posta oddano tylko 1 głos) opowiedzieliście się, że na pierwszy ogień w naszej serii opowiadania o fantastycznych stworach i ich miejscu w szeroko pojętej kulturze idą smoki.🐉🐲
Jaki smok jest, chyba każdy wie! Nie? Czytajcie dalej tego posta, a powinniście dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, które mogą wam się przydać przy pisaniu historii, które zawierają w sobie smoki!


Smoki to legendarne istoty, które pochodzą z folkloru, legend i mitów z całego świata. Nie ma się więc co dziwić, że pod prawie względem są bardzo zróżnicowaną grupą stworzeń, do której mniej lub bardziej są zaliczane przeróżne istoty smokopodobne (żmije, lamie, wiwerny, bazyliszki i w kółko Macieju!).
Najczęściej możemy mówić o rozróżnieniu na smoki wschodnie i zachodnie.
Te zachodnie przypominają zazwyczaj wielkie jaszczury o mocarnych ciałach, które posiadają skrzydła (3 para kończyn), ale nie zawsze tak jest.
Thor walczący z Jormungandem;
Johann Heinrich Füssli, 1788 r.
W skandynawskich legendach są opowieści o lindwurmach, czyli bezskrzydłych smokach dwunożnych lub beznogich, z których jeden, Nidhog, miał podgryzać korzenie Drzewa Świata, Yggradrasil, a także o Jormugandzie, zwanym Wężem Świata, który oplatał Migdard, czyli znanym nam świat ludzi.
To nie jedyne skandynawskie opowieści o smokach. Fafnir miał stać się smokiem przez zaczarowany skarb, pierścień karła Andwariego, Andwaranaut. Smok ten miał zabić swego ojca, wypędzić brata i gromadzić mnóstwo nowych skarbów i kosztowności. Został zabity przez Sigurda, albo jak wolicie Zygfryda. Krew, która zalała bohatera w chwili śmierci smoka uczyniła go też nieczułym na wszelkie ciosy (coś jak dar Achillesa, ale chyba bez tej feralnej pięty), a więc smocza krew miała magiczne właściwości.
Ale smoki wcale nie pojawiły się jedynie w Skandynawii. Pierwsze smoki pochodzą z Mezopotamii, a do nich możemy zaliczyć lwa-smoka z ikonografii mezopotamskiej, który wcale nie przypominał dobrze nam znanych jaszczurów, lecz był lwem z ptasimi nogami i skrzydłami, a także Tiamat, pierwotne, babilońskie bóstwo wód słonych.
Smoki pojawiały się również w mitach Hellady: Ladon miał strzec jabłek z ogrodu Hesperyd; hydra lernejska została pokonana przez Heraklesa, a Pyton przez Apolla; Ketos omal nie zjadł Andromedy, którą uratował Perseusz; w Kolchidzie złote runo było strzeżone przez smoka, którego nie pokonano, lecz został uśpiony przez Medeę, a wtedy udało się ukraść złote runo; Jazon i Kadmus zasiali smocze zęby, z których powstali żołnierze;  w czasie gigantomachii, wojny gigantów z Olimpem, w Atenę został rzucony smok, którego ona odrzuciła i tak oto powstała konstelacja Smoka.
W wiekach średnich smoki były kojarzone przede wszystkim ze złymi mocami, więc wielokrotnie ich zabójcy zostawali świętymi (np.: św. Jerzy).
A co ze smokami wschodnimi? Smoki wschodnie to, można by rzec, zupełnie inna para kaloszy. O ile większość z zachodnich smoków była bezmyślnymi bestiami, tak większość smoków wschodnich
Kunisada Utagawa (1786–1865), Smok
jest inteligentna. Najbardziej znane z nich, tak zwane longi, przypominają długie,  pokryte rybimi łuskami węże o wielbłądziej głowie, krowich rogach i uszach, orlich szponach i tygrysich łapach. Smoki wschodnie zazwyczaj nie miały skrzydeł, ale latały poruszając się wężowym ruchem. Zazwyczaj były dobre, umiały mówić, odpowiadały za deszcze i kojarzono je raczej z żywiołem wody, a nie ognia, jak to się działo w przypadku smoków zachodnich. Niektóre miały zdolność do polimorfii, zmiany kształtów.
Smoki wschodnie różnią się trochę od siebie w zależności od pochodzenia. Smoki chińskie mają 5 pazurów, koreańskie 4, a japońskie 3. Są dwie wersje historii o tych stworzeniach: w jednej pochodzą one z Chin i w miarę podróży na wschód traciły pazury, a w drugiej pochodzą z Japonii i w miarę podróży na Zachód dostawały kolejne pazury.

W chińskiej mitologii istnieli Czterej Smoczy Królowie:

  • Niebieski, utożsamiający wiosnę, władający Wschodnim Morzem Chińskim - Ao Kuang/ Ao Guang
  • Czerwony, utożsamiający lato, władający Południowym Morzem Chińskim - Ao Quin
  • Czarny, utożsamiający zimę, kierunek północny, spoczywający w jeziorze Bajkał - Ao Shun/ Ao Ming
  • Biały, utożsamiający jesień, patronujący jezioru Kuku-nor - Ao Run/ Ao Ji
Nie wiem, jak wy, ale już na samą wiadomość o tym, dostałem ataku weny! Czterej władcy w swych pałacach, bardzo potężni, możliwe że ze sobą skłóceni... Przemyślcie coś takiego, jeśli nie macie jeszcze żadnego pomysłu na świat fantasy!
Ale, ale... Smoki wschodnie też potrafią zaszkodzić! Jeden z nich, który mieszkał w jeziorze niedaleko Kioto, co 50 lat próbuje połknąć słońce pod postacią złotego ptaka, O-gon-cho.

A więc mamy dwie, w miarę sprzeczne ze sobą wersje smoków. Co więc powinniśmy wybrać? W zależności od oczekiwań możemy skorzystać z różnych wizerunków smoków, łączyć je ze sobą, tworzyć rozumne i dobre smoki "europejskie" lub na wskroś złe longi. Właściwie, to pierwsze, dobre, inteligentne smoki w stylu europejskim wcale nie są takie rzadkie, nawet powiedziałbym, że stały się popularniejsze niż te złe i dzikie.
Można też zrobić tak jak Samantha Shannon, autorka "Zakonu Drzewa Pomarańczy", o którym było dość głośno w zeszłym roku na wszelkich grupach książkowym na FB, która połączyła obie wersje smoków i tworzyła złe, ziejące ogniem zachodnice i dobre, wywodzące się z wody i komet smoki ze Wschodu.

A teraz zajmijmy się może ciekawymi smokami i smokopodobnymi stworzeniami z podań z całego świata.
  • W Japonii była znana historia o ośmiogłowym i ośmioogoniastym wężu, Yamata no Orochi, który, podobnie jak Ketus z mitologii greckiej czy smok z legendy o świętym Jerzym, pożerał młode dziewczyny, a w tym wypadku były to córki Głaszczącego Nogi Staruszka i Głaszczącej Dłonie Staruszki. Był to stwór żyjący w rzece Hi, który został zgładzony przez bóstwo burz, Susanoo. Z jego ciała zaś wyciągnięto Miecz-Trawosiecz (Kusanagi no Tsurugi), który jest uznawany za jedno z trzech japońskich regaliów cesarskich, symbol odwagi i jest podobnież przechowywany w chramie Atsuta Jingū w Nagoyi.
    Czemu wam to mówię? A co powiecie na historię, w której bohaterowie muszą znaleźć ten magiczny miecz?
    Sam Yamata no Orochi jest też często występującym stworem we wszelkiej japońskiej fantastyce. Pojawił się w anime Naruto, Król Szamanów i wielu innych
  • Jak zrobić smoka? Według Słowian żmija zygzakowata (tak, zwykła żmija, którą możemy spotkać w Polsce) żyjąca przez 100 lat niezauważona przez nikogo stawała się smokiem. Smoki słowiańskie były złe, sprowadzały katastrofy, nie ziały ogniem, lecz sprowadzały powodzie, susze, burze i wichury, pożerały słońce (zaćmienia).
    Czy jesteście gotowi wprowadzić takie smoki do waszych historii?
  • Bułgarskie lamie, tudzież łamie, to istoty bardzo podobne smokom. Przybierały formę dwu- lub więcej głowego węża ze skrzydłami. Powstawały, gdy głowę węża zatknięto na róg wołu i zostawiono go tak na 40 dni. Według niektórych podań, to nie smoka, ale właśnie lamię zabił święty Jerzy.
  • Zostając jeszcze w tematach słowiańskich, porozmawiajmy o żmiju. Żmij obiektywnie jest smokiem i bardzo mnie denerwuje, gdy ta nazwana zostaje użyta do przetłumaczenia słowa "wyrm", ale z uwagi na ciekawość i gadowatość tej istoty, pragnę wam ją przybliżyć. Żmije (l. poj.: żmij) są istotami podziemnego świata kojarzonymi z Welesem, patronami bogactwa i sprawiedliwości, wielkimi wężami mogącymi zmieniać swoją postać, łącznie z przemianą w człowieka. W przeciwieństwie do smoków, żmije były raczej dobre, walczyły ze złymi smokami. Były wiecznie młode, zrzucały co roku skórę i w ten sposób się odradzały. Miały również liczne romanse z ludźmi, które mogły zakończyć się poczęciem dość ciekawej istoty... Kojarzycie motyw potomków smoków obdarzonych potężną siłą i magią? Czymś właśnie takim byli potomkowie żmijów i ludzi. Mieli bowiem mieć możliwość przemiany z ludzi w węże (żmije miały zdolność do zmiany w ludzi, a były wężami), długowieczność i inne moce.
    Jak dla mnie tacy drangonsborni są bardzo ciekawi, świetni do słowiańskiego Percy'ego Jacksona. A wy? Czy jesteście gotowi wprowadzić do waszych historii półżmija? Bo to w końcu tacy słowiańscy herosi.
    Samo też istnienie potężnego magicznie, raczej dobrego węża podziemia mogłoby być ciekawe.
  • Według legendy o św. Romanusie w Normandii, w Rouen,
    grasował Gargouille, stwór, który jak nic był smokiem. Miał nietoperze skrzydła, długą szyję i ział ogniem. Jest kilka wersji tego, jak pokonano potwora, ale według każdej ciało potwora zostało spalone na stosie, ale jego głowa nie chciała spłonąć, gdyż była zahartowana przez smoczy ogień. Głowę to wmurowano w nowo wybudowany kościół, by stanowiła ochronę przed złymi mocami i duchami.
    W jakiejś książce, filmie albo komiksie ktoś mógłby nagle ożywić gargulca (jeśli nikt się jeszcze nie spostrzegł, to opowiedziałem historię o gargulcu-smoku) albo pogadać sobie z smoczą głową na ścianie. Tutaj mamy też motyw ognioodporności smoka, co nie jest musem, ale może okazać się dość ciekawe.
  • Warto wspomnieć także o smokopodobnym stworze, bazyliszku tudzież kokatryksie lub regulusie. Sama nazwa regulus oznacza królewskość tej istoty. Miał on być królem węży (w czym mógłby konkurować ze żmijem) i wykluwać się z jaja zniesionego przez siedmioletnie koguty i wysiadywanego przez 9 lat przez ropuchy i/lub węże. Miał on łączyć w sobie cechy węża, jaszczurki i koguta. Jego jad, odór, a nawet spojrzenie miały być zabójcze, co w niektórych legendach (chociażby tej warszawskiej) złagodzono do petryfikacji, czyli zamiany w kamień. Prawdopodobnie wzięło się to ze słów Pliniusza Starszego, jakoby to jego spojrzenie wypalało zieleń i rozsadzało kamienie. Można było go zabić przy pomocy piania koguta czy zapachu łasicy.
    Jak więc wykorzystać bazyliszka w waszej historii? Można pozyskać jego jad, co będzie bardzo niebezpieczne, bo jest on bardzo palący (w "Zakonie Drzewa Pomarańczy" jad ten potrafił spalić człowieka nawet z kośćmi), lub nasłać bazyliszka na bohaterów i sprawić, żeby ugryzł jednego z nich. Bohaterowie będą musieli udać się do medyka (takie rozpoczęcie historii wydaje się nawet kuszące) lub ten ktoś zginie (to wspaniały sposób na uśmiercenie bohatera). Można też użyć organów bazyliszka do magicznej mikstury.
  • W Europie znane są też istoty podobne do smoków, zwane wiwernami (pisownia, czy przez "w" czy "v", "i" czy "y", a także rodzaj, czy męski czy żeński, zależy od waszych osobistych upodobań). Są to takie "smoki" ze skrzydłami zamiast przednich kończyn.
  • Również w Europie był znany pewien smok, który był raczej symbolem niż żywym stworzeniem. Uroboros to wąż/smok zjadający swój ogon, symbolizujący krąg destrukcji i odradzania się, przemiany i cykliczności zdarzeń.Nie mówię wam, żeby w waszej historii umieścić wielkiego gada, który będzie zżerał swój ogon, ale umieszczenie gdzieś jego symbolu jako płaskorzeźby czy malowidła, albo jako symbolu jakiejś grupy (np.: homunkulusów z FMA) może okazać się bardzo ciekawym smaczkiem.
  • W Ameryce Łacińskiej są znane podania o bóstwie, Quetzalkoatlu (u Azteków) lub Kukulkanie (u Majów), przedstawianym w postaci pierzastego węża o piórach kwezala. Taka wersja smoka może się komuś spodobać.

A teraz porozmawiajmy sobie o smokach luźniej:

Jak powinien wyglądać smok?

W zależności, czy chcemy, żeby nasz smok był bardziej pasujący do świata wschodniego czy jednak idziemy w stare, dobre, mediewalistyczne fantasy, możemy nadawać mu różne cechy. Może być bardziej wężowy, jaszczurzy albo bardziej jak ssak (ssacze smoki występowały w np.: "Kronikach Drugiego Kręgu" Ewy Białołęckiej). Nie musi być pokryty łuskami. To może być równie dobrze futro, pióra albo naga, śliska skóra, albo po trochu różnych. Może mieć skrzydła, ale nie musi, a jeśli ma, to nie
koniecznie będą to skrzydła nietoperza, bo równie dobrze mogą to być skrzydła ptasie albo owadzie (wróżkowe smoki). Warto także poeksperymentować z ilością głów i nóg, a nawet można poeksperymentować z postawą i uczynić smoka humanoidem (coś takiego jak smokowcy w D&D), zamiast wielką jaszczurką na sterydach, po których najwyraźniej ma nietęgą zgagę. Można niemal kompletnie zrezygnować z formy wielkiej gadziny, czyniąc smoki bardziej ludźmi (tak jak w Eldaryi), a później dodać do nich kilka typowo smoczych cech, takich jak skrzydła, rogi czy ogon. Można też sprawić, że tacy ludzie będą mieli możliwości do przemiany w smocze formy (coś takiego jak w "Dragnaroku").
To, jak będzie wyglądać wasz smok, zależy jedynie od waszej wyobraźni.

Smoki i księżniczki

Relacje między smokami a księżniczkami były bardzo częste we wszelakich podaniach, legendach i mitach. Od Ketosa, który miał pożreć Andromedę, poprzez Silene, gdzie niewiasta została zostawiona na pożarcie i uratował ją święty Jerzy, i historię o Yamata no Orochi, po smoczycę pilnującą Fiony ze "Shreka" widać niezwykłe połączenie między tymi dwoma archetypami. Czemu tak jest? Prawdopodobnie było to pokazanie wizerunku zła, które chciało zjeść niewinną istotę, ale pojawiał się rycerz na białym koniu i ją ratował. Warto też wspomnieć, że smok nie był byle szczeniaczkiem, więc taka księżniczka z wieży nie miała zbytnio jak uciec, jeśli nie pokonało się smoka.
A jak można troszkę zabawić się tą historią?
  1. Zacznijmy może od scenariusza, który pojawił się w filmie "Zaklęty w smoka" z 2015 roku. Smok porywa księżniczkę i... Właściwie od tego momentu można śpiewać piosenkę Eltona Johna z "Króla Lwa". Smok okazuje się być zmiennokształtny i w ludzkiej formie jest nawet przystojny. Księżniczka zakochuje się w swoim porywaczu i w ogóle. (link do obejrzenia fajnego muzycznego klipu ze scenami z tego filmu udostępniam tutaj)
    Ten scenariusz jest bardzo ciekawy. Smok porywa księżniczkę, by została jego żoną. Umiejętny pisarz, który potrafi rozwinąć historię z krótkiej baśni do pełnej powieści, powinien sobie z tym poradzić. Pomyślcie, czy taki smok nie byłby takim guilty pleasure? W sensie, ona nie powinna zakochiwać się w swoim porywaczu, ale jednak to robi. Ten motyw jest znany bardzo dobrze, chociażby z "Pięknej i Bestii".
  2. Smok jest strażnikiem księżniczki w wieży i nikomu nie pozwala się do niej dostać. Nie robi tego jednak tylko z powodu, że tak kazała mu jakaś czarownica albo coś w tym stylu. Ma w tym swój osobisty cel, bo w skrytości jest w niej zakochany. Tutaj znów wkrada się zmiennokształtność, taki trochę niezbyt zdrowy romans (nie mówię, że toksyczny). W końcu jednak pojawia się ktoś, kto mógłby "uratować" księżniczkę, więc smok i księżniczka próbują wreszcie zwiać z zamku.
    A co jeśli czarownica (albo cokolwiek, co kazało smokowi pilnować księżniczki) nie będzie zadowolona z faktu ucieczki i wyśle za nimi pogoń? Wtedy smok i księżniczka będą mieli na głowie zarówno rycerza na białym koniu, jak i siły mroku!
    A może dodajmy do tego wątek tego, że smok pojawiał się przed księżniczką w ludzkiej formie i ona nie wie, kim tak naprawdę jest. Taki sekrecik z pewnością podkręciłbym dramatyzm historii, w szczególności, gdy chłopak zostałby zmuszony do użycia swoich smoczych mocy, ale bał się tego, co powie na to księżniczka!
  3. Wychodząc już z romansów, przejdźmy do koszmaru obrońców praw zwierząt. Co jeśli to nie smok więzi księżniczkę, ale ona jego? Odwróćmy motyw damy w opałach i ustanówmy motyw smoka w opałach! Pokażmy, że księżniczki nie zawsze są miłe i piękne.
    Kill the Princess, Save the Dragon
    Niech naszego smoka uratuje... parobek albo stajenna!
    No i jeszcze można zrobić motyw podobny do Czerwonego Kapturka, w oryginale ofiary wilka, po wielu zmianach jego największego wroga. Może ustanówcie Korpus Pogromczyń Smoków, do których będzie chciała należeć jakaś księżniczka, albo zróbcie pododdział tego korpusu złożony z samych księżniczek.
  4. Odwróćmy teraz płcie. W sensie, czemu księżniczka ma zawsze być tą w opałach, a książę na białym koniu pokonać smoka? Niech książę trafi w opały, a jakaś księżniczka niczym Maria Moriewna ruszy mu na ratunek!
    Nie bójmy się ukazać faceta jako słabego, dręczonego przez kłopoty, bo w ten sposób możemy tylko oddać bardziej realistycznie świat, w którym każdy może mieć tarapaty i każdy może wykazać się bohaterstwem!
  5. Na sam koniec, chyba najbardziej mangowe podejście. Niech smok i księżniczka będą jednym. Smocza księżniczka to nie taki durny pomysł! Sami się nad tym zastanówcie!

Wdech, wydech, ziej!

Na koniec pragnąłem zostawić chyba najbardziej ikoniczną rzecz w smokach - zianie czymś. W wielu historiach słyszymy o smokach ziejących ogniem, czasami jadem. W popkulturze zdolności ziania różnymi rzeczami stały się cechą rozpoznawalną smoków.
W Dungeons&Dragons, grze, gdzie smoki dzielą się na złe-chromatyczne i dobre-metaliczne, kolor smoka określa to, czym on zieje:
  • Czarne i miedziane zieją kwasem
  • Niebieskie i brązowe zieją błyskawicami
  • Czerwone, złote i mosiężne zieją ogniem
  • Zielone zieją jadem
  • Srebrne i białe zieją zimnem
W wielu innych tekstach kultury, nie związanych z D&D, mowa jeszcze o wodzie (smoki wodne).
W uniwersum Warcrafta mamy do czynienia ze smokami, które pochodzą od żywiołaków zamieszkujących Azeroth i od ich koloru zależy też to, czym one zieją:

  • Czerwone zieją ogniem
  • Zielone zieją trucizną i usypiającą magią
  • Niebieskie zieją lodem i magią tajemną (arcane)
  • Czarne zieją ogniem i magmą
  • Brązowe zieją błyskawicami i piaskiem
W książkach Brandona Mulla z serii "Baśniobór" każdy smok posiada swoją indywidualną broń w oddechu np.: płynne złoto, usypiający gaz, truciznę czy podmuch kwiatkowy, i nie ma to zbyt wielkiego wpływu na ich kolor.

Smoki to właściwie temat rzeka, który można by było kontynuować jeszcze przez wiele akapitów. Pogłoski o smokach pochodzą z wielu tradycji i kultur, mogą być dobre lub złe, inteligentne albo głupie, małe lub wielgachne, ziać ogniem, wodą albo niczym, latać dzięki skrzydłom lub magii, mieć łuski, pióra, futro albo nawet być z danego żywiołu, pochodzić od ludzi, z kosmosu albo od dinożarłów. Możecie im dać zdolność do przemiany w ludzi albo skazać na błąkanie się po waszym świecie jako olbrzymie stwory (chociaż może i nie takie olbrzymie 😉). Możecie przedstawić romans smoka z człowiekiem lub dać postać o smoku wśród przodków.
Jedyne, co was ogranicza w wymyślaniu świata i ras, to wasza wyobraźnia!

A teraz, czas się pożegnać! Ten post kosztował mnie dobrych parę godzin researchu i pisania, ale mam nadzieję, że wam się to spodoba. Powiedzcie mi, co powinienem poprawić, co dodać, a co ograniczyć. Co wam się podobało najbardziej? Piszcie też propozycje na następne posty z serii "Na tropach monstrów" i obserwujcie mój blog po ciekawe teorie na temat kultury i inspiracje do tworzenia 😉

Komentarze

  1. Bardzo ciekawie opisane, sama uwielbiam smoki ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wpis o smokach :-) Właściwie chyba prawie wszystko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo starałem się zawrzeć jak najwięcej, ale z pewnością bardzo wiele pominąłem

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty