Pan Dobry i Pan Zły - O facetach w trójkątach miłosnych

Ohayo! a może East End!

Witam w kolejnym wpisie na moim blogu! Tym razem już naprawdę piszę ten post po napisaniu wszystkich postów z maratonu spooktoberowego, czyli w połowie października.

Spooktober ma to do siebie, że jesr bardzo przyjemnie przewidywalny. Wiadomo, co pisać, po prostu trzeba znaleźć odpowiedniego kandydata, którego przeprowadzi się przez proces. W wypadku wpisów bez większego tematu je spajającego, może zaistnieć mała blokada i wielkie zastanawianie się, czym się zająć.

No, ale ostatecznie postanowiłem odświeżyć coś, co przyszło mi do głowy jakieś pół roku temu, trochę na fali tego, jak próbowałem przeczytać Fourth Wing... Ostatecznie nie doczytałem do końca ani nawet połowy. Miałem jednak wtedy bardzo ciekawe rozkminy dotyczące trójkątów miłosnych w popkulturze, a dokładniej mężczyzn w nich. Chodzi o to, że bardzo często mamy dwa typy bohaterów męskich, które są ustawiane przeciwko sobie w takich trójkątach: jeden z nich jest tym dobrym, miłym, uczynnym, a drugi jest niebezpieczny, niegrzeczny itd.

obrazek zawiera mężczyzn z Pamiętników Wampirów, After, Igrzysk Śmierci, Cienia i Kości oraz Dumy i Uprzedzenia

Dziś więc zapraszam was w podróż po romansach, wattpadach i nie tylko, bo mówimy dziś o motywie Pana Dobrego i Pana Złego.

PS.: Wpis ten dotyczy trójkątów miłosnych heteroseksualnych,  dwoma facetami i dziewczyną, w której oboje się zakochali. Choć prawdopodobnie możliwe jest stworzenie podobnej mechaniki w romansie gejowskim, a być może nawet w romansie lesbijskim, gdzie rolę męskie zostałyby zastąpione kobiecymi, ten wpis nie będzie tego rozważać.

Trójkąty, nie kwadraty - przypomnienie

Pisałem już kiedyś o trójkątach miłosnych, więc pozwolę sobie zrobić małe przypomnienie.
Trójkąt miłosny to sytuacja, w której jedna postać stoi przed wyborem dwóch partnerów, każdy z nich w niej zakochany, jednakże może ona wybrać tylko jednego. Czasami spotyka się również wersję poliamoryczną, gdzie postać ostatecznie wybiera ich obu, a jeszcze rzadsza jest opcja przez niektórych uznawana za jedyny prawdziwy trójkąt miłosny, czyli sytuacja, gdy cała trójka jest zakochana w sobie nawzajem.
Ja jestem jednak purystą w drugą stronę: jedna osoba jest w centrum związku (nazwijmy ją osią), a dwie pozostałe chcą z nią być (nazwijmy je ramionami). No i oś, która zazwyczaj jest dziewczyną, musi wybrać pomiędzy dwójką ramion, które są zazwyczaj facetami.

Historia trójkątów miłosnych jest całkiem długa. Niektórzy mogą się nawet dopatrywać jej nawet w czasach średniowiecznych, gdzie były przecież historie, gdzie dziewczyna była przeznaczona jednemu mężczyźnie, ale tak naprawdę kochała drugiego. Jeśli powiem, że na tym polegał jeden z problemów w historii Króla Artura, chyba nikogo nie zaskoczę.
Niemniej obecnie trójkąty miłosne raczej nie wiążą się ze zdradą małżeńską. Dzieją się bowiem na wcześniejszym etapie związku, takim jak randkowanie ze sobą, choć o wiele częściej chłopacy co najwyżej się przyjaźnią z dziewczyną albo dopiero ją poznają w trakcie dzieła.

Pan Dobry vs. Pan Zły - konflikt dwóch męskości

Przejdźmy jednak w końcu do dzisiejszego tematu, czyli dwóch facetów, którzy w tych trójkątach występują jako ramiona.
Bardzo często, choć nie zawsze, bohaterowie ci rozsiewają wokół siebie przeciwstawne sobie aury. Jeden z nich jest miły, uczynny, przyjazny, taki idealny, a drugi buntowniczy, agresywny, silny...
W prosty sposób mamy więc do czynienia z postaciami męskimi, które można nazwać ogólnikowo "Panem Dobrym" i "Panem Złym" albo też goodboyem i badboyem.
Nie oznacza to, że jeden z nich jest moralnie dobry, podczas gdy drugi jest moralnie zły. Po prostu jeden z nich przedstawia zachowania i elementy, które przedstawiają go jako grzecznego, w raczej pozytywnym świetle, takie jak:
  • pochodzenie z dobrej rodziny
  • empatia
  • delikatność
  • dobra praca (jeśli jest dorosły)
  • aspiracje do pracy uznawanej za dobrą (np.: lekarz)
  • często przyjaciel z dzieciństwa bohaterki
  • prawdopodobnie będzie czekał na pierwszy raz aż do nocy poślubnej
podczas gdy drugi jest otoczony aurą niegrzeczności poprzez takie zachowania jak:
  • buntowniczość
  • brutalność
  • czasami o nienajlepszym pochodzeniu
  • granie w zespole
  • zainteresowanie imprezami
  • mający styczność z używkami
  • często mający już doświadczenie seksualne
Oczywiście, nie jest to taki zero jedynkowy podział. Przykładowo, w Zmierzchu to Edward, któremu bliżej jest do badboya, jest tym z dobrej rodziny, podczas gdy przyjaciel z dzieciństwa, Jacob mieszka w biednym rezerwacie. Co więcej, Edward aż do ostatniej powieści pozostawał prawiczkiem.
Innym ciekawym odejściem od tych zasad są Igrzyska Śmierci, gdzie to bardziej badboyowy Gale jest przyjacielem z dzieciństwa Katniss, podczas gdy gooboyowy Peeta pozostawał raczej chłopakiem, którego Katniss znała raczej z widzenia. No i nie możemy także mówić, że rodzina Peety była idealna, nawet jeśli na standardy Dystryktu 12 wiodło się im całkiem dobrze.
Z kolei Maven wydaje się początkowo tym dobrym, podczas gdy Cal ma większe zadatki na badboya, co jednak okazuje się pozorami, podobnie jak rodzeństwo Gardinerów z Czarownic z East Endu!

Niemniej ogólnie można powiedzieć, że często trójkąty miłosne przedstawiają te dwa, bardzo opozycyjne względem siebie sposoby egzystencji:
  • dobro i zło
  • prawo i bunt
  • bezpieczeństwo i niebezpieczeństwo
  • delikatność i brutalność
  • porządek i chaos
  • oczekiwane i niedozwolone

I to nie jest tak, że takie zestawienia są efektem XXI czy nawet XX wieku! Nie, klasyki, dzieła Jane Austen i Emily Brontë już mają trójkąty, w których jeden z facetów jest tym oczekiwanym przez społeczeństwo jako jej wybranek, a drugi zaś to raczej zła partia, ewentualnie materiał na kochanka, nie męża.
A we współczesnych serialach i książkach motyw ten zyskał dziesiątki innych przykładów:


Co ciekawe, w 10/14 przypadków z powyższej listy zrobionej z postaci, które przyszły mi do głowy, to ten badboy kończy z dziewczyną, a tylko w 3 to ten grzeczny chłopak zostaje jej chłopakiem. Sytuacja z Czystej krwi jest dość niejednoznaczna, gdyż Sookie kończy z w ogóle innym facetem!
Do tego warto dodać, że w wypadku Wichrowych Wzgórz i Cienia i Kości to, że "grzeczny chłopiec" kończy z główną bohaterką nie jest takie typowe... Edgar Linton zostaje przeze mnie uznany za "tego, który dostał dziewczynę", bo się ożenił z Katarzyną, bo takie były społeczne oczekiwania, a sama Katarzyna miała co najmniej jeszcze później romans z Heathcliffem. Z kolei Aleksander Morozova, czyli Mrocz, był tak zły, że nie było szans, że Alina z nim skończy! Tylko Peeta wygrał w tej konkurencji jako w miarę wyrównanej walce.

Ale czemu badboye są tak popularni i czemu udaje im się zdobyć dziewczynę tak często?

Be my bad boy, be my man, by my weekend lover - o badboyach

Badboye nie są postaciami, które występują jedynie w trójkątach miłosnych, ale dziś mowa właśnie o tych figurach geometrycznych.
Badboy jest tym, o kim myślimy, gdy słyszymy o niegrzecznym chłopaku. To buntownik, osoba, z którą rodzice każą ci się nie spotykać, bo sprowadzi cię na złą drogę. Tak więc już sam fakt przebywania w jego pobliżu jest pewnego rodzaju aktem sprzeciwu.
I w sumie to już może wystarczyć, by uznać ich za pociągających. Pragniemy tego, co jest zakazane, więc oczywiście, że idea postaci, która roztacza wokół siebie atmosferę zakazanego owocu, jest uznawana za całkiem atrakcyjną.

Co więcej, postać badboya ma trochę tendencji do bycia lekkim antagonistą. Rhysand dosłownie w pierwszym tomie pojawia się jako antagonista, a także w Cal jest przedstawiany jako ten niebezpieczny, bo związany aż za mocno z tym, jak działa królestwo. Zresztą, w sytuacji enemies to lovers, czyli od wrogów do kochanków, sensownym założeniem jest, że bohaterowie mogą być do siebie nastawieni w sposób antagonistyczny, przynajmniej na początku.
A antagonista to ten, który popycha przygodę dalej. W wielu dziełach to właśnie ten zły chłopak sprawia, że historia się dzieje. Jego przybycie i spotkanie z bohaterką powoduje, że fabuła się zaczyna. A jak się tak nie dzieje, to zazwyczaj dlatego, że tym spiritus movens jest coś innego, jak na przykład dystopijny rząd, ataki potworów itd.
Chyba jedynym przypadkiem, gdzie ten grzeczny chłopak stanowi punkt wyjścia do przygody jest sytuacja z ACOTARu, gdzie Tamlin zabiera Feyrę do Dworu Wiosny. Przy czym Tamlin może się wydawać tym dobrym tylko, gdy się go porówna z Rhysandem.
Ale do czego zmierzam? Do tego, że ci wszyscy badboye to niemal wcielenie przygody. To przeciwstawienie się normalnemu, nudnemu życiu, które może dręczyć zarówno nastolatki marzące o księciu z bajki, jak i już dorosłe kobiety, które być może już są w związkach, które nie są pełne fajerwerków.
Inaczej mówiąc, badboye to eskapizm, ucieczka od nudy.

No, ale ci badboye są zazwyczaj całkiem atrakcyjni i męscy. O fakcie, że wygląd mężczyzn (i ich rozmiary w "tych" rejonach) bywają wyidealizowane w romansach już nie wspominajmy, ale tu chodzi o fakt, że ci badboye przedstawiają wiele zachowań mocno związanych z tradycyjnie pojętą męskością: brutalność, agresja, przemoc... To są zachowania, które zwykło się przypisywać mężczyznom, a więc można założyć, że kolejnym powodem atrakcyjności tych niegrzecznych chłopców jest ich męskość, ich siła.
Warto również tu dodać, że do kategorii tych wszystkich badboyów zaliczymy przecież tak zwanych shadow daddies, czyli mężczyzn z romantasy o olbrzmich zdolnościach, głównie umbrakinetycznych. Przedstawiają oni dysbalans mocy, są o wiele silniejsi o swoich wybranek.

Do tego dochodzi do tego częsta, nieukrywana seksualność badboyów. Niegdyś na Wattpadzie bardzo popularne były bowiem historie, w których młoda, dobrze ułożona dziewczyna, taka szara myszka, poznaje takiego badboya i ten wprowadza ją nie tylko w świat imprez, ale i w tajniki ars amandi.
Jedną z takich historii było fanfiction o Harrym Stylesie napisane przez Annę Todd, które później przestało być już fanfiction o Harrym Stylesie, a stało się pentalogią bestsellerów. Tak, mowa o After.
Otwartość seksualna badboyów jest czymś, co również może zaciekawić czytelniczki, szczególnie te gustujące w bardziej pikantnych dziełach.

Dobry badboy nie jest zły

Jednakże to, co sprawia, że w ogóle badboyowie mogą być partnerami bohaterek, jest fakt, że niezależnie jak byliby źli, tak naprawdę nie są źli. Tak, gościu może być demonem, ale nie jest aż tak zły, by określić go w pełni złym moralnie.
A przykład Aleksandra "Nie-Umiem-Odmieniać" Morozovy, który zostaje ostatecznie odrzucony z grona potencjalnych kochanków, bo jest po prostu zły, to potwierdza.
Badboy to zakazany owoc, który choć zakazany, nie jest trujący ani w żaden inny sposób bezpośrednio szkodliwy. Dziewczyna jest przed nim ostrzegana, jednakże wiadomo od razu, że jeśli wszystkie obawy okazałyby się prawdziwe, chłopak ten nie miałby u niej szans.
Tak, Edward mógłby zabić Bellę. Tak, wciągnął ją w świat wampirów i innych paranormalnych istot. Tak, jej życie było w ten sposób zagrożone. Ale on ją obronił, zawsze starał się nad sobą panować itd.
To samo można powiedzieć o wielu innych przykładach, które wypisałem powyżej. Badboy nigdy nie okazuje się aż tak zły, jak można początkowo myśleć, jeśli ma wciąż pozostawać możliwą opcją romantyczną. No, oprócz może Heathcliffa, który jest chyba złoczyńcą, ale nie jestem specjalistą od Wichrowych Wzgórz.

Ogólnie, bardzo często badboye tylko początkowo wydają się tymi złymi albo w jakiś inny sposób niebezpieczni. Gdy się jednak pozna ich bliżej, okazują się całkiem skomplikowanymi postaciami, niekoniecznie złem wcielonym.
I w sumie to, że Damon zszedł się z Eleną, nie wynikało z tego, że był tak bardzo badboyowy. Nie, po prostu w miarę rozwoju historii Elena i Damon zaczęli mieć między sobą coraz lepszą relację, co w końcu przerodziło się w dobrze skonstruowaną relację.
To samo można powiedzieć o wielu innych badboyach i facetach do badboyów podobnych: ich niegrzeczność to pierwsza rzecz, którą się zauważa, jednakże to, co jest ważne i sprawia, że jednak są bardziej skomplikowani od kija od szczotki, to ich unikatowe osobowości. Wielu z nich na przykład bardzo lubi literaturę (i wspomina Wichrowe Wzgórza).
Rhysand z kolei okazuje się być naczelnym feministą Prythianu i pozwala Feyrze zostać księżną. Lucas z kolei tłumaczy Kylie wszystkie nieporozumienia, które dzieliły ich odkąd byli dziećmi. A Cal... Cal okazuje się nie być tym złym bratem.

Inaczej mówiąc, najbardziej atrakcyjną rzeczą w tych wszystkich badboyach jest iluzja ich zła i możliwość odkrycia, że wcale nie są tacy źli.
Bo można o wiele rzeczy oskarżać czytelników tak zwanych smutów, ale nie są aż tak pokręceni, by chcieć, by dziewczyna skończyła z naprawdę złym facetem.

Czy dobrym chłopakom też należy się szansa?

Jak zauważyłem, większość dzieł przedstawia trójkąty, które kończą się tym, że dziewczyna wybiera badboya. I nie mówię tu o sytuacjach takich, jak Czerwona królowa czy Czarownice z East Endu, gdzie ten "badboy" okazuje się być moralnie lepszy niż ten niby grzeczny i dobry facet.
Czasami jest to jednak wkurzające, gdyż widać, że temu dobremu chłopakowi też zależy na dziewczynie. I nie chodzi mi o Zmierzch, który po latach jest całkiem mocno krytykowany za to, jak są tam przedstawiani Rdzenni Amerykanie. (I tak byłem team Jacob!) Gdy widzę takiego Daina albo nawet Noę (tak, odmieniam imię "Noah" w ten sam sposób, jakbym to mówił!) robi mi się szkoda. Przecież oni także kochali Violet i Tessę.
Można powiedzieć, że ci wszyscy grzeczni chłopcy dzielą się na trzy kategorie:
  • sekretnie źli - zdecydowanie najlepsze wytłumaczenie, czemu nie kończą z główną bohaterką. Po prostu okazują się być złoczyńcami dla zwrotu fabularnego, niczym książę Hans, albo okazuje się, że wcale nie są tacy święci, jak się początkowo wydawało.
    Cały trik ma polegać na tym, by dokonać plot twistu.
    Przykładami takich bohaterów są:
    • Maven Callore (Czerwona Królowa)
    • Dash Gardiner (Czarownice z East Endu)
  • zniszczeni - czyli ci, którzy nadal niby pozostają dobrzy, ale w trakcie trwania dzieła, robią coś, co sprawia, że przestajemy ich lubić, tak samo jak bohaterka. To może być coś bardziej w stylu zrobienia jakiegoś głupiego błędu albo nawet zdrady, ale i może to być coś, co wydaje się zdecydowanie próbą zniszczenia bohatera męskiego po to, by bohaterka skończyła z tym drugim. Stąd nazwa "zniszczeni".
    Ogólnie, chodzi tu o to, że dany chłopak lub mężczyzna jest przedstawiany w negatywnym świetle dlatego, żeby ten drugi mógł zająć jego miejsce u boku dziewczyny.
    Przykładami tego byliby:
    • Tamlin (Dwór Cierni i Róż)
    • Derek Lakes (Wodospady Cienia)
  • po prostu dobrzy - chłopacy bez żadnych wielkich wad, które miałyby czynić z nich mniej wartymi uwagi dziewczyny, a także nie robiący żadnych dziwnych rzeczy, mających na celu z punktu widzenia autora odrzucić dziewczynę od nich.
    Są po prostu dobrzy, w miarę normalni. Są tym, o czym się myśli, gdy mowa o tych wszystkich goodboyach. To, znaczy, chyba że myśli się o psie.
    Pies jako dobry chłopiec, to najlepszy dobry chłopiec!
Skoro ci wszyscy dobrzy faceci są tacy dobrzy, czemu tak rzadko odnajdują swe miejsce u boku bohaterki?
Odpowiedzi jest kilka:
  1. Mogą wydawać się nudni. Podczas gdy badboy to przygoda na dwóch nogach, goodboy jest jego przeciwieństwem. Jest codziennością, przewidywalnością, niczym zbytnio zaskakującym, szczególnie w warunkach niefantastycznych.
    Podczas gdy przyciąganie do badboya ma w sobie pragnienie zakazanego owocu, nieznanego, czegoś niezwykłego, tak goodboy jest tym chłopakiem, którego spotyka się codziennie, kimś zwyczajnym.
    A zderzenie zwyczajnego z nadzwyczajnym rzadko kiedy kończy się dobrze dla tej zwyczajnej strony.
  2. Są mniej męscy. Albo raczej mniej okazują kojarzone ze stereotypową męskością cechy charakteru.
    Podczas gdy agresja i brutalność, i dominacja są widziane jako męskie, tak grzeczność, uległość, empatia są w stereotypowych binarnych podziałach na męskość i żeńskość widziane jako elementy bardziej żeńskie.
    I to, jak bardzo ktoś ma męski wygląd, nie ma tu tak wielkiego znaczenia.
  3. To bardziej materiał na przyjaciela. Bardzo często ci dobrzy chłopcy zaczynają jako przyjaciele głównych bohaterek, a z friendzone'u nie zawsze łatwo wyjść.
    A nawet jeśli dopiero poznają się w dziele, bardzo łatwo zostawić ich relacje na poziomie przyjacielskim, nie pozwalając jej nawet rozkwitnąć do poziomu romantycznego.
Oczywiście, nie można traktować tego jako definitywnej listy wad goodboyów, bo te same wyznaczniki mogą być czymś pozytywnym. Jeśli związek ma być szczęśliwy i długotrwały, rutyna i poczucie bezpieczeństwa muszą się pojawić. Empatia i zdolność do przyznania się do błędu to również cenne wartości.
A friends-to-lovers moim zdaniem powinno trochę wrócić do łask w romansach. Bo to może być przesłodka historia!

Z tymi dobrymi chłopakami jest jednak jeden problem.

Dobrym chłopcom się nie należy!

Mianowicie, chodzi o to, że łatwo wpaść w pułapkę tego, że dziewczyna ma być z danym chłopakiem tylko dlatego, że jest dla niej miły. Tak, miły facet może być przyjacielem, ale sam fakt bycia miłym nie znaczy, by bohater musiał skończyć z dziewczyną.
Takie myślenie niestety prowadzi do postaci pokroju Tytana/Hala Stewarda z Megamocnego, który to myślał, że zasługuje na uwagę Roxanne. Podobny jest zresztą Luminus/Edward Lytener z Supermana, który mścił się na Lois za to, że ona się z nim nie umówiła po tym, jak jej pomógł w śledztwie. Nawet jej nie zaprosił na randkę, więc nawet jej to nie przyszło na myśl!
Po prostu, bycie dobrym człowiekiem jest raczej podstawą, a nie czymś, co należy nagradzać oklaskami.

Niemniej, myślę, że grzeczni faceci w takich trójkątach miłosnych mają na tyle głębi, żeby dziewczyna była w stanie ich polubić nie tylko z tego powodu, że są dla niej mili. Raczej mają powody, żeby być sympatycznymi.
Jeśli nie mają chemii z bohaterką, w oczywisty sposób nie nadają się na chłopaka, z którym może ona być.
A jeśli odwalą coś takiego, jak opisałem wyżej, to znaczy, że nie była wcale tacy dobrzy!

Trójkąt ma znaczenie

Gdy pięć lat temu pisałem po raz pierwszy o trójkątach miłosnych, stwierdziłem, że są one wspaniałym sposobem na urozmaicenie dość schematycznego gatunku, jakim jest romans. Przez ten czas jednak nauczyłem się kilku rzeczy i obejrzałem mnóstwo wideo esejów. I jeden z nich dotyczył trójkąta miłosnego w Igrzyskach Śmierci. Dzięki niemu zrozumiałem, że trójkąt ten to nie tylko wybór między Peetą i Galem, między dobrym chłopakiem i złym chłopakiem... Nie, to przede wszystkim wybór między dwoma postawami: pokojem i wojną. Tak więc wybierając Peetę, Katniss mówi "Wybieram pokój"!
Inaczej mówiąc, ramiona trójkąta nie są tylko postaciami, ale także metaforami pewnych opcji wyborów, które oś musi podjąć.
Czy Bella wybierze człowieczeństwo (Jacoba) czy stanie się wampirem (wybór Edwarda)? Czy Alyssa wybierze życie ludzkie (Jeba) czy w Krainie Czarów (Morpheusa)?
I dlatego właśnie bohaterowie w trójkątach miłosnych są od siebie tak bardzo różni. Bo stanowią wcielenia dwóch odmiennych wyborów w życiu bohaterki!
Oczywiście, nie zawsze się tak dzieje.
Jednak ja bym wam polecał powiązanie wyboru partnera dla postaci w trójkącie miłosnym z jakimś wyborem, którego ta postać ma dokonać. Wybór ten zazwyczaj łączy się bezpośrednio z tym, że dziewczyna wybrała właśnie tego chłopaka i ze stylem życia, który będą prowadzić. Będąc z Peetą Katniss będzie żyć w spokoju, podczas gdy jeśliby wybrała Gale'a, wciąż żyłaby walką. Życie z Jacobem byłoby zaś dla Belli normalniejsze, niż jest to w kanonie, gdy poślubia Edwarda, właśnie dlatego, że została otoczona wampirami, a nie grupą, która równie dobrze może być normalnymi ludźmi.
Innym przykładem trójkąta, który nie jest jednak z romansu, jest sytuacja z Sillent Hill f, gdzie główna bohaterka, Hinako, ma zostać poślubiona Kotoyukiemu, jednakże jest jeszcze jej przyjaciel, Shu. Relacja z Kotoyukim jest tu symbolem dorosłości, ale i poddania się społecznym oczekiwaniom, a tymczasem relacja z Shu to symbol dzieciństwa, powrotu do tego, co znane, ale jednocześnie niedojrzałe, społecznie odrzucane. Gra ma 4 zakończenia, w trakcie których Hinako poślubia Kotoyukiego, ucieka z Shu, morduje wszystkich na weselu albo daje sobie i swojemu narzeczonemu czas na przemyślenie wszystkiego i nacieszenia się życiem po tym, jak już nie jest opętany przez Inari.
Tak, to spoiler i niczego nie żałuję!

A że trójkąt jest tu symbolem rozdroża i dwóch przeciwstawnych sobie wyborów, nie ma szans, by dało się zrobić z tego menage trois! Buahahaha!

Inaczej mówiąc, to, że jeden z bohaterów może wydawać się bardziej badboyem, a drugi grzecznym chłopcem, wynika z samego faktu, że postaci te są budowane za zasadzie opozycji wobec siebie.

Goodboy vs. Badboy - ale czy zawsze kontra?

Inną rzeczą, którą kojarzę z wideo esejów o trójkątach miłosnych, jest fakt, że ludzie pragną, by dwójka chłopaków próbujących zostać chłopakiem głównej bohaterki miała pewne relacje, które nie opierają się jedynie na tym, że o nią walczą. Oczywiście, walkę jest wprowadzić najłatwiej, bo już i tak walczą o dziewczynę. Często powody do walki wynikają właśnie z tego, że dziewczynie coś zagraża. O ile dobrze pamiętam, Jacob chciał jak najbardziej oddalić Bellę od Edwarda i reszty Cullenów, bo bał się o jej bezpieczeństwo... No, ale jeszcze dochodziła kolejna rzecz, która moim zdaniem powinna dać Belli do myślenia, czyli fakt, jak wampiry oddziałują na ludzi z jego plemienia.

Jednakże walka nie jest jedynym wyjściem. Ciekawie jest zobaczyć tą dwójkę jako braci (bracia Salvatore czy Gardiner) albo dawnych przyjaciół, albo nawet wciąż przyjaciół. Albo, żeby w trakcie serii zaczęli ze sobą współpracować, bo tego właśnie wymaga logika i sytuacja!
Najlepiej by było, gdyby, nawet jeśli bohaterowie poznają się dopiero w trakcie dzieła, zdołali się ze sobą zaprzyjaźnić. Bo, to, że reprezentują sobą dwie rzeczy, nie oznacza, że nie mogą się przyjaźnić.



Mam nadzieję, że ten mój wywód się wam spodobał.
To jest pierwszy wpis, który piszę po zakończeniu przygotowywania spooktoberowego maratonu, a więc pisałem to w połowie października, byście wy mogli zobaczyć to w pierwszej połowie listopada.
Co sądzicie o trójkątach miłosnych? Lubicie je?
A co sądzicie o dwóch omawianych tu archetypach? Które bardziej wolicie? Do którego teamu należeliście najbardziej zażycie?

Skomentujcie i udostępnijcie tego posta, by mój blog się rozwijał.
Do przeczytania!

Komentarze

Popularne posty