Ohayo! a może Stambuł.
Ostatnio pisałem o trójkątach miłosnych, czyli sytuacji w dziele, w której jedna osoba stoi przed wyborem dwóch możliwych wyborów miłosnych. Zazwyczaj jest to dziewczyna stojąca przed wyborem dwóch chłopaków.
Niektórzy jednak uznają, że taka sytuacja, wcale nie jest trójkątem miłosnym, a jedynym prawdziwym trójkątem miłosnym jest sytuacja, w której nie tylko nie zostaje dokonany wybór jednej osoby, a "oś" jest w związku z dwoma "ramionami", ale także te ramiona coś do siebie czują.
Ja jednak się temu sprzeciwiam ostro! Poliamoria w dziełach jakoś mnie nie kręci. To przecięcie węzła, którego rozplątanie miało mi dać odbiorcze spełnienie.
Ale nie oznacza to, że motyw takich relacji nie może mnie zainteresować... Jeśli tylko zostanie ujęty w odpowiedni sposób! Nie chodzi mianowicie o poliamoryczny romans czy też zdradę w związku, czy nawet przygodę swingersów. Chodzi o pewne zjawiska kulturowe, które sprawiały, że w różnych sytuacjach poligamia była nie tylko kulturowo akceptowana, ale i niezwykle praktyczna.
Dziś więc nie będzie o romansach, trójkątach, czworokątach itd. Dziś będzie o tym, czemu poligamia była w niektórych kulturach była akceptowana, a dzięki temu będziemy mogli powiedzieć trochę, jak tworzyć kultury z poligamią, która jest przede wszystkim praktyczna!
 |
Grafika zawiera kadry z Kimetsu no Yaiba, Zapisków Zielarki i Wspaniałego stulecia oraz fragment obrazu Rajy Raviego Varmy przedstawiający Draupadi i jej mężów (domena publiczna) |
UWAGA: Ten wpis dotyczy polityczno-społeczno-kulturowych uwarunkowań zachowań seksualnych i małżeńskich. Będzie wspominane o seksie i małżeństwie.
Co więcej, mowa tu będzie o związkach heteroseksualnych.
Poligamia - co to jest?
Poligamia jest to zjawisko posiadania wielu małżonków, które może zostać przeciwstawione monogamii, posiadaniu jednego małżonka w jednym czasie.
Poligamią nie można więc nazwać sytuacji, w której nie ma związku małżeńskiego. W ten sposób można mówić o tym, że posiadanie kochanka czy kochanki nie oznaczało, że nie żyło się w monogamicznym związku. Powiem więcej, posiadanie kochanek czy też korzystanie z "pewnych usług" było bardzo modne w pewnych okresach i miejscach.
By jednak powiedzieć więcej, należy odpowiedzieć o instytucji małżeństwa.
Małżeństwo jest bowiem związkiem oficjalnym, mającym swoją wagę prawną, a często także i religijną. Owa waga prawna była bardzo ważna. Majątek obu małżonków był traktowany jako wspólny, co oznaczało, że wżenienie się w dobrą rodzinę zwiększało dobrobyt jednej ze stron.
Twierdzi się, że małżeństwo (monogamiczne) jest wynalazkiem okresu powstawania rolnictwa, gdy to ludzie zaczęli zauważać, że grupy składające się z jednego mężczyzny, jednej kobiety i ich dzieci miały radzić sobie lepiej. Układ wydawał się całkiem prosty: mężczyzna pracował, w czasie gdy kobieta zajmowała się dzieckiem i nie mogła pracować sama, ale jednocześnie mężczyzna miał mieć pewność, że dzieci z tą kobietą, będą jego dziećmi.
(Mniej więcej w tym samym czasie miał się narodzić patriarchat.)
Związek taki miał więc charakter transakcyjny, a same kobiety często bywały traktowane jako swoisty towar oddawany swym mężom. Nie musiała zaistnieć między nimi miłość. Idea, że związek małżeński musi wynikać z miłości, ma pochodzić dopiero z czasów wiktoriańskich, gdzie nawet w sferach wyższych zaczęła istnieć idea małżeństwa z miłości.
Oczywiście, można powiedzieć, że w różnych kulturach wykonanie tego wszystkiego było bardziej lub mniej patriarchalne i szkodliwe dla kobiet. Niekiedy żony musiały siedzieć w domach, a w innych rejonach czasu i przestrzeni żony miały całkiem dużo do powiedzenia.
I możecie już zauważyć, że omawiane tu małżeństwa są raczej monogamiczne. Monogamia, oprócz oczywiście bycia widzianą jako norma we współczesnym społeczeństwie, promowaną przez wiele wpływowych religii, ma bowiem kilka ciekawych właściwości: zapewnia wyraźny sposób kontroli tego, kto dziedziczy bogactwo. W czasach, gdy nie było jeszcze koncepcji bogactwa, nie było obaw, że odziedziczy je ktoś, z kim nie jest się spokrewnionym. Gdy jednak miało się to bogactwo, często dbało się, żeby dziedziczyło nasze dziecko, a nie cudze. Stąd poniekąd można wyciągnąć pewną niechęć do poliandrii w patrylinearnych społeczeństwach.
Co więcej, gdy dużo osób dziedziczy jakiś zasób, na przykład ziemię, zostaje on rozdzielony, a jego wartość spada. Dlatego czasami poligynia była ryzykowna, gdyż zapewniała większą ilość dzieci, a więc więcej dziedziców, którym rozdzielało się to bogactwo. O wiele lepiej było mieć mniej dzieci, a także zapewnienie, że dziedzicem może być tylko jeden, często tylko syn.
A uwierzcie, słowiańskie państwa często kończyły swoje istnienie przez to, że król czy inny książę miał zbyt wiele synów i następowało rozbicie dzielnicowe. Polska się jeszcze po tym wszystkim poskładała, ale na historii w gimnazjum miałem podawane przykłady, które nie dożyły ponownego zjednoczenia. A warto dodać, że Bolesław Krzywousty miał tylko dwie żony, i to nie naraz!
Pewne zalety dla monogamii mogła widzieć także i rodzina żony. Skoro małżeństwo było układem biznesowym, dobrze by było, gdyby działał on jak najdłużej. Gdy bowiem jest pewność, że dziedzic należy do właśnie tego rodu, z którego pochodzimy, gdy jest on naszym wnukiem, kuzynem albo innym pociotkiem, możemy czerpać z tego wpływy. Do tego, jeśli istniałaby także inna żona, wpływy w krótkim czasie mogłyby być mniejsze.
A mimo to w niektórych rejonach świata poligamia powróciła albo nie zniknęła w ogóle. Przygotowałem trzy ciekawe kategorie, które chciałbym wam zaprezentować.
Rodzaje poligamii
Nim jednak to nastąpi, chciałbym przedstawić wam to, jakie istnieją możliwości poligamii. Oczywiście, w tych możliwościach głównie chodzi o relację z płcią przeciwną. Jeśli byśmy myśleli o tych związkach jako o trójkątach miłosnych, zawsze ta mniej liczna płeć byłaby wspomnianą osią trójkąta, a ta liczniejsza stanowiłaby ramiona.
Nie oznacza to, że niemożliwym byłby lesbijski związek dwóch współ-żon w poligynicznym związku, jednak to nie jest to, co przychodzi do głowy od razu.
Wyróżnia się trzy rodzaje poligamicznych związków:
- poligynia (wielożeństwo) - związek jednego mężczyzny z wieloma kobietami
- poliandria (wielomęstwo) - związek jednej kobiety z wieloma mężczyznami
- poligynandria - związek wielu mężczyzn z wieloma kobietami
Oczywiście, to ostatnie jest rzadziej omawiane.
Case #1: Pomoc kobietom
Jak pewnie zauważyliście, większość kultur jest patriarchalna. To mężczyźni mieli większą władzę, a czasami nawet byli żywicielami domu. Kobiety oczywiście pracowały, tym bardziej te z niższych sfer, gdzie potrzebna była dodatkowa pomoc. Niemniej w wielu kulturach kobiety były ekonomicznie zdominowane i musiały mieć pomoc mężczyzn.
Co jednak, gdy mężczyzn zaczyna brakować? Co, jeśli na przykład zdarzyła się wojna i dużo z nich umarło? Ich żony straciły nie tylko swoje drugie połówki, ale i też środki do utrzymania się! Nie wszystkie miały dorosłych synów, którzy mogliby na nie pracować.
Tak działo się między innymi w kulturze arabskiej. Poligynia tu nie miała na celu zapewnienia facetowi wielkiego haremu żon, ale przede wszystkim zapewnienie tym kobietom pomocy ekonomicznej. To dlatego tylko bogaci mieli móc sobie pozwolić na więcej żon, a przede wszystkim miano brać za żony wdowy znajomych.
To ten sam sposób myślenia, co w wypadku tak zwanego lewiratu, czyli sytuacji, gdy wdowa ma poślubić brata swego zmarłego męża.
Czasami poligamia powstaje również w ten sposób! Brat umiera, a mężczyzna, który ma już żonę, bierze swoją szwagierkę do siebie i także ją poślubia.
Oczywiście, to ma sens wtedy, gdy jest mało mężczyzn, a dużo kobiet. W przeciwnym wypadku powstaje duża konkurencja między mężczyznami.
Jednocześnie jednak istnieje szansa, że żony również mogą być zazdrosne, co sprawia, że czasami mężczyźni wybierają monogamię.
Jednak taki układ ma również zalety, oprócz samego faktu, że kobiety mają opiekę mężczyzny:
- współżony mogą dzielić się opieką nad dziećmi, co sprawia, że dom zmienia się w miniaturową wioskę z powiedzenia, że "Do wychowania dziecka potrzebna jest wioska".
- jeśli kobieta umrze w wyniku połogu, współ-żony mogą się zająć nowonarodzonym dzieckiem. Czasami nawet może się okazać, że inna z nich niedawno miała dziecko, a tym samym nadal ma mleko i zostanie mamką tego dziecka.
- jeśli jedna z żon jest bezpłodna, może ona przynajmniej częściowo doświadczyć posiadania dziecka poprzez opiekę
- więcej kobiet w związku oznacza również to, że mężczyzna nie musi uprawiać seksu z daną kobietą, by się zaspokoić. Okazuje się to całkiem przydatne, gdy kobieta musi karmić dziecko piersią przez długi czas, nawet ponad rok, jak to się dzieje w niektórych kulturach afrykańskich. Ponowna ciąża mogłaby doprowadzić do ustania laktacji, a tym samym każdy stosunek seksualny mógłby być ryzykiem dla już narodzonego dziecka.
A więc mężczyzna nadal może doświadczać bliskości seksualnej z inną kobietą, podczas gdy matka może karmić dziecko bardzo długo.
Oczywiście, czasami sytuacja taka może przekształcić się również w poligynandrię, gdzie albo wdowa znajduje sobie nowego męża, z którym jednak zostaje w domu starego męża, albo nawet pary mieszkają razem i niczym swingersi się wymieniają żonami, wiedząc, że jeśli jednemu z mężczyzn się coś stanie, ten drugi zajmie się ich żonami.
A jak to zaimplementować do światotwórstwa?
Przede wszystkim polecałbym zaprezentować takie wyjście w sytuacji, gdzie:
- istnieje kultura patriarchalna, gdzie mężczyzna dominuje ekonomicznie nad kobietą, która nie może samemu sobie poradzić
- z jakiegoś powodu (wojna, niski wskaźnik urodzeń mężczyzn itd.), mężczyzn jest wyraźnie mniej, a tym samym przypada więcej kobiet na jednego mężczyznę
- jest to sytuacja doraźna, swoisty sposób, by przywrócić równowagę liczebności płci bez tworzenia jakiegoś genetycznego wąskiego gardła i wyraźnego zmniejszania liczebności.
Może się również zdarzyć tak, że dana rasa ma na stałe nierówny iloraz mężczyzn do kobiet, a tym samym taka poligynia wydaje się całkiem sensownym wyjściem.
Case #2: Kto władcy zabroni?
Innym ciekawym przykładem poligynii jest sytuacja, w której władca lub inny mężczyzna o wysokim statusie ma wiele żon albo nałożnic. Można to powiązać z przylegającym do poligynii zjawiskiem, które niekoniecznie nią jest, czyli haremem.
(W haremie większość kobiet było raczej konkubinami, niż żonami, jednak można sobie wyobrazić sytuację z żonami.)
Ogólnie, chodzi o to, by władca miał pewność, że będzie posiadać potomka. Zamiast więc brać jedną żonę i ryzykować, że może ona być bezpłodna, brał jak najwięcej kobiet do swojego haremu. Czasami były to niewolnice, czasami służki, a czasami kobiety podsyłane mu przez osoby chcące politycznych wpływów.
To bowiem od kobiety zależy ilość dzieci. Ilość komórek jajowych u kobiety jest ograniczona, a ciąża trwa dziewięć, wykańczających ciało kobiety miesięcy. Jeśli poród pójdzie źle, pierwsza ciąża może skończyć się ostatnią, a w czasach ciężkich śmiertelność dzieci mogła być niezwykle wysoka. A warto także dodać, że nie zawsze kobieta jest w stanie mieć męskich potomków, bo niekiedy organizm kobiety atakuje dzieci z chromosomem Y.
Harem jest więc wcieleniem strategii, w której liczymy się z większą potencjalną śmiertelnością, bo mamy więcej dzieci.
Problemy z dziedziczeniem można rozwiązać na dwa sposoby:
- tylko jeden syn dziedziczy tron
- córki wżeniane są w inne rodziny
Zresztą, nie zawsze zdarzy się tak, że będzie wielu synów. Chociażby cesarz z Zapisków Zielarki miał trzech synów, z czego jeden umarł, jeden udaje jego brata, a jeden rodzi się dopiero później w serii. Tak więc raczej zbyt wielkiej konkurencji o tron.
Ale z kolei fani Wspaniałego stulecia mogą pamiętać, jak synowie Sulejmana Wspaniałego walczyli o tron.
Harem nie jest zwykłą sytuacją rodzinną. Wszystko tu jest polityczne, gdyż tylko nieliczni i najbardziej wpływowi mieli takie haremy. Tworzą się różne stronnictwa, z wiedzą lub bez wiedzy żon/nałożnic, których celem jest zapewnienie wpływów tej lub innej osobie.
Dlatego prawdopodobnie takie haremy są najpopularniejszą formą poligamii, która jest pokazywana w dziełach. Sam fakt istnienia haremu jest idealnym zaczątkiem do politycznych gier, pełnych sojuszy i zdrad. Oprócz wcześniej wspomnianych tureckich seriali historycznych oraz Zapisków Zielarki, takie haremy znajdziemy także w dziełach takich jak Królestwo mostu, Danielle L. Jensen, gdzie król Maradriny ma właśnie taki harem.
Oczywiście, takie rzeczy były możliwe tylko w wypadku nielicznych, a tym samym znaczna część normalnych ludzi żyła w związkach monogamicznych.
Case #3: Przez wąskie gardło dziedziczenia
Przedstawiłem już dwa przykłady poligynii, a więc czas na przykład poliandrii.
Istnieje wiele przykładów poliandrii, jednakże uważam, że szczególnie wartym uwagi jest przykład poliandrii braterskiej z Tybetu.
Jak bowiem mówiłem wcześniej, jednym z problemów poliandrii była nieznajomość, które z dzieci jest czyje, co mogło stanowić pewne problemy z dziedziczeniem w patrylinearnym społeczeństwie. Z kolei poligynia groziła zbyt wielkim rozdrobnieniem majątku w wyniku zbyt dużej ilości dziedziców.
Poliandria braterska praktykowana na tybetańskich wsiach wydaje się wręcz odpowiedzią na oba te problemy. Z uwagi na to, że to kobieta warunkuje, ile dzieci może mieć dany związek, obecność jednej kobiety na kilku mężczyzn oznacza, że z takiego związku może narodzić się mniej więcej tyle samo dzieci, co ze związku monogamicznego, co sprawia, że nie następuje rozproszenie zasobów, których w Tybecie może nie być wystarczająco.
A co z dziedziczeniem? Z uwagi, że teoretycznie wszyscy współmężowie mogą być ojcami, mogą oni traktować wszystkie dzieci z takiego związku jako swoje.
Ale tu pojawia się pewien problem. Jeśli mowa tu o patrylinearnym społeczeństwie, czyli takim, w którym to mężczyźni dziedziczą, a nagle ich domostwo ma łączyć ze sobą ich dobytki, może być problem. Ale tu pojawia się poliandria braterska, czyli związek kobiety z wieloma braćmi. Z uwagi na patrylinearność, dziedziczą oni ziemię po swoich ojcach, ale z uwagi, że wszystkie ich dzieci w tym związku będą uznawane za ich wspólne, ziemia i związane z nią zasoby mogą zostać w rodzinie.
Jest to oczywiście rozwiązanie bardzo dobre dla sytuacji, gdzie zasoby ziemskie są bardzo ograniczone. Szybko jednak zostaje wyparte przez monogamię, jeśli warunki się zmienią, na przykład po emigracji. Ba! Każdy z braci może sobie też wziąć własną żonę, jeśli tylko
Oczywiście, takie praktyki najlepiej wychodzą w sytuacji, gdzie mężczyzn jest więcej niż kobiet. Choć, teoretycznie, w przypadku mniejszej dysproporcji, można sobie wyobrazić sytuację, w której dochodzi do poligynandrii.
Podsumowanie
W tym wpisie przedstawiłem 3 różne odmiany poligamii, które mogą się wydać najciekawsze. Nie są to jednak wszystkie możliwe typy poligamii, a jedynie te, które moim zdaniem pokazują, że poligamia to nie tylko jakieś menage trois w stylu układu Cristiny, Marka i Kierana z Mrocznych Intryg. To może być również ciekawy i praktyczny element światotwórstwa, który może wiele powiedzieć o sytuacji w danym kraju.
Jeśli praktykowana jest poligynia, być może niedawno była jakaś wojna, w wyniku której znaczna część mężczyzn, którzy żywili swe rodziny, umarła?
Jeśli praktykowana jest poliandria braterska, być może ilość ziemi jest zbyt mała, by dało się ją podzielić na wielu dziedziców, a tym samym musiał powstać sposób zapewnienia niepodzielności tych zasobów.
Jeśli zaś mamy do czynienia z haremem, mamy do czynienia z osobą bardzo ważną i bogatą, bo cała ta infrastruktura i system nie może być przygotowany dla pierwszej, lepszej osoby.
Mam nadzieję, że ten wpis się wam spodobał. Pisałem go dosłownie w ciągu jednego popołudnia, ale chyba nie wyszło mi źle. Chciałem bowiem opisać tematykę poligamii nie jako coś do seksualizowania, ale raczej zjawisko, które ma swoje przyczyny i oddziałuje na życie ludzi.
Czy to was jakoś natchnęło? Czy macie jeszcze jakieś inne pomysły na poligamiczne układy, które pozostają ciekawe światotwórczo?
Do przeczytania!
Bibliografia:
Komentarze
Prześlij komentarz