Jak stworzyć własną rasę w fantastyce? - część 1: Pomysły

 Ohayo! a może Lion's Arch!

Witam was w kolejnym wpisie na moim blogu! Ostatnio mam chętkę na światy bardziej high fantasy, więc obecnie zajmuję się problemami worldbuildingu (światotworzenia). A co może być ciekawsze w worldbuildingu niż tworzenie ras?


A więc dziś zajmiemy się tworzeniem naszej własnej, nie opartej na mitach czy podaniach rasy. Jeśli czytacie mnie już od jakiegoś czasu, pewnie domyślacie się, że będę się skupiać na fantasy, a sci-fi potraktuję troszkę z dystansem, bo w tej materii nie czuję się ani odrobinę specjalistą.

Here we go!

Może zacznijmy od definicji słowa "rasa".

W biologii rasa oznacza grupę przedstawicieli tego samego gatunku o podobnych cechach np.: określonej budowie ciała,  kolorze futra czy włosach zamiast sierści. Jednakże w wielu tekstach kultury możemy śmiało obalić istnienie ras jako ras, bo gatunek nie może pochodzić z dwóch różnych źródeł.

Do czego się odnoszę? Do tego, że w wielu przypadkach różne rasy powstały na różne sposoby. Ludzie, krasnoludy i gnomy na Azeroth wywodzą się od tytanicznych konstruktów, elfy pochodzą od trolli, orkowie są z Draenoru, zaś Draenei są z Argus.

Czy więc rasy w fantastyce to tak naprawdę osobne gatunki? I tak, i nie! Gatunki charakteryzują się tym, że wewnątrz nich osobniki mogą mieć płodne potomstwo, a więc mieszańce są niepłodne i w ogóle rzadkie.

Tak więc żadnych półelfów!

A teraz udowodnię wam, że Matka Natura jest jednak humanistką i zasady są dlań dość płynne, bo racja, muły, słynne mieszańce koni i osłów, są z zasady bezpłodne, ale już na przykład czarnowron i wrona siwa mogą mieć płodne potomstwo, które jest hybrydami. Ten przykład pochodzi z Wikipedii! Sami sprawdźcie.

Tak więc te pochodzące, jakby nie patrzeć, z zupełnie innych genez istoty z Warcrafta, mogą się ze sobą mieszać. Dobrymi przykładami są Arator, syn Turaliona i Alerii, czy Garona, pół-ork, pół-draenei.

Tak więc, gdy mówimy o rasach w fantastyce, w rzeczywistości bardzo często mamy na myśli gatunki, podczas gdy rasami sensus stricto są tak zwane podrasy, takie jak drowy, elfy leśne czy eladrini.

Jednak przejdźmy teraz do tego, jak stworzyć własną rasę, nie opartą na mitach czy podaniach. Zacznijmy od tego, że totalny eskapizm, oderwanie się od rzeczywistości, nie jest możliwe. Czytelnicy lubią nowe rzeczy, ale nowości też ich przerażają. W wielu tekstach kultury, głównie grach RPG, gdzie relacja odbiorca (gracz)-postać są bardzo bliskie, stosuje się zasadę pięciu ras. Ten trop sprawia, że łatwo rozeznać się, co jest czym.

  • Stout (dosłownie "tęgi") - rasa istot silnych, dobrze zbudowanych, często związanych ze sztuką wojenną. Z wyglądu idealny tank.
    Np.: Charry (Popielce) z Guild Wars 2 czy Loxodony z Magic: The Gathering. Ich "kanonicznymi odpowiednikami" są krasnoludy, orkowie i ogry. 
  • Fairy (wróżka) - rasa związana bardzo mocno z magią lub innymi zjawiskami paranormalnymi (psionika), z wyglądu dość delikatni. Często mają konflikt ze stoutami.
    Np.: Sylvari z Guild Wars 2 czy Genasi z D&D. Podobne do elfów.
  • Mundane (Przyziemny) - ludzie, po prostu ludzie.
  • Wysocy ludzie (High Men) - wyższe "odpowiedniki" innych ras, cechujące się masywniejszą budową ciała/
    Np.: Nordowie z Guild Wars 2 czy Vrykule z WoWa. Odpowiedniki wysokich elfów i olbrzymów.
  • Słodziaki (Cute) - niskie, zazwyczaj słodkie lub zabawne istoty, często obdarzone zdolnościami technicznymi, dobre w skradaniu się itd.
    Np.: Asura z Guild Wars 2 czy Vulpery z WoWa. Odpowiedniki goblinów, gnomów i niziołków.
Warto jednak wspomnieć, że te stereotypy powinny posłużyć jako szkielet do tworzenia ras, a także mogą być ze sobą łączone. Przykładowo, typowa wróżka typu "Dzwoneczek" łączy w sobie cechy cute i fairy.
A teraz zacznijmy tworzenie rasy!

Po co tworzyć rasy?

We współczesnej fantastyce, głównie w grach MMORPG, ale także w papierowych RPG-ach, występuje mnóstwo ras. Zaczęło się to jednak już na początku istnienia tego gatunku, to jest już w czasach Tolkiena. Już w "Hobbicie" mamy kilka różnego rodzaju ras: hobbitów, krasnoludy, elfy, ludzi...
W czasach D&D, które, jak dobrze już pewnie wiecie, jest jednym z ważniejszych źródeł wpływających na obecny wizerunek fantastyki, a w szczególności na późniejsze gry komputerowe, powstało mnóstwo ras. Niziołki, krasnoludy, elfy, drakoni i inne stworzenia zalały światy fantasy, zaczynając od Zapomnianych Krain, Greyhawku czy Dragonlance, a na Azeroth czy Tyrii kończąc.
Różnorodność ras pozwala nam na podkreślenie wielkości świata i zderzenie ze sobą wielu różnych koncepcji społecznych, kultowych czy antropologicznych.
Oczywiście, nikt nie zabroni wam stworzenia świata fantasy, gdzie jedyną rasą rozumną są ludzie, a cała reszta to zwierzęta, mniej lub bardziej fantastyczne.
Jednakże w czasie pracowania nad światem pełnym ras, możemy podjąć się tematu człowieczeństwa, tego co czyni dane istoty rozumnymi i sprawia, że mogą osiągnąć status rasy. W końcu raczej cały świat nie uzna niedźwiedzia (takiego normalnego grizli czy strylali) za równego człowiekowi, nawet jeśli jakaś kultura byłaby w stanie traktować wszystkie zwierzęta, a może nawet i istoty, na równi. Co więc czyni istoty rozumne wartymi uwagi? Gdzie przebiega linia graniczna między zwierzęciem a istotą rozumną?
W rzeczywistym świecie nie mamy możliwości zadawać zbytnio takiego pytania, bo jak na razie my, ludzie, jesteśmy jedynymi istotami, które rozwinęły kulturę w zauważalnym stopniu, jednak w Eberronie czy Zagubionych Krainach mamy do czynienia z wieloma tego typu istotami.

Zwierzoludzie

Częstym schematem tworzenia ras jest łączenie cech ludzkich i zwierzęcych, tworząc albo antropomorficzne zwierzę, albo bestioluda. To naprawdę jest częsta metoda i może zostać ona wykorzystana właściwie do większości ras, jakie istnieją w fantastyce.
  • Murloki z Wowa to ryby, pandareni to pandy, hozeni to małpy, vulpery to lisy pustynne (fenki), gnolle to hieny, a sethraki to kobry.
  • Charry z GW2 łączą w sobie cechy ludzkie, kocie i jeszcze jakieś (dokładnie nie wiem, od jakiego zwierzęcia pochodzą te ich rogi).
  • Leoniny w D&D to lwy, aarakocra to orły, kenku to kruki, zaś tabaxi to jaguary.
  • Argonianie z Elder Scrolls to jaszczurki, zaś khajity to koty.
Takie przykłady można wymieniać w nieskończoność.
Jak więc stworzyć własną rasę zwierzoludzi?
Zacznijmy od tego, jak oni mają wyglądać. Są to humanoidalne zwierzęta (np.: pandareni z WoWa), ludzie o zwierzęcych rysach twarzy (np.: shiftery z D&D, a dokładniej z Eberronu) albo po prostu ludzie ze zwierzęcymi uszami i ogonami (znane z M&A kemonomimi). Mogą oni wpasowywać się w stylistykę furry albo przypominać bardziej dzikie bestie.
Co warto zauważyć, wiele źródeł rozróżnia zwierzoludzi i zmiennokształtnych. Oznacza to, że worgeni i inne wilkołaki nie są uznawani za zwierzoludzi. Zwierzoludźmi nie możemy również nazwać nornów z Guild Wars 2, którzy jako elitarną umiejętność mogą wybrać czasową przemianę w kruka, lamparta, wilka lub niedźwiedzia.
We wszystkich kulturach zwierzęta odgrywają ważną rolę. W kulturach opartych na szamanizmie (i nie tylko) bardzo często mamy do czynienia z animalizmem, kultem zwierząt, co czyni z tych zwierząt symbolami bóstw, duchów lub jakichś cech. Za przykład niech posłuży wam scena z filmu "Mój Brat Niedźwiedź", gdzie młodzi ludzie otrzymywali totemicznych patronów, w tym niedźwiedzia, który symbolizował miłość.
Tak więc w ten sposób mamy już określone sposoby interpretowania zwierząt, które możemy następnie zhumanizować, nadać im antropomorficznych cech, zaś ten sposób interpretacji możemy dodać do kultury danej rasy.
Niech przykładem będą leonini, lwoludzie z D&D i Magic: The Gathering. Lwy w kulturze europejskiej są symbolami szlachetności i dumy. Leonini są właśnie szlachetnymi istotami o wielkiej sile i wytrzymałości (są więc świetnym materiałem na wojownika), najczęściej właśnie o praworządnie dobrym usposobieniu.
Inną rzeczą, którą warto zgłębić, są informacje o zwierzętach, które również mogą zostać wykorzystane do tworzenia kultury danej rasy. Np.: Gnolle, uznawane powszechnie za hienoludzi, a nie krzyżówkę trolla z gnomem, mogą być bardzo agresywnie matrialchalną społecznością, gdyż w prawdziwym świecie samice hien są dominującymi osobnikami w stadzie, podczas gdy samce są dosłownie na samym dole. Warto również spojrzeć na jakieś ciekawostki biologiczne, takie jak to, że niektóre gatunki zwierząt rozmnażają się bez aktu kopulacji (np.: ryby) albo że jad warana uniemożliwia krzepnięcie krwi. To, jak to wykorzystacie, zależy już od was!
Kolejnym, chyba ostatnim zagadnieniem w tym podpunkcie, o którym chciałbym wspomnieć jest właśnie postawa. Większość ras ma dwie pary kończyn, jedną stanowią ręce, drugą nogi. Taki system znajdziecie w większości gier. Jednak są także takie rasy, które mają inne ilości nóg. Przykładowo, w dodatku "Guildmaster's Guide to Ravnica" dostajemy nową, bardzo specyficzną rasę grywalną, centaury. Mają one sześć kończyn, dwie ręce i cztery końskie nogi.
Czemu mnie to tak szokuje?
Otóż taka czteronożna istota ma inną dynamikę poruszania się. Orkowie, krasnoludy, ludzie czy loxodony poruszają się w stosunkowo podobny sposób, który jest wywoływany przez ich wyprostowaną postawę. Centaury poruszają się jak konie, a to że mają ludzkie torsy, nie ma zbyt wielkiego wpływu na ten fakt.
Ale czemu ja się tak pieklę? Przecież mamy w Zagubionych Krainach, settingu z tej samej gry, dridery, pół-drowy, pół-pająki, które również mają budowę zwierzęcia z którego wystaje ludzki tors!
Tak, ale w tym wypadku driderem raczej nie zagramy!
W grach rpg niemal nigdy nie dostajemy takich grywalnych ras. Po prostu niektórym niełatwo się utożsamiać z kucykiem!
Ma to też znaczenie systemowe. W WoWie ludzie dyskutują nad możliwością wprowadzenia grywalnej rasy nag, istot, które nie mają nóg, lecz wężowe ogony, ale często dochodzą do wniosku, że jej nie dostaniemy z powodu wielu problemów z modelem tych istot. Skoro nie mają nóg, to jak założą spodnie? Jak buty? Przecież to część ekwipunku! A jak będą korzystać z mountów? Owijając się wokół nich ogonami?
Jedynym wyjściem z takiej sytuacji byłoby stworzenie nag, które mają nogi!
Czy jednak gdy nie zajmujemy się grami, lecz książką lub komiksem, powinniśmy zwracać na to uwagę? Raczej nie. W wypadku książek i komiksów nie musimy się aż tak bardzo ograniczać (chociaż w sumie, w przypadku papierowego RPG również). Operujemy bowiem bardziej w wyobraźni, nie musimy się przejmować ograniczeniami systemowymi, jak to się dzieje w przypadku gier komputerowych. W wypadku książek czy komiksów nie mamy też pojęcia "rasa grywalna", bo przecież można opisać losy dowolnej istoty!
Dzięki temu, że otworzymy się w historii na rasy "czworonożne", możemy wprowadzić do naszego świata mnóstwo innych ciekawych istot jak cervitaury (jelenie z ludzkimi tułowiami), aqrabuamelu (skorpiony...) czy cecaelie (ośmiornice...). A praktycznie każde zwierzę można przerobić w ten sposób. No i nie zapominajmy o syrenach!
Pamiętajmy jednak, że ze względu na ich nie do końca humanoidalną postać, nie będą oni odczuwać ruchu w ten sam sposób jak inne, bardziej humanoidalne rasy.

Zajmijmy się ludźmi!

Tak, ludzie są jedną z tych najbardziej wszędobylskich ras. Mamy ich w D&D, WoWie, Guild Wars 2, Warhammerze i chyba w każdym innym fantasy (chociaż wyjątki są, np,: Aion). Jednocześnie nie można się temu dziwić, w końcu my jesteśmy ludźmi i chcielibyśmy móc zobaczyć siebie w tym świecie.
Jednakże istnieją pewne problemy z ludźmi. Mianowicie, ludzie jako zbiorowość w fantastyce to nie do końca to samo co ludzie w realu! Cechuje nas ambicja? Mamy takie i takie cechy? Sorki! W rzeczywistości ludzie reprezentują wszystkie możliwe cechy! Możemy być ambitni albo i nie!
To już trochę zakrawa o koncept "rasa=kultura", o którym chciałbym powiedzieć kiedy indziej, ale wspomnę też teraz: Ludzie w fantasy bardzo często są jedynie wykrawkiem tego, co znamy. Resztę kultur naśladują zazwyczaj inne rasy, podczas gdy ludzie są tymi mediewalistycznymi i europocentrycznymi.
(Akurat teraz do Zapomnianych Krain się nie odnoszę, bo tam prędzej możemy zauważyć kulturę regionu.)
A co jeśli pozbyć się rasy ludzi w naszym świecie fantasy?
A może podzielić ludzi na kilka ras?
I nie, nie chodzi mi jedynie o pomysł na podział ludzi na te trzy rasy, które znamy z rzeczywistości, choć w rzeczywistości są zbyt mało różne od siebie genetycznie, by móc je nazwać spokojnie rasami. W The Elders Scrolls istnieje podział ludzi na kilka ras: Bretonów, Cesarskich i wiele innych.
No ale po co, skoro mogą być podrasami?
Chodzi mianowicie o możliwość pozbycia się słowa "człowiek". Bowiem język polski, w przeciwieństwie do angielskiego, nie rozróżnia ludzi, jako kilku przedstawicieli gatunku człowiek (humans), od ludzi, jako kilku osób (people). To naprawdę byłoby fajne, gdyby wykrzyknienie "Ludzie!" nie powodowało we mnie reakcji: "Czy on mówi do wszystkich, czy tylko do tych nielicznych, którzy są ludźmi, a nie na przykład elfami?".
Ale jak stworzyć kilka ras ludzkich?
Możemy oczywiście stworzyć je na podstawie tych "ras ludzkich", które znamy. Jest to świetny sposób na nawiązanie do historycznych różnic kulturowych, a do tego łatwiej będzie nam sobie wyobrazić, czym one miałyby się różnić. Do tego możemy sobie wyobrazić, że Mulaci czy Metysi mogli się czuć w XVIII wieku niczym mieszańcy, więc czemu nie wykorzystać tego?
Ba! Można by było nawet stworzyć cały świat w oparciu o te trzy niemal rzeczywiste rasy!
Wtedy pamiętajmy jednak, żeby nie generalizować i nie popadać w stereotypy czy europocentryzm, twierdzący że kultura europejska i biali są zawsze najlepsi. Czarnoskórzy, Azjaci czy eskimosi również mieli wiele ciekawych dokonań kulturowych, odmiennych od naszych, oczywiście, ale wciąż wartych uwagi.
Do tego, abstrahując już od tego, czy zrobimy biało-czarno-żółte ustawienie sił, możemy te różnice podkreślić, nadając tym ludziom coś, co spowodowało ich rozłam. Przykładowo, w grze Wildstar mamy do czynienia z ludźmi i Cassianami, którzy są ludźmi, ale w innej frakcji. Możemy powiedzieć, że różnice pochodzą od tego, że dwie różne grupy proto-ludzi, nawet może małp, zostały wystawione na dwa różne moce albo coś w tym stylu. Czemu nie? Przecież to fantastyka, więc geneza ludzi może być zupełnie inna niż ta, jaka jest uznawana w rzeczywistym świecie (patrz. ludzie w WoWie pochodzą od olbrzymów, vrykuli).
Jako przykład niech posłużą Kashtarzy z Eberronu (D&D), którzy pochodzą od ludzi, którzy połączyli się z quori, przez co stali się zupełnie nową rasą. Czemu nie moglibyśmy stworzyć czegoś podobnego?
Na koniec, chciałbym wam zwrócić uwagę, że krasnoludy czy elfy nie różnią się aż tak bardzo od ludzi. W Kronikach Shannary nawet mamy chyba powiedziane, że od nich pochodzą.
Tak więc czy jest powód, żeby dodawać ludzi jako osobną rasę? Sami oceńcie!

Golemy

Czym jest golem, wie większość osób znających się na fantastyce. Są to wszelkiego rodzaju istoty zbudowane, uformowane z jakiegoś materiału, przykładowo gliny, i ożywione magią lub technologią. Takim dość nowoczesnym golemem możemy nazwać robota w dziełach sci-fi.
Czemu proponuję wam golemy jako rasę? Bo są dość ciekawe! I proste!
Koncept golema jako rasy to: Humanoid z jakiegoś Materiału. Mogą być z lodu, kamienia, szkła, metalu, roślin czy czegokolwiek innego.
Ich historia jako tworów może być bardzo ciekawa. Mogą się mierzyć z traktowaniem ich przedmioty, bo do niedawna byli właśnie żywą bronią albo służącymi. Dobrym tego przykładem są androidy ze Starfindera.
Mogą być także stworzeni przez jakąś dawną, już wymarłą rasę. Być ich pozostałością, możliwe, że nawet jedyną.
Dobrym tego przykładem są rasy Azeroth, gdzie ich większość to wyewoluowane twory Tytanów. Zaliczają się do nich ludzie (tu ich odrębność jako rasy jest całkiem dobrze prze tą całą sytuację uzasadniona), krasnoludy, gnomy, mogu, anubisaci i wiele innych.
Możecie eksperymentować z tym, z czego są zrobione te golemy, a także w jaki sposób. Czy poruszają się dzięki mechanizmom czy może magii? Jak wygląda ich życie? Czy odczuwają tak samo jak rasy organiczne? Jak podchodzą do utraty części ciała? Czy rozmnażają się?
Zastanówcie się nad tym!
Równie dobrze możecie także stworzyć rasę roślinną.

I odnowić elfów oblicze!

Teraz czas przejść do ras już stworzonych, znanych nam z ogólnego zbioru fantastyki, i tego, jak zmienić je, by nie były nudne, powtarzalne i, o grozo, na wskroś tolkienowskie.
Pochylmy się nad elfami, gdyż są one bardzo popularną rasą, ale, w przeciwieństwie do krasnoludów, nie są one tak bardzo jednolite niezależnie od uniwersum. Co łączy każdego elfa? Szpiczaste uszy, czasami wydłużone! I tylko to.
Zazwyczaj elfy są silnie związane z pewnego rodzaju magią, ale nie zawsze. Bardzo często właśnie ta magia sprawia, że elfy się od siebie różnią, mają mnóstwo podras.
Świetnym przykładem są elfy ze "Smoczego Księcia", gdzie każda grupa elfów jest związana z jednym ze źródeł magii, księżycem, słońcem, gwiazdami, powietrzem, ziemią lub oceanem.
W World of Warcraft jest podobnie. Nocne elfy są blisko z magią natury, krwawe i nighborne z magią tajemną, podczas gdy elfy pustki są powiązane z energią cienia. W przeciwieństwie jednak do xandryjskich elfów, te z Azeroth nie są z tymi energiami kompletnie nierozerwalnie związane. Nocne elfy także mogą korzystać z magii światłości czy tajemnej, krwawe elfy i nightborne ze światłości i spaczenia, zaś te pustki z magii tajemnej, światłości i spaczenia.
Co jednak wyróżnia moim zdaniem te dwie grupy elfów? Są dość specyficznie stworzone!
Czy wyobrażacie sobie elfa z rogami? Chyba nie! A w Xandrii wszystkie elfy mają rogi! Ten mały drobiazg sprawia, że elfy ze "Smoczego księcia" są bardziej unikalne.
Zaś w WoWie elfy pochodzą od trolli! Do tego nocne elfy nie są jakimś złym, spaczonym przez jakąś siłę odłamem elfów, lecz ich pierwotną formą, podczas gdy pozostałe trzy rasy wywodzą się właśnie od nich.
Chciałbym jeszcze wspomnieć o pewnych ciekawych elfach z D&D, a dokładniej o tych z Ravnici. Mamy tam między innymi elfy z Simic Combine, które uprawiają różnego rodzaju eksperymenty genetyczne, które ostatecznie doprowadzają do stworzenia nowej rasy hybryd Simic; Devkarinów, mroczne elfy, które występują między innymi w Roju Golgari, nekromantyczno-druidzkiej gildii skupiającej się na magii związanej z rozkładem, celebrującej procesy życia i śmierci; a także typowe, leśne elfy, Silhana, które należą do Konklawe Selesnyi. Nie da się ukryć, że większość ludzi nie kojarzy elfów z eksperymentami genetycznymi czy magią pleśni. A te pomysły są moim zdaniem genialne!
Ale wróćmy jeszcze na chwilkę do trolli z WoWa. Jeszcze nie omawialiśmy trolli, więc pewnie nie orientujecie się, co je charakteryzuje, ale, uwierzcie, nie są to zbytnio te cechy, które prezentują trolle z uniwersum Warcrafta. Nie są jakoś specjalnie duże (wyjątki jednak się zdarzają), ich skóra nie zmienia się w kamień, gdy zostają wystawieni na działanie słońca, a także są całkiem inteligentne, w przeciwieństwie do trolli, które możemy spotkać między innymi w grach o Wiedźminie. Zamiast pozostawać w klimatach nordyckich, gdyż trolle pochodzą właśnie ze skandynawskich podań, ich kultura opiera się przede wszystkim na voodoo, a także trochę na klimatach azteckich, jeśli chodzi o Zandalar.
O czym mówię?
EKSPERYMENTUJCIE!
Tak, żeby wasza rasa, którą bierzecie z grupy kanonicznych ras fantastyki, nie była nudna ani byle jaka, powinniście się nią trochę pobawić, pozmieniać, może nawet stworzycie zupełnie nową rasę pod nazwą już znanej. Bawcie się aktem tworzenia! Macie do tego prawo jako twórcy!
A teraz...

Eberron, czyli kraina ciekawymi rasami płynąca

Jeśli jeszcze tego nie zauważyliście, często się odwoływałem w tym poście do jednego z settingu do D&D, czyli Eberronu. (Do Ravnici też, ale...) Stało się tak, bowiem zauważyłem, jak ciekawe rasy ma ten setting. Oprócz shifterów (zwierzoludzi), kalashtarów (rasy ludzi) i wykutych w boju/warforged (golemów) mamy tam też odmieńców (changelingi), zmiennokształtną rasę zdolną do przybrania niemal każdego wyglądu, oraz mnóstwo innych ras, które zostały poddane przemianom, czyniących je ciekawszymi i oryginalniejszymi.

Podręcznik do tego settingu możecie zakupić w wersji elektronicznej na D&D Beyond, zaś wersję papierową na stronie wydawnictwa Rebel lub Wizards of the Coast. Serdecznie polecam, bo ten setting jest czymś zupełnie odmiennym od tego, do czego przyzwyczaiły nas Zagubione Krainy.
Mam nadzieję, że mój wpis się wam spodobał. Skomentujcie go i udostępnijcie 

Komentarze

Popularne posty