Baby, ach te baby! - czyli czy 6 część JoJo w ogóle jest jeszcze shounenem?

 Ohayo! a może Green Dolphin?
https://pl.ign.com/jojos-bizarre-adventure-2/41868/
news/jojos-bizarre-adventure-part-6-stone-
ocean-seria-anime-ma-zwiastun-i-date-premiery-na-netfliksie

Dziś, gdy zaczynam to pisać, pojawił się nowy serial na Netflixie, długo wyczekiwana 6 część JoJo, Stone Ocean. Jest to zdecydowanie o wiele lepsza niż omawiane przeze mnie w zeszłym roku części 1, 2 i 3.
Jest jednak zdecydowanie bardzo ciekawy przypadek, bo odróżnia się od innych części Jojo w jednej ważnej kwestii. Otóż tegoczęściowym JoJo jest Jolyn, córka Jotaro, Jojo z 3 części, a wraz z nią pojawia się o wiele większe skupienie się na postaciach kobiet.
Tylko czy to nadal shounen (w języku japońskim shounen oznacza nastoletniego chłopca, co jest grupą docelową)?
No właśnie! Tym zajmijmy się dziś!

Shounen - genologia

Shounen to jeden z najbardziej rozpoznawalnych gatunków anime, gdyż ikony anime Dragon Ball, Naruto czy One Piece należą właśnie do tego gatunku. W gruncie rzeczy, jest to gatunek określany bardzo mocno przez grupę docelową, w tym wypadku chłopców w wieku od 12 do 18. Oczywiście, grupa docelowa nie mówi, że nikt poza nią nie może być odbiorcą danego tekstu. Tak więc shounen mogą doświadczać zarówno kobiety, jak i osoby poniżej czy powyżej danego przedziału wiekowego. (Jakby nie patrzeć, ja już mam ponad 18 lat!)
A więc o co chodzi? Co jest esencją gatunku shounen (załóżmy esencjalistyczne podejście)?
Trudno to określić. W przeciwieństwie do fantasy, romansu czy kryminału, nie ma swoich typowych motywów. Jedyne, co możemy powiedzieć o tym gatunku, to to, że jest skierowany przede wszystkim dla nastoletnich chłopców.
Do tego, choć gdzieś mi się rzuciło w ucho pojęcie battle shoujo, to osobiście nie znam żadnego przykładu tego gatunku.
Poza tym, magazyn, w którym wydawane było Jojo, razem z tą omawianą dziś częścią 6, to Weekly Shounen Jump, chyba najsłynniejszy magazyn zajmujący się shounenem.
A więc Stone Ocean to nadal shounen.
Ale to nie zmienia faktu, że i tak Stone Ocean jest niezwykłym przykładem tego gatunku. Zazwyczaj rzeczy skierowane dla chłopców mają dominującą obsadę postaci męskich, a skierowane dla dziewczyn postaci kobiecych. Tutaj, mimo iż to shounen, dominują kobiety.
Główna bohaterka, Jolyne Cujoh, nie tylko sama dobrze walczy, ale również przez większość pierwszej części nie ma żadnych męskich sojuszników, którzy pomagaliby jej w walce (nie licząc jej ojca, który pojawił się w jednym arcu). Siłą rzeczy, nie ma żadnego ochroniarza, który walczyłby za nią (tak jak to działo się w wypadku Trish). Zamiast tego otacza się najpierw przyjaciółkami: Ermes i F.F., które również potrafią nieźle walczyć. Dopiero pod sam koniec pierwszej połowy pojawiają się Weather Report i Anasui.
No i te moce!
Jojo posiada zarówno standy o bardzo typowych mocach (wielka siła, ogień czy lód), ale najciekawsze są te, które mają nietypowe umiejętności, które wymagają trochę pomyślunku, aby wygrać przy ich użyciu walkę.
Mocą standu Jolyne, Stone Free (na Netflixie przetłumaczonym jako Kamienny Ocean), są nici. Potrafi rozwijać swoje ciało i w ten sposób tworzyć na przykład pleciony most.
Ermes zaś posiada Kiss, stand tworzący naklejki, które duplikują daną rzecz. Kiedy naklejka zostanie zerwana, kopia i oryginał się zderzają.
Foo Fighters zaś... Ona jest inteligentnym planktonem. Jeśli ma dostęp do wody, jest niepokonana.
Wyobraźcie sobie, jak te trzy dziewczyny muszą walczyć. Tutaj walka nie polega na tym, kto zrobi większe Kamehameha!, ale na przechytrzeniu przeciwnika. Na przykład Ermes (moja ulubienica w tej serii) zadaje obrażenia, naklejając przeciwnikom naklejki, a potem je odrywając.
No, ale przejdźmy do jeszcze kolejnej rzeczy związanej z kobietami w tej części Jojo. Gagami. Siłą rzeczy, skoro widzimy głównie postaci kobiece, to właśnie ich będzie dotyczyć większość żartów. Tylko że nie jest to zwykły fanservice, jak to się często niestety zdarza. Prawie wszystkie podteksty seksualne są nagle opatrzone jakimś odwróceniem uwagi związanym z naszymi oczekiwaniami.
Jolyne trafia do więzienia i przeprowadzają na niej rewizję osobistą? Ona nie próbuje się zasłonić. Ona się pyta, czy ma pokazać tyłek (co jej strażniczki kazały, zapewne by ją w ten sposób upokorzyć) na czworakach czy na plecach! A może ma zrobić mostek?
Jakiś facet maca śpiącą w więziennej lecznicy Ermes? Myślimy, że chce ją zmacać. Nie! Okazuje się, że chciał jej ukraść pieniądze. (Za co później zostaje zdzielony skopiowaną miotłą po łbie.)
Oczekiwania związane z gagami, które dotyczą kobiet w anime, zostają często tutaj odwracane, wykorzystywane jako broń w rękach autora.

A może wreszcie przejdę do fabuły?

Ach, no tak! Zapomniałem wam w ogóle przedstawić fabułę, od czego powinienem zacząć recenzję.
A więc Jolyne Cujoh, córka Joutaro Kujou, trafia do więzienia po wypadku, w którym samochód, którym jechała potrącił kogoś ze skutkiem śmiertelnym. W więzieniu odkrywa mnóstwo sekretów, zaczynając od swojego standu - Stone Free - i tajemnic swojej rodziny. Okazuje się, że (pomijając już rygor, w którym tylko panoptykonu brakuje) Zielony Delfin nie jest normalną placówką więzienną, a wielu więźniów ma standy.
Czemu tak się to dzieje? Nie, nie tylko przez znane z poprzednich części strzały (choć Jolyne i Ermes dostały swoje standy właśnie dzięki strzale), ale również dzięki mocy standów jednego z głównych antagonistów, Whitesnake, który dzięki dyskom może między innymi kraść i dawać standy.
Swoją drogą, jest to świetny przykład zabawy systemem magicznym/mocy - jedna z mocy daje moce innym. Zważając na specyfikę mocy w tym uniwersum, nie jest to w ogóle niczym dziwnym.
Bardzo mi się podobała pierwsza połowa Stone Ocean i z niecierpliwością czekam na drugą połowę (chyba, że będzie więcej niż 24 odcinki, bo wtedy już to nie będą połowy). Serdecznie polecam!
9/10

Obejrzeliście już Jojo: Stone Ocean? Podobało się wam? Zostawcie komentarz.
Bye!

Komentarze

Popularne posty