Kim są silne postaci kobiece i jak je pisać? - (Próba) Odpowiedzi na trudne pytanie

 Ohayo! a może Temiskira!

Witajcie na moim blogu, gdzie zajmuję się kulturą, najczęściej fantastyką, z punktu widzenia odbiorcy, badacza i potencjalnego twórcy. Dziś chciałbym poruszyć skomplikowany temat, jakim są silne postaci kobiece.

Obecnie panuje moda na silne postaci kobiece. Jednak często okazuje się, że jest to temat bardzo kontrowersyjny.

Kim są silne postaci kobiece? I jak je pisać?

Dowiecie się tego, czytając dalej ten wpis!

Co to znaczy "silna postać kobieca"?

Krótka odpowiedź: nie wiem! Myślę, że każdy ma swoją definicję silnej postaci kobiecej.
Dlatego postanowiłem nie próbować wymyśleć własnej definicji, lecz zapytać się ludzi. Zrobiłem ankietę, w której wzięło udział 15 osób (8 mężczyzn, 4 kobiety i 2 osoby niebinarne), zadając im pytania dotyczące silnych postaci kobiecych.
Najpierw zapytałem się o to, jakie zawody/archetypy uznają za właściwe do reprezentowania silnych postaci kobiecych:
  • artystka
  • bizneswoman
  • femme fatale
  • generał
  • królowa
  • matka
  • medyczka
  • prostytutka
  • uczona
  • wojowniczka
  • zakonnica
Każdy z tych zawodów ma sens by stanowić element silnej postaci kobiecej.
Wojowniczki, uczone i panie generał wkraczają w typowo męskie (przynajmniej według bardzo tradycjonalistycznych wartości) sfery życia, wojnę i naukę.
Femme fatale i prostytutki stanowią apoteozę kobiecej seksualności.
Z kolei zakonnice, bizneswoman, królowe i artystki stanowiłyby przykłady kobiet mających władzę i wpływ społeczny w historii. W końcu, silne kobiety odsyłano często do zakonów, a kobiecość zaczęła być doceniana w XX wieku w kręgach artystycznych. Zawsze były królowe. A bizneswoman... Nie wierzcie tym, którzy mówią, że kobiety zawsze zostawały w domu i nigdy nie pracowały. Tak było tylko w bogatych domach, podczas gdy w tych biedniejszych, kobiety również musiały pracować, czasami mając własne biznesy (chociażby te przekupki).
No i są jeszcze tradycyjne rolę kobiece: matki i medyczki, które przecież też mogą być silnymi kobietami, nie tyle pomimo swojej roli, co właśnie poprzez nie.
I wydaje się, że ankietowani się ze mną zgadzają, bo każda z opcji została wybrana przez co najmniej 1/3 ankietowanych. (Można było zaznaczyć więcej).
Następnie zadałem pytanie, która z wymienionych postaci z różnych  jest najlepszą silną postacią kobiecą. Wymieniłem:
  • Annette (Castlevania: Nocturne)
  • Barbie (Barbie)
  • Carol Danvers/ Kapitan Marvel (MCU)
  • Clover (Odlotowe agentki)
  • Ellen Ripley (Obcy)
  • Elsa (Kraina Lodu)
  • Galadriela (Władca Pierścieni)
  • Hermiona Granger (Harry Potter)
  • Holga Kilgore (D&D: Złodziejski honor)
  • Kara Zor-El/Supergirl (Supergirl)
  • Katara (Awatar. Legenda Aanga)
  • Korra (Legenda Korry)
  • Rachel Roth/Raven (Młodzi Tytani)
  • Rey Skywalker-Palpatine (Star Wars)
  • Selina Kyle/Kobieta Kot (DC Comics)
  • Sansa Stark (Gra o tron)
  • Usagi Tsukino/Sailor  Moon (Sailor Moon)
  • Yennefer z Vengerbergu (Wiedźmin)
Każda z tych postaci ma jakieś powody, żeby być nazwana silną postacią kobiecą. Dlatego też spytałem się o powody, czemu wybrano akurat tą postać.
I w ten sposób, dzięki swojej mądrości, skromności i ogólnie sile, której nie okazywała nachalnie, najwięcej głosów zebrała Galadriela.
Wysoko oceniane były również Selina Kyle (a więc postać femme fatale), Ellen Ripley (czyli doświadczona pogromczyni ksenomorfów) i Yennefer (czyli czarodziejka, której warto się bać!)
Pojedyncze głosy otrzymały z kolei Elsa, Katara, Korra, Raven oraz Sansa, pokazując, że ankietowani uznawali za silne kobiety naprawdę zróżnicowane postaci, od wojowniczek po damy.
Następnie poprosiłem o wybranie spośród tych samych postaci tej, która według nich najgorzej przedstawia silne postaci kobiece/nie przedstawia tego modelu.
I Rey Skywalker-Palpatine okazała się niechlubną zwyciężczynią tego zestawienia! Jej wadami miało być słabe napisanie, które umniejszało innym postaciom.
Na drugim miejscu jest Barbie!
Kontrowersyjne okazały się postaci Yennefer i Sansy, które są w obu diagramach. Co do Sansy nie dziwię się, bo wydaje się ona raczej postacią pasywną, jednak Yennefer... Cóż, jedna z osób ankietowanych również przypisała jej umniejszanie innym postaciom. Komuś również nie spodobała się Korra.
Ostatnim pytaniem było  wybranie do 3 postaci silnych kobiet z mitów lub historii. Były to:
  • Afrodyta - grecka bogini piękna i miłości
  • Artemida - grecka bogini łowów
  • Atena - grecka bogini wojny
  • Boadycea - królowa Celtów
  • Freja - nordycka bogini płodności
  • Hipolita - królowa Amazonek
  • św. Joanna d'Arc - modelowa chłopczyca w wydaniu średniowiecznym
  • Milunka Savić - serbska żołnierka, o której Sabaton napisał piosenkę "Lady of the dark"
  • królowa Wiktoria - brytyjska królowa
  • caryca Katarzyna - ta słynna caryca odpowiedzialna za rozbiory Polski
Wyniki są takie, że niemal każda osoba uznawała za silną kobietę Atenę, a najmniej osób uznało za takową Hipolitę. (Ten wynik mnie cieszy, ale o tym później.)
Oczywiście, w międzyczasie pytałem się w tej ankiecie wprost jakie cechy powinna mieć silna postać kobieca. Wielokrotnie pojawiają się słowa: odwaga, kobiecość, mądrość, niezależność, wytrwałość i empatia. Inne cechy, które się pojawiają to między innymi:
  • ambicja
  • asertywność
  • autonomia
  • decyzyjność
  • feminizm
  • logika
  • brak lęku przed wyrażeniem siebie
  • niedostępność
  • opanowanie
  • piękno
  • siła
  • troska
  • waleczność
  • wrażliwość
  • zaradność
  • zrównoważenie
Z kolei na pytanie, czego silna postać kobieca nie powinna mieć, pierwsza odpowiedź, która nasuwa się z analizy odpowiedzi, to: "Nie powinna być źle napisana". Chodzi tu o wszelkie elementy typu Mary Sue, gdzie bohaterka ma dziwne, nieuzasadnione, przesadzone moce. Myślę, że to jest chyba nie tyle problem pisania silnych kobiet, co po prostu problem pisania postaci w ogóle. Jednak fakt, że jest to wymienia w kontekście akurat silnych kobiet jest alarmujące.
Inne elementy, których taka postać mieć nie powinna, to:
  • agresja
  • arogancja
  • pasywność
  • przeseksualizowanie/wykorzystywanie seksualności, by uzyskać efekt.
  • siła fizyczna
  • tchórzostwo
  • toksyczna męskość/kobiecość
  • wstydliwość
  • zazdrość
Była też odpowiedź, że nic nie wyklucza silnej postaci kobiecej!
Jak więc widać - nadal trudno określić, czym miałaby być silna postać kobieca, bo niektóre cechy się wykluczają.
Czy można więc mówić o silnej kobiecie? Czy nie lepiej mówić o silnych kobietach?

Silne kobiety i feminizm

Dodając dwa do dwóch, łatwo dostrzec, że silne postaci kobiece są konceptem mocno związanym z feminizmem i w jego wyniku powstałe.
Można powiedzieć, że zapotrzebowanie na takie postaci powstało właśnie w wyniku feminizmu. Już w XIX wieku powstawały postaci kobiet, które chciały się wyrwać z patriarchalnego systemu, uniezależnić się, tak jak to się działo z Norą z Domu lalki Ibsena.
Powstało jednak wiele pytań, jak tworzyć silne kobiety?
Niektórzy próbowali wziąć archetypy męskie i po prostu zmienić im płeć. Wiecie, taki "rycerz w spódnicy".
Powstaje jednak pytanie, czy naprawdę silna kobieta ma być mężczyzną, tylko że z innymi genitaliami/ inną sylwetką? Czy kobieta, żeby być silną, musi stać się mężczyzną?
To jest motyw dość popularny, szczególnie w starszych historiach, gdzie na przykład św. Joanna d'Arc zasłynęła z tego, że chcąc walczyć, będąc kobietą, przebrała się za mężczyznę. Podobną historią jest ta o Fa Mulan, którą wszyscy znają z filmu z 1998, choć w zmienionej wersji. (W oryginale, żołnierze odkrywają, że Mulan jest kobietą dopiero po wielu latach.)
Jednak to budzi pewne problemy, bo jednak te postaci przedstawiają kobiety o cechach męskich. I choć to, co męskie, i to, co żeńskie, jest często efektem socjalizacji, a nie całkowicie naturalnym, "wrodzonym" w płeć elementem, a więc nie trudno wyobrazić sobie kobiety przejawiające te męskie cechy, nadal wydaje się to problematyczne. W końcu to podkreśla, że męskość to siła, a kobiecość - słabość.
Żeby być silną, taka kobieta musiałaby wyrzec się swojej kobiecości. Fajnie to zostało przedstawione w piosence "Mężczyzn zrobię z was". Nabiera ona bowiem ciekawego brzmienia, gdy zauważymy, że mężczyzna jest tożsamy z wojownikiem, i Mulan musi stać się mężczyzną, by stać się wojownikiem. I była do tego zdolna.
Dlatego więc poszukiwania trwały. Zaczynając chociażby od tego, że silne kobiety nadal mogły pozostać kobietami, nawet jeśli przywdziewały męskie zbroje.
Pamiętacie to, jak wyglądało zwycięstwo Mulan? Tak, jej finałowa walka odbyła się w jej kobiecym stroju! To kobieta wygrała, nawet jeśli nauczyła się walki od mężczyzn.
Nastąpiła pewna płynność cech płciowych. Można być kobietą i wojownikiem. Można być wojowniczką!
Takie przedstawienie kobiety nadal ciągnie ku tym męskim wartościom, jednak zachowuje elementy kobiecości. To jest taka wojowniczka pokroju Eowyn, która mówi "I am no man"! Jednocześnie pokazuje, że może być silna, i że może być kobietą.
Także wtedy właśnie pokazuje się te problemy gatekeepingu kobiet w męskim świecie. Taka silna kobieta musi często walczyć więcej niż mężczyzna, bo musi nadrabiać swoją często niższą pozycję społeczną. Z tego co kojarzę, na przykład Eowyn nie była zbytnio dopuszczana do roli wojowniczki.
Ale później pojawiają się postaci silnie kobiece, które nie starają się aż tak bardzo pokazywać męskiej siły, a zamiast tego skupiają się na celebracji kobiecości. To ta matka-niedźwiedzica, medyczka chcąca pomagać oraz oczywiście femme fatale, która dosłownie czyni ze swojej kobiecości śmiertelną broń.
Postaci takie jak Galadriela, która zdecydowanie jest uznawana za silną kobietę (moja ankieta to zdecydowanie ukazuje), nie walczy mieczem (chyba że mowa o przeklętej serii, która jest według mojego znajomego fanficiem), a jej przerażająca, przytłaczająca potęga w żaden sposób nie przeciwstawia się wizji miłej, mądrej kobiety-królowej.
Podobnie można powiedzieć o Clover z Odlotowych Agentek, archetypicznej muzie, której siła idealnie współgra z rolą dziewczyńskiej dziewczyny, która często się nagle w kimś zakochuje. Także Selina Kyle jest takową postacią.
A więc możeby powiedzieć, że istnieje pewne spektrum silnych kobiet, od tych najbardziej męskich, po najbardziej kobiece.
I w sumie, jeśli przejrzymy archetypy Victorii Lynn-Schmidt, okaże się, że w niemal każdym z nich jest jaki potencjał na silną kobietę:
  • Afrodyta - Muza: silna poprzez swoją kreatywność i kobiecość, niebojąca się swojej seksualności.
  • Artemida - Amazonka: silna dla innych kobiet, obrończyni tych, które nie mogą się same bronić
  • Atena - Chłopczyca: silna kobieta w symbolicznym crossdressingu, jedna z chłopaków.
  • Demeter - Opiekunka: czerpiąca siłę, by chronić i opiekować się innymi. W odpowiednich warunkach, mogłaby stać się taką matką-niedźwiedzicą.
  • Hera - Matriarchini: kobieta, która będzie umiała trzymać za łeb całą rodzinę albo firmę, jednocześnie rodzinna.
  • Hestia - Mistyczka: kobieta cicha, ale nie dająca sobie wejść na głowę, mająca swoją wizję świata. W jej lekkim szaleństwie, tkwi wielka mądrość.
  • Izyda - Zbawicielka: kobieta z misją, o którą będzie walczyć.
Jedynie Persefona - Dziewica nie wydaje się dobrym materiałem na silną postać kobiecą z uwagi na swoją zależność od innych i ogólną niedojrzałość. Jednak i ona może przecież przemienić się w silną kobietę, taką królową podziemia, tak samo jak Kora, niewinna, beztroska dziewczynka, stała się Persefoną, królową krainy zmarłych.

To czym jest w końcu ta silna postać kobieca?

Z uwagi, że trudno stworzyć jedną definicję silnej postaci kobiecej, zrobię to, co robi każdy naukowiec, gdy nie umie stworzyć definicji - będę się posiłkować podobieństwem rodzinnym Wittgensteina! Po prostu, niektóre silne postaci kobiece mają te cechy, a inne inne cechy. Wszystkie je jednak łączy to, że mają być wzorcami kobiet wyzwolonych.
Silną kobietą z pewnością nie byłaby więc Serena Joy z Opowieści Podręcznej, która bardzo wielką zwolenniczką dyktatury religijnej w Gileadzie, ani Barbara z pierwszej Nocy żywych trupów, która spędziła film mając załamanie nerwowe.
Jednak dzielenie postaci kobiecych na silnie i nie nie jest zbyt dobrą praktyką, szczególnie, jeśli ten podział miałby być równoznaczny z postaciami dobrymi i złymi (w sensie techniki pisarskiej, a nie moralności). Niektóre historie nie mogą mieć Sary Connor! Wyobraźcie sobie Opowieść podręcznej z Sarą Connor! Gilead jest dystopią/antyutopią, w której taka silna postać kobieca nie mogłaby mieć miejsca! W ogóle, trudno tam znaleźć coś więcej niż jeden wielki cykl ucisku, więc o wiele lepiej sprawdza się tam postać, która pokazywałaby na swoim przykładzie te problemy. Jest nią Freda.
I to dla tej historii pasuje jak najbardziej!
Czasami jednak chcemy mieć tą silną postać kobiecą! A więc jak ją pisać?

Jak pisać silne postaci kobiece?

Zacznijmy od tego, jaki element kobiecości takie postaci mają utożsamiać i dowartościowywać. Czy to postać kobiety, która z jakiegoś powodu musi przybrać niemal męską tożsamość, jak Mulan? A może to kobieta, która z jakiegoś powodu musiała nauczyć się walki albo sztuki polowania, jak Katniss czy Feyra? A może to troskliwa dziewczyna, która pełni rolę serca drużyny (zwanego również poza dyskursem Overly Sarcastic Production jako chick, czyli dziewczyna), jednak nie boi się konfrontacji, tak jak Katara? A może jej siła jest bliżej archetypicznej matrony rodu, która utrzymuje potęgę domu?
Warto jednak pamiętać, że to kobiety.
I nie, nie chodzi o wspominanie ich piersi i tyłków albo innych części ciała! Chodzi raczej o to, że są kobietami i żyją w społeczeństwie. Prawdopodobnie cała historia nie będzie się dziać w feministycznej utopii, a już na pewno odbiorcy nie będą w takowej żyć. Jak więc taka postać będzie egzystować z tak zwanym normalnym społeczeństwem, które prawdopodobnie będzie miało za sobą całkiem spory epizod patriarchatu? Czemu ta dziewczyna jest taka silna? Czy społeczeństwo jednak wymaga od kobiet takich cech czy jednak był to efekt jej osobistych decyzji? Jakie to były decyzje?
Zróbmy małe case study z Awatara. Mamy trzy silne postaci kobiece, Katarę, Toph i Azulę. Wszystkie trzy przedstawiają inne wizje tych silnych kobiet i z różnych powodów.
Katara była ostatnim magiem wody na Południowym Biegunie. Jej siła wiąże się z tą odpowiedzialnością, ale nie tylko taką. Nie jest bowiem jedynym magiem wody po tej stronie świata, ale jedyną kobiecą figurą w życiu jej brata. Próbuje mu matkować. Te dwie odpowiedzialności sprawiają, że Katara jest właśnie tą silną kobietą, która może przerobić kogoś w mięsnego jeża przy pomocy sopli lodu, ale i postacią opiekuńczą.
Z kolei Toph to typowa chłopczyca. Jej postawa nie jest jednak kreowana poprzez chęć bycia mężczyzną/wcielenie się w męską postać. Jest to reakcja na to, że jej rodzina traktuje ją jak małą, słabą dziewczynkę tylko dlatego, że jest ona niewidoma. A więc staje się silną kobietą, by zrobić na przekór tym, którzy na nią nieustannie chuchają i dmuchają, pokazać, że pomimo swojej niepełnosprawności, nie potrzebuje cały czas pomocy innych, że może sobie samemu poradzić.
Azula zaś jest księżniczką i mistrzynią magii ognia. Jej pozycja jako następczyni tronu sprawiła, że chciała stać się jeszcze silniejsza, jeszcze doskonalsza. To nie jest tak, że musiała walczyć o uwagę ojca ze swoim bratem, bo jeśli jakakolwiek konkurencja istniała, to Zuko miał problemy z nadążeniem, nie ona. Azula nie boi się korzystać z kobiecych wdzięków, żeby dostać to, czego chce, jednakże o wiele częściej widzimy ją wykorzystującą siłę fizyczną/magię, bo komu miałaby zawrócić w głowie, skoro walczy przeciwko swojemu bratu, wujkowi i bandzie dzieciaków, które jej nienawidzą? Och! I ma czternaście lat, więc większość facetów nie powinna się nią interesować w ten sposób!
A więc te przykłady pokazują, jak można ciekawie stworzyć takie postaci bez jednoczesnego natychmiastowego popadania w tematykę wojny damsko-męskiej.
Ale czasami można tego użyć. Bo czemu by nie?

Strzeżmy się Hipolity - czyli silne postaci kobiece jako postaci poboczne

My Girldfriend is an Orc Warlord
webtoon autorstwa: Marko R.

Łatwo zrobić silną postać kobiecą, gdy jest ona główną bohaterką, jednak gdy mamy ją jako postać poboczną, a tym bardziej gdy głównym bohaterem jest facet. I tego świetnym przykładem jest Hipolita, królowa Amazonek, która została wykorzystana przez Herkulesa, a następnie, według jednej z wersji mitologii, poślubiła Tezeusza. Ich ślub zostaje przedstawiony w Śnie nocy letniej, ale nie jest tam przedstawiona jako silna postać kobieca.
Ogólnie mam dużo problemów z tym, że postaci Amazonek często bywają przedstawiane jako silne, kobiece opcje romansowe. Często niestety bywają do tego sprowadzane. Dlatego nie lubiłem Hipolity i cieszyłem się z tego, że  dostała najniższy wynik, jeśli chodzi o mityczne, silne postaci.
Łatwo bowiem popaść w fetyszyzacje silnych postaci kobiecych.
Nie zrozumcie mnie źle - zawsze uwielbiałem postaci kobiet, które potrafiłyby skopać mój tyłek. Był to dla mnie wzór dziewczyny.
Dlatego tak kochałem Erzę z Fairy Tail. Jednak jest różnica między Erzą a Boa Hancock! Ta pierwsza ma życie poza romansem i co więcej, ten romans rozwija się stopniowo. Najpierw od przyjaźni, poprzez nienawiść, nieporozumienia i wreszcie uczucia romantyczne. Do tego, nawet jeśli Erza jest pokazywana w bardziej seksualny sposób, raczej nie fetyszyzuje się jej siły, a potem często osoba, która jej to robi, kończy marnie. Z kolei w wypadku Hancock... Nie wiem, ile scen ma zanim zakochała się w Luffym (miłość uderzyła w nią jak ciężarówka bohatera isekai, a do tego jest to miłość nieodwzajemniona), ale potem jej główną cechą staje się to, że jest zakochana w głównym bohaterze. 
Ale może lepiej byłoby porównywać Hancock z postacią bardziej do niej podobną - wojowniczką z ludu wojowniczek, a do tego postacią naprawdę podoboczną (bo Erza jest przecież główną bohaterką) i dziewczyną jednego z głównych bohaterów - Suki z Awatara. Suki pojawia się po raz pierwszy w odcinku Wojowniczki Kyoshi, gdzie... pokazuje, jakim szowinistą jest Sokka, po czym kopie mu tyłek. Suki jest tu sposobem na rozwinięcie Sokki jako postaci, jednak nie z uwagi na jego życie uczuciowe. Uczy go pokory i tego, że choć jest najstarszym chłopakiem w drużynie (przez 2,75 sezonu), nie musi być takim bufonem.
Później Suki pojawia się w drugim sezonie, gdzie pomaga w przedostaniu się przez Wężową Groblę, a potem zostaje zaatakowana i pojmana przez Azulę. Zostaje uratowana z więzienia przez Sokkę pod koniec 3 sezonu... tylko że nawet wtedy, gdy naprawdę potrzebuje pomocy, nie jest bezradną damą w opałach! Gdy strażnik chce ją pocałować, ona go posyła na ścianę i zmienia swoje podejście dopiero, gdy zauważa, że to nie był strażnik, lecz Sokka w przebraniu. Nawet jeśli ma romans z Sokką, nadal pozostaje silna, niezależna i zdolna wesprzeć ucieczkę swoją i swoich przyjaciół.
Jest tą amazonką, która ma chłopaka! Nadal jednak jest amazonką i potrafi skopać tyłek zarówno facetom, jak i dziewczynom.
Reasumując, silna postać kobieca powinna zachować swą siłę, nawet jeśli jest w związku? Bo co? Kobiety miałyby tracić na znaczeniu tylko dlatego, że mają faceta?

Znaczenie silnych kobiet w romansie

A skoro już mowa o silnych postaciach kobiecych w kontekście romansów...
Myślę, że łatwo jest zrobić silną postać kobiecą, która nie jest w związku. Ten model przedstawia ją niejako w próżni. Łatwo jest się jej odciąć od tematów, które mogłyby jej umniejszać. Na przykład właśnie ról kobiet w związku!
Bo tradycyjna rola kobiety w związku przedstawia ją jako tą uległą, a silną postać kobiecą trudno mi sobie wyobrazić w takiej roli!
Ciekawsza sytuacja dzieje się, gdy taka dziewczyna ma chłopaka/narzeczonego/męża. Wtedy właśnie nadarza się okazja, żeby jakoś zetrzeć ze sobą tą kobiecość i męskość, ich role i oczekiwania w ich stosunku. Jak będzie wyglądać ich dynamika związku? Czy chłopak będzie czuć się słabszy od dziewczyny (jak w wypadku Kim Kolwiek i Rosa Rabiaki)? Czy będą tworzyć power couple? A może będzie jeszcze inaczej?
Taka sytuacja sprawia, że możemy zredefiniować wizje obu płci! Bo czym staje się męskość, gdy kobieta również staje się płcią silną? Czy mężczyzna w takiej sytuacji zrezygnuje z zasady 3P (perform, provide, protect) czy będzie czuł jeszcze większy nacisk, by sprostać tym wyzwaniom? Czy w ogóle w takim związku rola męskości może pozostać niezmieniona?
Przecież Sokka na początku był co najmniej ździebko szowinistyczny, ale szybko został z tego stanu wyleczony, gdy spotkał wojowniczki Kyoshi, które uświadomiły mu, że nie jest wcale taki wspaniały. A warto zauważyć, że jego związek z Suki zaczyna się na dobre dopiero pod koniec 3 sezonu, więc to spotkanie było tylko pojedynczą okazją.
Wyobraźcie więc sobie sytuację, gdy całą serię poświęconą na takie starcie płci! Może bohaterka początkowo cierpiałaby na "chorobę Rey", ale chłopak pomógłby jej zauważyć, że nie zawsze ma rację, a ona w tym czasie pomogła uporać się z tym problemem 3P! I to by było ciekawe.
Oczywiście, nie zawsze związki takie są. Chociażby związek Feyry i Rhysanda nie ma takiej dynamiki. Nawet jeśli uznamy Feyrę za silną postać kobiecą, Rhysiek jest jeszcze silniejszy!
Ale cóż, takie docieranie się charakterów, które do tego można wpisać w zagadnienia genderowe, jest czymś bardzo ciekawym, co moim zdaniem może stanowić nobilitację romansu z punktu widzenia krytyki feministycznej.

Pierwsza zasada: Nie umniejszaj!

Na koniec czas na moją konkluzję.
Silna postać kobieca często bywa staje się Mary Sujką, jest zbyt potężna. Problemem staje się to szczególnie, gdy taka kobieca ma być następcą bohatera męskiego, tak jak działo się to z Rey i Lukiem. To nie jest po prostu spotkanie ze starym, zdziwaczałym mistrzem, którego nikt nie zna, a więc można zrobić z nim, co się chce. To jest spotkanie z postacią, która była niezwykle dobrze ugruntowana w kanonie i która uległa kompletnej zmianie charakteru, która nie podobała się nawet Markowi Hamillowi, odtwórcy tej roli. A czemu się tak stało? Bo chcieli pokazać, jak wspaniała i potężna jest nowa bohaterka.
Oczywiście, prawdopodobnie żadne z was nie będzie mieć problemu tego typu, lecz możecie wpaść w podobne pułapki. "Silny" to nie synonim "nieomylnego". Niech bohaterka czegoś się nauczy od swojego mistrza (a może mistrzyni), a nie go/ją poniża. Zresztą, może nie tyle Luke został poniżony przez samą Rey, co po prostu przez scenariusz, który miał za zadanie pokazać Rey w jak najlepszym świetle.
Może też warto nie robić z niej kogoś, kto nagle odkrywa maksymalną siłę swoich mocy, choć ma je od kilku godzin. I nie, nie chodzi o maksymalną siłę mocy w stylu wywołania efektu atomówki, lecz umiejętne się nią posługiwanie - zdolność do stworzenia z niej skalpela, nie młota pneumatycznego.
No i oczywiście warto również przemyśleć różne rodzaje silnej kobiecości, a nie tylko skupiać się na sile fizycznej.
Na przykład Galadriela to kobieta potężna i silna, lecz nie przypomina wcale Kapitan Marvel, Korry czy Holgi Killgore - kobiet wojowniczek. Jej siła jest gracją, skromnością i mądrością, które potrafią być niepokojąco przerażające, dotykając mniej więcej tej samej strefy mojego umysłu co rzeczy typowo horrorowe. Może i Galadriela nie jest typem kobiety, która mogłaby mi skopać fizycznie zadek, ale nadal nie chciałbym walczyć przeciwko niej.
Ale silną kobietą może być również modelka, artystka, uczona itd.
Krótko mówiąc, nie ma czegoś takiego, jak jeden model silnej postaci kobiecej. Tylko ważne, żeby była na tyle sympatyczna, żeby odbiorcy jej nie znienawidzili. Nie mówię, żeby była od razu najsympatyczniejszą postacią, bo przecież, jeśli chcemy, możemy zrobić postać nieco bardziej denerwującą, jednak postarajmy się, żeby odbiorcy nie chcieli jej od razu zabić, wyrzucić przez okno i spalić na stosie za jej olbrzymie wady.

I to już chyba na tyle. Nie wiem, co jeszcze mógłbym powiedzieć.
Pa!

Komentarze

Popularne posty