Europejscy Avengersi z tradycją - Czemu Paneuropa to taki ciekawy komiks superbohaterki?

 Ohayo! a może EC1 Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej!
Co łączy Jana Twardowskiego, najlepszego czarnoksiężnika po tej stronie piekła, Atenę, grecką boginię mądrości, praskiego Golema, smoka wawelskiego, Romulusa i Remusa, Flecistę z Hameln i Sędziwoja? To postaci bardzo ważne w mitologii, baśni i folkloru europejskiego!
I superbohaterowie!
Tak! Dziś zapraszam na posta o komiksie, który ożywił folklor i odmienił komiks bohaterski.
Dziś porozmawiamy o Paneuropie.

Paneuropa jest to seria polskich komiksów wydawanych przez Komisję Europejską, której bohaterami są europejscy superbohaterowie, którzy zjednoczeni walczą z różnymi zagrożeniami dla naszego kontynentu.

Ale jacy europejscy superbohaterowie?

I jakie zagrożenia dla naszego kontynentu?
To bardzo ciekawe pytanie! Może najpierw cofnijmy się do polskiej tradycji superbohaterskich tekstów kultury, żeby zrozumieć, jak ciekawie zostało to wszystko wymyślone, aby jednocześnie było to europejskie i superbohaterskie, ale nie wchodziło w sferę podróbek Avengersów czy Ligii Sprawiedliwych.
Może zacznijmy od tego, że komiks superbohaterski nie był u nas zbyt dobrze widziany w czasach powojennych. Superman był uważany za symbol "amerykańskiego faszyzmu", reprezentował on siłę jednostki, w pewien sposób był ubermenschem. Dlatego właśnie polskie komiksy, które miały być "superbohaterskie", były w rzeczywistości mało super. Przedstawiały raczej zwykłych ludzi, pozbawionych supermocy, żołnierzy czy policjantów, czego przykładem jest chociażby Komisarz Żbik.
Ten i więcej komiksów KOPS znajdziecie na:
http://kops.pl
Jednakże w 1970 roku, w Hydrozagadce, pojawił się pierwszy polski superbohater z supermocami, As. Był on przykładnym obywatelem, nie pił, nie palił itd. Jego moce miały pochodzić od... jego bycia przykładnym obywatelem. Mierzył się zaś z problemem znikającej wody.
Później następowały kolejne próby stworzenia polskiego superbohatera.
Był KOPS (Komiks O Polskich Superbohaterach), który przedstawiał parodie różnych znanych superbohaterów. Był Gecko (parodia Spidermana), Kalmaria (parodia Venoma), Kapitan Polska, Irony-man, Fairplayman, Torrentman itd. Walczyli zaś z takimi złoczyńcami jak Demobabcia (parodia Demogoblina), Człowiek Aktor (parodia Kameleona), Czerwona Flaszka (arcywróg Kapitana Polski, będący chyba flaszką wiśniówki) czy Doktor Puszkin (parodia Doktora Dooma). Trudno ich wziąć na poważnie, gdyż nie zostali stworzeni do brania ich na poważnie. To miała być parodia.
Powstawały również inne próby stworzenia historii o polskich superbohaterach - Biały Orzeł, Bler itd.
Jednakże najbardziej interesująca mimo wszystko nadal wydaje mi się historia Paneuropy.
Czemu? Bo to jest lekkie odejście od superbohaterskiego wizerunku z amerykańskich komiksów na rzecz użycia elementów, których Ameryka nie ma w takim stopniu jak Europa. Legend i mitów. Ameryka nie ma zbytnio własnych mitologii, bo Rdzenni Amerykanie są grupą zmarginalizowaną, a osiedlający się tam imigranci zwykle byli właśnie Europejczykami.
Pomyślcie o bogach w Marvelu i DC Comics. Kim oni byli? Thor, nordycki bóg piorunów. Diana, córka Zeusa, greckiego boga. Itd. Komiksy więc wykorzystywały naszą (europejską) mitologię, nasz folklor, nasze legendy.
A warto zauważyć, że oprócz jakichś ewentualnych wyjątków w postaci rodzimowierców, mało który Amerykanin żyje jakoś tymi legendami. To są jedynie jakieś historie, baśnie.
A Europejczycy mają z tymi historiami styczność na każdym kroku. W Polsce omawiamy przecież legendy i podania o smoku wawelskim, Warsie i Sawie, panu Twardowskim itd.
A więc czemu mianoby z tego nie skorzystać?
I tym właśnie jest Paneuropa! Grupa superbohaterów złożona z postaci z mitów i folkloru, którzy walczą z różnymi problemami, z którymi mierzy się Europa. W pierwszym tomie walczyli z zagrożeniem utraty dziedzictwa kulturowego, w drugim walczyli ze smogiem, a w trzecim z dezinformacją związaną z pandemią.
A jak to zrobili? Przecież te tematy nie są wcale takie ciekawe same w sobie!
Poprzez odpowiednich antagonistów, oczywiście!
W pierwszym zeszycie mamy do czynienia z Monolitem, który chciałby jedności, ale nie poprzez integrację odmiennych elementów, lecz poprzez homogenizację. Jest on idealnym przeciwnikiem dla naszych bohaterów, bo walczy jedność, tak jak nasi bohaterowie, ale jednocześnie zupełnie odmiennie od nich. Co więcej, bardzo mocno im zagraża, gdyż chce pozbyć się dziedzictwa kulturowego, którym przecież nasi superbohaterowie są!
W drugim tomie za smog odpowiadają diabły. Po prostu sprzedają stare samochody, przez co ludzie sami sobie szkodzą. (Lubię takich antagonistów, którzy umieją wykorzystać ludzi, by to oni powodowali problemy, nawet o tym nie wiedząc). A sam fakt, że ważną postacią w tym tomie jest Twardowski, z którym jeden z tych diabłów ma kosę, dodaje kolejnego smaczku.
(Nie mówiąc już o stylu graficznym, który w tomie 2. był najładniejszy.)
W trzecim tomie zaś przeciwnikiem jest Eris, grecka bogini niezgody, oraz jej dzieci, które wykorzystują pandemię do siania konfliktu. I ponownie powstaje pewna antagonistyczna relacja między Eris i Ateną.
Co więcej, bohaterowie nie muszą być tutaj tak bardzo dobrze zarysowani psychologicznie, bo są dla wielu bardzo dobrze znanymi postaciami. Wiemy, że Sawa to syrena/rusałka z Wisły i wystarczy jeden czy dwa panele, byśmy wiedzieli już dokładnie, jaka ona jest.
Jest to takie szczątkowe budowanie postaci, ale myślę, że dobrze wpasowuje się w tego typu komiksy. Od początku zresztą wiemy, że to nie są zwykli ludzie (o ile można ich ludźmi w ogóle nazywać, bo w poczet Paneuropy zaliczają się przecież smok wawelski, bazyliszek czy praski golem), więc próba ich charakteryzacji mogłaby usunąć z nich tą mityczną otoczkę, którą przecież jako dosłowne legendy mieć powinni.
Niestety, z powodu Brexitu raczej nie spodziewałbym się w Paneuropie króla Artura czy Merlina. 😢

Oczywiście, Paneuropa to też świetny przykład tekstu kultury, który przekazuje pewne wartości. Jeśli się z nimi nie zgadzacie (chociażby z ideą integracji europejskiej), to nie polecam wam tego czytać, chyba że umiecie zacisnąć zęby i skupiać się tylko na tym, że postaci legendarne łoją tyłki robotom, potworom z dymu i greckim bóstwom.
Komiksy Paneuropy są rozdawane za darmo na każdym MFKiG w Łodzi, a więc zapraszam tam. Tegoroczny numer zatytułowany "Paneuropa vs Zmory przeszłości" ma być związany z dwoma tematami: imigrantami i walką o prawa mniejszości. Jestem ciekaw, jak zostanie poprowadzona fabuła! Może zobaczymy jakiegoś słowiańskiego ducha? Jakie mniejszości zostaną tam ukazane i jaka będzie ich interakcja z superbohaterami Paneuropy?
Jeśli jednak nie możecie przyjechać do Łodzi w przyszły weekend, możecie pobrać komiksy o Paneuropie z internetu, ze strony Urzędu Publikacji Unii Europejskiej.
Jednakże serdecznie zapraszam na Międzynarodowy Festiwal Gier i Komiksów, który w tym roku odbywa się 24 i 25 września. Będą różne panele, spotkania z ciekawymi ludźmi, wiele atrakcji i po prostu szansa na dobrą zabawę. Jako gość został zaproszony między innymi Kim Jung Gi.
Zachęcam was również do zastanowienia się, jak wy moglibyście wykorzystać mity i legendy europejskie w waszych dziełach. Kto by to był? Jaką rolę miałby w historii?
Jeśli wam się spodobało, napiszcie komentarz i udostępnijcie tego posta, by mój blog się rozwijał!
Bye!

Komentarze

Popularne posty