Guten Morgen! Gute Nacht! - Black Clover #285 i #286

Ohayo! (a może Berlin?)
Witam was, w kolejnym wpisie na moim blogu. Chyba pierwszym od jakiegoś miesiąca. Musiałem pozbierać się po sesji, więc raczej praca na blogu szła mi dość mozolnie. (Tym bardziej, że pracuję nad dość dużym projektem.)
Ale wróciłem!
Dziś mamy poniedziałek rano, więc czas na recenzję i teorię na temat najnowszych rozdziałów Black Clover. Mianowicie chodzi mi o rozdziały 285 i 286. Pośpieszcie się z ich przeczytaniem, bo znikają po 3 tygodniach od wrzucenia, więc 285 zniknie już za dwa.
Uwaga! W tym wpisie pojawią się słowa takie jak "diabeł", "demon", "demonologia" itd. Nie chcę, żeby zostało to odebrane jako pochwała dla tego typu rzeczy w rzeczywistości. Nie, okultyzm jest groźny, a przedstawione tutaj zdarzenia to fikcja. Autorzy fantastyki często sięgają po postaci demonów, by pokazać jakiegoś rodzaju zło.
Przejdźmy teraz jednak do samych rozdziałów.
Walka pomiędzy Nachtem oraz Jackiem a Dante i dwójką diabłów trwa. Podczas gdy Jack bierze na siebie Dante, Nacht ma zmierzyć się z diabłami.
Jest gotowy na śmierć.
Ogólnie fandom spekulował, że moc Plumede, czyli kociego diabła Nachta, pozwala Nachtowi na 9-krotne wskrzeszenie/uleczenie się (zgodnie z porzekadłem o 9 kocich żywotach). Być może jednak Zręczność i Drugi Wzrok Cienia Niebios (Heaven's Shadow Second Sight) są jedynymi umiejętnościami Demonicznego Kitku!
Jednak Nacht nie zamierza się poddawać. Unieruchamia diabły i używa swojej sfery magii, przez co nie widzą one swojego przeciwnika. Strzelają na oślep, ale Nacht dzięki Plumede jest na to zbyt szybki.
W końcu jednak udaje im się trafić, a wicekapitan Czarnych Byków orientuje się, że ich nie pokona. Zginie, ale on już o to nie dba.
"Przez to, że nie mogę wam wybaczyć, i przez wasze nieuzasadnione zło, żyję!"
No i przechodzimy do najważniejszej części, czyli retrospekcji o dwóch braciach z domu Faust. Jeden był typowym złotym chłopcem, lubianym, przyjacielskich i w ogóle, a drugi był jego przeciwieństwem.
I tutaj musimy zrozumieć, że kiedy patrzyliśmy na brata Nachta, zastanawiając się, kim on jest, w rzeczywistości mieliśmy Nachta, a tamten "Nacht", którego wizerunek widzieliśmy, to był jego brat, Morgen.
Nie, Nacht nie użył jakiejś magii do przemiany swojego wyglądu, by wyglądał jak jego brat. Oni byli bliźniętami! Nacht jedynie przeżywał "okres buntu" i się farbnął na blond (nie on jeden tak robił). Później wrócił do swojego naturalnego wyglądu.
To też wyjaśnia, czemu Jack "rozpoznał" Nachta, ale stwierdził, że kiedyś miał inną magię. Wtedy odpierałem to jako coś w stylu: on po prostu lubi używać magii jednego ze swoich demon-grajków (bo sługi Nachta są wzorowane na niemieckiej baśni o grajkach z Bremy, jeśli nikt jeszcze o tym nie słyszał), a swoją magię zostawia na wyjątkowe okazję. Tak, jak robi to Dante.
Jednakże okazało się, że tą osobą, którą Jack pamiętał, był Morgen z magią światła!
Swoją drogą, ciekawe zagranie nazwami. Morgen to po niemiecku "ranek", podczas gdy "Nacht" to noc, czas mroku. Oddaje to doskonale magię tych bliźniaków.
Ale co się z nim (Morgenem) stało?
Tu musimy przejść do następnego rozdziału.
Mamy pokaz różnic między Nachtem i Morgenem, którzy różnili się jak noc i dzień. (XD)
Nacht słyszy pogłoski o Yamim, z którym chciał się zaprzyjaźnić, bo mieli podobne moce (on cień, Yami mrok), ale gdy Yami trafia do Magicznych Rycerzy razem z Morgenem, Nacht zaczyna także jego traktować z rezerwą.
Pewnego razu, gdy Nacht skończył 18 lat, jego rodzice go wezwali. Myślał, że chcą go skarcić i wydziedziczyć, ale okazało się, że chcą mu pokazać coś w piwnicy. I nie, to nie był demoniczny kotek!
Okazało się, że rodzina Faust od pokoleń zajmowała się studiowaniem diabłów i teraz chcieli w to wciągnąć swojego najstarszego syna.
Zatrzymajmy się na chwilkę! Faust według podań europejskich był sławnym czarnoksiężnikiem, który zawarł pakt z Mefistofelesem za tajemnice świata. Oczywiście diabeł szybko go zabił, a jego duszę zabrał do piekła. Chociaż prawdopodobnie większość z nas kojarzy Fausta z "Fausta" Goethego, gdzie Faustowi jednak udaje się przechytrzyć demona, ale warto zapamiętać to nawiązanie.
Nacht był przeszczęśliwy. To nie on był czarną owcą w rodzinie, lecz Morgen, który, no cóż, był dobry! Do tego Nacht okazał się całkiem pojętnym uczniem, jeśli chodzi o demonologię. Szybko zawarł pakty z Gimodelo, Slothosem, Plumede i Walgnerem, aż w końcu jego rodzina zaproponowała mu pakt z diabłem wyższej rangi.
I wtedy wpadała on, cały na biało (a przynajmniej w dość jasnych ciuchach, bo wiadomo, jak wyglądają kolory w mandze). Morgen chce powstrzymać brata przed przyzwaniem demona, ale Nacht i tak to robi. Diabeł zabił wszystkich poza Nachtem (i Morgenem), ale Nacht nie może się ruszyć. Wtedy Morgen niszczy relikt i zakańcza rytuał, ale przez to umiera.
I wracamy do współczesności!
Nacht zostaje przyszpilony przez ataki dwójki diabłów. Ale się nie poddaje. Nie może sobie wybaczyć śmierci swojego brata, ale też nie pozwoli, by jakiekolwiek zło miało tknąć kolejną niewinną, dobrą osobę, taką jak Morgen.
To właśnie daje mu siłę do działania!

Wytłumaczenie Nachta

W tych rozdziałach mieliśmy w sumie wytłumaczone wszelkie zachowania Nachta. Udaje przyjaznego, takiego jak Morgen, ale czasami wykrada się na zewnątrz jego prawdziwa osobowość, taka mała wredotka. Twierdzi, że nienawidzi Czarnych Byków, bo oni przypominają mu o tym, jakim był, i obawia się lekko, że takie ich zachowanie może się skończyć źle, tak jak się to skończyło w jego wypadku. Nienawidzi Yamiego, bo przypomina mu o jego bracie.
No i oczywiście, nie wybacza nieuzasadnionego zła. Nie chce pozwolić, by kolejny Morgen, niewinna, dobra osoba, stał się ofiarą jakiegoś potwora.
Reasumując, żyje w ciągłym poczuciu winy, która napędza go do działania.
Warto coś takiego przemyśleć, gdy tworzymy własny tekst kultury.

Teorie

  1. Pierwsza moja teoria dotyczy tego, jak Nacht wyjdzie z tej sytuacji, w której się znalazł. Może zostanie zabity, ale Plumede go wskrzesi swoimi 9 życiami? Może przekroczy swoje limity w ten sposób, że zyska nowy, bardzo potężny czar, który w jakiś sposób zmiecie jego oponentów? A może Noelle i reszta przyjdą go uratować?
    A może nawet sam Asta? Tak, zdecydowanie Aściak byłby bardzo pomocny, bo on Liebek mogą zneutralizować każdą magię, a sorry, to co te diabły wyczyniają, nie wydaje się wcale jakieś groźniejsze niż wyczyny Zagreda.
  2. Nacht prawdopodobnie przeżyje do momentu, gdy bramy Podziemia otworzą się i wyjdzie z nich ten diabeł, którego próbował spętać tego feralnego dnia. To byłaby świetna okazja, żeby Nacht zemścił się za śmierć swojego brata. Ewentualnie, spróbowałby powstrzymać go, samemu umierając.
    Takie coś byłoby idealnym zakończeniem historii tej postaci.
  3. A co do teorii powiązań rodzinnych Asty i Nachta... Zdecydowanie nie pasują. Wiemy, że 29-letni Nacht jest najstarszym dzieckiem rodu Faust. Uniemożliwia to raczej to, że Licita byłaby jego siostrą. A gdyby Morgen miał z nią dziecko (Astę), to 1) chyba nie mógłby uratować swojego brata, bo jego kochanka by go wykończyła wcześniej, 2) byłby ojcem w wieku lat 12, co jest fizycznie niemożliwe.
    Tak więc kończymy teorie, że Nacht i Asta są jakkolwiek powiązani ze sobą więzią krwi.
A wy co sądzicie moich teoriach i ogólnie moim wpisie?
Jeśli podobał wam się mój wpis, skomentujcie go i udostępnijcie, by mój blog mógł się rozwijać.

Komentarze

Popularne posty