Na tropach monstrów#2: Wyjąc do księżyca - WILKOŁAKI

Kiedy pisałem pierwszy post z tej serii (TUTAJ), zaproponowałem opowiedzenie o trzech stworzeniach fantastycznych: smokach, wilkołakach i wampirach. Wy, czytelnicy, wybraliście smoki, a teraz zamierzam opisywać pozostałe dwie istoty.
Dzisiaj zamierzam opowiedzieć wam o wilkołakach, bestiach, które pod osłoną księżyca wpadają w szał i rozrywają nieszczęśników, którzy mieli pecha znaleźć się na ich drodze, na strzępy! A może nie taki wilkołak straszny, jak go malują?
Czytajcie dalej, a się dowiecie!
Wilkołaki są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych i najczęściej wykorzystywanych potworów we współczesnej popkulturze, zaraz obok wampirów. Są gwiazdami horrorów, przez które leje się mnóstwo krwi, a także obiektami westchnień nastolatek (*kaszlu, kaszlu* Taylor Laughtner). Mogą być dobre albo złe, służyć naturze lub ludziom albo być ich wrogami.
A skąd pochodzą wilkołaki? To dość trudne pytanie, bo likantropia wywodzi się z pierwotnych wierzeń animalistycznych, czyli takich, które w mniejszy lub większy sposób czciły zwierzęta. W niektórych z nich znane były historie o ludziach, którzy pozyskiwały w pewien sposób moc zwierząt, a czasami nawet zyskiwały zdolność do zmiany w nie. Prawie na całym świecie mamy do czynienia z takimi wierzeniami lub ich pozostałościami. W Europie mamy wilkołaki, w Skandynawii berserków - niedźwiedziołaki, w Azji tygrysołaki, w Afryce hieno- i lwołaki, a u plemienia Navajo są potężni czarownicy zwani skinwalkerami, którzy potrafili dowolnie zmieniać kształt. Taką zdolność nazywa się teriantropią od greckich theríon - dzikie zwierzę i anthrōpos - człowiek, a samych posiadaczy takiej zdolności do zmiany w jakieś zwierzę nazywa się terianami albo, analogicznie do likantropów, teriantropami.
I tu czas na danie wam pewnego dylematu: Czy chcecie połączyć wasze wilkołaki z innymi zmiennokształtnymi, czyniąc z nich jedynie ich kolejną odmianę, która zmienia się w wilki (np.: seria o Kate Daniels Ilony Adrews lub "Kroniki Nicka" Sherrilyn Kenyon), czy jednak uczynicie wilkołaki bytem odrębnym od innych terian czy zmiennokształtnych (np.: "Wodospady Cienia" czy serial "Czysta Krew")?
Ale o terianach szczegółowiej opowiem Wam kiedy indziej.
My zajmijmy się teraz tylko i wyłącznie wilkołakami.
Likaon,
rycina autorstwa Hendrika Goltziusa
do "Metamorfoz" Owidiusza
Gdzie możemy upatrywać początków wilkołaków? To trudne pytanie, ale czasami mawia się, że pierwszego człowieka zmieniającego się w wilka możemy znaleźć w mitologii greckiej. Król Likaon miał zostać zmieniony w wilka za to, że zabił jednego ze swoich synów lub wnuków, a następnie podał jego mięso starcowi, by wystawić go na próbę, czy naprawdę jest on Zeusem. Gość okazał się Zeusem i zmienił władcę Arkadii w wilka. W innej wersji tego mitu to nie Zeus zmienia Likaona w wilka, lecz Dionizos, by w ten sposób ochronić króla przed zemstą.
Tak czy siak Arkadia stała się jednym z miejsc, w których wilkołaki stały się częścią kultury. Raz na 10 lat w czasie Dionizji zabijano dziecko, gotowano z niego zupę, a następnie kazano ją zjeść jednemu z mężczyzn, który przekraczał rzekę i żył z wilkami. "Stawał się wilkołakiem". Taka praktyka miała zapewnić arkadyjczykom ochronę przed wilkami. Wilkołak przestawał nim być, jeśli przez te 10 lat nie zjadł już ludzkiego mięsa. Jeśli zjadł, licznik startował od początku.
Ale to nie koniec wilkołaków w starożytności. Rzymski pisarz, Petroniusz opisał historię pewnego żołnierza, który podróżował wraz ze swoim przyjacielem-niewolnikiem, Nicerosem. Nagle w nocy żołnierz zerwał z siebie ubrania i ruszył do lasu. Niceros pobiegł za przyjacielem. Dotarł do chaty, gdzie wieśniak utrzymywał, że zranił włócznią w kark bestię, która zaatakowała jego owce. Gdy Niceros dotarł do domu przyjaciela, zastał go opatrywanego w szyję. Żołnierz był wilkołakiem. 
Warto też zauważyć, co opisywał Herodot. Podobnież Neurowie raz do roku zmieniali się w wilki.
Kim są Neurowie? Tu zaczyna się robić fajnie. Podobnież ich siedziby miały być położene gdzieś pomiędzy Wielkopolską a Bugiem. Tak. Neurowie mogli być Słowianami!
Zgadnijcie, z czego to cytat XD
(Tego)
To idealny moment na powiedzenie co nieco o wilkołakach w ujęciu słowiańskim (nazwijmy ich wilkołkami). W niektórych rodach słowiańskich wszyscy albo niektórzy mężczyźni byli wilkołakami. To, czy ktoś jest wilkołakiem, dało się określić dopiero w okresie dorastania, Wilkołak miał każdej nocy (nie tylko w czasie pełni) zmieniać się w wilka. Takie wilkołaki miały być przyjazne. Polowały na leśne czarty, czym pomagały ludziom, a zabijały tylko w samoobronie lub gdy ktoś stawał się zbyt wścibski.
Jak to może się przydać w pisaniu? Mamy już powód, dla którego nasz bohater, wilkołak, może wpaść w kłopoty nazywane popularnie fabułą. Wilkołaki mogą stanowić jakiś zakon walki ze złem, tak jak wilkołaki polujące na leśne licha. Bohater może być członkiem takiej organizacji i właśnie dlatego ma motywację, by brnąć nadal w fabułę.
Z drugiej strony na Słowiańszczyźnie znane są też przypadki, kiedy to bratowe albo czarownicy zamieniali ludzi w wilki. Te wilkołaki nie były jednak ani wilkami, ani ludźmi. Byli odtrącani przez jednych, jak i drugich. Nie mogli się przemieniać do woli, dopóki klątwa nie minie (a trwała np.: rok albo 6 lat), a dopiero po tym czasie mogli wrócić do ludzkiej formy.
Przenieśmy się teraz gdzieś dalej, na północ, dokładniej do Skandynawii. Oprócz berserków, którzy zmieniali się w niedźwiedzie, armie wikingów zasilali też svilfylkingowie (dzikołaki) i ulfednarzy, czyli omawiane dziś wilkołaki. Wszyscy ci wojownicy żyli na uboczu, a w czasie walki nie nosili zbroi. No bo po co ona, skoro miało się potęgę dzikiej bestii? Nosili jedynie skóry i według bardziej wiarygodnych źródeł przed bitwami odurzali się specjalnymi halucynogennymi substancjami, przez które wpadali w słynny szał berserka. Możemy tylko sobie wyobrazić strach ludzi, którzy z oddali widzieli, jak ich znajomi zostają zabici przez kogoś bez zbroi. Jedynym wytłumaczeniem tego zjawiska dla takiego prostego wojaka było przybranie przez tamtego kogoś postaci zwierzęcia, tym bardziej, że miał na sobie futro, które go upodobniało do dzikiej bestii.
Ulfednarzy byli pod specjalną opieką Odyna.
O przemianie w wilka słyszymy również w Sadze Wölsungów, gdzie wilkołak miał zjadał co nocy jednego z synów tytułowego bohatera, wnuka Odyna. Gdy został już tylko jeden, Sygmunt, jego siostra nasmarowała jego twarz miodem, w czego efekcie wilkołak zaczął go lizać, a ten mu odgryzł język. (Biedny wilkołak 😥)

W późniejszej części historii, Sygmunt i jego syn, Synfjötli, znaleźli w chacie wilcze skóry, które po założeniu pozwoliły im zmienić się w wilki, a następnie pomścić Wölsunga.
Wilkołak, Lucas Cranach Starszy, 1512
W Europie Zachodniej jednak wilkołaki były raczej traktowane bardzo negatywnie, co stało się podstawą do ich wizerunku w horrorach z dwudziestego wieku. Wilkołakami stawali się zazwyczaj seryjni mordercy. To nie jest wcale jakaś głupota w stylu rudzi mogą stać się wampirami. Wielu seryjnych morderców utrzymywało, że właśnie są wilkołakami. Takie przypadki pochodzą z szesnastowiecznego Bedburga w Niemczech i Dole we Francji. Zarówno Peter Stube, jak i Gilles Garnier zabili wiele osób i dopuszczali się kanibalizmu, co było dwoma cechami typowymi dla przeciętnego wilkołaka z przeciętnego horroru. Jednakże z zeznań Garniera możemy dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy, które mogą odmienić wizerunek wilkołaka.
Zacznijmy od tego, że jego przemiana nie zachodziła tak po prostu, ale przy pomocy futra, które musiał na siebie założyć, a także dzięki maści, którą musiał się nasmarować, a które dostał od postaci, którą możemy uznać za diabła. Oprócz oczywistego odniesienia, że wilkołakiem można się stać poprzez konszachty ze złymi mocami, warto zastanowić się nad tą skórą. Ulfednarzy, nordyccy wojownicy-wilki, również używali skór do przemiany w wilkołaki, a sama nazwa berserk oznacza "niedźwiedzią skórę". Takie historie pojawiają się również u innych terian - naguale (jaguarołaki) z Ameryki Środkowej również miały przemieniać się dzięki skórą, yee naldlooshi z Ameryki Północnej nie bez powodu są nazywani skinwalkerami...
Czemu to może odmienić wizerunek wilkołaka? Albowiem zazwyczaj mamy wizerunek tego stworzenia przemieniającego się samoistnie, bez futra, które miałby mieć na sobie. Jednakże zaczarowana skóra nie wyginęła wcale z popkultury. W serialu "The Order" Zakon św. Krzysztofa (co ciekawe, czasami św. Krzysztof był ukazywany z psią głową) mógł przemieniać się w wilkołaki po tym, jak pod skórę weszły im magiczne futra, a w książce z serii Gęsia Skórka R.L.Stine'a zatytułowanej "Wilczy jar" (w oryginale "Werewolf skin") trójka osób została przeklęta w taki sposób, że co nocy zakładali na siebie zaczarowane wilcze skóry, dzięki czemu zmieniali się w wilkołaki, a jedynym sposobem na uwolnienie ich od klątwy było zniszczenie owych skór podczas pełni.
A teraz wróćmy do historii. Jest też jeden ciekawy przypadek wilkołactwa został zarejestrowany w XVIII-wiecznej Francji, w okolicach Gevaudan. Bestia z Gevaudan zabiła co najmniej 157 osób i została zabita przez Jeana Chastela w 1767 roku przy użyciu poświęconej, srebrnej kuli. Jednak to, co dokładnie ją zabiło, poświęcenie, srebro czy kula w łeb, jest tajemnicą.

Tu właściwie merytoryczna historia wilkołaków się kończy. Dalsze historie o wilkołakach pochodzą już z filmów, książek, seriali i komiksów.

Kto może być wilkołakiem?

O likantropii może świadczyć:
  • strach przed wodą - ma to związek z symboliką wody jako czystości, a złe wilkołaki mają lęk przed oczyszczeniem
  • krzaczaste brwi
  • bezsenność i niepokój powodowany przez zbliżającą się pełnię
  • owłosione dłonie
  • długi serdeczny palec, równie długi co środkowy albo i dłuższy
  • znamię w kształcie pentagramu lub od którego można narysować ten symbol, np. pięć pieprzyków w odpowiednich od siebie odległościach; zazwyczaj na ręce - to kolejna rzecz, którą można wykorzystać, jeśli nasz wilkołak pochodzi od złych mocy
  • żółte oczy
  • przenikliwy wzrok
  • mocne owłosienie ciała
  • apetyt na surowe mięso
  • uczulenie na srebro - podobnie jak woda, srebro jest symbolem czystości
Jeśli piszecie jakąś książkę albo inny tekst kultury i chcecie zrobić takie małe śledztwo, czy ktoś nie jest wilkołakiem, możecie dać temu bohaterowi jeden lub parę takich cech albo nie dawać żadnej. W końcu możemy zrobić wilkołaka, który wcale nie jest owłosiony w ludzkiej formie ani nie boi się wody.

Wilkołaki, ale nie wilkołaki. Wilcze bóstwa

Dobra! Przejdźmy jeszcze na chwilę do mitologii. W różnych mitach jest mnóstwo istot, które dziś są uznawane za powiązane z wilkołakami w popkulturze, chociaż w sumie to nie mają z nimi zbyt wiele wspólnego. Są to między innymi:
  • Anubis - egipskie bóstwo pogrzebów o głowie szakala. W serialu "Bibliotekarze" został on przedstawiony jako pierwszy wilkołak, co nie ma zbyt wiele sensu, bo był szakalem, a nie wilkiem. (Tak, wiem, szakale należą do rodzaju Canis - wilków.)
    Niemniej jednak Anubis mógłby być czczony przez jakiś odłam wilkołaków, może nekromantów. Mogło by być też tak, że kultyści Anubisa, ci najwyżsi, dostają od niego "błogosławieństwo", które zmienia ich w takie jakby wilkołaki. 
  • Fenrir/Fenrir/Vanargardr/Hródvitnir - nordycki, wielki wilk, który był tak groźny, że Asowie chcieli go skrępować z obawy o jego siłę, ale każde pęta zostały przez niego rozerwane. Dopiero magiczna lina Gleipnir pozwoliła na jego spętanie. Teraz Fenris pała żądzą zemsty za to, że go uwięziono. W czasie Ragnaroku wilk ma się uwolnić, a następnie pożreć Odyna.
    Ta historia może mieć jednak drugie dno, jeśli weźmiemy pod
    Odyn i Fenris (1909)

    Dorothy Hardy
    uwagę, że wtedy, gdy go uwięziono, był właściwie młodym wilczkiem, który nie do końca rozumiał swoją siłę. Traktował te próby spętania jako zawody, zabawę i dosłownie został zdradzony. Wy też pewnie byście się wkurzyli, gdyby was potraktowano w ten sposób. Jeśli chcieli byście dodać do waszej historii Fenrisa, użycie tej historii, by wytłumaczyć jego działania i trochę pogmatwać to, kto jest w tej historii dobry, a kto zły.
    Możecie też, podobnie jak w przypadku Anubisa, zrobić zakon kultystów Fenrira, który dążyłby do jak najszybszego Ragnaroku, by uwolnić Vanargandra. Tacy wysoko położeni kultyści mogą być właśnie wilkołakami.
    Nie zapominajmy jeszcze o słynnym zabiegu; Stwórzcie postać wilkołaka o imieniu Fenris. To na pewno przejdzie.

Formy wilkołaka

Teraz może przejdźmy do bardzo ciekawego wątku związanego z wilkołakami, czyli ich form. W niektórych tekstach kultury mamy do czynienia z owłosionym człowiekiem o ostrych pazurach i kłach, gdzie indziej z wielką hybrydą wilka i człowieka, a jeszcze gdzie indziej po prostu z wilkiem.
Różnorodność wilkołaczych form wywodzi się między innymi z konieczności cięcia kosztów i niewystarczających umiejętności animacji. O wiele łatwiej jest zrobić owłosionego gościa niż trzymetrowego antropomorficznego wilka. Nie oznacza to jednak, że owłosieni ludzie nie mogą być przedstawiani dobre, bo np.: we filmie "Wilki" z 2014 roku mamy właśnie wilkołaki przyjmujące własnie formę owłosionych ludzi o trochę bardziej dzikich rysach twarzy.
W grze rpg "Wilkołak: Apokalipsa" mamy przedstawione całą gamę form, jakie mogą przybierać wilkołaki, zwane w tym uniwersum Garou, od francuskiego loup-garou, czyli wilkołaka:

  • Homid - człowiek
    (Dopisek ode mnie nie związany z tym rpg: to podstawowa wersja postaci, w której może przebywać przez większość czasu; ewentualnie można jeszcze dodać tu też formę wzbudzenia wilczej mocy, mogącej występować w wyniku stresu albo emocji, w czasie której bohaterowi mogą zmieniać się oczy, a wtedy jest trochę silniejszy niż zwykły człowiek
    )
  • Glabro - potworny, owłosiony człowiek z dzikimi rysami twarzy; silniejsza i szybsza forma niż Homid
    (W sumie najmniej estetyczna i klimatyczna forma, bo łatwo ją pomylić z sasquatchem. Może występować w efekcie silniejszego wzburzenia, ale w przeciwieństwie do już następnych form nie powoduje zniszczeń w garderobie, na ogół. Widoczna między innymi w filmie "Wilkołak" z 2010, teledysku od "Thrillera" Michaela Jacksona i serialu "Teen Wolf")
  • Crinos - hybryda pomiędzy człowiekiem i wilkiem, bardzo duża; prawdziwa forma bojowa Garou, posiadająca wzmocnione umiejętności fizyczne
    (Obecnie najbardziej popularna forma wilkołaka. Ludzka wyprostowana postawa i chwytne dłonie w połączeniu z nadludzką siłą, wilczymi, wyczulonymi zmysłami, ostrymi pazurami i kłami są niesamowicie groźnym połączeniem. W efekcie przemiany do tej formy ubrania zazwyczaj są zniszczone.)
  • Hispo - olbrzymi wilk
    (Wilkor. Tak można określić tą formę. To po prostu duży wilk, bardziej dziki i potworny. Takie urzeczywistnienie dzikiej siły, której bali się nasi przodkowie.)
  • Lupus - po prostu wilk
    (Pełna wilcza forma może być idealnym sposobem na ukrycie się. Niektórzy mogliby przecież pomylić wilka z psem, a to dawałoby naszemu wilkołakowi szansę na zniknięcie. Taki wilk może też się wmieszać w watahę prawdziwych zwierząt)

Takie przedstawienie wilkołaka daje duże pole do popisu. Czemu w innych tekstach kultury nie mamy takiej możliwości do pokazania wilkołaka w aż tylu formach? Mam pewną teorię, która może przydać się wam w trakcie pisania.
Chodzi mianowicie o kilka rzeczy: siłę i samokontrolę. W niektórych uniwersach wilkołaki mogą przybierać tylko formę hybrydy (np.: The Order) albo pełnego zwierzęcia (np.: w filmach z sagi Zmierzch), czyli nie umieją się zatrzymać w tej formie "glabro", co oznacza, że brakuje im samokontroli. W jeszcze innych uniwersach wilkołaki to tylko forma "glabro" - nie mają wystarczających sił, by przejść na bardziej zwierzęce formy, czyli brak im do tego sił. Możecie to wykorzystać w swoim tekście i pokazać wilkołaka, który nie umie przejść do tej formy hybrydy lub przemienia się od razu w wilka, chociaż w waszym uniwersum będzie o wiele więcej form niż tylko ludzka i wyżej wymienione. Zmuście waszych bohaterów do pracy nad sobą, by w pewnym momencie móc pokazać ich postępy.

Och! I jeszcze jedno! Błagam, nazwijcie te wszystkie formy po swojemu, bo te z "Wilkołak: Apokalipsa" brzmią stanowczo zbyt dziwnie jak dla mnie. Albo możecie nie nazywać ich wcale, użyć opisów.
Warto też zastanowić się, w jaki sposób zachodzi przemiana i nie chodzi jedynie o jej bolesność lub przyjemność. W większości przypadków po prostu wyrasta futro, kły, pazury, pojawiają się dodatkowe mięśnie (a naturalne włosy w jakiś dziwny sposób znikają). W niektórych tekstach kultury jednak przemiana wygląda o wiele makabryczniej: skóra zostaje rozerwana przez nową, wilczą formę, a czasami nawet ciało rozpada się w ten sposób. Takie coś możemy zaobserwować w serialu Hemlock Grove, który polecam wszystkim antyfanom "Zmierzchu", bo odczarował zarówno wilkołaki, jak i wampiry.
No i zastanówcie się, co się dzieje z ubraniami, kiedy wilkołak się przemienia, bo ciągłe rozdzieranie ich zacznie wkurzać nawet najbardziej zagorzałych fanów fan-service'u.

Pełnia księżyca a wilkołaki

Pełnia ma bardzo ważny wpływ na wilkołaki w większości uniwersów. Cykl księżyca ma wpływ już na normalnych ludzi, ale
na wilkołaki wpływa jeszcze bardziej. Czasami sprawia, że wilkołaki przemieniają się mimowolnie, jeśli wilk mógł kontrolować przemianę, a czasami daje możliwość przemiany, jeśli owej przemiany nie kontrolują.

Czemu?
Prawdopodobnie jest to związane z nagromadzeniem się dziwnych zjawisk przy pełni: lunatykowanie, trudności z zaśnięciem, wyczulone zmysły wyczuwające więcej niż jest naprawdę... Czemu więc wilkołaki nie mają być powiązane z księżycem? Do tego jeszcze dochodzi cliché z wilkiem wyjącym do księżyca, co właściwie przepełnia czarę powiązań wilkołaków z księżycem.
Czy jednak zawsze wilkołaki są tak związane z naszym satelitą? Nie! Już mówiłem, że słowiańskie wilkołaki rodowe przemieniały się każdej nocy, a nie tylko tej, gdy była pełnia. Do tego dochodzi trylogia o Mercy Falls Maggie Stiefvater, gdzie ludzie przemieniali się w wilki nie przez księżyc, ale przez zimno.
Czy jednak warto rezygnować z powiązania lunarnego wilkołaków? No niekoniecznie! Z każdego, nawet najbardziej wkurzającego motywu da się wyciągnąć coś ciekawego!
Wilkołaki mogą być silniejsze w czasie pełni, ale możemy dodać u nich osłabienie w czasie nowiu lub zaćmienia księżyca (któreś z tych było w "Wolfblood"), kiedy to będą znacznie słabsze nawet od normalnych ludzi. Mogą cierpieć na stany podobne do grypy albo nie móc po prostu się przemienić. Taki zabieg doda wiele realizmu naszym wilkołakom, okażą się zdolnymi do krwawienia i cierpienia, tak samo jak ludzie.
Dlatego właśnie zawsze, gdy zabieram się do pisania czegoś o wilkołakach, patrzę na kalendarz, dzięki czemu mogę zachować odpowiednie odstępy pomiędzy każdą fazą księżyca. Do tego warto wspomnieć, że pełnia w każdym miesiącu ma inną nazwę:

  1. Styczeń - Wilcza Pełnia 🐺 (zwana też Starą Pełnią)
  2. Luty - Śnieżna Pełnia ❄️ (zwana też Głodną Pełnią)
  3. Marzec - Pełnia Burz ⛈ (zwana też Pełnią Kruka)
  4. Kwiecień - Siewna Pełnia 🌿 (zwana też Pełnią Kiełków)
  5. Maj - Mleczna Pełnia🐮 (zwana też Pełnią Zająca)
  6. Czerwiec - Truskawkowa Pełnia🍓 (zwana też Miodową Pełnią)
  7. Lipiec - Sienna Pełnia 🌾 (zwana też Pełnią Gromów)
  8. Sierpień - Kukurydziana Pełnia🌽 (zwana też Czerwoną Pełnią)
  9. Wrzesień - Pełnia Żniw 🍀 (zwana też Jęczmienną Pełnią)
  10. Październik - Pełnia Łowców 💘 (zwana też Krwawą Pełnią) 
  11. Listopad - Pełnia Bobra 🐹 (zwana też Pełnią Szronu)
  12. Grudzień - Dębowa Pełnia 🌳 (zwana też Pełnią Długich Nocy)
Dobre wykorzystanie tych informacji może być przydatne. Można na przykład zrobić uniwersum, gdzie wilkołakami okazują się tylko ludzie urodzeni w dzień lub noc pełni (tak jak w "Wodospadach Cienia" istoty paranormalne rodziły się niemal tylko o północy), a miesiąc urodzenia, ze względu na specyfikę danej pełni, ma wpływ na ich zachowanie lub umiejętności.
Warto też wspomnieć o tym, że w mitologii greckiej i rzymskiej występowało bóstwo lunarne, Artemida/Diana, która była również patronką łowców. W książkowej adaptacji filmu "Wilkołak" Jonathana Maberry'ego księżyc został opisany jako właśnie związany z łowami. Bardzo krwawymi łowami. 

Srebro a wilkołaki

To kolejne ciekawe zagadnienie dotyczące wilkołaków.
Jak już mówiłem, srebro jest metalem oczyszczającym, a więc wilkołaki pochodzące od złych, nieczystych mocy są przezeń ranione. A co z wilkołakami, które nie pochodzą od (nie)czystego zła, na przykład takimi wilkołkami, które chroniły przed złymi mocami?
Może najpierw opowiem wam co nieco o samym srebrze. Jest to metal szlachetny o srebrnym kolorze. Uznawało się, że właśnie w tym kolorze jest nasz ziemski satelita, czyli Księżyc...
Tak, srebro jest powiązane z Księżycem, a skoro jest on powiązany z wilkołakami, to także srebro jest z nimi związane. To właśnie przez to powiązanie srebro miało je ranić. W zależności od mitologii na jakiej się wzorujemy w czasie pisania, możemy to tłumaczyć na różne sposoby, np.: jest to kara od jakiegoś lunarnego bóstwa.
Co ciekawe, w pewnym źródle (bo dokładnie go nie pamiętam) znalazłem również informacje o tym, że srebro może leczyć wilkołaka. Problemem tych rozważań jest jednak to, jak rozumiemy owe leczenie. Może chodzić o leczenie z likantropii (czyli zmianę wilkołaka na powrót w normalnego człowieka) albo likantropa (czyli kolejne przyśpieszanie już i tak wzmocnionego leczenia wilkołaka). Ale wiecie co? Nawet lecznicze dla wilkołaka srebro mogłoby mu zaszkodzić! Na analogiczny przykład niech posłuży lecznicza runa iratze z uniwersum Nocnych Łowców, o której kilkukrotnie było mówione, że czasami nie powinno się jej stosować od razu, bo mogłaby zamknąć jakieś zanieczyszczenia w zasklepionej ranie. Tak samo srebro, które utknęłoby w ranie mogłoby być trudne do wyciągnięcia i wywoływać jako ciało obce stan zapalny.
A teraz jeszcze jedna mała porada dla łowców wilkołaków! Jako broń przeciwko wilkołakom można wykorzystać srebrne kule i broń, ale srebro to dość miękki metal, więc łatwo by się psuła. Innym ciekawym sposobem na wykorzystanie srebra w walce jest wykorzystanie kamienia piekielnego. Chociaż ta nazwa brzmi niepokojąco, to lapis infernalis nie jest niczym innym jak lapisem, azotanem (V) srebra, który jest wykorzystywany jako środek na brodawki (nawet znalazłem nazwę "Diabelski kamyk"). Można go otrzymać z kwasu i srebra, kupić w aptece albo znaleźć w starych pracowniach fotograficznych. Pod wpływem światła ciemnieje, rozpada się i tworzy się czarne srebro (właśnie dlatego nazywają to lapis infernalis). Srebro powstające z rozpadu lapisu jest bardzo trudne do usunięcia, właściwie nie do sprania, ze skóry znika po szorowaniu, więc gdy rzucimy granatem wypełnionym kamieniem piekielnym w wilkołaka, będzie miał niezły problem.
Wątek ten możecie też pokazać, gdy wasz uczeń-wilkołak przez przypadek ubrudzi się na lekcji chemii odczynnikiem Tollensa, czyli właśnie
 lapisem połączonym z amoniakiem, używanym do wykrywania grupy aldehydowej.

Jak stać się wilkołakiem?

Kolejne bardzo ważne zagadnienie dotyczące wilkołaków. Na przestrzeni wieków powstawały różne wersje przemiany w wilkołaki:

  • Klątwa rzucona przez czarownika/czarownicę/bratową/szwagra itd.
  • Pakt z diabłem
  • Noszenie zaklętej wilczej skóry
  • Odziedziczenie wilkołactwa po rodzinie
  • Ugryzienie przez wilkołaka
  • Spanie w lesie w piątkową noc pełni ze światłem księżyca świecącym na twarz
  • Wypicie wody z odcisku wilczej łapy
  • Zjedzenie kawałka padliny upolowanej przez wilki/wilkołaka
  • Zadrapanie przez wilkołaka
  • Spółkowanie (seks) z wilkołakiem
  • Zjedzenie wilczych jagód (nie polecam tego robić, bardzo trujące)
  • Magiczny przedmiot
  • Błogosławieństwo jakiegoś bóstwa dziczy
  • itd.
W waszym tekście kultury możecie użyć jednego lub kilku sposobów na stanie się wilkołakiem. Nie musicie od razu pokazywać, jak główny bohater staje się nagle wilkołakiem na kartach waszej powieści (lub czegokolwiek innego), za przyczyną jednego z nich. Możecie po prostu zwracać uwagę na to, żeby bohater przypadkiem nie zaraził nikogo likantropią np.: w czasie walki.
Zajmijmy się najpopularniejszym, czyli tym ugryzieniem. Może to być symboliczne ugryzienie, mające znaczenie całkowicie magiczne, albo ugryzienie z wirusem lub jadem...
Tak, wilkołaki mogłyby być jadowite w taki sam sposób, jak wampiry ze "Zmierzchu", czyli ich jad zmieniałby w podobne im stworzenia. Taki wasz wilkołak nie byłby pierwszym, który posiadałby jad. W książkach o wilkołakach z Mercy Falls ślina wilkołaków powoduje przemianę i nawet poślinienie rany może stanowić sposób na przemianę kogoś, a w serialu "Pamiętniki wampirów" (i jego dwóch spin-offach) wilkołaki wytwarzają jad, ale nie jest on stworzony do zmieniania innych w wilkołaki, bo wilkołakiem można stać się jedynie poprzez odziedziczenie wilkołactwa po rodzicach (lub jednym z nich). Jest to jeden z wielu sposobów na zabicie wampira, od którego może uchronić tylko
krew Pierwotnej Hybrydy (Klausa Mikaelsona)/trybrydy (Hope Mikaelson) lub wyssanie z jadu magii przez heretyka (czarownika, który nie może korzystać z magii normalnie i musi ją pochłaniać z otoczenia, a po przemianie w wampira zachowuje magiczne moce).
Możemy poeksperymentować z takim motywem. Może jad nie znajduje się jedynie w zębach/ślinie, ale jest też w krwi, przez co istnieje zarażenia się przez transfuzję lub kontakt z krwią. Wilkołaczy jad może mieć też inne zastosowania w świecie oprócz przemieniania innych w wilkołaki. Dla czarowników albo innych magów może on stanowić jeden ze składników do rzucenia jakiegoś czaru, a zaaplikowanie sobie jadu pomiędzy przedstawicielami zmiennokształtnych może stanowić sposób na zaloty. To wy wymyślacie świat i możecie robić w nim co chcecie. Możecie zrobić też pewną więź związaną z tym jadem, która sprawiałaby, że przez jakiś czas od ugryzienia nowy wilkołak byłby posłuszny swemu wilczemu rodzicowi (nazwijmy to od angielskiego: sire, chociaż wy możecie nazwać to jak chcecie).
A co zaś tyczy się wirusa... Wirus wilkołactwa nie jest nowym wymysłem. W serii o Kate Daniels mamy Lycan-B, który powoli podmienia DNA człowieka lub zwierzęcia i jest przenoszony poprzez ugryzienie.
Jeszcze przez chwilę zostańmy w motywie przemiany. Albo raczej czemu ktoś się nie może przemienić?
W przypadku dziedzictwa wilkołactwa możemy mówić po prostu o tym, że ktoś nie odziedziczył tego genu i już!
W przypadkach wszelkich klątw, paktów, błogosławieństw, zasypiania w lesie, wilczych jagód itd., możemy mówić, że coś nie pykło i nadal bohater jest człowiekiem.
Prawdziwa zabawa przychodzi w wypadku ugryzień, zadrapań i seksu, bo te wypadki są związane z bezpośrednim narażeniem się na "patogen". Jak to się dzieje?
  1. Zacznijmy od tego, że nie każdy musi się zarazić, jest możliwość dostania się patogenu do organizmu, ale zwalczenia go bez objawów. W takim wypadku możemy po prostu mówić o naturalnej odporności ludzi.
  2. Po drugie, może tylko normalni ludzie są podatni na likantropię. W końcu jakoś nie za bardzo uśmiecha nam się wizja elfa-wilkołaka (przynajmniej mi nie). Może wysoka magiczność krwi, np.: poprzez bycie już istotą paranormalną (innym zmiennokształtnym, fae, wampirem, czarownikiem itd.) uniemożliwia przemianę. Coś podobnego było w przypadku Kate Daniels, której pochodzenie uniemożliwiało przemianę.
    Takie coś może spowodować, że wilkołak nie będzie chciał się umawiać z normalnym człowiekiem, w obawie, że go zarazi. Takie rozterki miłosno-etyczne to ja lubię!
  3. Amulety ochronne i środki po urazowe. Bohatera dziabnął wilkołak, jest całkowicie normalnym człowiekiem, ale nie chce przechodzić w stan futrzanego dywanika. Może w danym momencie miał jakiś amulet, choćby odpędzający złe moce krzyżyk, który uniemożliwi przemianę. Albo ktoś znający magiczną pierwszą pomoc da bohaterowi specjalną mieszankę lub opatrunek, który uniemożliwi oddziaływanie wilkołaczego jadu. Trzeba się jakoś ratować, nie?

Leczenie

Skoro omówiliśmy, jak można stać się wilkołakiem, teraz czas na coś odwrotnego: Jak przestać nim być?
  • Zacznijmy od tego nieszczęsnego srebra. Jak to ma wyleczyć kogoś z wilkołactwa, nie wiem dokładnie, ale to już możecie wymyślić samemu.
  • Innym sposobem jest odpowiednie antidotum. Może ono zawierać tojad, krew/jad sire albo właśnie srebro.
  • Jeszcze innym było zabicie wilkołaka, który przemienił daną osobę.
Czasami mówi się o tym, żeby przemianę odczynić w przeciągu miesiąca/do pierwszej pełni, w którą dana osoba ma się przemienić. Jeśli się nie zdąży, ta osoba zostanie już na zawsze wilkołakiem. Chyba że macie inną wizję!
Ja osobiście niezbyt lubię motyw leku na wilkołactwo, więc właściwie nie wprowadzam go do tekstów, które piszę.

Moce wilkołaków

Wilkołaki, jak wiele istot paranormalnych, mają swoje moce. W niektórych seriach jedne z nich występują, a w innych, nie do końca albo zależą od fazy księżyca, a w jeszcze innych w ogóle. Oto kilka z nich, ale możecie wymyślić również jakieś własne:
  • Przemiana w wilka
  • Wyrastające pazury
  • Wyrastające kły
  • Wzmocniona siła
  • Wzmocniona szybkość
  • Wzmocniony refleks
  • Wzmocnione zmysły
  • Wzmocniona wytrzymałość
  • Kontrola wilków/psów - taki wilkołak jest zwany wilczym pasterzem, co może być kojarzone z rzymskim bóstwem Faunem (odpowiednikiem greckiego Pana), opiekunem pasterzy, chroniącym ich od wilków
  • Lepsza relacja ze zwierzętami
  • Telepatia między członkami stada
  • Długowieczność/ spowolnione starzenie się
  • Nocne widzenie
  • Daltonizm (w wilczej formie)
  • Wyczuwanie wampirów, magii i/lub złych mocy
  • Szał bojowy
  • Kontakt ze światem duchów
  • Przyspieszony metabolizm
  • Wyczuwanie kłamstw
  • Pochłanianie bólu innych
  • Zwierzęcy magnetyzm (uwodzenie)
  • Wzmocnienie w czasie pełni

Wataha, czyli życie społeczne likantropów

Czas porozmawiać trochę o społeczności wilkołaków. Zazwyczaj możemy mówić o podziale na mniej lub bardziej dla siebie wrogie watahy, którymi rządzą alfy, pod którymi są bety, a hierarchia ważności kończy się na omegach. Coś takiego jest połączeniem rzeczywistej hierarchii w wilczych sforach, gdzie rządzą basior i wadera (samiec i samica alfa a jednocześnie dosłownie rodzice pozostałych członków stada), oraz greckiej kolejności w alfabecie.
Co warto zauważyć, większość twórców wydaje się używać jedynie pierwszej, drugiej i ostatniej litery greckiej (alfa, beta i omega), podczas gdy istnieją inne. Dzięki wykorzystaniu wszystkich tych liter moglibyśmy lepiej oddać walkę o szczeble w tej hierarchii, w której przedstawiciele jednej watahy walczą nie tylko, by być betą, ale żeby być chociaż lambdą albo czymś w tym stylu.
Oczywiście, możecie też zrobić z watahy jedną wielką rodzinę, co bardzo fajnie oddawałoby to, jak wyglądają watahy prawdziwych wilków.

A teraz kilka tropów i scenariuszy z wilkołakami w roli głównej, które podam wam wręcz na talerzu, byście je przemyśleli i coś z nich wyciągnęli:

  1. Nowo przemieniony wilkołak poszukujący swojego sire, by zemścić się za przemianę, którą na nim dokonał. Jest to bardzo ciekawy materiał na a'la kryminał fantasy, w którym moglibyśmy wprowadzić fragmenty thrillera psychologicznego i swoistą paranoję głównego bohatera.
  2. Wilkołak-seryjny morderca. Policja bada sprawę przerażających, seryjnych morderstw, które wydają się zbyt brutalne, by dokonał ich człowiek. To kolejny materiał na kryminał, tym mroczniejszy. To, czy prowadzący sprawę policjant od początku wie, że istnieją istoty paranormalne, czy dowiaduje się o tym dopiero przy bezpośrednim spotkaniu z bestią, zależy już od was.
  3. Wilkołak chroniący ludzi. Młody wilkołak z jakiejś tajnej organizacji złożonej z istot paranormalnych po raz pierwszy prowadzi śledztwo/misję. Czy mu się uda? Do czego dojdzie? To już zależy jedynie od was i waszej wyobraźni!
    Ten scenariusz można połączyć z tym pierwszym, dzięki czemu będziemy mieli dwa równolegle prowadzone śledztwa, które w efekcie doprowadzą do wspólnego punktu
  4. Wojna watah. Kilka watah prowadzi między sobą nieustanną walkę. Jak się to skończy? Czy wojna zakończy się dzięki wygranej jednej ze stron w bitwie, czy może dzięki miłości dwójki bohaterów z obu watah? To już zależy od was!
  5. 10 lat wilkołactwa po Dionizjach. Ten scenariusz opowiadałby historię bohatera, który zgodnie z tradycjom Arkadii zjadłby tą zupę z dziecka i zmieniłby się w wilkołaka. Co przeżyje przez te 10 lat? A może ten okres się wydłuży, bo zje ludzkie mięso? To zależy od was!
Jeszcze na koniec pragnę dodać jeszcze jedną poradę dotyczącą pisania o wilkołakach: Poczytajcie o wilkach, by lepiej zrozumieć, jak wilkołaki powinny się zachowywać w wilczej formie.
I, mały spoiler, wilki nie wyją wcale "Auuuuuu!"

Reasumując, wilkołaki to paradoksalnie bardzo zwięzła grupa, ale jest sporo nieścisłości. Możecie stwierdzić, że pochodzą one z Grecji, ze Skandynawii albo ze Słowiańszczyzny, albo skąd właściwie chcecie. Możecie sprawić, że przemieniają się dzięki zaczarowanym skórom albo klątwie. Mogą być jadowite albo zaczarowane. Ważne, żeby były powiązane z wilkami.

Mam nadzieję, że wam się podobało. Następnym razem postaram się zrobić coś o naszych ulubionych krwiopijcach, albo może i nie krwiopijcach, wampirach.

Komentarze

  1. Ciekawy i bogaty w wiedzę tekst :) Im dłużej go czytałam, tym bardziej zastanawiam się nad wprowadzeniem takiej postaci do książek. Naprawdę świetnie opracowany i napisany tekst :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze jakoś lubiłam wilkołaki, może dzięki Remusowi Lupinowi. :) Nie wiedziałam, że mieliśmy je także w mitologii słowiańskiej. W sumie napisanie takiego postu musiało Ci zająć mnóstwo czasu, gratuluję, bo jest mega ciekawy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że dzięki mnie dowiedziałaś się, jak bardzo duży wkład w historię wilkołaków mamy my, Słowianie

      Usuń
  3. Zawsze mnie ciekawiły te tematy więc wpis przeczytałam z wielką przyjemnością! Dowiedziałam się nawet kilku rzeczy, których nie wiedziałam wcześniej :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty