Na tropach monstrów #10: Podmioty czy przedmioty żywiołów? - GOLEMY

 Ohayo! a może Praga(?).
Witam was w kolejnym wpisie na moim blogu. Ostatnimi czasy trudno mi znaleźć trochę czasu na napisanie czegoś na blogu. No wiecie: sesja, zaległości na Netflixie, WoWik...
Ale teraz do was piszę, żebyście dowiedzieli się czegoś nowego o fantastyce i tym, jak wyglądają różnego rodzaju istoty z fantasy!
Dziś, zainspirowany poprzednim postem z serii "Na tropach monstrów", opowiem Wam o sztucznie stworzonych istotach. O istotach, które są dowodem na kunszt oraz pychę swoich twórców. Dziś opowiem wam o golemach!
Golemy są dość łatwe do zdefiniowania i rozpoznania. Są to istoty stworzone sztucznie, zazwyczaj przy pomocy żywiołu ziemi. Bardzo często pełnią role sługusów dla swoich twórców, niejako takich niewolników. Z uwagi, że są z kamienia (zazwyczaj!!!), mogą być strażnikami, którzy przez lata będą stać na straży jakiegoś skarbu.

Golemy w mitologii

Historię golema przybliżyłem Wam już w poprzednim poście, tym o żywiołakach, ale powtórzę ją i teraz.
Golem jest istotą pochodzącą z żydowskich legend. Dziś słowo "goylem" oznacza w języku jidisz kogoś ospałego.
Historie o golemach zazwyczaj polegały na tym, że jakiś rabin w obawie przed prześladowaniami swojego ludu tworzył golema z gliny i ożywiał przy pomocy kabały. Dziać się to miało głównie za pomocą pergaminu z napisem Emet (אמת) czyli prawda. Golem ten miał zazwyczaj strzec Żydów przed nieprzyjaciółmi, ale wcześniej czy później wymykał się spod kontroli, przez co jego twórca musiał go zniszczyć. Robił to zazwyczaj przy pomocy wytarcia pierwszej litery, przez pozostawało met, czyli śmierć.
Chyba lepszego przykładu motywu ucznia czarnoksiężnika, czyli igrania z siłami, nad którymi nie ma się kontroli, nie da się wymyślić!
Jednakże golem w tradycji żydowskiej to nie tylko postać negatywna. Niektórzy uważają, że pierwszym golemem był Adam, pierwszy człowiek, w którego Bóg jednak tchnął prawdziwe życie. Przypomina to ten słynny mit o ulepieniu człowieka z gliny, który występuje w wielu mitologiach, takich jak grecka, babilońska czy egipska.
Inna historia, opowiada o parze, która chciała mieć dziecko, więc ulepiła je sobie z gliny. Według jednej z wersji, dziecko rosło i jadło wszystko, aż w końcu pożarło swoich rodziców i zaczęło terroryzować wioskę. Dopiero koza rozbiła je, uderzając je swoimi rogami.

Golemy - niegolemy

Jak zawsze, oprócz głównego przykładu jakiejś istoty możemy znaleźć szereg istot z folkloru, mitów i literatury, które są do nich podobne. Oprócz znanych nam z popkultury przykładów Pinokia i potwora Frankensteina (oraz słynnych ożywionych bałwanów), sztucznymi tworami o pozornym życiu możemy nazwać również:
  • Talos - gigantyczny automaton strzegący wybrzeży Krety. Uważa się, że został on wykonany przez samego bożka kowalstwa, Hefajstosa, z brązu.
    Inna wersja twierdzi, że... to wszystko złe tłumaczenie. Chodzi nie o człowieka z brązu, ale człowieka z Epoki Brązu.
  • Tupilaq (zwany też tupilak lub tupilait) - potwór wykorzystywany przez inuickich szamanów i czarowników, by się na kimś zemścić. Proces jego tworzenia był niebezpieczny, zaś składniki do niego potrzebne to części zwierząt, a nawet zwłok. I to dzieci!
    Tak stworzony Tupilaq zostawał umieszczany w morzu, by wyszukać swą ofiarę i ją zniszczyć.
    Dało się jednak uchronić przez zemstą wyrządzaną przez potwora - publiczne wyznanie winy. Ogólnie, w kulturze inuickiej publiczne wyznanie miało moc neutralizującą magię.
  • Ushabti - małe figurki, które chowano w grobowcach faraonów, by im służyły. Jak nie trudno się domyślić, ushabti miały ożywać, tak samo jak golemy.
  • Gargulce - kamienne istoty, które miały chronić ludzi przed złymi mocami.
    Jak już mówiłem w moim pierwszym wpisie z tego cyklu, tym o smokach, historia gargulców mówi, że pewien święty pokonał smoka, a zwłoki spalił. Jednakże głowy, przyzwyczajonej do ognia, który przecież wychodził ze smoczego pyska, nie dało się spalić. Tak więc ludzie umieścili ją na budynku kościoła, by odstraszała złe moce.
    Choć te gargulce mają bardzo dużo wspólnego ze smokami, w ogólnej świadomości można byłoby je zaliczyć jako golemy.
    Co prawda, w niektórych uniwersach są one bytami niestworzonymi przez ludzi. Np.: w Świecie Dysku gargulce są podgatunkiem trolli, a w filmie "Bunt gargulców" z Ericiem Balfourem w roli głównej, tytułowym gargulcem okazuje się mezopotamski demon, Lamashtu.
  • Homunkulus - sztucznie stworzony człowiek, którego stworzeniem mieli się zajmować alchemicy.
    Nie dawniej, jak kilka lat temu internety (celowo używam tej formy, bo nie ma już jednego Internetu, lecz wiele internetów, co jest znakiem pluralizmu w sieci) huczały od mody na tworzenie własnych homunkulusów przez ludzi przy pomocy jajek i innych substancji. Efekty jednak (jeśli nie założymy oczywiście, że to wszystko był tylko montaż) nie wyglądały zbyt ludzko.
    Homunkulus nie jest zbudowany jak golem, ale wyhodowany, jednakże w obu przypadkach mamy wyraźny status tworu.

Golemy w tekstach kultury

Teraz przechodzimy do tego, co lubię najbardziej, czyli subiektywnego przedstawiania w miarę obiektywnych wizji światów z tekstów kultury.

D&D (głównie Zaginione Krainy)

Golemy w uniwersum Zaginionych Krain są niczym innym, jak jednym z wielu rodzajów konstruktów, czyli istot stworzonych sztucznie poprzez, no cóż, skonstruowanie ich ciał i ożywienie magią. W niektórych przypadkach nie różni się to aż tak bardzo od nekromancji, szczególnie jeśli zważymy na to, że do ożywienia golema jest potrzebna energia z Planu Pozytywnego, a nekromancja włada właśnie energiami z Planów Pozytywnego i Negatywnego.
Do stworzenie golema są potrzebne:
  • surowce do budowy ciała
  • zaklęcia wzmacniające
  • duch żywiołu ożywiający ciało (czytaj: żywiołak w czystej, nie spowitej żywiołem formie)
  • moc z Planu Energii Pozytywnej, która ma to wszystko scalić.
Golem musi mieć wymiary dopasowane do zaklęcia, którym dysponuje jego twórca. Do budowy ciała zazwyczaj zatrudnia się specjalnych rzemieślników, w tym krasnoludów.
Dzięki temu, że golem jest napędzany żywiołakiem, zazwyczaj żywiołakiem ziemi, który jednak nie jest jego naturalną częścią ciała, golemy są niewrażliwe na niektóre zaklęcia i bronie.
Wszystkie golemy łączy odporność na truciznę i magię oddziałującą na umysł (czyli głównie szkołę zaklinań), a także brak potrzeby odżywiania i niemożliwość przerażenia. Nie posiadają one wolnej woli i jeśli nie został wydany im rozkaz, mogą samodzielnie co najwyżej bronić się, gdy ktoś je zaatakuje.
Golemy są zazwyczaj wykorzystywane jako wojownicy czy ochroniarze.
Istnieje mnóstwo różnych rodzajów golemów: kamienne, blaszane, drewniane, błotne, a nawet takie zbudowane z ciał (kiedy myślałem o podobieństwu tworzenia golemów do nekromancji, myślałem głównie o tych "potworach Frankensteina").
Ogólnie, do istot podobnych do golemów można zaliczyć również inne konstrukty, takie jak Żelazna Kobra.

Eberron

Jak wiecie, uwielbiam Eberron za to, jakie nowości wprowadził do wizji fantastyki.
Oprócz normalnych dla D&D golemów i konstruktów, możemy tam spotkać również warforged, czyli zbrojnokutych, rasę samoświadomych konstruktów. Zostali oni stworzeni przez dom Cannith w czasie Ostatniej Wojny i są traktowani tak samo jak inni obywatele.
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam zbrojnokutych i są jedną z moich dwóch ulubionych ras w tym settingu.

World of Warcraft

Na Azeroth oraz innych planetach warcraftowego uniwersum (oraz jego wymiarach) możemy spotkać również sporo różnych golemów. Tutaj jednak nie są tak zjednoczone pod względem typu tego, czym są. Niektóre z nich są określane jako istoty mechaniczne, a inne są nieumarłe czy żywiołakami (kamienne golemy).
Szczególną uwagę pragnę poświęcić tutaj kilku rodzajom golemów:
  • Margrawia Gharmal z Maldraxxus
    https://wowpedia.fandom.com/wiki/
    Abomination?file=Margrave_Gharmal.png
    Abominacje (ang. Abominations), zwane też plugastwami są golemami z ciała, które powstawały w czasach Plagi z licznych zwłok połączonych ze sobą i wskrzeszanych przez nekromantów, a później stały się jedną z silniejszych jednostek w nieumarłej armii Sylvanas.

    Abominacje można podzielić na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest ich forma, bo oprócz "normalnych" plugastw istnieją także psy plagi, tytani oraz giganci ciała itd.
    Innym sposobem na podział jest ich pochodzenie. Otóż plugastwa ze świata żywych wyglądają bardzo amatorsko, często z ich ciał wylewają się wnętrzności. W zaświatach, a dokładnie w Maldraxxus, jest jednak inaczej. Tamtejsze plugastwa są wykonane bardzo uważnie, pozamykane i bardzo często lepiej uzbrojone. Do tego, tamtejsze abominacje są tak naprawdę naczyniami dla dusz wojowników, którzy walczą w obronie zaświatów przed wrogami śmierci. A jak wiadomo, śmierć kilku wrogów ma, bo pewne "demony" wkurzyły kilka sił we wszechświecie.
    Do tego, w Maldraxxus możemy zobaczyć również odpadkowe plugastwa, mniejsze od ich typowych odpowiedników.
  • Centurioni z Bastionu niby nie są zaliczani do golemów, ale posiadają z nimi mnóstwo cech wspólnych. Są bowiem automatonami napędzanymi animą.
  • Infernale i abbysale wbrew pozorom nie są wcale demonami sensu stricto. Są bezmyślnymi konstruktami napędzanymi magią spaczenia (fel). Spadają na ziemię w postaci płonących, zielonych meteorytów, które przyjmują postać humanoidalnego kolosa, którego jedynym celem istnienia jest miażdżenie i palenie innych (czyli coś jak połączenie Hulka, Rzeczy i Ludzkiej Pochodni)!
    Ciekawą rzeczą jest proces ich tworzenia. Otóż najpierw czarnoksiężnicy muszą przyzwać żywiołaka ognia, którego spaczają, by stał się piekielną duszą (infernal soul), a następnie taka istota jest zamykana w kamieniach. Ten proces możemy zaobserwować chociażby w Dolinie Cienistego Ksieżyca (Shadowmoon Valley).

Jak używać golema w tekstach kultury?

Jak wcześniej mówiłem, golem jest bytem (istota? rzeczą?), stworzoną przez kogoś lub coś. Jest więc powiązana z wątkiem tworu.
Czy golem jest osobą czy rzeczą? Czy golem ma prawo do własnego zdania, własnej woli czy jednak ma być tym przysłowiowym robotem (co, notabene, jest o tyle ciekawe, że roboty także wpisują się w charakterystykę golema, chociaż bardziej w klimatach sci-fi, i do robotów można również zastosować te porady)? Jaki jest odbiór golemów w społeczeństwie, podmiotowy czy przedmiotowy?
Warto jeszcze dodać, że ktoś mógłby stać się golemem albo zostać w jego formie uwięziony (np.: Alphonse Elric z Fullmetal Alchemist stał się zbroją, która mogła się poruszać samemu, bez osoby w środku). Pomyślcie o tych uczuciach, których mogłoby brakować takiemu komuś! No i (nawiązując do sci-fi golemów, czyli robotów), co z cyberpunkowymi pytaniami: "Gdzie się kończy człowiek, a zaczyna maszyna?" i "Czy to nadal człowiek, czy już robot?"?
https://pl.pinterest.com/
pin/17029304824413985/
Albo gdy chodzi o cielesnego golema (flesh golem), czyli de facto potwora Frankensteina (który w oryginale miał na imię Adam, co nawiązywało do rzekomej golemiczności Adama), czy ten golem jest jednym z tych ludzi, z których ciał został zbudowany, czy jednak jest osobną osobą i bytem.
(To może być dobry przykład tropu pod tytułem: "grzechy ojców".)
Warto o tym pomyśleć, gdy zamierzamy stworzyć myślącego, ludzkiego golema, będącego postacią, a nie jakąś kamienną lalką ze średniej jakości sztuczną inteligencją w settingu fantasy.
I tyle o golemach jako postaciach, możliwych do odbierania jako ludzkie. Przejdźmy do bardziej przedmiotowych zagadnień:
  1. Z czego są nasze golemy?
    Golemy w różnych uniwersach mogą być z różnych materiałów, zarówno tradycyjnej ziemi i skał, jak i mniej tradycyjnych budulców, jak lód, drewno, metal, lawa, a nawet ciało.
    Warto więc się zastanowić, czy golema można zrobić ze wszystkiego czy są jakieś wyraźne ograniczenia.
    Wiąże się z tym także stan skupienia golemów: golem z wody byłby przecież cieczą, a z pary gazem. Czy golemy mogą być tylko w określonym stanie skupienia, jakim jest domyślnie ciało stałe? No i czy może być z wielu drobnych cząsteczek, np.: piasku czy popiołu?
  2. Kształt - czy tylko humanoidy?
    Jeśli zdecydujemy się na nie zmieniającego kształtu (ciało stałe, w miarę jedna bryła) golema, warto również zastanowić się, jakie kształty mogą one przyjmować.
    Czy są to tylko humanoidy? Czy zwierzęta? A może nie mają określonej formy?
    A skoro mowa o formie, to czy golem jest łatwo odróżnialny od człowieka/zwierzęcia, czy jednak można by było go z nimi pomylić?
    Albo pomylić z żywiołakami, gdyż niektóre z nich (szczególnie te kamienne) mogą w popularnym dyskursie być bardzo do siebie podobne.
    (PS.: Na obrazku promującym post jest między innymi galeb duhr, według podziału D&D żywiołak, a nie golem, ale właśnie wyglądał jak golem.)
  3. Inteligencja
    Czy golem ma "sztuczną inteligencję", która pozwala mu na funkcjonowanie w miarę samodzielnie? Może są jak zwierzęta? A może potrzebuje poleceń, które mógłby wykonywać, bo inaczej stoi bezczynnie? A może mag musi ciągle kontrolować golema, by ten się poruszał (taka magiczna marionetka)?
Myślę, że twórcy powinni się nad tym zastanowić, jeśli chcieliby zawrzeć postać golema w swoich tekstach kultury.

Moje propozycje na wykorzystanie golemów w tekstach kultury

Przejdźmy teraz do moich propozycji wykorzystania golemów w tekstach kultury:
  • Cielesny golem, który chce dowiedzieć się o "swojej" przeszłości.
    Wyobraźcie sobie, jak musi się czuć ktoś, kto wie, że jego ciało należało kiedyś do kogoś innego. Jaką schizę musi mieć taka osoba. która czuje się nie na miejscu we własnym ciele, bo to ciało należy do (w najlepszym wypadku jednej) innej osoby? Czy jest jedną z tych osób, a może ich sumą? A może jest osobnym, niezależnym od tamtych osób bytem?
    (Przyznam, że nie wpadłem na ten trop jako pierwszy. Siódma część Jojo oraz postać Post Mortem z Miasta Mgły kręcą się wokół tego motywu.)
    Takie przedstawienie porusza problem tożsamości, który wydaje się dość popularny w ostatnuch latach, szczególnie w młodzieżówkach.
    Do tego występuje tutaj również motyw takiego biologicznego determinizmu, albo raczej problem, jak bardzo ciało nas determinuje. Czy nasze czyny są związane tylko z biologiczno-chemicznymi procesami, czy jednak człowiek (bo tutaj przyrównujemy tego golema do statusu homo sapiens) jest w stanie samemu decydować o sobie.
    Tak, zespół Jabobsa (trisomia XYY) powoduje, że mężczyzna jest z natury bardziej agresywny i często odkrywa się tą chorobę u więźniów, ale czy ci więźniowie popełnili przestępstwa, bo są chorzy (w ten sposób, jeśli byśmy poszli z tym myśleniem w ekstremum, można nawet całkowicie zakwestionować istnienie odpowiedzialności) czy z innych powodów.
    Nature vs. Nurture!
  • Zemsta golema na swoim stwórcy za to, że go stworzono.
    Jeśli pójdziemy w bardziej pesymistyczne rejony myślenia, zakładając, że istnienie to cierpienie, golemowi może się to wcale nie spodobać. W sumie, nie można się dziwić, że doszedł do takich wniosków, jeśli był traktowany jak przedmiot albo szczur eksperymentalny (co może się wydarzyć w przypadku homunkulusa).
    Golem może więc spróbować się zemścić, by jego twórca nie powołał do życia kolejnego tworu.
    To może być powiązane także z powyższą propozycją.
  • Golemy - ludzie czy przedmioty
    W świecie może istnieć dyskusja, czy golem, przecież istota stworzona przez człowieka, powinna być traktowana na równi z samym człowiekiem. Ta dyskusja ma sens, bo jednocześnie... Halo! To są kawałki metalu! Z drugiej strony, czy te kawałki metalu nie są zdolne do ludzkich zachowań.
    Stawia to pytanie, co to oznacza być człowiekiem, którego na co dzień, w nieeskapistycznych warunkach sobie nie stawiamy, bo ludzie to przedstawiciele gatunku homo sapiens, ot co. Gdy jednak w grę w chodzą inne rasy (gatunki), a także coś stworzonego przez samych ludzi, ten dyskurs zaczyna nabierać sensu.
    W myślę, że w już chyba kultowej grze "Detroid: Become Human", zostało to pokazane całkiem dobrze. Konflikt ludzi i robotów toczy się właśnie na tej humanizującej płaszczyźnie.
(Zapraszam na mały przerywnik muzyczny posiadający dużo ludzkich wibracji, które z pewnością dobrze wpisują się w motywy golemów/robotów.)
  • Bezwolny golem
    Najbardziej typowe przedstawienie golema również może się pojawić w naszych tekstach i moim zdaniem będzie to całkowicie zgodne z tym, czym golemy powinny być. Może to po prostu być jakiś pomocnik czarodzieja (np.: Wielkiego Czarodzieja, Który Lubi Koty - jeśli wiecie, do jakiego nawiązuję 😉 ), który na przykład strzeże jego wieży. W końcu, jeśli w świecie jest magia, to czemu jakiś czarodziej nie mógłby sobie skonstruować napędzanej magią pomocy domowej? 
    Taki golem może być dosłownie narzędziem, mniej niż AI (sztuczna inteligencja).
    (Swoją drogą, wyobrażam sobie "postmedialny" performens z golemem w roli głównej. Ci, którzy znają sie na nowomedialnych performansach, mogą się z tego śmiać po cichu wraz ze mną. Pozwalam.)
    PS.: Golem w fartuszku będzie wyglądać pięknie. Szczególnie, jeśli będzie dużym, niekoniecznie kształtnym humanoidem.
  • Bunt maszyn/golemów
    Klasyk z sci-fi. Roboty (albo w settingu fantasy golemy) buntują się przeciwko ludziom i chcą się ich pozbyć. Od tego motywu poruszającego problematykę społeczeństwa, ten motyw odróżnia to, że przede wszystkim antagonizuje ludzkość i roboty/golemy, a podczas gdy tamten  nieśmiało stawiał między tymi grupami znak równości.
    Motyw ten, można powiedzieć, wywodzi się z pewnego rodzaju lęku człowieka przed nieznanym i przed tym, że postęp może być dla nas nie taki dobry. Jest pewnego rodzaju sygnałem ostrzegawczym, który, moim zdaniem słusznie, jest zaszczepiany nam przez popkulturę, który zastanawia się, czy igraniem z nauką i bawienie się w Boga naprawdę jest takie bezpieczne. Ten sam motyw możemy znaleźć także we "Frankensteinie" Mary Shelley czy kultowym dla mojego pokolenia "Parku Jurajskim".
    I jak tutaj zgodzić się z Dwightem Macdonaldem, który w "Teorii kultury masowej" narzekał na to, że "laboratorium naukowca zyskało w kulturze masowej tak upiorną opinię" (cytat z książki "Kultura Masowa", do której teksty wybrał i przełożył C. Miłosz, fragment to "Teoria kultury masowej"), skoro w rzeczywistości nauka nie musi być tym wspaniałym, zbawczym czynnikiem i być może powinniśmy się jej bać tak samo jak prymitywności.
    Warto również dodać, że swoje w lęku przed robotami, może mieć także już utajniona obawa przed drapieżnikiem silniejszym od nas, którego nie można pokonać technologią, bo.. on sam jest technologią.

Bibliografia

Korzystałem z tych stron:
Mam nadzieję, że się wam podobał ten post.
Zacząłem go pisać chyba pod koniec sesji (poprzedniej!) i jakoś nie mogłem tego skończyć. To jest ten mój duży projekt, o którym wspominałem w poście "Guten Morgen...". Jak widać, trochę mi zeszło, bo były zajęcia, później zaliczenia, później Genshin Impact itd.
Ale już wróciłem z multum pomysłów, więc mam nadzieję, że spędzimy te wakacje twórczo, ja pisząc, a wy czytając i robiąc artystyczne rachunki sumienia.
Tak więc, skomentujcie, zaproponujcie, o czym następnym miałbym napisać w "N a tropach Monstrów", a także udostępnijcie, jeśli się wam spodobało, by mój blog się rozwijał pod względem zasiegów.
Adieu!

Komentarze

Popularne posty